Krytyczny kardynał Danneels
- 17 września, 2008
- przeczytasz w 2 minuty
Belgijski kardynał Godfried Danneels nie ukrywał, że kardynał Joseph Ratzinger nie był jego kandydatem na papieża. Stało się to szczególnie widoczne, kiedy odmówił udziału w kolacji kardynałów z dopiero co wybranym Benedyktem XVI. Swoją nieobecność tłumaczył potrzebą spotkania się z belgijskimi dziennikarzami. Później stwierdził, że każdy ma prawo do wypowiedzenia się na temat nowego papieża i czuć się szczęśliwym lub smutnym. Ja nie jestem smutny. Kardynał Danneels znany jest z niektórych postulatów, […]
Belgijski kardynał Godfried Danneels nie ukrywał, że kardynał Joseph Ratzinger nie był jego kandydatem na papieża. Stało się to szczególnie widoczne, kiedy odmówił udziału w kolacji kardynałów z dopiero co wybranym Benedyktem XVI. Swoją nieobecność tłumaczył potrzebą spotkania się z belgijskimi dziennikarzami.
Później stwierdził, że każdy ma prawo do wypowiedzenia się na temat nowego papieża i czuć się szczęśliwym lub smutnym. Ja nie jestem smutny. Kardynał Danneels znany jest z niektórych postulatów, które nie podobają konserwatywnym katolikom, jak chociażby zwrócenie uwagi, że istnieje coś o wiele gorszego, aniżeli użycie prezerwatywy, tj. zabicie współmałżonka zarażając go AIDS.
Jak zwracają uwagę dziennikarze arcybiskup Brukseli nie zgadza się z Benedyktem XVI w jego pesymistycznym spojrzeniu na kulturę Zachodu. W ostatni piątek, kiedy przebywał na Międzynarodowym Kongresie Liturgicznym w Barcelonie, dał temu ponownie wyraz, odpowiadając na pytanie dotyczące kryzysu chrześcijaństwa: — W Europie przeszliśmy z katolicyzmu socjologicznego, naturalnego, do innego, opartego na wolnym wyborze. Przez to pojawia się trudność wiary w to co niewidzialne, tutaj wierzy się jedynie w to, co można ujrzeć. Nie jest tak w przypadku Afryki, gdzie istnieje naturalne poczucie religijności. Tam istnieje zbyt wielu bogów, gdy potrzeba jedynie jednego. Tutaj nie ma bogów, a również potrzebujemy jednego. Taka jest rzeczywiść i należy ją przyjąć.
Belgijski kardynał nie ukrywa również trudności w budowaniu porozumienia z innymi religiami monoteistycznym. O islamie powiedział, że ten nie jest zbytnio otwarty na dialog z innymi religiami, a większość europejskich muzułmanów pochodzi z północnej Afryki, posiadając niski poziom kulturalny i poczucie niższości. Według niego islam potrzebuje swojej rewolucji francuskiej, która rozdzieliłaby państwo od religii, gdyż dopóki do tego nie dojdzie, to dotychczasowe problemy raczej się nie skończą.
Odnosząc się do odnowy liturgicznej zapoczątkowanej przez II Sobór Watykański, hierarcha powiedział, że uznaje zalety zastąpienia w liturgii łaciny przez języki używane przez ludzi na co dzień, co umożliwia zmniejszenie odległości pomiędzy celebransem i wiernymi, ale zarazem zauważył, że wierni zbytnio skupiają się na homilii, w czym znajduje się ryzyko zapomnienia o innych wymiarach liturgii, tj. jest zbyt wiele mówienia, gdy tymczasem potrzeba dla zrównoważenia więcej muzyki i ciszy, jak również kwiatów i ornatów, które radowałyby wzrok.
Purpurat stwierdził także , że nie jest przeciwny decyzji Benedykta XVI ułatwiającej odprawianie Mszy w języku łacińskim, ale zarazem dodał, że nie jest dobrze, kiedy używa się mszy trydenckiej do zwalczania idei Soboru Watykańskiego II.