Społeczeństwo kobiety w kościele

Kościół luterański na Łotwie zniósł ordynację kobiet


3 czerw­ca br. Synod Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Łotwy zagło­so­wał za znie­sie­niem ordy­na­cji kobiet na pre­zbi­te­rów. 201 spo­śród 282 syno­da­łów opo­wie­dzia­ło się za takim roz­wią­za­niem, prze­ciw­ko było 59. Ordy­na­cje kobiet wpro­wa­dzo­no w 1975 roku, lecz zaprze­sta­no jej w 1993 roku, gdy wła­dzę w Koście­le objął abp Janis Vanags.


Łotew­ski Kościół lute­rań­ski zaczął ordy­no­wać kobie­ty, gdy Łotwa była czę­ścią ZSRR. W paź­dzier­ni­ku 2015 roku wnio­sek o wykre­śle­nie moż­li­wo­ści ordy­na­cji kobiet zaapro­bo­wa­ła kon­fe­ren­cja duchow­nych, do któ­rej nale­żą też kobie­ty. Na spo­tka­nie nie zapro­szo­no Związ­ku Teo­lo­żek Łotwy.

Po prze­pro­wa­dze­niu gło­so­wa­nia poja­wi­ły się donie­sie­nia o nie­pra­wi­dło­wo­ściach przy licze­niu gło­sów. Bp Jaru­ma Grind­ber­ga, pocho­dzą­ca z Łotwy b. biskup Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go w Wiel­kiej Bry­ta­nii, a peł­nią­ca obec­nie urząd pro­bosz­cza Para­fii angli­kań­skiej w Rydze, poin­for­mo­wa­ła na Face­bo­oku, że gło­sy „wstrzy­mu­ją­ce się” (22) wli­czo­no do gło­sów „prze­ciw”. W tym wypad­ku uchwa­ła uzy­ska­ła wyma­ga­ne 75-pro­cen­to­we popar­cie, a bez nie­go „jedy­nie” 71%.

Na tere­nie Łotwy, oprócz więk­szo­ścio­we­go Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go, funk­cjo­nu­ją rów­nież poje­dyn­cze para­fie, znaj­du­ją­ce się pod jurys­dyk­cją liczą­ce­go nie­speł­na 30 tysię­cy wier­nych Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Łotwy Zagra­ni­cą powsta­łe­go na emi­gra­cji. Od dwóch arcy­bi­sku­pem Kościo­ła jest kobie­ta — Lau­ma Zušēvi­ca (wię­cej infor­ma­cji tutaj). Decy­zja macie­rzy­ste­go Kościo­ła jesz­cze bar­dziej skom­pli­ku­je i tak napię­te rela­cje.

Głos w spra­wie zabra­li rów­nież duchow­ni repre­zen­tu­ją­cy Kościo­ły part­ner­skie liczą­ce­go ok. 580 tys. wier­nych Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Łotwy. Naj­moc­niej zabrzmiał głos bp Kri­sti­ne Fehrs z Ham­bur­ga, jed­nak ape­le o powstrzy­ma­nie się od pochop­nych decy­zji wysto­so­wa­ły pastor­ki z part­ner­skie­go Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Hano­we­ru oraz innych Kościo­łów lute­rań­skich w Euro­pie. Podob­ne sta­no­wi­sko prze­ka­zał Syno­do­wi w Rydze przed­sta­wi­ciel ewan­ge­lic­ko-lute­rań­skie­go Kościo­ła Pół­no­cy, któ­ry już zapo­wie­dział zerwa­nie kon­tak­tów na płasz­czyź­nie cen­tral­nej przy jed­no­cze­snym zacho­wa­niu rela­cji mię­dzy­pa­ra­fial­nych i dia­ko­nij­nych.

Jedy­nie 30 spo­śród 145 Kościo­łów człon­kow­skich Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej nie ordy­nu­je kobiet. Licz­ba Kościo­łów ordy­nu­ją­cych kobie­ty z roku na rok rośnie. W Euro­pie tyl­ko Litwa i Łotwa nie ordy­nu­ją kobiet.

Szcze­gól­nym przy­pad­kiem jest Kościół Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­ski w Pol­sce, któ­ry ordy­nu­je kobie­ty, ale do posłu­gi dia­ko­na. Pod­czas ostat­nie­go Syno­du Kościo­ła w War­sza­wie w kwiet­niu 2016 r., więk­szość syno­da­łów opo­wie­dzia­ła się za ordy­na­cją kobiet do posłu­gi pre­zbi­te­ra, jed­nak do wyma­ga­nej więk­szo­ści 2/3 zabra­kło jedy­nie ośmiu gło­sów. Nie­mniej kobie­ty w Pol­sce były i będą wciąż ordy­no­wa­ne do posłu­gi Sło­wa Boże­go i w pew­nych sytu­acjach mogą rów­nież prze­wod­ni­czyć nabo­żeń­stwom z Sakra­men­tem Wie­cze­rzy Pań­skiej, co jest rów­nież prak­ty­ko­wa­ne.


