Polski dzień w Hadze
- 11 kwietnia, 2005
- przeczytasz w 2 minuty
W minioną sobotę w reformowanym kościele Hervormde Kruispunt Gemeente w Hadze, odbył się tradycyjny Polendag, czyli spotkanie przedstawicieli parafii Protestanckiego Kościoła w Niderlandach (PKN), który utrzymują partnerstwo z parafiami ewangelickimi (luterańskimi i reformowanymi) w Polsce.Spotkanie takie odbywa się tradycyjnie co roku w innej parafii. Oprócz wymiany wraźeń i doświadczeń, zwykle prezentowane są referaty. W tym roku na temat roli kobiet w polskim społeczeństwie i życiu kościelnym mówiła doktorantka Instytutu Religionzawstwa […]
W minioną sobotę w reformowanym kościele Hervormde Kruispunt Gemeente w Hadze, odbył się tradycyjny Polendag, czyli spotkanie przedstawicieli parafii Protestanckiego Kościoła w Niderlandach (PKN), który utrzymują partnerstwo z parafiami ewangelickimi (luterańskimi i reformowanymi) w Polsce.
Spotkanie takie odbywa się tradycyjnie co roku w innej parafii. Oprócz wymiany wraźeń i doświadczeń, zwykle prezentowane są referaty.
W tym roku na temat roli kobiet w polskim społeczeństwie i życiu kościelnym mówiła doktorantka Instytutu Religionzawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwentka teologii ewangelickiej mgr Agnieszka Godfrejow (Kościół Ewangelicko-Augsburski). Na temat roli Polaków w dyskusji o Konstytucji Europejskiej mówił mgr prawa Rafał Tarnogórski (Kościół Rzymskokatolicki). Swoimi wrażeniami na temat różnic (pozytywnych i negatywnych) między Kościołami reformowanymi w Polsce i w Niderlandach podzielił się autor depeszy. Tłumaczenie z polskiego na niderlandzki zapewniał pastor Immanuelkerk w Rotterdamie, Piet van Veldhuizen, były student KUL‑u oraz parktykant w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Polsce.
Niemiłym akcentem był przykład współpracy jednej z holenderskich parafii z parafią luterańską na Górnym Śląsku. Kontakty utrzymywano przez lata, Holendrzy wielokrotnie wspomagali parafię — także finansowo. Kilka lat temu holenderska parafia zatrudniła kobietę pastora oraz postanowiła udzielać ślubów parom jednopłciowym. Choć, jak podkreślali Holendrzy, nigdy nie wymagali od polskich przyjaciół zgody, ani akceptacji teologicznej na ich poczynania, kontakty nagle zerwano i pomimo wielokrotnych prób Holendrów ich ponownego nawiązania ani proboszcz, ani rada parfialna nie odpowiedzieli nawet listownie na ich zapytania. Nikt z Polski nie był też obecny na uroczystoścachi jubileuszowych parafii. Jednak, jak podkreślała większość osób, kontakty z Polską datujące się już na ponad 10 lat są zazwyczaj dobre, szczególnie zachwalają je sobie parafie z Roden i z Krakowa. Niektóre parafie poprzestają na wymianie młodzieży, niektóre regularnie się odwiedzają. Wiele osób wspominało o zawiązanych przyjaźniach. Wszyscy chcą też dalej te kontakty podtrzymywać i kontynuować.
Dzień zakończył się krótkim nabożeństwem, a potem część uczestników zjadła razem kolację.