Magazyn

Inżynieria genetyczna — szanse i zagrożenia


Od kie­dy w 1997 roku bry­tyj­scy naukow­cy doko­na­li uda­ne­go sklo­no­wa­nia owcy imie­niem Dol­ly, temat inży­nie­rii gene­tycz­nej stał się waż­nym zagad­nie­niem dys­pu­ty publicz­nej. Jest ona jed­nak zdo­mi­no­wa­na nie przez zagad­nie­nia tech­nicz­ne, któ­re są tak bar­dzo skom­pli­ko­wa­ne, że mogą poru­szać się w nich wyłącz­nie spe­cja­li­ści, ale przez aspek­ty etycz­ne, któ­re są oczy­wi­ście uza­leż­nio­ne od wyzna­wa­ne­go świa­to­po­glą­du. Wyni­ka to z zupeł­nie rewo­lu­cyj­ne­go zna­cze­nia ostat­nich osią­gnięć na polu inży­nie­rii gene­tycz­nej, któ­re otwie­ra­ją zupeł­nie nowe obsza­ry dla medy­cy­ny, oraz z fak­tu, że nauka zdo­by­wa moż­li­wość nie tyl­ko mody­fi­ko­wa­nia ludz­kie­go orga­ni­zmu i jego moż­li­wo­ści, a wręcz two­rze­nia życia, co dotych­czas było zare­zer­wo­wa­ne dla Boga. Z tego powo­du klo­no­wa­nie i inne osią­gnię­cia inży­nie­rii gene­tycz­nej ostat­nich lat są kry­ty­ko­wa­ne przez nie­któ­re śro­do­wi­ska kościel­ne, któ­re doma­ga­ją się powstrzy­ma­nia tego typu badań.


Uprze­dze­nia wyni­ka­ją­ce z pod­staw reli­gij­no-ide­olo­gicz­nych powo­du­ją, że deba­cie na temat inży­nie­rii gene­tycz­nej bra­ku­je solid­nej, mery­to­rycz­nej infor­ma­cji o wie­lu korzy­ściach, któ­re nie­sie ona nie tyl­ko dla medy­cy­ny, ale rów­nież dla gospo­dar­ki żyw­no­ścio­wej czło­wie­ka. Z dru­giej stro­ny w świa­do­mo­ści spo­łecz­nej czę­sto w ogó­le nie ist­nie­ją inne zastrze­że­nia, poza reli­gij­ny­mi i świa­to­po­glą­do­wy­mi. Logi­ka postę­pu tech­nicz­ne­go wyma­ga jed­nak zało­że­nia, że pro­ce­su roz­wo­ju inży­nie­rii gene­tycz­nej i klo­no­wa­nia, oraz wzrost wpły­wu tych dzie­dzin nauki na życie jed­nost­ki i spo­łe­czeń­stwa będą rosły (1). Dla­te­go powin­ni­śmy przy­go­to­wać się na eli­mi­no­wa­nie poten­cjal­nych zagro­żeń mogą­cych wynik­nąć z nad­uży­wa­nia inży­nie­rii gene­tycz­nej do celów innych niż słu­żą­ce dobru jed­nost­ki i społeczeństwa.Dlatego w rze­tel­nej dys­ku­sji potrzeb­na jest  infor­ma­cja, czym jest inży­nie­ria gene­tycz­na, co jest przed­mio­tem jej zain­te­re­so­wa­nia i w jaki spo­sób pro­wa­dzi swo­je bada­nia. Pierw­sza część niniej­szej pra­cy wła­śnie temu jest poświę­co­na. Oce­na inży­nie­rii gene­tycz­nej i klo­no­wa­nia musi roz­pa­try­wać zarów­no moż­li­wo­ści jakie z sobą nie­sie — te zosta­ną omó­wio­ne w roz­dzia­le dru­gim — jak i zagro­że­nia — któ­re zosta­ną zary­so­wa­ne w trze­cim roz­dzia­le.  


1. KRÓTKA  CHARAKTERYSTYKA1.1. Inży­nie­ria gene­tycz­na i jej cele


Ter­min inży­nie­ria gene­tycz­na to celo­wa inge­ren­cja w orga­nizm, któ­ra pole­ga na wpro­wa­dze­niu do geno­mu (2) żywe­go orga­ni­zmu nowych infor­ma­cji gene­tycz­nych, czy­li prze­no­sze­niu genów z jed­ne­go orga­ni­zmu do inne­go, bądź na zmo­dy­fi­ko­wa­niu geno­mu poprzez izo­lo­wa­nie lub eli­mi­na­cję kodu gene­tycz­ne­go (3). W wyni­ku tego typu zabie­gów orga­nizm ule­ga mody­fi­ka­cji, przy­bie­ra­jąc cechy zgod­ne z ocze­ki­wa­nia­mi; zmia­nom ule­ga­ją wła­ści­wo­ści fizycz­ne (np.: roz­miar, masa, wygląd, kolor, itp.) lub fizjo­lo­gicz­ne (np.: pro­ce­sów wzro­stu i sta­rze­nia się, odpor­no­ści, itp.).


