Magazyn

Burzliwe dzieje Religijnego Towarzystwa Przyjaciół


Reli­gij­ne Towa­rzy­stwo Przy­ja­ciół, popu­lar­nie zwa­ne Kwa­kra­mi, jest w Pol­sce nie­mal nie zna­ne. Kato­li­cy koja­rzą je wpraw­dzie dzię­ki “Sied­mio­pię­tro­wej górze” Toma­sza Mer­to­na, w któ­rej wspo­mi­na on o swo­ich kwa­kier­skich korze­niach. Jed­nak poza opi­sem nabo­żeń­stwa, na któ­rym wszy­scy się nudzą, ocze­ku­jąc na natchnie­nie od Ducha Świę­te­go, nie­wie­le z tych wzmia­nek wyni­ka. Tekst ten jest pró­bą nad­ro­bie­nia tego bra­ku i przed­sta­wie­nia choć pobież­nie zary­su histo­rii i dok­try­ny kwa­krów.


Począt­ki i roz­wój kwa­kier­stwa


Reli­gij­ne Towa­rzy­stwo Przy­ja­ciół powsta­ło w Anglii w efek­cie roz­wo­ju poglą­dów non-kon­for­mi­stycz­nych w łonie ruchu pury­tań­skie­go. Jego zało­ży­cie­lem był Geo­r­ge Fox (1624–1691). W wie­ku 19 lat miał on opu­ścić dom rodzi­ny, szu­ka­jąc odpo­wie­dzi na reli­gij­ne wąt­pli­wo­ści, drę­czą­ce go od dzie­ciń­stwa. Począt­ko­wo szu­kał ich w towa­rzy­stwie duchow­nych roz­ma­itych, dzia­ła­ją­cych w tym cza­sie w Anglii wyznań i kie­run­ków reli­gij­nych. Jed­nak bar­dzo szyb­ko roz­cza­ro­wał się do nich wszyst­kich. Gdy miał 23 lata miał usły­szeć głos mówią­cy do nie­go: “Ist­nie­je tyl­ko jeden Jezus Chry­stus, któ­ry może prze­ma­wiać do ludzi bez ogra­ni­czeń”.


To mistycz­ne obja­wie­nie skło­ni­ło Foxa do roz­po­czę­cia gło­sze­nia wła­snej dok­try­ny “ducho­we­go świa­tła” czy “wewnętrz­ne­go gło­su”, któ­ry jako ele­ment Boskie­go Ducha ma być zaszcze­pio­ny w duszy każ­dej oso­by ludz­kiej. Wyni­ka z tego, że każ­dy czło­wiek ma w sobie głę­bo­ką zdol­ność rozu­mie­nia Świa­ta i Boga oraz moż­li­wość swo­bod­ne­go wyra­ża­nia opi­nii o rze­czach ducho­wych.


Roz­wi­ja­jąc swo­je poglą­dy Fox doszedł do wnio­sku, że: 1) każ­dy męż­czy­zna i kobie­ta ma oso­bi­sty, pry­wat­ny dostęp do Boga, i w związ­ku z tym nie są im potrzeb­ni ani duchow­ni, ani Kościo­ły; 2) wszy­scy ludzie są sobie rów­ni; 3) w życiu reli­gij­nym nie są potrzeb­ne żad­ne cere­mo­nie, rytu­ały, wyzna­nia wia­ry czy dogma­ty; 4) dostęp do ducho­we­go świa­tła umoż­li­wia każ­de­mu ducho­wy roz­wój i osią­ga­nie indy­wi­du­al­nej, w tym rów­nież etycz­nej, dosko­na­ło­ści.


Orga­ni­zu­jąc swo­ich zwo­len­ni­ków Fox uczył ich, że nabo­żeń­stwo powin­no odby­wać się bez jakie­go­kol­wiek pla­nu. Wie­rzą­cy mie­li sie­dzieć w ciszy i cze­kać na “poru­sze­nie Ducha Świę­te­go”. Pro­pa­go­wał tak­że pro­ste życie i wstrze­mięź­li­wość od alko­ho­lu. Od począt­ku zabra­niał tak­że kwa­krom przy­się­ga­nia, pła­ce­nia podat­ków na Kościół pań­stwo­wy, odda­wa­nia sza­cun­ku kró­lo­wi i innym zwierzch­ni­kom oraz uczest­nic­twa w woj­nach (w tym nawet nosze­nia bro­ni). Co wię­cej kwa­krzy nie­mal od razu zaczę­li doma­gać się znie­sie­nia nie­wol­nic­twa oraz wpro­wa­dze­nia god­nych warun­ków w szpi­ta­lach i wię­zie­niach.


