- 10 listopada, 2024
- przeczytasz w 5 minut
Tzw. Raport Makina dotyczący seryjnego przestępcy seksualnego Johna Smytha pogrąża urzędującego arcybiskupa Cantebury Justina Welby’ego oraz część anglikańskiej hierarchii w Anglii. Prymasowi oraz ważnym duchownym zarzuca się zmowę milczenia, bezczynność oraz ...
Druzgocący raport o chronieniu przestępcy seksualnego w Kościele Anglii
Tzw. Raport Makina dotyczący seryjnego przestępcy seksualnego Johna Smytha pogrąża urzędującego arcybiskupa Cantebury Justina Welby’ego oraz część anglikańskiej hierarchii w Anglii. Prymasowi oraz ważnym duchownym zarzuca się zmowę milczenia, bezczynność oraz bagatelizowanie cierpienia ofiar.
O sprawie Johna Smytha informowaliśmy już w 2021 roku w kontekście procesów, wyjaśniających uwikłanie Kościoła Anglii w skandale pedofilskie. Chodzi o śledztwa dotyczące duchownych oraz prominentnych świeckich Kościoła Anglii, którzy stosowali przemoc seksualną, fizyczną oraz psychiczną, często religijnie uzasadniając swoje dewiacje.
Najpoważniejszą z nich jest sprawa Johna Smytha, prawnika i świeckiego aktywisty, przedstawiciela konserwatywnego nurtu ewangelikalnego w Kościele Anglii. Smyth przez kilkadziesiąt lat dopuścił się przestępstw seksualnych na co najmniej 115 chłopcach w Wielkiej Brytanii, RPA oraz w Zimbabwe. Mimo że znaczące postaci anglikańskiej hierarchii w Anglii wiedziały o przestępstwach, sprawa była wyciszana w trosce o dobro instytucji. Dzięki temu Smyth, nawet po opuszczeniu Europy, kontynuował przestępczą działalność pod auspicjami kościelnych fundacji już w Afryce.
Pierwsze informacje o przestępstwach Smytha zaczęły być ujawniane w Kościele ponad dziesięć lat temu. Opublikowany dopiero teraz Raport Keitha Makina (jego ogłoszenie miało nastąpić pięć lat temu) wyraźnie stwierdza, że John Smyth był „najaktywniejszym seryjnym przestępcą seksualnym w Kościele Anglii.”
Smyth kierował funduszem kościelnym, który organizował wyjazdy wypoczynkowe dla dzieci. Jednocześnie był cenionym kaznodzieją, aktywnym działaczem organizacji promującej czytelnictwo Pisma Świętego i prominentnym przedstawicielem konserwatywnego nurtu w łonie Kościoła Anglii chętnie zapraszanym do wygłaszania kazań.
Mimo iż najpóźniej od 2013 roku hierarchia Kościoła Anglii wiedziała o działaniach Smytha nie podjęto żadnych działań, w tym nie powiadomiono władz RPA i Zimbabwe o przeszłości Smytha, który nie tylko, że bez problemu mógł opuścić Anglię, ale też niekłopotany przez nikogo wciąż molestował chłopców w Afryce. Autor raportu stwierdza, że proceder trwał zasadniczo do śmierci Smytha, który zmarł w sierpniu 2018 roku.
Po publikacji raportu głos zabrał abp Justin Welby, którego sytuacja jest bardzo trudna i to nie tylko dlatego, że jest zwierzchnikiem Kościoła Anglii, ale że Raport Makina wprost wymienia abp. Welby’ego jako współwinnego tuszowania zbrodni Smytha. Co ciekawe, Welby osobiście znał Smytha, gdyż podczas jednego z obozów wypoczynkowych w latach 70. był opiekunem grupy dzieci. Sam Welby stwierdził, że o sprawie Smytha wie od 2013 roku kiedy objął katedrę prymasa całej Anglii w Canterbury miał wiedzę o przeszłości Smytha, jednak zapewnia, że dopiero od 2019 wiedział o przerażającej skali przestępstw seksualnych popularnego działacza. – Raport stwierdza wyraźnie, że osobiście zawiodłem w sprawie, gdy w 2013 roku rozmiar tej tragedii zaczął być przedmiotem intensywnego śledztwa — twierdzi Welby.