Dotych­czas naj­szer­sze pole zasto­so­wa­nia osią­gnę­ła inży­nie­ria gene­tycz­na na polu pro­duk­cji żyw­no­ści: wie­le odmian zbóż i innych roślin spo­żyw­czych w wyni­ku zmian gene­tycz­nych uzy­ska­ło odpor­ność na cho­ro­by, oraz zwięk­szy­ło wydaj­ność plo­nów. Inży­nie­ria gene­tycz­na umoż­li­wi­ła dotych­czas wytwo­rze­nie wie­lu sub­stan­cji che­micz­nych w posta­ci np. szcze­pio­nek i innych pre­pa­ra­tów sto­so­wa­nych w hodow­li zwie­rząt i prze­twór­stwie spo­żyw­czym (4).Szczególnym polem zain­te­re­so­wa­nia inży­nie­rii gene­tycz­nej jest jed­nak medy­cy­na; tutaj też budzi ona naj­wię­cej kon­tro­wer­sji z powo­du przed­mio­tu swo­ich badań i zabie­gów, któ­rych jest czło­wiek. W medy­cy­nie inży­nie­ria gene­tycz­na uła­twia prze­pro­wa­dza­nie dia­gno­zy, dzię­ki któ­rej moż­na wykry­wać w wcze­snym sta­dium uszko­dze­nia i inne wady wystę­pu­ją­ce u dziec­ka w sta­dium  pre­na­tal­nym. Zna­czą­cy postęp doko­na­no rów­nież w roz­wią­zy­wa­niu pro­ble­mów samej bez­płod­no­ści, głów­nie poprzez zapłod­nie­nie poza­ustro­jo­we (in vitro) (5). Kon­stru­owa­ne są szcze­py bak­te­rii pro­du­ku­ją­cych cen­ne sub­stan­cje biał­ko­we, głów­nie hor­mo­ny, co znacz­nie obni­ży­ło kosz­ty wytwa­rza­nia np. insu­li­ny, któ­rą regu­lar­nie musi przyj­mo­wać na świe­cie kil­ka­dzie­siąt milio­nów ludzi (6). Trwa­ją pra­ce nad roz­wo­jem meto­dy wpro­wa­dza­nia nowych genów do ludz­kich zarod­ków, co pozwo­li­ło­by kory­go­wa­nie wad gene­tycz­nych wystę­pu­ją­cych w danej rodzi­nie, aby uwol­nić od nich kolej­ne poko­le­nia (7).


To tyl­ko kil­ka naj­waż­niej­szych, spo­śród wie­lu przy­kła­dów zasto­so­wa­nia inży­nie­rii gene­tycz­nej w róż­nych, naj­waż­niej­szych dla czło­wie­ka dzie­dzi­nach życia.


1.2. Klo­no­wa­nie tera­peu­tycz­ne i repro­duk­cyj­ne


Klo­no­wa­nie to zja­wi­sko wystę­pu­ją­ce dosyć czę­sto w przy­ro­dzie (8); klo­ny to gru­pa skła­da­ją­ca przy­naj­mniej z dwóch osob­ni­ków lub komó­rek, któ­re są iden­tycz­ne pod wzglę­dem gene­tycz­nym, czy­li mają takie same geny; klo­no­wa­nie zaś jest pro­ce­sem pro­wa­dzą­cym do ich powsta­nia (9). Ety­kę inte­re­su­ją jed­nak nie pro­ce­sy zacho­dzą­ce w przy­ro­dzie, ani nawet “sztucz­ne” klo­no­wa­nie roślin, ale prze­pro­wa­dza­ne przez czło­wie­ka pró­by klo­no­wa­nia ssa­ków, w tym tak­że czło­wie­ka (10). To sztucz­ne klo­no­wa­nie pole­ga na zastą­pie­niu mate­ria­łu gene­tycz­ne­go oocy­tu, czy­li nie­doj­rza­łej jesz­cze komór­ki jajo­wej, mate­ria­łem gene­tycz­nym pocho­dzą­cym z innych komó­rek. Mogą to być komór­ki zarod­ków, tzw. komór­ki pier­wot­ne (macie­rzy­ste), komór­ki pocho­dze­nia zarod­ko­we­go hodo­wa­ne in vitro, komór­ki pło­do­we, a nawet komór­ki doro­słych osob­ni­ków (11). Jest to meto­da trans­plan­ta­cji jąder komór­ko­wych.


W medy­cy­nie rysu­ją się dwie per­spek­ty­wy zasto­so­wa­nia klo­no­wa­nia, któ­re okre­śla­ne są mia­nem klo­no­wa­nia tera­peu­tycz­ne­go i repro­duk­cyj­ne­go. Pierw­sze z nich ma być uży­tecz­ne w pro­ce­sie lecze­nia cho­rób, któ­re dzi­siaj są poza zasię­giem dotych­czas sto­so­wa­nych metod, głow­nie w trans­plan­to­lo­gii i lecze­niu bez­płod­no­ści u męż­czyzn. Klo­no­wa­nie repro­duk­cyj­ne — zarów­no w przy­pad­ku zwie­rząt jak i ludzi — pole­ga­ło­by na powie­la­niu iden­tycz­nych osob­ni­ków, któ­re w wyni­ku dobo­ru naj­lep­sze­go mate­ria­łu gene­tycz­ne­go sta­no­wi­ły­by moż­li­wie naj­lep­sze oka­zy swo­je­go gatun­ku lub prze­ciw­nie, mogły­by zostać zmo­dy­fi­ko­wa­ne w taki spo­sób, że sta­no­wi­ły­by zupeł­nie odmien­ne, nie­spo­ty­ka­ne dotych­czas w przy­ro­dzie osob­ni­ki.