Wszyst­ko to nie­mal od razu spo­wo­do­wa­ło potęż­ny kon­flikt zarów­no z pury­tań­skim rzą­dem Crom­wel­la, jak i póź­niej z restau­ro­wa­ną monar­chią Karo­la II, któ­re od począt­ku prze­śla­do­wa­ły kwa­krów. Sam Fox był wie­lo­krot­nie wię­zio­ny i prze­śla­do­wa­ny, kil­ku­set jego naśla­dow­ców zosta­ło nawet stra­co­nych. Mimo to dok­try­na kwa­kier­ska dyna­micz­nie się w tym cza­sie roz­wi­ja­ła.


Fun­da­men­ty teo­lo­gicz­ne nadał jej Robert Barc­lay (1648–1690). Po stu­diach w Pary­żu powró­cił do swo­jej rodzin­nej Szko­cji i tam roz­po­czął aktyw­ną dzia­łal­ność teo­lo­gicz­ną. W 1670 roku opu­bli­ko­wał wiel­ką obro­nę poglą­dów kwa­kier­skich “Truth Cle­ared of Calum­ny”, a trzy lata póź­niej opra­co­wał i wydał kwa­kier­skie wyzna­nie wia­ry oraz kate­chizm. Zwień­cze­niem jego pra­cy teo­lo­gicz­nej była “Apo­lo­gia the­olo­giae vere chri­stia­nae” (1676), w któ­rej usys­tem­ty­zo­wał zało­że­nia kwa­kry­zmu. To wła­śnie on uza­sad­nił peł­ne odrzu­ce­nie zewnętrz­nych prze­ja­wów reli­gij­no­ści, i uka­zał kwa­kier­ską kon­cep­cję źró­deł reli­gij­no­ści, któ­ra try­skać ma z wol­nej jed­nost­ki ludz­kiej, nie­za­leż­nej od wszel­kich insty­tu­cji. Z takiej kon­cep­cji wyra­sta tak­że sto­su­nek do Pisma Świę­te­go, któ­re dla Barc­laya jest co praw­da auto­ry­te­tem w dzie­dzi­nie wia­ry, ale wtór­nym wobec auto­ry­te­tu Ducha wytry­sku­ją­ce­go z wnę­trza czło­wie­ka. Biblia może być rozu­mia­na tyl­ko dzię­ki temu świa­tłu, i to ono a nie ona jest pier­wot­nym źró­dłem obja­wie­nia. Biblia, co szcze­gól­nie waż­ne nie jest dla kwa­krów źró­dłem dok­tryn czy dogma­tów. Jest ona miej­scem spo­tka­nia w ciszy prze­ma­wia­ją­ce­go do czło­wie­ka Sło­wa Boże­go. Każ­dy może, a nawet powi­nien ina­czej rozu­mieć Sło­wo, nie ist­nie­je bowiem nic takie­go, jak sta­łe i nie­zmien­ne jego prze­ka­zy­wa­nie. Osta­tecz­nie Biblia jest więc tyl­ko świa­dec­twem tego, jak inni spo­ty­ka­li Boga, każ­dy zaś w sobie, w wewnętrz­nym świe­tle może odna­leźć to, co inni zapi­sa­li w Piśmie.


Inną zasłu­żo­ną dla kwa­kier­stwa posta­cią był Wil­liam Penn (1644–1718). Zwią­zał się on z ruchem Przy­ja­ciół w cza­sie naj­okrut­niej­szych prze­śla­do­wań. Sam był wię­zio­ny trzy­krot­nie, ale za każ­dym razem zwal­nia­no go dzię­ki wsta­wien­nic­twu ojca, admi­ra­ła mają­ce­go spo­re wpły­wy na dwo­rze kró­lew­skim. W 1682 roku Penn wraz z gru­pą wyznaw­ców wyemi­gro­wał do Ame­ry­ki Pół­noc­nej, gdzie na tere­nie obec­ne­go sta­nu Pen­syl­wa­nia zało­żył roz­le­głą kolo­nię, w któ­rej sta­rał się wcie­lić w życie spo­łecz­ne naucza­nie kwa­kier­stwa. W tej kolo­nii po raz pierw­szy kwa­krzy (zwal­cza­ni rów­nież w pozo­sta­łych kolo­niach Ame­ry­ki) uzy­ska­li wol­ność wyzna­nia i sumie­nia, przy­zna­jąc ją rów­nież prze­śla­do­wa­nym, gdzie indziej men­no­ni­tom, muzuł­ma­nom oraz Żydom. W 1688 roku w Ger­man­town Reli­gij­ne Towa­rzy­stwo Przy­ja­ciół odby­ło pierw­szą publicz­ną deba­tę na temat nie­wol­nic­twa, zde­cy­do­wa­nie się mu sprze­ci­wia­jąc. W ten spo­sób kwa­krzy sta­li się pre­kur­so­ra­mi chrze­ści­jań­skich abo­li­cjo­ni­stów w Sta­nach Zjed­no­czo­nych.