Jednocześnie abp Welby podkreślił, że w ciągu 11 lat Kościół Anglii wyciągnął wnioski i dziś to, co się wydarzyło kiedyś, nie mogłoby mieć miejsca. – To nie cofa w żaden sposób okropnych przestępstw, ale mam nadzieję, że jest to jakieś pocieszenie dla ofiar. Mogę im jedynie podziękować za ich odwagę i upór, i jeszcze raz szczerze przeprosić nie tylko za moje własne błędy i zaniechania, ale także zło, tuszowanie oraz przestępstwa dokonane przez Kościół w szerszej perspektywie, na co wskazał raport – mówił abp Welby podczas wywiadu w Channel 4 News.
Spośród udokumentowanych 115 ofiar „jedynie” 30 pochodziło z Anglii, a reszta z krajów afrykańskich. Niektóre z ofiar poddawane torturom psychicznym, fizycznym i seksualnym miały poniżej 13 lat. Wśród ofiar Smytha był również jego własny syn, który był molestowany między siódmym a jedenastym rokiem życia.
Raport Makina udowodnił, że wieści o zachowaniu Smytha pojawiły się w przestrzeni kościelnej w latach 80. XX wieku. Już w 1982 roku jeden z duchownych Kościoła Anglii napisał tajny raport, w którym wskazał na działania Smytha, jednak dzięki parasolowi ochronnemu kościelnych VIP-ów i obaw, że ujawnienie skandalu może zaszkodzić instytucji, sprawie ukręcono łeb, a Smyth mógł krzywdzić nieletnich przez 50 lat.
Sprawa była dobrze znana czołowym hierarchom Kościoła Anglii, ale także w ewangelikalnym skrzydle Kościoła. Raport stwierdza, że jest mało prawdopodobne, iż abp Welby nie zetknął się z informacjami o Smythie przed 2013 rokiem, ale potwierdza słowa prymasa, że wiarygodne są słowa, że dopiero w 2019 roku dotarła do niego informacja o pełnej skali przestępstw Smytha.
Raport Makina kończy się zaleceniami, podkreślającymi m. in. konieczność stworzenia kolejnego, niezależnego raportu, który zbada zbrodnie Smytha dokonane już w Afryce.
Do raportu dołączona jest także ekspertyza psycholożki klinicznej dr Elly Hanson, która stwierdza, że „wierzenia i wartości konserwatywnej wspólnoty ewangelikalnej, w której działał John Smyth są kluczowe dla zrozumienia jak manipulował swoimi ofiarami, dlaczego proceder mógł trwać tak długo i sparaliżował wymierzenie sprawiedliwości.”
Raport Makina mocno obciąża abpa Welby’ego, który od objęcia urzędu arcybiskupa Canterbury w 2013 roku nie zrobił nic, aby ujawnić skalę przestępstw Smytha, którą opisał dopiero w 2017 roku The Telegraph. Co ciekawe, po publikacji dziennika bp Andrew Watson z diecezji Guildford publicznie przyznał, że sam jest ofiarą przemocy fizycznej Smytha.
Grupa ofiar Smytha wyraziła zadowolenie z publikacji Raportu Makina, przyznając, że tak jak są zbudowani działaniami ludzi działającymi na poziomie diecezjalnym i lokalnym, tak porażeni są zachowaniem hierarchii Kościoła Anglii. Wskazali, że 27 rekomendacji Raportu Makina pokrywa się z dziesiątkiem rekomendacji innych raportów, które w ciągu ostatnich 40 lat wyprodukował Kościół Anglii, jednocześnie je ignorując. – Ustalenia raportu pokazują, że cała hierarchia kościelna wciąż nie ma zrozumienia dla podejścia uwzgledniającego traumę poszkodowanych. Także w 2024 roku Kościół wciąż stosuje nieodpowiednie środki w odniesieniu do ofiar Smytha, który nie był samotnym wilkiem, jak tego chcieli niektórzy hierarchowie, a był częścią długiej i trwającej tradycji przestępców — czytamy w stanowisku ofiar Smytha.
Wywiad abpa Welby’ego po publikacji Raportu Makina nie oznacza rozliczenia sprawy. W mediach społecznościowych oraz w przestrzeni anglikańskiego Internetu mnożą się żądania o dymisję abpa Canterbury oraz oburzenie, że biskupi nabrali wody w usta i nie uznają swojej odpowiedzialności.
Warto przypomnieć, że jeden z poprzedników Welby’ego – abp George Carey – któremu udowodniono tuszowanie sprawy Smytha był karnie zawieszony w obowiązkach kapłańskich. Sam Welby przyznał, że zastanawiał się nad ustąpieniem z urzędu (jego kadencja i tak niebawem dobiega końca), ale na razie taką możliwość wykluczył.