Smutek czy szukanie tłumaczeń?
- 12 maja, 2003
- przeczytasz w 1 minutę
Biskupowi jest szalenie smutno z powodu tego, co się stało — powiedział KAI rzecznik kurii elbląskiej ks. Andrzej Kilanowski. Cytowany on jest na internetowych stronach “Rzeczpospolitej”. W ten sposób rzecznik odniósł się do wypadku, który-kierując po pijanemu samochodem- spowodował bp Andrzej Śliwiński. Rzecznik kurii podkreślił, że zaraz po wypadku bp Śliwiński podszedł do poszkodowanych i przeprosił za to, co się stało. — Jeszcze tego samego dnia kanclerz Kurii Diecezjalnej Elbląskiej udał się do pokrzywdzonych, […]
Biskupowi jest szalenie smutno z powodu tego, co się stało — powiedział KAI rzecznik kurii elbląskiej ks. Andrzej Kilanowski. Cytowany on jest na internetowych stronach “Rzeczpospolitej”. W ten sposób rzecznik odniósł się do wypadku, który-kierując po pijanemu samochodem- spowodował bp Andrzej Śliwiński.
Rzecznik kurii podkreślił, że zaraz po wypadku bp Śliwiński podszedł do poszkodowanych i przeprosił za to, co się stało. — Jeszcze tego samego dnia kanclerz Kurii Diecezjalnej Elbląskiej udał się do pokrzywdzonych, którzy chwilowo tylko znajdowali się w izbie przyjęć chorych i tam jeszcze raz przeprosił za zaistniałą sytuację — dodał rzecznik.
Ks. Kilanowski wyraził zdziwienie, że biskup “sam prowadził samochód”, jako że “od dawna choruje, także na cukrzycę”. Poinformował zarazem, że bp Śliwiński znajduje się obecnie pod opieką lekarską, lecz “trudno powiedzieć coś więcej na ten temat”. “Był to splot nieszczęśliwych wypadków. Szkoda, że do niego doszło” — stwierdził ks. Kilanowski.
Rzecznik kurii uznał także, że media, które informowały o całej sprawie — wywołując szum informacyjny — nie szukały “dobra i prawdy o zdarzeniach, które miały miejsce”. Z niewiadomych przyczyn ks. rzecznik nie wyjaśnił, jakie dobro i prawdę można odnaleźć w kierowaniu pod wpływem alkoholu samochodem.