Rok póź­niej po “Akcie Tole­ran­cyj­nym” — kwa­krzy zosta­li w peł­ni zaak­cep­to­wa­ni w całych Sta­nach Zjed­no­czo­nych, i praw­nie zwol­nie­ni z koniecz­no­ści skła­da­nia przy­się­gi oraz pła­ce­nia podat­ków. Po rewo­lu­cji ame­ry­kań­skiej, któ­ra dla kwa­krów sta­ła się bar­dzo trud­nym momen­tem, bowiem zaczę­to ich zmu­szać do służ­by woj­sko­wej, a nawet do pła­ce­nia wojen­nych podat­ków, Reli­gij­ne Towa­rzy­stwo Przy­ja­ciół sku­pi­ło się na dzia­łal­no­ści cha­ry­ta­tyw­nej oraz spo­łecz­nej wśród nie­wol­ni­ków, więź­niów oraz murzy­nów. Gru­py kwa­kier­skie odgry­wa­ły rów­nież aktyw­ną rolę w orga­ni­zo­wa­niu sys­te­mu prze­rzu­ca­nia ucie­ka­ją­cych nie­wol­ni­ków do Kana­dy.


Okres podzia­łów


Wiek XIX był dla kwa­kier­stwa okre­sem podzia­łów. Ich źró­dła się­ga­jąc koń­ca XVIII wie­ku, kie­dy to pod wpły­wem idei oświe­ce­nio­wych gru­pa irlandz­kich kwa­krów, pod przy­wódz­twem Abra­ha­ma Shac­kle­to­na zaczę­ła otwar­cie odrzu­cać Bóstwo Jezu­sa Chry­stu­sa, dzie­wic­two Maryi oraz sze­rzej auto­ry­tet Biblii. Zwią­za­ne to było z wiel­ką deba­tą teo­lo­gicz­ną o źró­dła pacy­fi­zmu Towa­rzy­stwa Przy­ja­ciół. Wie­lu z kwa­krów zaczę­ło bowiem opo­wia­dać się za moż­li­wo­ści woj­ny, powo­łu­jąc się przy tym na Boży nakaz pro­wa­dze­nia przez Izra­el­czy­ków woj­ny z Kaana­ni­ta­mi.


To pod wpły­wem tej dys­ku­sji gru­pa “libe­ra­łów” (pod nie­for­mal­nym kie­row­nic­twem Han­nah Bar­nard) zaczę­ła kon­te­sto­wać tra­dy­cyj­ne miej­sce Biblii w sys­te­mie kwa­kier­skim, odrzu­ci­ła w zasa­dzie wszyst­kie chrze­ści­jań­skie dogma­ty (upo­dab­nia­jąc się do uni­ta­rian) i zaczę­ła nazy­wać gru­pą “Nowe­go Świa­tła”.


Od począt­ku dzia­łal­no­ści Bar­nard zary­so­wa­ła się sze­ro­ko i bar­dzo róż­no­rod­na opo­zy­cja wobec jej opi­nii. Nie­któ­rzy z jej kry­ty­ków wzy­wa­li do powro­tu do tra­dy­cyj­nych war­to­ści i myśle­nia kwa­kier­skie­go i do odno­wie­nia cnót kwa­kier­skich, inni — zwy­kle lepiej wykształ­ce­ni teo­lo­gicz­nie, pozo­sta­ją­cy pod wpły­wem odro­dze­nia ewan­ge­licz­ne­go, doma­ga­li się przej­ścia do tak orto­dok­syj­nie pro­te­stanc­kich prze­ko­nań, jak “sola fide”, czy “sola Scrip­tu­ra”. Wszyst­kich tzw. “orto­dok­syj­nych kwa­krów” jed­no­czy­ła jed­nak wia­ra w cudow­ne zro­dze­nie Jezu­sa Chry­stu­sa oraz o jego sub­stan­cjal­nej jed­no­ści z Ojcem i Duchem Świę­tym (moż­na w skró­cie powie­dzieć, że orto­dok­si pozo­sta­li po pro­stu na grun­cie chrze­ści­jań­stwa, pod­czas gdy libe­ra­ło­wie już je opu­ści­li).