Moż­li­wo­ści osią­gnię­cie oby­dwu celów zależ­ne są od postę­pów naukow­ców, któ­re umoż­li­wią wypro­wa­dze­nie klo­no­wa­nia z fazy doświad­czal­nej i opra­co­wa­nia meto­dy, któ­ra zapew­ni więk­szą żywot­ność wypro­du­ko­wa­nym w ten spo­sób zarod­kom. Już dzi­siaj jed­nak wie­lu naukow­ców, leka­rzy, a przede wszyst­kim cho­rych patrzy na klo­no­wa­nie jako naj­więk­szą nadzie­ję medy­cy­ny. Już dzi­siaj nale­ży jed­nak sku­piać się nie tyl­ko na szan­sach, któ­re nie­sie z sobą ta tech­ni­ka, ale rów­nież na zagro­że­niach, któ­rych może być przy­czy­ną lub tyl­ko narzę­dziem.


2. SZANSE DLA MEDYCYNY2.1. Bada­nia pre­na­tal­ne


W ostat­nich latach naukow­cy zaj­mu­ją­cy się gene­ty­ką sku­pi­li się na tema­ty­ce mapo­wa­nia geno­mu ludz­kie­go. Roz­szy­fro­wa­nie i odczy­ta­nie tej mapy otwie­ra medy­cy­nie nowe moż­li­wo­ści bada­nia przy­czyn scho­rzeń, szcze­gól­nie tych dzie­dzi­czo­nych, oraz lecze­nia ich w bar­dzo wcze­snym sta­dium życia oso­by, tzw. tera­pia geno­wa (12). Dys­po­no­wa­nie mapą geno­wą czło­wie­ka umoż­li­wi więc zapo­bie­ga­niu i lecze­niu wie­lu cho­rób, ponie­waż dzię­ki infor­ma­cją gene­tycz­ny lekarz może bez­po­śred­nio badać przy­czy­ny cho­ro­by, któ­rej źró­dło znaj­du­je się w wadli­wym genie. O zna­cze­niu tego odkry­cia niech świad­czy fakt, że obec­nie muta­cja tyl­ko jed­ne­go genu może wywo­łać ponad 4 tys. cho­rób, a jeden pro­cent dzie­ci rodzi się z poten­cjal­ną cho­ro­bą wywo­ła­ną przez muta­cję jed­ne­go genu (13). Nie dzi­wi więc opty­mizm dyrek­to­ra gene­ral­ne­go Świa­to­wej Orga­ni­za­cji Zdro­wia (WHO), któ­ry stwier­dził, że “z powo­du szyb­kie­go roz­wo­ju tech­nicz­ne­go dia­gno­zo­wa­nia DNA może wkrót­ce stać się ruty­no­wą czyn­no­ścią nie tyl­ko w więk­szych ośrod­kach, lecz tak­że w lokal­nych labo­ra­to­riach, w ogól­nej prak­ty­ce lekar­skiej” (14).Już teraz sze­ro­ko sto­so­wa­nym bada­niem gene­tycz­nym jest dia­gno­za pre­na­tal­na. Poprzez bada­nie pły­nu owo­dnio­we­go lub same­go pło­du pozwa­la usta­lić, czy w orga­ni­zmie pło­du nie zacho­dzą prze­mia­ny chro­mo­so­mo­we, lub nie wystę­pu­ją inne meta­bo­licz­ne scho­rze­nia gene­tycz­ne, któ­re są przy­czy­ną cięż­kich wad roz­wo­jo­wych. Dia­gno­zę pre­na­tal­ną moż­na pro­wa­dzić tak­że jesz­cze przed poczę­ciem się dziec­ka, poprzez bada­nie rodzi­ców. Jest sto­so­wa­na zwłasz­cza wte­dy, kie­dy ist­nie­je podej­rze­nie wystą­pie­nia scho­rzeń, któ­re nie powo­du­jąc zmian cho­ro­bo­wych u rodzi­ców, mogą jed­nak zagro­zić pra­wi­dło­we­mu roz­wo­jo­wi pło­du. Do cho­rób tego typu nale­żą: tok­so­pla­zmo­za, bru­ce­lo­za, liste­ri­za i inne, powo­du­jąc oko­ło jed­nej trze­ciej wszyst­kich przed­wcze­snych poro­nień, mar­twych uro­dzeń i innych wad roz­wo­jo­wych u nowo­rod­ków (15).W trak­cie powsta­wa­nia komór­ki jajo­wej poprzez podział reduk­cyj­ny, podwój­ny zestaw chro­mo­so­mów obec­ny we wszyst­kich żywych komór­kach, zosta­je zre­du­ko­wa­ny do poje­dyn­cze­go zesta­wu w komór­ce roz­rod­czej. Pod­czas podzia­łu powsta­je rów­nież ciał­ko polar­ne. Zarów­no do nowo­pow­sta­ją­cej komór­ki jajo­wej jak i do ciał­ka polar­ne­go prze­cho­dzi po jed­nym genie. Dzi­siaj wia­do­mo, że wady gene­tycz­ne prze­no­szo­ne są zwy­kle tyl­ko przez jeden gen. Pod­da­nie bada­niom ciał­ka polar­ne­go umoż­li­wia więc stwier­dze­nie, gdzie znaj­du­je się wadli­wy gen. Eli­mi­na­cja komór­ki jajo­wej z wadą gene­tycz­ną nie była­by abor­cją w ści­słym tego sło­wa zna­cze­niu, ponie­waż nastę­po­wa­ło­by przed zapłod­nie­niem. (16).


