“Centryści” rozmawiają z arcybiskupem Canterbury
- 26 października, 2009
- przeczytasz w 2 minuty
W niespełna dwa miesiące po spotkaniu siedmiu konserwatywnych biskupów Kościoła Episkopalnego (TEC) z arcybiskupem Canterbury, Rowanem Williamsem, ich sześciu kolegów, określających się jako przedstawiciele „szerokiego centrum” TEC odbyło analogiczne spotkanie 23 października bieżącego roku w Londynie. Po wrześniowym spotkaniu, konserwatywni biskupi wydali oświadczenie wzywające diecezje i parafie Kościoła Episkopalnego do sygnowania przymierza anglikańskiego, czy to w bieżącej wersji roboczej, czy też w ostatecznej. Przymierze anglikańskie ma być dokumentem […]
W niespełna dwa miesiące po spotkaniu siedmiu konserwatywnych biskupów Kościoła Episkopalnego (TEC) z arcybiskupem Canterbury, Rowanem Williamsem, ich sześciu kolegów, określających się jako przedstawiciele „szerokiego centrum” TEC odbyło analogiczne spotkanie 23 października bieżącego roku w Londynie.
Po wrześniowym spotkaniu, konserwatywni biskupi wydali oświadczenie wzywające diecezje i parafie Kościoła Episkopalnego do sygnowania przymierza anglikańskiego, czy to w bieżącej wersji roboczej, czy też w ostatecznej. Przymierze anglikańskie ma być dokumentem ułatwiającym zachowanie jedności Anglican Communion w obliczu aktualnych napięć dotyczących seksualności i spraw teologicznych. Grupa opracowująca przymierze ma przedłożyć kolejną część swej pracy Komitetowi Stałemu Wspólnoty Anglikańskiej, który spotka się w połowie grudnia tego roku.
Episkopalni „centryści” zapewnili podczas spotkania o przywiązaniu TEC do procesu tworzenia przymierza. Wyrazili oni także zaniepokojenie interweniowaniem w życie diecezji Kościoła Episkopalnego innych prowincji Wspólnoty, co dotyczy głównie Kościołów afrykańskich. Istotnym elementem spotkania z abp Williamsem był wątek odbudowy zaufania pomiędzy episkopalianami a pozostałymi członkami Wspólnoty Anglikańskiej. Biskupi reprezentujący „centrum” TEC postrzegają swą rolę głównie w budowaniu zaufania i wzajemnego szacunku wśród biskupów i biskupek TEC w celu znalezienia wspólnego gruntu dla budowania Kościoła. Podczas spotkania poruszano także wątki realizowania Milenijnych Celów Rozwoju oraz zaangażowania Kościoła Episkopalnego w misje wewnętrzne oraz globalne.
Jak stwierdził bp Clifton Daniel z diecezji Wschodniej Karoliny: „Naszym przesłaniem było stwierdzenie, że Kościół Episkopalny nie jest Kościołem doskonałym, lecz … jest żywy, ma się dobrze, zachowuje witalność i realizuje misję powierzoną mu przez Boga”.
Biskupi dążący do wzmocnienia „szerokiego centrum” Kościoła Episkopalnego bardzo życzliwie komentowali swoje spotkanie z arcybiskupem Canterbury, konstatując jego poparcie dla swych działań oraz przywiązanie do TEC.
Londyńskie wizyty episkopalnych „konserwatystów”, jak i „centrystów” można postrzegać jako elementy episkopalnej strategii podtrzymywania więzi pomiędzy Kościołem Episkopalnym a resztą Wspólnoty. Wydaje się, że najbliższe miesiące nie przyniosą dynamicznego odpływu konserwatywnych episkopalian z TEC np. do Kościoła katolickiego, bowiem większość z tych, którzy nosili się z zamiarem odejścia z Kościoła Episkopalnego uczyniła to już na rzecz Kościoła Anglikańskiego w Ameryce Północnej bądź też Konwokacji Anglikanów w Ameryce Północnej, której patronuje największa spośród prowincji Anglican Communion – Kościół Nigerii.