Do otwar­te­go roz­ła­mu doszło na tle dzia­łal­no­ści ame­ry­kań­skie­go kwa­kra Elia­sza Hick­sa, któ­ry przy­jął nie­mal wszyst­kie poglą­dy libe­ra­łów. Prze­ciw­ko nego­wa­niu przez nie­go Bóstwa Jezu­sa Chry­stu­sa wystą­pi­ło w 1808 roku kil­ku­na­stu orto­dok­syj­nych kazno­dzie­jów kwa­kier­skich (m.in. Tho­mas Shi­lii­toe czy Ste­phen Grel­let). Dopro­wa­dzi­ło to do podzia­ły jed­no­li­tej dotąd wspól­no­ty kwa­kier­skiej na orto­dok­sów i hick­si­stów.


Para­dok­sal­nie tyl­ko nie­licz­ni libe­ra­ło­wie — przyj­mo­wa­li poglą­dy swo­je­go patro­na. Więk­szość z nich odrzu­ca­ła po pro­stu przy­mus w spra­wach reli­gij­nych, jakim — ich zda­niem — była pró­ba wymu­sze­nia na Hick­sie orto­dok­syj­ne­go wyzna­nia wia­ry. W skró­cie moż­na też powie­dzieć, że Towa­rzy­stwo Przy­ja­ciół podzie­li­ły wów­czas nie tyle dok­try­ny, ile sto­su­nek do nich. Hick­si­ści uwa­ża­li, że praw­dzi­wa wia­ra nie jest koniecz­na do zba­wie­nia, orto­dok­si na odwrót.


Kon­flikt ten dopro­wa­dził w latach 1827–28 do schi­zmy wśród pię­ciu Rocz­nych ame­ry­kań­skich Spo­tkań Kwa­kier­skich — nie­któ­re z nich opo­wie­dzia­ły się bowiem za Hick­sem, inne za tra­dy­cjo­na­li­sta­mi.


Schi­zma ta nie zakoń­czy­ła jed­nak pro­ce­su podzia­łów wśród ame­ry­kań­skich kwa­krów. Nie­speł­na dwa lata póź­niej roz­go­rzał bowiem kon­flikt mię­dzy zwo­len­ni­ka­mi tra­dy­cyj­nych poglą­dów kwa­kier­skich a Przy­ja­ciół­mi inspi­ru­ją­cy­mi się poglą­da­mi wiel­kie­go ame­ry­kań­skie­go odro­dze­nia ewan­ge­licz­ne­go. Zda­niem tra­dy­cyj­nych (kon­ser­wa­tyw­nych) kwa­krów — kwa­krzy ewan­ge­licz­ni zastę­po­wa­li auto­ry­tet Ducha Świę­te­go — auto­ry­te­tem Biblii, co w tra­dy­cyj­nej nauce Towa­rzy­stwa Przy­ja­ciół jest nie­do­pusz­czal­ne.


Głów­nym ide­olo­giem kon­ser­wa­tyw­ne­go nur­tu kwa­kier­stwa stał się John Wil­bur. Sprze­ci­wiał się on wpro­wa­dza­ne­mu przez kwa­krów ewan­ge­licz­nych sys­te­mo­wi szkó­łek nie­dziel­nych, któ­re mia­ły zazna­ja­miać Przy­ja­ciół z Biblia i dok­try­ną kwa­kier­ską. Jego zda­niem w ten spo­sób zastę­po­wa­no wol­ny powiew Ducha Świę­te­go — sys­te­mem nauko­wym i dogma­tycz­nym. Pod­kre­ślał on tak­że, że ewan­ge­licz­ni kwa­krzy zbyt czę­sto pole­ga­ją na wła­snym myśle­niu, a nie na rady­kal­nym odda­niu się Jezu­so­wi Chry­stu­so­wi.


