“Myśli budujące” Johanna Heermanna
- 27 grudnia, 2004
- przeczytasz w 4 minuty
Na skutek prześladowań ewangelików w czasach kontrreformacji na Dolnym Śląsku do Leszna przybyło kilka tysięcy osób tego wyznania. W znakomitej większości byli to mieszkańcy nieodległej Góry, co później przyczyniło się do nazywania w dawnym Lesznie luteranów – górowianami. Prócz „górowian” przybywali oczywiście mieszkańcy innych miejscowości, jedną z najznakomitszych postaci był duchowny ewangelicki Johann Heermann, duszpasterz parafii w Chobieni. Ze względu na nieprzeciętny, jak na tamte czasy, przyrost ludności miasta, […]
Na skutek prześladowań ewangelików w czasach kontrreformacji na Dolnym Śląsku do Leszna przybyło kilka tysięcy osób tego wyznania. W znakomitej większości byli to mieszkańcy nieodległej Góry, co później przyczyniło się do nazywania w dawnym Lesznie luteranów – górowianami. Prócz „górowian” przybywali oczywiście mieszkańcy innych miejscowości, jedną z najznakomitszych postaci był duchowny ewangelicki Johann Heermann, duszpasterz parafii w Chobieni.
Ze względu na nieprzeciętny, jak na tamte czasy, przyrost ludności miasta, przypominało ono plac budowy. Heermann po przybyciu do Leszna chorował na tyle poważnie, że nie opuszczał przez dwa lata swojego mieszkania, dlatego też nie mógł obejrzeć prac osobiście, dowiadywał się o wszystkim od odwiedzających go. Utrwalił te wydarzenia w kontekście konfesyjnym w swoim kazaniu BawGedancken (Myśli budujące).
Kazanie ma dla Leszna duże znaczenie historyczne z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że właśnie tutaj wydrukowano je po raz pierwszy z datą 5 lutego 1642 r. a warto wspomnieć, że później wznawiano je w różnych zbiorach, co świadczy o jego powszechnym funkcjonowaniu w kręgach ewangelickich. Drugim powodem znaczenia druku dla miasta jest to, że właśnie w przedmowie do niego Johann Heermann wspomniał jako pierwszy w historii o istnieniu ratusza leszczyńskiego.:
„Niejednokrotnie pragnąłem obejrzeć nowy, starannie wybudowany ratusz, gdzie prawo i sprawiedliwość siedzibę i swe miejsce mają, jak i domy, które ubiegłego oraz obecnego roku obok innych wytwornie zbudowano i przez to miastu i rynkowi przestronny wygląd nadano. Ponieważ nieustająca i wciąż narastająca słabość cielesna na to nie pozwala, mimo to dzięki opowieściom innych w sercu się uradowałem, Boga za jego dobroć wychwalałem i przez to w moim łożu na myśl budującą się zdobyłem.”
BawGedancken to kazanie na fragment z Księgi Stworzenia rozdział 33, wers 17: „Jakub wyruszył do Sukkot i zbudował sobie dom, a dla stad swoich wystawił szałasy.” Trudno nie dostrzec tu analogii do żydowskiego święta szałasów, które ma służyć przypomnieniu narodowi Izraela o ucieczce z Egiptu i z niewoli. Ewangelicy, a wśród nich również i ks. Heermann, mogli widzieć analogię między ich ucieczką przed prześladowaniami na Dolnym Śląsku a prześladowaniem Żydów w Egipcie. Z resztą Heermann błogosławił Lesznu mówiąc o nim jako o jego Nowym Jeruzalem.
Jak autor sam wyjaśnił, kazanie było napisane, „by kolejnych pobożnych chrześcijan, acz przede wszystkim tych serca, obok ziemskich, również ku duchowym i wzmacniającym chrześcijaństwo budującym myślom przywieść, którzy tu domy zbudowali, lub też jeszcze budują oraz wkrótce budować pragną.”
W tekście samego kazania BawGedancken (Myśli budujące) Johann Heermann wykorzystał dom jako symbol dbałości o własną duszę, kościół, własne ognisko domowe a przez to o własne życie w rodzinie i w duchowieństwie. Przekonywał, że w codziennym życiu człowiek powinien dbać o „ziemski dom duszy swojej, którym jest ciało“, „dom Boga Świętego, którym jest kościół“, „dom własny“, „ostatni dom spoczynku, którym jest grób“ oraz o „niebiański dom szczęścia“. W utworze pojawiają się również odniesienia do śmierci oraz wieczności, przez co duchowny przedstawia chrześcijańską egzystencję w aspekcie dbałości o rozwój duchowości.
Druk z kazaniem zakończony jest wierszem Andreas’a Tscheringa (1611–1659), humanisty i prawnika z Bolesławca, oraz rektora gimnazjum w Rostocku. Był on jednym z najlepszych twórców szkoły, którą zapoczątkował również urodzony w Bolesławcu – Martin Opitz uważany za twórcę teoretycznych podstaw poetyki w języku niemieckim. Johann Heermann uchodzi za pioniera w zastosowaniu poetyki Opitza w pieśni wyznaniowej. Wspomniany wiersz Tscheringa daje częściowy pogląd na kontakty a przez to na wpływ pastora-poety na kształtowanie się i normalizację języka.
Wiersz jest modlitewnym wezwaniem do Boga z prośbą o uzdrowienie Heermanna. Poetycki opis cierpień pastora daje częściowo szansę na zdiagnozowanie choroby, na którą cierpiał.
Na lata 1640–1647 spędzone w Lesznie przypada ważny okres twórczości Johanna Heermanna, szczególnie dotyczącej pism teologicznych, a w mniejszym stopniu poezji. Pisał też kazania pogrzebowe, niektóre z nich wyjaśniają najstarsze dzieje miasta. Duża ich część, pisana na zamówienie dla osób z różnych miast, nie wnosi wiele do badań.
Kazanie, jak dotąd nie zostało przetłumaczone na język polski, choć ze względu na zbliżający się jubileusz 400-lecia śmierci pastora-poety, może doczekać się przekładu. Dzisiaj można zapoznać się z nim jedynie w oryginale, starodruk znajduje się w bibliotece Ossolineum we Wrocławiu.
Tekst z karty tytułowej kazania:
BawGedancken/ Oder Fünfferley Häuser/ Welches Jhm ein jeglicher Christliebender HauβVater/ wie sonsten jederzeit/ also auch/ vnd vornemblich bey seinem Bawen/ in seine tägliche Sorge soll befohlen seyn lassen. Gewiesen von Johann. Heermann/ PfarrErn zu Köben. Gedruckt zur Polnischen Lissaw/ durch Wigandum Funck: Jm Jahr MDCXXXXII.
Foto: Odra w pobliżu Chobieni – miasta, z którego uciekał ks. Johann Heermann
Zobacz także:
Luteranie.pl: Strona poświęcona Johannowi Heermannowi
Ekumenizm.pl: Próba diagnozy po blisko 400 latach od śmierci
Magazyn SR: Johann Heermann – (nie)znany pieśniarz ewangelicki
Ekumenizm.pl: Leszno jako protestancki ośrodek naukowy