List byłego lidera “Toronto blessing”
- 14 stycznia, 2008
- przeczytasz w 2 minuty
W latach dziewięćdziesiątych w świecie zielonoświątkowym głośno było o zborzeKościoła Vinyardz Lotniska w Toronto wKanada, wyrzuconego potem ze Wspólnoty zborów Vinyard. Liderzy tego zboru akceptowali i promowali wiele dziwnych, a dla wielu wręcz absurdalnych praktyk duchowości charyzmatycznej, która zaistniała pod nazwą “Toronto blessing”. W pewnym momencie, żona pastora tego zboru, Carol Arnott, opisała te praktyki, jako nawet coś o wiele lepszego aniżeli seks. Przeżywano tam, a potem […]
W latach dziewięćdziesiątych w świecie zielonoświątkowym głośno było o zborzeKościoła Vinyardz Lotniska w Toronto wKanada, wyrzuconego potem ze Wspólnoty zborów Vinyard. Liderzy tego zboru akceptowali i promowali wiele dziwnych, a dla wielu wręcz absurdalnych praktyk duchowości charyzmatycznej, która zaistniała pod nazwą “Toronto blessing”.
W pewnym momencie, żona pastora tego zboru, Carol Arnott, opisała te praktyki, jako nawet coś o wiele lepszego aniżeli seks.
Przeżywano tam, a potem na całym świecie, wielkie ożywienie, o którym miały świadczyć najróżniejsze „namaszczenia przez Ducha Świętego”. Informowano o niezwykłych zjawiskach, jak np. złotych plombach, które w sposób nadprzyrodzony miały wyrastać w jamie ustnej wiernych. Przede wszystkim jednakniekontrolowany, głośny śmiech w czasie nabożeństwa, omdlenia i padanie pod mocą Ducha, były wizytówką ruchu “Toront blessing” imialy być wyrazem szczególnej obecności Bożej.Tłumaczono, że osoby zachowujące się tak podczas nabożeństw były „pijane Duchem Świętym”, więc wszystkie te objawy były właściwe, przekonywujące i potrzebne innym wierzącym. Fala takich zjawisk rozlała się po całym świecie nie omijając także naszego kraju. Klasyczne kościoły zielonoświątkowe z reguły zdystansowały się od tych zjawisk, charyzmatycy jednak, także z kościołów historycznych, przyjmowali je jednak z entuzjazmem.Dzisiaj Paul Gowdym jeden z ówczesnych liderów tego zborunie potrafi zrozumieć, dlaczego potrzebował aż tyle czasu, aby dojść do wniosku, że wszystko to było niewłaściwe, niepotrzebne, a wręcz obraźliwe dla Ducha Świętego. Jego ostrzegawczy list, dzisiaj już rozpowszechniony w wielu zielonoświątkowych Kościołach USA i świata, można przeczytać w oryginalnej formie na stronie www.discernment-ministries.org