Prze­ciw Wil­bu­ro­wi wystą­pił John Gur­ney z Lon­don Year­ly Meeting. Pod­kre­ślał on abso­lut­ne zna­cze­nie auto­ry­te­tu Pisma Świę­te­go w dzie­dzi­nie wia­ry, rolę wia­ry w Jezu­sa Chry­stu­sa w zba­wie­niu, zaś w życiu prak­tycz­nym wzy­wał kwa­krów do współ­pra­cy z inny­mi chrze­ści­ja­na­mi w dzie­dzi­nie cha­ry­ta­tyw­nej oraz w Towa­rzy­stwach Biblij­nych.


Do roz­ła­mu mię­dzy nimi doszło osta­tecz­nie w 1845 roku, kie­dy to zwo­len­ni­cy Wil­bu­ra nie zgo­dzi­li się na kry­ty­kę swo­je­go lide­ra i utwo­rzy­li wła­sne New England Year­ly Meeting. W efek­cie każ­de ze spo­tkań rocz­nych musia­ło opo­wie­dzieć się po któ­rejś ze stron spo­ru. I tak powsta­ły dwa zwal­cza­ją­ce się skrzy­dła orto­dok­syj­ne­go kwa­kier­stwa — gur­ney­ic­kie (gru­pa bli­ska innym gru­pom ewan­ge­licz­nych chrze­ści­jan — skon­cen­tro­wa­na na Biblii i posia­da­ją­ca duchow­nych) oraz wil­bu­ric­kie — tra­dy­cyj­nie kwa­kier­skie, przy­wią­zu­ją­ce zasad­ni­cze zna­cze­nie do pry­wat­nych obja­wień i natchnień Ducha Świę­te­go.


Gru­py kon­ser­wa­tyw­ne wca­le nie zaprze­sta­ły jed­nak dal­szych podzia­łów. Spo­ry doty­czy­ły spraw tak “istot­nych”, jak moż­li­wość sto­so­wa­nia instru­men­tów muzycz­nych w trak­cie nabo­żeństw, styl ubie­ra­nia się czy sto­su­nek do poszcze­gól­nych kazno­dzie­jów. W efek­cie powsta­ło kil­ka­dzie­siąt czę­sto wro­go do sie­bie nasta­wio­nych grup kon­ser­wa­tyw­nych, któ­re pojed­na­ły się ze sobą dopie­ro w XX wie­ku.


Współ­cze­śnie kwa­krzy dzie­lą się nadal na gru­py orto­dok­syj­ne (Friends Uni­ted Meeting), kon­ser­wa­tyw­ne (Con­se­rva­ti­ve and inde­pen­dent Year­ly Meetings) — zacho­wu­ją­ce przy­wią­za­nie do kla­sycz­nych war­to­ści kwa­kier­stwa, ewan­ge­licz­nych — nale­żą­cych do Evan­ge­li­cal Friends Allian­ce (gur­ney­ici), libe­ral­nych (Friends Gene­ral Con­fe­ren­ce) a nawet uni­wer­sa­li­stycz­no-uni­ta­riań­skich. Gru­py te współ­pra­cu­ją już ze sobą jed­nak w ramach pro­jek­tu samo­po­mo­co­we­go Ame­ri­can Friend Servi­ce Com­mit­te.


Wspól­ne korze­nie


Mimo wszyst­kich podzia­łów — do tej pory we wszyst­kich wspól­no­tach dostrzec moż­na cha­rak­te­ry­stycz­ne dla kwa­kier­stwa zasa­dy myśle­nia o Bogu i czło­wie­ku.


Moż­na je wyra­zić w nastę­pu­ją­cych punk­tach:


1) Kwa­krzy wyzna­ją, że w każ­dym czło­wie­ku ist­nie­je ele­ment, iskra Bosko­ści, któ­ra jest źró­dłem praw­dzi­we­go obja­wie­nia;


2) pro­mu­ją natu­ral­ny i pro­sty spo­sób życia;


3) odrzu­ca­ją wszel­kie wyzna­nia wia­ry oraz spe­cjal­ne prak­ty­ki reli­gij­ne, bowiem — zda­niem kwa­krów — każ­da oso­ba ma wła­sne doświad­cze­nie Boga;


4) misty­cyzm — prze­ko­na­nie, że każ­dy czło­wiek może doświad­czyć i doświad­cza w mil­cze­niu peł­ne­go Obja­wie­nia Bosko­ści.


Tomasz P. Ter­li­kow­ski

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.