Skandale w archidiecezji turyńskiej
- 18 sierpnia, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Arcybiskup Turynu, kardynał Severino Poletto (zdj.), oświadczył, że dopóki nie zostanie wydany oficjalny wyrok na temat księży szantażowanych z powodu homoseksualizmu, on sam nie podejmie żadnych decyzji. Nie powinno się uogólniać podejrzeń, wątpliwości, myśląc, że ewentualny grzech niektórych wyraża styl życia wielu – napisał arcybiskup w liście, który został odczytany w Święto Wniebowzięcia NMP, w kościołach archidiecezji turyńskiej. Oświadczenie kard. Poletto dotyczy sytuacji trzech księży kapituły […]
Arcybiskup Turynu, kardynał Severino Poletto (zdj.), oświadczył, że dopóki nie zostanie wydany oficjalny wyrok na temat księży szantażowanych z powodu homoseksualizmu, on sam nie podejmie żadnych decyzji. Nie powinno się uogólniać podejrzeń, wątpliwości, myśląc, że ewentualny grzech niektórych wyraża styl życia wielu – napisał arcybiskup w liście, który został odczytany w Święto Wniebowzięcia NMP, w kościołach archidiecezji turyńskiej.
Oświadczenie kard. Poletto dotyczy sytuacji trzech księży kapituły piemonckiej, którzy byli szantażowani przez 24-letniego Salvatore Costa, trudniącego się prostytucją. Księża mieli zapłacić za milczenie mężczyzny. Do policji trafił donos na Costę od jednego z szantażowanych. Był nim ks. Luciano Alloisio, zarządzający Salezjańskim Instytutem Valsalice, który został już przeniesiony do Rzymu.
Costa był już zatrzymany w lipcu. Zwolniony z aresztu zaczął znów grozić, więc ponownie znalazł się w areszcie. Pozostali dwaj księża to prałat Mario Vaudagnotto (diecezjalny ceremoniarz) i członek Zgromadzenia Sług Maryi, o. Nino Fiore.
Poza trzema kapłanami diecezji turyńskiej, Costa miał również szantażować księży z innych regionów Włoch.
Messori krytykuje
Jakby tego było za mało, jeden z najbardziej znanych biografów Jana Pawła II i Benedykta XVI, Vittorio Messori, udzielił wywiadu turyńskiemu dziennikowi “La Stampa”, w którym powiedział, że w seminariach duchownych znajduje się nadreprezentacja homoseksualistów. Kościół zawsze wiedział, że seminaria i klasztory przyciągają homoseksualistów. Kiedyś Kościół był bardzo ostrożny i czuwał nad formacją duchową, ale później zaczął przymykać oko w tym temacie i teraz płaci wysoką cenę za tę nieostrożność – uważa Messori. W Kościele nikt nie ma odwagi rozkazywać, pragnie się Kościoła dialogu zamiast dyscypliny – dodał.
:: Ekumenizm.pl: Seminarium to nie klinika