Dia­gno­za pre­na­tal­na umoż­li­wia zdo­by­cie infor­ma­cji, któ­re umoż­li­wia­ją pod­ję­cie przez rodzi­ców odpo­wie­dzial­nej decy­zji, czy podej­mu­ją poten­cjal­ne ryzy­ko posia­da­nia dziec­ka z wada­mi roz­wo­jo­wy­mi, czy też rezy­gnu­ją z rodzi­ciel­stwa. W przy­pad­ku ist­nie­nia już pło­du, bada­nia pre­na­tal­ne mogą być prze­słan­ką dla doko­na­nia abor­cji, jeże­li płód jest uszko­dzo­ny i nie ma szans na jego prze­ży­cie i pra­wi­dło­wy roz­wój po uro­dze­niu. Jeże­li jed­nak w wyni­ku badań gene­tycz­nych, dia­gno­za pre­na­tal­na pozwa­la wyklu­czyć wady roz­wo­jo­we dziec­ka, to przy­czy­nia się do wyeli­mi­no­wa­nia podej­rzeń i obaw wystą­pie­nia scho­rzeń i wad roz­wo­jo­wych i uspo­ko­je­nia zarów­no rodzi­ców jak i leka­rzy. Kie­dy scho­rze­nia lub wady oka­zu­ją się sto­sun­ko­wo nie­wiel­kie, to pre­cy­zja badań gene­tycz­nych umoż­li­wia pod­ję­cie decy­zji o dono­sze­niu cią­ży i pod­da­niu dziec­ka tera­pii jesz­cze przed poro­dem.


2.2. Eli­mi­no­wa­nie cho­rób dzie­dzicz­nych


Inży­nie­ria gene­tycz­na, może w przy­szło­ści wal­nie przy­czy­nić się do wyeli­mi­no­wa­nia wie­lu cho­rób poprzez tzw. tera­pię geno­wą. Tutaj okre­śle­nie tej dys­cy­pli­ny medycz­nej “inży­nie­rią”, znaj­du­je swo­je naj­peł­niej­sze uza­sad­nie­nie, ponie­waż tera­pia geno­wa pole­ga na inge­ren­cji w sub­stan­cję dzie­dzicz­ną i jej zmia­nie poprzez mani­pu­la­cję na genach. Pole­ga to na wpro­wa­dze­niu do komó­rek narzą­dów nowych genów, któ­re zastą­pi­ły­by geny wadli­we, odpo­wie­dzial­ne za dane scho­rze­nie lub w inny spo­sób wzmoc­ni­ły i uod­por­ni­ły orga­nizm na cho­ro­bę (17). Te dodat­ko­we geny nie były­by jed­nak dzie­dzicz­ne i w następ­nym poko­le­niu scho­rze­nie mogło­by zno­wu się poja­wić. Aby tego unik­nąć nale­ża­ło­by pro­wa­dzić tera­pię geno­wą komó­rek roz­rod­czych, pole­ga­ją­cą na wpro­wa­dze­niu genów do narzą­dów roz­rod­czych lub do samych zarod­ków w bar­dzo wcze­snym sta­dium ich roz­wo­ju. W ten spo­sób zmo­dy­fi­ko­wa­ny mate­riał gene­tycz­ny sta­wał­by się dzie­dzicz­ny, uod­por­nia­jąc następ­ne poko­le­nia na dane cho­ro­by. Jest to szcze­gól­nie istot­ne w przy­pad­ku takich scho­rzeń jak nowo­two­ry, cukrzy­ca, wro­dzo­ne cho­ro­by meta­bo­li­zmu w tym oty­ło­ści, hemo­fi­lii, cho­ro­by Par­kin­so­na, Alzhe­ime­ra, AIDS, zespo­łu Downa, itd. Donio­słość tego rodza­ju tera­pii trud­na jest do prze­ce­nie­nia i choć dzi­siaj pozo­sta­je jesz­cze w sfe­rze doświad­czal­nej, to już prze­wi­du­je się jej świet­ną przy­szłość i powsta­nie wręcz nowej gałę­zi medy­cy­ny: “chi­rur­gii geno­wej” (18).Opanowanie tech­ni­ki mani­pu­la­cji gena­mi może spo­wo­do­wać roz­sze­rze­nie zakre­su jej sto­so­wa­nia poza przy­pad­ki koniecz­ne z punk­tu widze­nia medycz­ne­go. Może np. poja­wić się zupeł­nie komer­cyj­ne zapo­trze­bo­wa­nie na wpro­wa­dza­nie dodat­ko­wych genów, nio­są­cych cechy uwa­ża­ne za pożą­da­ne, a odpo­wie­dzial­ne zarów­no za kon­dy­cję fizycz­ną jak i inte­lek­tu­al­ną czło­wie­ka. W związ­ku z pro­ble­ma­mi natu­ry etycz­nej jak i trud­no­ścia­mi tech­no­lo­gicz­ny­mi, na razie nie mówi się o tego typu zabie­gach otwar­cie; jed­nak ich wyko­rzy­sty­wa­nie w hodow­li zwie­rząt poka­zu­je jak wiel­kie korzy­ści może przy­no­si to spo­łe­czeń­stwu i jego gospo­dar­ce. W związ­ku z tym nie moż­na wyklu­czyć zasto­so­wa­nia wprzy­szło­ści chi­rur­gii geno­wej w celu pro­jek­to­wa­nia “dzie­ci na zamó­wie­nie”, dla szcze­gól­nie boga­tych rodzi­ców  (19).


