Hadrian VI — papież, który miał być reformatorem
- 24 maja, 2005
- przeczytasz w 6 minut
Był wielkim humanistą, wybitnym znawcą teologii i filozofii, a nade wszystko godnym naśladowania chrześcijaninem. Chciał zmienić świat na lepsze. Jako Biskup Rzymu zapragnął zreformować Kościół w duchu Ewangelii. Nie zdążył – jego pontyfikat miał trwać zaledwie rok.
Dzieciństwo i młodość
Adrian Florensz Boeyens (Dedel) urodził się w marcu 1459 roku. Utrecht był miastem jego dzieciństwa, wychowywał się w mało zamożnej rodzinie. Jego krewni uważali się za Niemców. Gdy wiele lat później Florensz czy, jak kto woli, Florenszoon został papieżem, objął stolicę Piotrową jako przedstawiciel narodu holenderskiego. Ale w czasach jego młodości kwestia narodowej tożsamości mieszkańców Utrechtu nie była prosta. Co do Hadriana VI możemy być pewni, że był ostatnim papieżem nie-Włochem przed wyborem na ten urząd Polaka, kardynała Karola Wojtyły. Czy był też ostatnim Niemcem przed Benedyktem XVI? Tak, jeśli weźmie się pod uwagę to, że tak właśnie określało się wielu mieszkańców Utrechtu w tamtym okresie.
Należy jednak pamiętać, że w XV wieku ludność miasta mówiła językiem niderlandzkim lub dialektem niemieckim niskim, który nie tylko bardzo przypominał niderlandzki w wymowie, ale też był ubogacony o holenderską leksykę i wyrażenia. Mieszkańcy rodzinnych stron Adriana Florensza czuli silną więź kulturową z Burgundią, a dalej ze świętym Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego. Adrian Boeyens nosił typowo holenderskie imię odojcowskie, Florenszoon (co po niderlandzku oznacza syn Florensa). Narodowa tożsamość Hadriana VI pozostaje więc kwestią otwartą.
Adrian bardzo wcześnie stracił ojca w związku z czym przez całe dzieciństwo wychowywał się u boku matki. Studia rozpoczął dzięki wsparciu Małgorzaty Burgundzkiej, hojnej mecenaski, która postanowiła pomóc ubogiemu studentowi. Jako student Adrian związał się z ruchem devotio moderna założonym sto lat wcześniej przez Geerta De Groote. Jego członkowie podejmowali się głębokiej refleksji nad Biblią, teologią oraz życiem religijnym. Siedzibą ruchu było Zwolle, choć niektórzy przypuszczają, że miejscem nauk przyszłego papieża było Deventer. Niedługo po ukończeniu dwudziestego roku życia podjął się studiów na Katolickim Uniwersytecie Lovanium. Studiował filozofię, teologię oraz prawo kanoniczne.
Profesor Katholieke Universiteit Leuven
W 1491 Adrian Florensz Boeyens został mianowany doktorem teologii. W tym samym roku stał się dziekanem Kolegium św. Piotra oraz wice-kanclerzem uniwersytetu. Boeyens był człowiekiem pokornym, odznaczającym się łagodnym usposobieniem, za które go ceniono. Podziwiano jego wszechstronną wiedzę.
Florenszoon kochał uczelnię i całym sercem oddawał się pracy naukowej. Jego dzieło z dziedziny dogmatyki nosi tytuł Quaestiones in quartum sententiarum praesertim circa sacramenta. Nie publikował wiele, nie starał się o to. Wiele jego pism zaginęło wkrótce po śmierci, lecz wykłady Floresza jeszcze za jego pracy naukowej w Lovanium zyskały uznanie, toteż bez jego wiedzy postarano się o ich publikację. Przyszły papież miał wśród swych słuchaczy ambitnych studentów, z których starannych notatek skompletowano dwa zbiory wykładów. Commentarius in Lib. IV Sententiarum Petri Lombardi (znany w Polsce pod tytułem “Komentarz do IV księgi Sentencji Piotra Lombarda” z 1512 r.) i Quaestiones quodlibeticae XII (1521) przyniosły Adrianowi sławę.
Na Katholieke Universiteit Leuven studentem Florenszoona był inny wybitny teolog, Erazm z Rotterdamu.
W 1507 roku ks. Adrian Boeyens przybywa na dwór cesarza Maksymiliana, który rok wcześniej powierzył mu edukację swego wnuka, Karola (później imperatora Karola V). Solidne wykształcenie księcia leżało Adrianowi na sercu. Boeyens dość dobrze orientował się w polityce, wiedział, że młodzi książęta skłonni są traktować czekającą ich władzę jako okazję do wszczynania między sobą konfliktów. Dziekan teologii lovanijskiej zapragnął przyswoić Karolowi naukę Ewangelii, uczyć go szacunku dla drugiego człowieka, rozbudzić w przyszłym cesarzu odrazę do prywaty w polityce. Plan ten powiódł się. Jednak propagowanie tych samych wartości w strukturach kościelnych przez Adriana miało się okazać o wiele trudniejsze.
W roku 1515 Adrian udał się z nakazu Karola V z misją do Hiszpanii. Karol V poparł wtedy wybór Adriana na biskupa Tortosy. Rok później holenderski biskup został inkwizytorem generalnym Aragonu, której główną siedzibę połączył z inkwizycją w Kastylii. Jeszcze w czasach młodości Karola V Adrian był doradcą regenta Hiszpanii, kardynała Jimenesa. W 1520 roku cesarz złożył regencję w ręce Adriana, ale rządy tego ostatniego potrwały zaledwie dwa lata. Zimą 1522 roku Adrian Florensz Boeyens opuścił Hiszpanię, by udać się do Rzymu – po otrzymaniu wiadomości ze Stolicy Apostolskiej, iż został zaocznie wybrany następcą Leona X.
