Kościoły wschodnie, katolickie, protestanckie

Pożegnanie Nowosielskiego


Jerzy Nowo­siel­ski odszedł dziś do Pana. Malarz, ese­ista, teo­log, twór­ca wystro­ju wie­lu świą­tyń: kato­lic­kich, pra­wo­sław­nych i grec­ko­ka­to­lic­kich nie żyje. Ta infor­ma­cja dotar­ła do mnie bar­dzo póź­no. Wycho­dzi­łem wła­śnie do tele­wi­zji, gdy dowie­dzia­łem się, że dziś zmarł kolej­ny waż­ny dla mnie czło­wiek – Jerzy Nowo­siel­ski. Nigdy go nie spo­tka­łem, nigdy nie mogłem zadać mu pytań, któ­re gdzieś w głę­bi duszy we mnie tkwi­ły, a jed­nak mam poczu­cie, że był to jeden z waż­nych, bar­dzo […]


Jerzy Nowo­siel­ski odszedł dziś do Pana. Malarz, ese­ista, teo­log, twór­ca wystro­ju wie­lu świą­tyń: kato­lic­kich, pra­wo­sław­nych i grec­ko­ka­to­lic­kich nie żyje.

Ta infor­ma­cja dotar­ła do mnie bar­dzo póź­no. Wycho­dzi­łem wła­śnie do tele­wi­zji, gdy dowie­dzia­łem się, że dziś zmarł kolej­ny waż­ny dla mnie czło­wiek – Jerzy Nowo­siel­ski. Nigdy go nie spo­tka­łem, nigdy nie mogłem zadać mu pytań, któ­re gdzieś w głę­bi duszy we mnie tkwi­ły, a jed­nak mam poczu­cie, że był to jeden z waż­nych, bar­dzo waż­nych moich nauczy­cie­li. Jego książ­ki, iko­ny, wywia­dy rze­ki z nim wpro­wa­dza­ły mnie w świat, któ­ry stał się moim świa­tem.

Jerzy Nowo­siel­ski uczył mnie kochać iko­nę i podzi­wiać chrze­ści­jań­ski Wschód, a tak­że poka­zał Rosję, któ­ra wciąż żyje w moich lek­tu­rach, poka­zał Dosto­jew­skie­go z innej stro­ny, ale tak­że pięk­ną tra­dy­cję este­tycz­ną. Uczył zro­zu­mie­nia, że praw­dzi­wa sztu­ka pro­wa­dzi do Pięk­na, a to do dobra. Współ­cze­sna zaś sztu­ka zbyt czę­sto do Pięk­na nie pro­wa­dzi i przez to samo jest demo­nicz­na.

Nie­ste­ty, wstyd się przy­znać, od daw­na do tych ksią­żek nie zaglą­da­łem. Sto­ją na pół­kach i się kurzą. „Inność Pra­wo­sła­wia”, „Mój Chry­stus”, „Wokół iko­ny” – one strasz­nie dużo mnie nauczy­ły. Ocie­ra­ły się (a może nawet nie ocie­ra­ły, ale miej­sca­mi popa­da­ły) w here­zję, ale pro­wa­dzi­ły ku świa­tom, któ­rych nigdy bym bez nich nie zwie­dził. A bez tych świa­tów nie mógł­bym pójść dalej.

Teraz leżą przede mną. Śle­dzę pod­kre­śle­nia, zapi­ski na mar­gi­ne­sach. Momen­ta­mi aż mnie odrzu­ca skraj­ny pla­to­nizm (a może już mani­che­izm, któ­re­go Nowo­siel­ski się wyrze­ka) tych tek­stów. A jed­no­cze­śnie zno­wu wcią­ga lek­tu­ra, już zupeł­nie inna, teraz pole­micz­na, a nie mło­dzień­cza. Ale nadal inspi­ru­ją­ca. Tym bar­dziej, że on już wie. Już wie, czy świat jest tyl­ko obo­zem kon­cen­tra­cyj­nym czy czymś pięk­nym, co po dru­giej stro­nie będzie wynie­sio­ne wyżej, a nie znisz­czo­ne.

Ale są też miej­sca, pod któ­ry­mi do tej pory mogę się pod­pi­sać (no może nie cał­ko­wi­cie, bo zako­rze­nio­ne są w antro­po­lo­gii, któ­ra nie do koń­ca jest mi bli­ska, ale w każ­dym razie tak na 80 pro­cent). „Dla mnie iko­na jest malar­skim spo­so­bem orga­ni­zo­wa­nia wizji czło­wie­ka, twa­rzy czło­wie­ka, cia­ła ludz­kie­go w taki spo­sób, aby jak naj­wię­cej z ele­men­tów cie­le­snych naszej rze­czy­wi­sto­ści prze­nieść na wyż­sze pię­tra świa­do­mo­ści ducho­wej czło­wie­ka. Cho­dzi o to, by po kata­stro­fie indy­wi­du­al­nej, któ­rą nazy­wa­my śmier­cią, czy po kata­stro­fie zbio­ro­wej, któ­rą nazy­wa­my koń­cem świa­ta, mogło z nich zostać zre­kon­stru­owa­ne – w zupeł­nie innych warun­kach bytu ducho­we­go – cia­ło zmar­twych­wsta­łe” – mówił Nowo­siel­ski. I tak prze­cież jakoś jest. Wcho­dząc w iko­nę widzi­my świat zmar­twych­wsta­ły…

I jesz­cze są iko­ny, kapli­ce, obra­zy, któ­re – choć wca­le nie zawsze były reli­gij­ne – są jakoś prze­świe­tlo­ne tę per­spek­ty­wą. One, tak jak tek­sty, zosta­ły. Zosta­ła też świa­do­mość, że odcho­dzą ludzie, któ­rzy byli moimi nauczy­cie­la­mi. Nauczy­cie­la­mi to zna­czy ludź­mi, któ­rzy jak Pla­ton i Ary­sto­te­les uczy­li myśleć, medy­to­wać, wska­zy­wa­li dro­gi, ale nie­ko­niecz­nie nazna­cza­li całe życie swo­ją posta­wą. Dzię­ku­ję Bogu za nich wszyst­kich. A dziś szcze­gól­nie za Jerze­go Nowo­siel­skie­go. I pro­szę o modli­twę za tę nie­spo­koj­ną, trud­ną duszę, któ­ra dała nam tyle pięk­na.

Tomasz P. Ter­li­kow­ski

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.