- 23 grudnia, 2018
- przeczytasz w 4 minuty
Jeśli ktoś myślał, że obco brzmiące pojęcia teologiczne odnoszące się do starożytnych sporów teologicznych są passé, ten się mylił. Przykład dał Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, który w bożonarodzeniowym przesłaniu napiętnował współczesne for...
Nestorianizm i monofizytyzm w nowej odsłonie — bożonarodzeniowe przesłanie patriarchy
Jeśli ktoś myślał, że obco brzmiące pojęcia teologiczne odnoszące się do starożytnych sporów teologicznych są passé, ten się mylił. Przykład dał Ekumeniczny Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej, który w bożonarodzeniowym przesłaniu napiętnował współczesne formy nestorianizmu i monofizytyzmu, doktryn potępionych prawie 1600 lat temu.
Dla przypomnienia: pojęcia dotyczą wielkich debat chrystologicznych z V wieku, które były przyczyną podziałów przezwyciężonych dopiero w XX wieku, a to dzięki ekumenicznemu zbliżeniu poróżnionych tradycji chrześcijańskich. W dużym uproszczeniu: patriarcha Konstantynopola Nestoriusz głosił, że w Jezusie Chrystusie istniały dwie osobne natury, niezłączone ze sobą unią hipostatyczną – konsekwencją tego poglądu było m.in. stwierdzenie, że Marię nie można nazywać Matką Bożą, a jedynie Matką Chrystusa, iż była jedynie matką człowieka – Jezusa. Poglądy Nestoriusza zostały potępione na soborze efeskim w 431 roku (III Sobór Ekumeniczny). Jednak spór nie został zażegnany przez długie lata i reakcją na nestorianizm była przeciwstawna doktryna monofizytyzmu, według której dwie natury Chrystusa stopiły się w jedną hipernaturę, a właściwie boska pochłonęła ludzką. Doktrynę monofizycką potępił sobór w Chalcedonie w 451 (IV Sobór Ekumeniczny), formułując paradoks wiary: prawdziwy Bóg – prawdziwy Człowiek. Dziś wiemy, że poglądy głoszone przez powstałe ze sporu Kościoły nestoriańskie i monofizyckie niekoniecznie były takie, jakie im przypisywano, a różnice wynikały nie z przepaści teologicznej, a innego rozłożenia akcentów. Na kanwie badań i dialogu ekumenicznego powstało więc słuszne pytanie czy nestorianie i sam Nestoriusz głosili rzeczywiście poglądy, które Efez potępił – to samo dotyczy monofizytów.
Nie zmienia to faktu, że obydwa pojęcia funkcjonują jako synonimy skrajnych pozycji chrystologicznych, które nie wyrażają ortodoksyjnej, teandrycznej (Bosko-ludzkiej) harmonii Chrystusa i błędnie zawężają się do jednej lub drugiej strony sporu, za którymi kryły się określone szkoły teologiczne i prądy filozoficzne.
Składając życzenia wiernym prawosławnym, patriarcha Bartłomiej podkreślił, nawiązując do 1. Listu do Tesaloniczan, że przez „wieczną tajemnicę” i „wielki cud” Boskiego Wcielenia, „wielka rana, którą jest ludzkość tkwiąca w mrokach i ciemności”, została uleczona, ludzkość przeobraziła się w dzieci światłości, a błogosławiona droga przebóstwienia z łaski otwarta jest dla wszystkich. Patriarcha Ekumeniczny przypomniał, że Bóg nie jest abstrakcyjną idea, nie jest jak bóg filozofów, niedostępnym pojęciem unoszącym się w transcendencji, ale jest Emmanuelem, Bogiem z nami. Wiara w niedostępną i pozbawioną ciała Boskość nie zmienia życia, nie znosi polaryzacji między materią a duchem, ani nie pokonuje przepaści między niebem a ziemią. Wcielenie Boskiego Słowa jest objawieniem prawdy dotyczącej Boga i człowieka, który ratuje ludzki ród zarówno od ciemnego labiryntu materializmu i antropomorfizmu, jak i od idealizmu i dualizmu.
W tym kontekście patriarcha Bartłomiej przypomniał, że potępienie nestorianizmu i monofizytyzmu oznaczało odrzucenie dwóch tendencji ludzkiej duszy – absolutnego antropomorfizmu z jednej strony oraz kultu idealistycznego rozumienia życia i prawdy z drugiej.
Według Bartłomieja dzisiejszy nestorianizm wyraża się w duchu sekularyzacji jako scjentyzm i absolutyzowanie wiedzy utylitarnej, absolutna autonomia ekonomii, arogancja i ateizm, oraz antycywilizacja indywidualizmu i eudajmonizmu (szczęście największą wartością), legalizmu i moralizmu, jako koniec przyzwoitości oraz identyfikowanie ofiarniczej miłości i żalu z moralnością słabeuszy. Z kolei monofizytyzm reprezentowany jest współcześnie przez tendencje, które demonizują ciało i człowieka, czego dowodem jest bezowocna, introwertyczna duchowość i różne mistycyzmy, które za nic mają intelekt, sztukę i cywilizację, które potępiają dialog i istniejące różnice – niebezpiecznym wyrazicielem powyższych, rzekomo w imię jedynej prawdy, jest religijny fundamentalizm pielęgnowany przez absolutyzm i odrzucenie, który karmi się przemocą i podziałami.
Patriarcha zaznaczył, że przebóstwienie świata w kategoriach nestorianizmu oraz monofizycka demonizacja tegoż, narażają świat i historię, cywilizacje i kultury na złe moce współczesnych czasów. — Teandryczna prawda o Objawieniu Boga w Chrystusie wyrażona w życiu Cerkwi (Kościoła) wyraża pełnię życia – podkreślił hierarcha.
» Magazyn SR: Chrześcijanie przedefescy, czyli o nestorianizmie jako pewnym nieporozumieniu chrystologicznym