Papież reformator
Wybór na Tron Piotrowy był dla Florenszoona zaskoczeniem. Od wieków papieżami zostawali reprezentanci kleru rzymskiego. Marazm, w jakim pogrążył się lokalny episkopat, niemoralne prowadzenie się hierarchów, koncentracja życia kurii wokół finansów, cenienie wyżej opieki nad włoską sztuką niż duszpasterstwa wiernych – to wszystko wołało o pomstę do nieba.
Kilka lat wcześniej Marcin Luter uczynił krok w stronę zmian. Nie był jednak słuchany. Adrian, człowiek bardzo aktywny i dla Rzymian cudzoziemiec, był w tej sytuacji dobrym wyborem. Mógł ocenić sytuację bardziej obiektywnie, rozpocząć program realnych reform.
Adrian objął urząd w styczniu 1522 roku. Pozostał przy swoim pierwszym imieniu. Później podobną decyzję co do swego imienia podjął Marceli II (1555). Adrian VI (często figurujący w pocztach jako Hadrian) pragnął ograniczyć hojność Stolicy Apostolskiej w udzielaniu dyspens, karać reprezentantów kleru za matactwa finansowe, zreformować skorumpowane sądownictwo kościelne, rozważyć możliwość koalicji antytureckiej. W tej ostatniej kwestii chciał porozumienia z młodymi książętami, następcami tronów, lecz nie był w stanie wpłynąć na nich tak, jak wpływał niegdyś na Karola V.
Hadrian VI nie zyskał zrozumienia w Kościele. Kler rzymski nie pojmował dlaczego papież nie myśli o mecenaturze nad włoską sztuką. Zaraz na początku pontyfikatu Hadriana wybitny śpiewak i kompozytor z Awinionu, Carpentras, opuścił Rzym uznawszy papieża za ignoranta niedoceniającego działalności artystycznej. Ponadto biskupi nie widzieli powodów, dla których Kościół miałby rezygnować z dotychczasowych źródeł dochodu – tłumaczono się tym, że poprzednik Adriana VI, Leon X określił stan budżetu kurii rzymskiej na lata po swej śmierci. Reformy finansowe papieża uznano więc za szaleństwo.
Kontrowersyjny (?)
Hadrianowi VI zależało nie tylko na reformie Kościoła w aspekcie prawnym czy administracyjnym. Miał on jeszcze jeden cel. Pragnął zreformować działalność Kościoła. W tym punkcie jego plany pokrywały się z intencjami innego reformatora, niemieckiego augustianina dra Marcina Lutra. Hadrian VI nie był jednakowoż sympatykiem jego poglądów. Co więcej uważał, iż postanowienia edyktu z Wormacji należy wprowadzić w życie i zakazać nauczania Lutrowi. Uważa się jednak, że podobnie jak Luter, Hadrian VI twierdził, iż zdanie papieża w sprawach wiary nie jest w żaden sposób wiążące i że sam urząd Biskupa Rzymu powinien również podporządkować się ewentualnym reformom postanowionym przez sobór.
Pokorny papież, wybitny humanista, znakomity i dobroduszny pasterz Kościoła rzymskokatolickiego w ciągu zaledwie roku swego pontyfikatu zyskał sobie wśród hierarchów Kościoła wielu przeciwników. Papież zaniedbywał się, dużo pracował i w krótkim czasie podupadł na zdrowiu. Fala upałów, jakie rok po wyborze Hadriana nawiedziły Rzym, odbiła się na kondycji nowego papieża. W sierpniu 1523 roku Hadrian VI zmarł.
Odkryty na nowo
Adrian Florensz Boeyens odszedł, pozostawiając Kościół zaniedbany. Nie udało mu się zrealizować reform, o które bardzo się starał. Dzieła papieża przepadły, a jego postać jako księdza, biskupa i teologa nie została należycie docenione, choć niedługo po pogrzebie Niemcy, uważający się za rodaków Boeyensa, wznieśli w Rzymie pomnik ku jego czci. Monument, postawiony z inicjatywy przyjaciela papieskiego, Wilhelma Enckenvoerta, stanął przy kaplicy Santa Maria del’Anima, dokąd po dziesięciu latach przeniesiono ciało Hadriana VI pochowanego wcześniej w Watykanie. Przy bramie Katholieke Universiteit Leuven (obecnego instytutu teologii katolickiej) umieszczono tablicę pamiątkową. Do dziś użytkowana jest aula imienia Hadriana.
Przez dwa stulecia prawie w ogóle nie wracano do nauk i osoby Hadriana. Dopiero koniec XVIII wieku przyniósł ponowne odkrycie osoby i dzieła Hadriana VI. W 1787 roku Johann F. Gaum opublikował pracę Leo X. und Adrian VI.: eine Untwerding über das Wiedwaufleben der Rechte Befugnisse der hohen Römischkatholischen Geitlichkeit…, w której autor przyjrzał się poglądom papieża na dogmatykę. W XIX wieku wydana została biografia Hadriana VI Papst Adrian VI, 1522 – 1523 autorstwa Constantina (Rittera) von Hoflera. Kolejne ukazały się już w XX wieku, a w jednej z nich, Der deutsche Papst Adrian VI Johanna Posnara, (1962), biskup z Utrechtu konsekwentnie określany jest papieżem niemieckim.
Jan Skupiński