Katedry nie-katedry
- 26 kwietnia, 2005
- przeczytasz w 1 minutę
Kościoły protestanckie odrzucające episkopalny ustrój nie posiadają katedr w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie przeszkadza to jednak wiernym w postrzeganiu niektórych kongregacji jako kongregacji katedralnych. Przykładem należąca do Zjednoczonego Kościoła Kanady (United Church of Canada) parafia św. Jakuba w Montrealu, nazywana przez francuskojęzycznych wiernych “Cathedral St. James”.Zdaniem ks. prof. Williama Kervina z Toronto’s Emmanuel College dzieje się tak dlatego, że historycznie “katedry funkcjonowały także jako centra parafialnej aktywności, zajmujące […]
Kościoły protestanckie odrzucające episkopalny ustrój nie posiadają katedr w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie przeszkadza to jednak wiernym w postrzeganiu niektórych kongregacji jako kongregacji katedralnych. Przykładem należąca do Zjednoczonego Kościoła Kanady (United Church of Canada) parafia św. Jakuba w Montrealu, nazywana przez francuskojęzycznych wiernych “Cathedral St. James”.
Zdaniem ks. prof. Williama Kervina z Toronto’s Emmanuel College dzieje się tak dlatego, że historycznie “katedry funkcjonowały także jako centra parafialnej aktywności, zajmujące się modlitwą, edukacją i misją w regionie”. Podobną rolę zaczynają dziś odgrywać na przykład amerykańskie mega-Kościoły ponaddenominacyjne, takie jak Willow Creek Community Church w Chicago i kalifornijski Crystal Cathedral.
To, co prof. Kervin nazywa “katedralną dynamiką”, skutkuje ustanowieniem katedry de facto lub funkcjonalnie. Takie kongregacje skupiają wiernych z ogromnych obszarów i mają silne poczucie misji, „wzbogacając życie Kościoła w danym regionie i odpowiadając na partykularne potrzeby i obawy we właściwym kontekście”.
Na zdjęciu należąca do Kościoła Szkocji prezbiteriańska „katedra” w Glasgow.