2.3 Trans­plan­to­lo­gia


Naj­więk­sze nadzie­je dla tej dzie­dzi­ny medy­cy­ny pły­ną z postę­pów w dzie­dzi­nie klo­no­wa­nia, któ­re tutaj peł­ni­ło­by funk­cję tera­peu­tycz­ną i słu­ży­ło do wytwa­rza­nia tka­nek i orga­nów, któ­re mają słu­żyć do prze­szcze­pu. W związ­ku z tym, że mate­riał gene­tycz­ny pocho­dził­by z orga­ni­zmu pacjen­ta, zupeł­nie zni­kło­by nie­bez­pie­czeń­stwo odrzu­ce­nia wypro­du­ko­wa­ne­go w ten spo­sób narzą­du. Do tego celu słu­żyć mają komór­ki macie­rzy­ste z któ­rych pobie­ra się mate­riał gene­tycz­ny pacjen­ta i wsz­cze­pia do komór­ki jajo­wej z któ­rej z kolei usu­nię­to jądro. Jest to jak wyżej zazna­czo­no meto­da trans­fe­ru lub trans­for­ma­cji jądra komór­ko­we­go (20). Dal­szy roz­wój zarod­ka nastę­pu­je już pod kon­tro­lą geno­mu pacjen­ta, co umoż­li­wia wyho­do­wa­nie dowol­nej tkan­ki lub orga­nu posia­da­ją­ce­go mate­riał gene­tycz­ny cho­re­go. Obec­nie, kie­dy do trans­plan­ta­cji narzą­dów uży­wa się orga­nów pocho­dzą­cych od inne­go osob­ni­ka ist­nie­je duże nie­bez­pie­czeń­stwo, że orga­nizm cho­re­go potrak­tu­je prze­szcze­pi jako obce cia­ło. Decy­du­je tutaj oczy­wi­ście mate­riał gene­tycz­ny jądra komór­ko­we­go prze­szcze­pia­ne­go orga­nu, któ­ry odpo­wie­dzial­ny jest za wszyst­kie cechy i funk­cjo­no­wa­nie organu.Problemem, któ­ry naukow­cy napo­ty­ka­ją w roz­wi­ja­niu tech­ni­ki trans­fe­ru jądra komór­ko­we­go jest mała wydaj­ność w osią­ga­niu tzw. linii komó­rek macie­rzy­stych, któ­re mogą być wyko­rzy­sta­ne przy dal­szych pra­cach. Wie­le komó­rek jajo­wych po pro­stu obumie­ra w trak­cie trans­fe­ru jądra. Ostat­nio jed­nak duży suk­ces na tym polu odnie­śli kore­ań­scy naukow­cy: dr Woo Suk Han­ga i dr Shin Yong Moon z uni­wer­sy­te­tu w Seu­lu, któ­rzy pobra­li komór­ki jajo­we od mło­dych, 20-let­nich kobiet. Oka­za­ło się, że im młod­sza daw­czy­ni, tym więk­sze szan­se na suk­ces. O stop­niu trud­no­ści tego przed­się­wzię­cia niech świad­czy, że ze 185 jaj uda­ło się wyho­do­wać tyl­ko 31 bla­sto­cyt  i 11 lin­ni komó­rek macie­rzy­stych (21).


Dodat­ko­wym pro­ble­mem, przed któ­rym sto­ją naukow­cy to moż­li­wość prze­isto­cze­nia się tych linii komór­ko­wych w nowo­two­ry. Dopó­ki więc nie zosta­nie opra­co­wa­na tech­ni­ka ste­ro­wa­nia roz­wo­jem tych komó­rek, dopó­ty ist­nie­je zbyt wiel­kie ryzy­ko w sto­so­wa­niu tej tera­pii. Nie ma jed­nak odwro­tu od tego kie­run­ku badań, ponie­waż jest to jedy­na szan­sa, aby w sto­sun­ko­wo nie­da­le­kiej prze­szło­ści cho­rzy z uszko­dze­nia­mi rdze­nia krę­go­we­go, cukrzy­cą, upo­śle­dze­nia­mi ukła­du immu­no­lo­gicz­ne­go mogli liczyć na powrót do zdro­wia i nor­mal­ne­go życia.Transplantacja jądra komór­ko­we­go może roz­wią­zać pro­blem bez­płod­nych męż­czyzn. Nie­któ­rzy z nich nie wytwa­rza­ją plem­ni­ków, któ­re do komór­ki jajo­wej wno­szą mate­riał gene­tycz­ny ojca. Pobra­nie jądra z komó­rek męż­czy­zny i wsz­cze­pie­nie do komór­ki jajo­wej mat­ki spra­wi­ło­by, że męż­czy­zna był­by bio­lo­gicz­nym ojcem dziec­ka. Zde­cy­do­wa­nie inna sytu­acja jest z dziec­kiem poczę­tym meto­dą in vitro, gdzie mate­riał gene­tycz­ny pocho­dzi z plem­ni­ka obce­go, ano­ni­mo­we­go męż­czy­zny (22).


3. ZAGROŻENIA  I  SPOSOBY  ICH  OGRANICZENIA 3.1. Źró­dła obaw przed inży­nie­rią gene­tycz­ną Źró­dła obaw przed inży­nie­rią gene­tycz­ną i klo­no­wa­niem pocho­dzą zasad­ni­czo dwóch źró­deł: pierw­szym jest nie­wie­dza a dru­gim pod­bu­do­wa ide­olo­gicz­no-reli­gij­na. Jeże­li cho­dzi o nie­wie­dzę, to jak zawsze roz­wój tech­ni­ki i nowe moż­li­wo­ści czło­wie­ka budzą oba­wy tych ludzi, któ­rzy nie rozu­mie­jąc zasad jej dzia­ła­nia, oraz nie mogąc sko­rzy­stać z dobro­dziejstw, któ­re nie­sie, są nie­uf­ni. K. Pia­sec­ki, któ­ry prze­pro­wa­dził ankie­tę spraw­dza­ją­cą poziom wie­dzy o inży­nie­rii gene­tycz­nej wśród stu­den­tów, stwier­dza: “Wie­dza na temat inży­nie­rii gene­tycz­nej w naszym spo­łe­czeń­stwie (a sądzę, że nie tyl­ko w naszym) wca­le nie jest wyso­ka, jak­by się nale­ża­ło spo­dzie­wać” (23). Dodać nale­ży, że sko­ro wyni­ki tej ankie­ty były śred­nio na pozio­mie dosta­tecz­nym, to wśród osób z niż­szym wykształ­ce­niem wie­dzy na temat tej dzie­dzi­ny bra­ku­je zupeł­nie. Ludzie tacy są rów­nież bar­dziej podat­ni na argu­men­ta­cję poza­me­ry­to­rycz­ną.