Komen­tarz

Wła­ści­wie moż­na było­by powie­dzieć, że nie sta­ło się nic wiel­kie­go, bo co naj­mniej od 23 lat Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­ski Kościół Łotwy nie ordy­no­wał ani jed­nej kobie­ty. Teo­loż­ki, któ­re były ordy­no­wa­ne przed obję­ciem wła­dzy przez abp. Vanag­sa albo prze­cho­dzi­ły na wcze­śniej­sze eme­ry­tu­ry albo kie­ro­wa­ne były do pra­cy w miej­sca, gdzie nie za bar­dzo rzu­ca­ły się w oczy. To że łotew­ski Kościół posta­no­wił uczcić 500-lecie Refor­ma­cji wol­tą, igno­ru­jąc proś­by Kościo­łów part­ner­skich, Świa­to­wej Fede­ra­cji Lute­rań­skiej oraz wła­snych teo­lo­żek nie jest też niczym nad­zwy­czaj­nym — od daw­na wła­dze Ewan­ge­lic­ko-Lute­rań­skie­go Kościo­ła Łotwy czę­ściej kon­te­sto­wa­ły niż twór­czo włą­cza­ły się w dzia­ła­nia Kościo­łów ŚFL. Zresz­tą ich pra­wo.

Pozo­sta­jąc w struk­tu­rach ŚFL wła­dze tego Kościo­ła nie­rzad­ko wysy­ła­ły sygna­ły, że nie są aż tak bar­dzo zain­te­re­so­wa­ne pozo­sta­niem we Wspól­no­cie jak­by licząc, że ktoś w Gene­wie zade­kre­tu­je usu­nię­cie Łoty­szy z ŚFL i uczy­ni z nich sta­ro­lu­te­rań­skich męczen­ni­ków post­mo­der­ny, aby tym moc­niej mogli wtu­lić się w obję­cia orga­ni­za­cji żeru­ją­cych de fac­to na komu­ni­ka­cyj­nych defek­tach Kościo­łów, któ­re po 25 latach funk­cjo­no­wa­nia w warun­kach demo­kra­cji wciąż uczą się dia­lo­gu wewnętrz­ne­go i zewnętrz­ne­go.

Nawia­sem mówiąc — „nie­po­kor­nych”, samo­zwań­czych zamu­la­czy nie bra­ku­je tak­że i w Pol­sce. Nie raz moż­na było prze­cież usły­szeć gło­sy o rze­ko­mych naci­skach ŚFL i zakrę­ca­niu kur­ków z pie­niędz­mi tak, jak­by ŚFL w jaki­kol­wiek spo­sób utrzy­my­wa­ła Kościół w Pol­sce. Innym prze­ja­wem kościel­nej per­wer­sji jest publicz­ne nawo­ły­wa­nie do roz­ła­mu i dmu­cha­nie balo­ni­ków wypeł­nio­nych nie tyle teo­lo­gią lute­rań­ską, co lute­ro­zą na uży­tek pry­wat­ny. Wróć­my jed­nak do Łotwy.

Tak napraw­dę nie­wia­do­mo, czy wła­dze Kościo­ła łotew­skie­go chcą pozo­stać w ŚFL i napraw­dę nie cho­dzi tutaj tyl­ko o spra­wę ordy­na­cji kobiet, ponie­waż ordy­no­wa­nie lub nie­ordy­no­wa­nie kobiet nie jest i nie może być warun­kiem dla człon­ko­stwa w ŚFL. Wie­dzą też o tym Łoty­sze z abp. Vanag­sem na cze­le, któ­ry jesz­cze parę lat temu pró­bo­wał kle­ić opo­zy­cję prze­ciw­ko Kościo­ło­wi Szwe­cji wśród Kościo­łów Euro­py Środ­ko­wo-Wschod­niej i bar­dzo szyb­ko zorien­to­wał się, że ambi­cje prze­ro­sły jego moż­li­wo­ści. Być może Kościół łotew­ski nie powi­nien być czę­ścią ŚFL, a być może wła­śnie powi­nien w niej pozo­stać — jaka­kol­wiek będzie decy­zja, to musi być pod­ję­ta przez samych Łoty­szy — bez ham­le­ty­zo­wa­nia i koniunk­tu­ral­ne­go licze­nia strat i zysków.

Decy­zja Syno­du jest przy­kra nie tyl­ko dla kobiet, któ­re już słu­żą w Koście­le, ale tak­że dla Kościo­ła jako cało­ści. W przeded­niu 500-lecia Refor­ma­cji łotew­ski Synod zde­cy­do­wał się na dal­szą mar­gi­na­li­za­cję swo­je­go Kościo­ła — naj­praw­do­po­dob­niej jako jedy­ny do tej pory anu­lo­wał moż­li­wość ordy­na­cji kobiet. Kon­se­kwen­cje takich dzia­łań zauwa­ża­ne są dopie­ro po upły­wie cza­su. Już dziś wia­do­mo, że przy­naj­mniej jed­na lub dwie para­fie będą chcia­ły opu­ścić struk­tu­ry Kościo­ła. Nie­ste­ty, nie jest to dobra wia­do­mość.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.