Pod­bu­do­wa reli­gij­no-ide­olo­gicz­na jest dru­gim źró­dłem obaw i nie­chę­ci do pro­jek­tów i osią­gnięć inży­nie­rii gene­tycz­nej. To świa­to­po­gląd w więk­szo­ści przy­pad­ków deter­mi­nu­je oce­nę inży­nie­rii gene­tycz­nej, co pro­wa­dzi do jej odrzu­ce­nia jako dzia­łal­no­ści nie tyl­ko nie­mo­ral­nej, ale wręcz sprze­ci­wia­ją­cej się Bogu i Jego woli. Peł­ni obaw czer­pią wie­dzę jedy­nie z publi­cy­sty­ki, popu­li­stycz­nych haseł i swo­iście inter­pre­to­wa­nych przy­ka­zań Bożych. Mają więc do czy­nie­nia tyl­ko z opi­nią jed­nej stro­ny; lek­tu­ra solid­nych publi­ka­cji, czy obej­rze­nie rze­tel­nie zro­bio­ne­go fil­mu popu­lar­no­nau­ko­we­go jest poza ich zain­te­re­so­wa­niem. Argu­men­ty naukow­ców z dzie­dzi­ny inży­nie­rii gene­tycz­nej trak­tu­je się z podejrz­li­wo­ścią i nie przyj­mu­je do świa­do­mo­ści.


Gene­ral­nie wystę­pu­je zależ­ność pomię­dzy bar­kiem wie­dzy a podat­no­ścią na dema­go­gię: “[…]  im mniej wie­my o inży­nie­rii gene­tycz­nej, tym bar­dziej się jej boimy” (24). Rze­tel­na oce­na tej dzie­dzi­ny nauki — będąc odpor­na na irra­cjo­nal­ne lęki — powin­na jed­nak dostrze­gać zagro­że­nia, któ­re mogą pły­nąć nie tyle ze stro­ny samej tech­ni­ki, co z celów dla któ­rych może zostać ona wyko­rzy­sta­na przez ludz­kość, któ­ra jest grzesz­na. Dwa naj­waż­niej­sze zagro­że­nia doty­czą sfe­ry mili­tar­nej i bio­lo­gicz­nej.


 3.2. Zagro­że­nie mili­tar­ne


Ist­nie­ją uza­sad­nio­ne oba­wy, że sfe­ry woj­sko­we — za wie­dzą lub bez wie­dzy spo­łe­czeń­stwa — mogą pro­wa­dzić bada­nia z zakre­su inży­nie­rii gene­tycz­nej, któ­rych celem może nie być tera­pia, ale pro­du­ko­wa­nie szcze­gól­ne­go rodza­ju bro­ni bio­lo­gicz­nej: bro­ni gene­tycz­nej. Już teraz pra­ce nad bro­nią bio­lo­gicz­ną pole­ga­ją na wyko­rzy­sta­niu gene­ty­ki; w przy­szło­ści, w któ­rej nie widać gra­nic moż­li­wo­ści inży­nie­rii gene­tycz­nej mogły­by powsta­wać mikro­or­ga­ni­zmy o nie­spo­ty­ka­nej dotąd sile raże­nia (25). Jeże­li weź­mie­my pod uwa­gę moż­li­wość wykra­dze­nia lub odsprze­da­nia takiej tech­no­lo­gii ter­ro­ry­stom lub kra­jom, gdzie rzą­dzą reżi­my, to sta­je­my w obli­czu zagro­że­nia przed któ­rym trud­no się zabezpieczyć.Istnieją też oba­wy, że woj­sko może wyko­rzy­sty­wać inży­nie­rię gene­tycz­ną, w tym klo­no­wa­nie do pro­duk­cji super-żoł­nie­rzy. Ludzie o spe­cjal­nie zmo­dy­fi­ko­wa­nym mate­ria­le gene­tycz­nym, o zwięk­szo­nej odpor­no­ści orga­ni­zmu na tru­dy wal­ki i uszko­dze­nia cia­ła, a przede wszyst­kim bez­względ­nie posłusz­ni i odważ­ni do sza­leń­stwa. Taka wizja bar­dziej przy­po­mi­na film fan­ta­stycz­ny, niż real­ną rze­czy­wi­stość, ale pamię­tać musi­my, że więk­szość wyna­laz­ków ludz­kiej tech­ni­ki bar­dzo szyb­ko znaj­do­wa­ło swo­je zasto­so­wa­nie w sfe­rze militarnej.Aby unik­nąć tego typu zagro­że­nia w przy­pad­ku inży­nie­rii gene­tycz­nej i klo­no­wa­nia, w peł­ni musi być reali­zo­wa­na fun­da­men­tal­na we współ­cze­snej  demo­kra­cji zasa­da kon­tro­li armii przez cywil­ną wła­dzę. Kon­tro­lo­wa­ne powin­ny być wszel­kie pro­gra­my i labo­ra­to­ria, a pra­ce z zakre­su inży­nie­rii gene­tycz­nej jeże­li już pro­wa­dzo­ne przez ośrod­ki woj­sko­we, powin­ny być jedy­nie czę­ścią pro­gra­mów cywil­nych. Cał­ko­wi­cie nato­miast powin­ny być zabro­nio­ne pra­ce woj­sko­wych naukow­ców zwią­za­ne z klo­no­wa­niem, któ­re powin­no być wyko­rzy­sty­wa­ne wyłącz­nie w celach tera­peu­tycz­nych. Oczy­wi­ście w kra­jach rzą­dzo­nych przez agre­syw­ne reżi­my nie ma żad­nych wewnętrz­nych ogra­ni­czeń dla armii, dla­te­go nie­zbęd­na jest kon­tro­la mię­dzy­na­ro­do­wa nad tego typu bada­nia­mi. Broń gene­tycz­na może oka­zać nie­mniej groź­na od bro­ni nukle­ar­nej.


 3.3. Zagro­że­nia bio­lo­gicz­ne


Pierw­szym z zagro­żeń natu­ry bio­lo­gicz­nej, czy­li takich, któ­re zagra­ża­ją egzy­sten­cji gatun­ku ludz­kie­go lub ją defor­mu­ją, jest pró­ba takich trans­fe­rów geno­mów, że dopro­wa­dzi to stwo­rze­nia zupeł­nie nowe­go orga­ni­zmu o trud­nych dzi­siaj do wyobra­że­nia wła­ści­wo­ściach. Celem inży­nie­rii gene­tycz­nej jest tera­pia, kie­dy jed­nak naukow­cy wkro­czy­li na pewien szlak, trud­no im będzie wyzna­czyć gra­ni­ce, któ­rych prze­kra­czać nie powin­ni. Jeże­li weź­mie­my przy tym pod uwa­gę powsta­nie ryn­ku zapo­trze­bo­wa­nia na usłu­gi gene­tycz­ne, to ist­nie­je real­ne nie­bez­pie­czeń­stwo nad­uży­wa­nia tej tech­no­lo­gii. W sto­sun­ko­wo krót­kim cza­sie sto­imy przed nie­bez­pie­czeń­stwem potrak­to­wa­nia czło­wie­ka przed­mio­to­wo, jako “kró­li­ka doświad­czal­ne­go”; wszak wie­le tech­no­lo­gii będą­cych w fazie labo­ra­to­ryj­nej, będzie musia­ło być wypró­bo­wa­ne na pacjen­tach, a prze­wi­dy­wal­ność skut­ków inży­nie­rii gene­tycz­nej jest zbyt mała, aby być pew­nym jej skut­ków (26). Ist­nie­ją oba­wy wyko­rzy­sty­wa­nia ludzi bied­nych, bez­dom­nych, cho­rych psy­chicz­nie do eks­pe­ry­men­tów gene­tycz­nych. Już teraz ostre sprze­ci­wy budzi per­spek­ty­wa uży­wa­nia do eks­pe­ry­men­tów gene­tycz­nych zarod­ków, np. tych, któ­re sta­no­wią nad­wyż­kę w pro­ce­sie zapłod­nie­nia in vitro.Wśród wie­lu gene­ty­ków, ale nie tyl­ko, ist­nie­ją poglą­dy doma­ga­ją­ce się wpro­wa­dze­nia obo­wiąz­ko­wych badań gene­tycz­nych, a w przy­pad­ku usta­le­nia dzie­dzicz­ne­go obcią­że­nia (np. upo­śle­dze­nia umy­sło­we­go, cho­rób psy­chicz­nych), zakaz posia­da­nia potom­stwa. Jeże­li zamoż­ni ludzie, dys­po­nu­ją­cy ogrom­ny­mi pie­niędz­mi korzy­sta­li­by z mody­fi­ka­cji gene­tycz­nych w swo­im orga­ni­zmie, to w cią­gu jed­ne­go poko­le­nia spo­łe­czeń­stwa mogły­by zostać zdo­mi­no­wa­ne przez kastę zmo­dy­fi­ko­wa­nych gene­tycz­nie osob­ni­ków (tzw. homun­ku­lus) (27). To mogło­by zde­cy­do­wa­nie zachwiać struk­tu­rą spo­łe­czeństw, ponie­waż ludzie nie mają­cy dostę­pu do tego typu tech­no­lo­gii byli­by dys­kry­mi­no­wa­ni (28).Z kolei nor­mal­ne funk­cjo­no­wa­nie nasze­go gatun­ku może zostać zachwia­ne z powo­du zmniej­sze­nia zróż­ni­co­wa­nia gene­tycz­ne­go, ponie­waż im więk­sze zróż­ni­co­wa­nie tym więk­sza zdol­ność dosto­so­wa­nia się gatun­ku do zmie­nia­ją­cych się warun­ków i gwa­ran­cja jego prze­trwa­nia. Para­dok­sal­nie więc może oka­zać się, że dzia­ła­jąc w inte­re­sie jed­nost­ki, zagro­żo­ne może zostać spo­łe­czeń­stwo. Ponad­to usu­nię­cie z puli gene­tycz­nej gatun­ku pew­nych odmian mate­ria­łu gene­tycz­ne­go z jed­nej stro­ny, oraz aktyw­na kie­run­ko­wa zmia­na tego mate­ria­łu w celu osią­gnię­cia pew­nych zamie­rzo­nych rezul­ta­tów jest nie­bez­piecz­na z ewo­lu­cyj­ne­go punk­tu widze­nia (29). Trud­no prze­wi­dzieć jakie będą kon­se­kwen­cje mani­pu­la­cji gene­tycz­nych w kolej­nych poko­le­niach, sko­ro zosta­nie naru­szo­na natu­ral­na zasa­da mie­sza­nia się i dobo­ru genomów.Na koniec nale­ży wziąć pod uwa­gę prze­mia­ny demo­gra­ficz­ne. Obec­nie spo­łe­czeń­stwa zachod­nie kon­cen­tru­ją się na  tro­sce głów­nie o spra­wy jed­nost­ki, jej stan­dar­dzie życia i osią­ga­niu oso­bi­ste­go szczę­ścia; w kra­jach Afry­ki i Azji “naczel­ną nor­mą jest mak­sy­ma­li­za­cja repro­duk­cji”. Jeże­li inży­nie­ria gene­tycz­na z jed­nej stro­ny wyeli­mi­nu­je nie­któ­re cho­ro­by, dzie­siąt­ku­ją­ce dzi­siaj lud­ność Trze­cie­go Świa­ta (30), oraz z dru­giej stro­ny pomo­że ogra­ni­czyć głód (np. poprzez gene­tycz­ne pod­nie­sie­nie wydaj­no­ści pło­dów rol­nych, co spo­wo­du­je obni­że­nie ich cen), to świat może sta­nąć przed groź­bą gwał­tow­ne­go wzro­stu lud­no­ści świa­ta. Może oka­zać się, że na taką rewo­lu­cję demo­gra­ficz­ną nie są przy­go­to­wa­ne zarów­no kul­tu­ry tych spo­łe­czeństw, jak i śro­do­wi­sko natu­ral­ne.


ZAKOŃCZENIEPobież­ny prze­gląd zagad­nień inży­nie­rii gene­tycz­nej, klo­no­wa­nia i moż­li­wo­ści, któ­re nio­są one dla medy­cy­ny, oraz innych dzie­dzin waż­nych dla egzy­sten­cji czło­wie­ka, uka­zu­je wyraź­nie rosną­ce zna­cze­nie tych dzie­dzin pośród nauk. Zna­cze­nie to wyni­ka z potrzeb i wyzwań przed jaki­mi sta­je mię­dzy inny­mi współ­cze­sna medy­cy­na, któ­ra roz­wią­za­nie pro­ble­mu wie­lu nie­ule­czal­nych dzi­siaj cho­rób upa­tru­je w moż­li­wo­ściach jakie otwie­ra inży­nie­ria gene­tycz­na. Cho­dzi nie tyl­ko o pra­ce nad szcze­pion­ka­mi, hodow­lą orga­nów do prze­szcze­pu, ale wręcz zabie­gi na mate­ria­le gene­tycz­nym eli­mi­nu­ją­ce przy­czy­ny scho­rzeń. Inży­nie­ria gene­tycz­na chce więc słu­żyć nie tyl­ko żyją­cym obec­nie, ale rów­nież przy­szłym pokoleniom.Te rewo­lu­cyj­ne moż­li­wo­ści budzą wie­le uza­sad­nio­nych zastrze­żeń i obaw, oraz jesz­cze wię­cej lęków i uprze­dzeń wyni­ka­ją­cych z reli­gij­no-ide­olo­gicz­nych pod­staw, któ­re zamiast rze­tel­ną infor­ma­cją, kar­mio­ne są czę­sto pro­pa­gan­dą. Tym ostat­nim pro­ble­mom nale­ży zara­dzać poprzez upo­wszech­nia­nie wie­dzy o inży­nie­rii gene­tycz­nej i klo­no­wa­niu. Nale­ży też pod­kre­ślić, że ludz­kość osią­ga­jąc poziom roz­wo­ju wie­dzy i tech­ni­ki pozwa­la­ją­cy na tera­pię gene­tycz­ną, nie może zre­zy­gno­wać z niej w imię świa­to­po­glą­du. “Naszym moral­nym obo­wiąz­kiem jest zapew­nie­nie przy­szłym ludziom dobre­go wypo­sa­że­nia gene­tycz­ne­go nie dla­te­go, że przy­szłe dzie­ci mają do tego pra­wo, lecz dla­te­go, że postę­pu­jąc w ten spo­sób umoż­li­wia­my przy­szłym człon­kom gatun­ku ludz­kie­go lep­sze — bo pozba­wio­ne cier­pie­nia zwią­za­ne­go z daną cho­ro­bą — życie […]” (31).Realne zagro­że­nia wyni­ka­ją­ce z moral­nej ułom­no­ści czło­wie­ka, któ­ry nawet naj­lep­szą rzecz jest w sta­nie wyko­rzy­stać do czy­nie­nia zła, muszą być eli­mi­no­wa­ne poprzez ogra­ni­cze­nie badań gene­tycz­nych do sfe­ry cywil­nej i mię­dzy­na­ro­do­wą kon­tro­lę nad ośrod­ka­mi badań w kra­jach rzą­dzo­nych przez reżi­my. Poten­cjal­ne pra­ce woj­sko­wych nad bro­nią gene­tycz­ną nale­ży trak­to­wać jak pra­ce na bro­nią maso­wej zagłady.Respektowanie praw czło­wie­ka musi sta­le towa­rzy­szyć wszel­kim dzia­ła­niom inży­nie­rii gene­tycz­nej, aby chro­nić jed­nost­kę przed potrak­to­wa­niem jej przed­mio­to­wo, czy to w imię dobra nauki — przy bada­niach doświad­czal­nych — czy też w imię dobra ludz­ko­ści — czym mogą być uza­sad­nia­ne przy­mu­so­wa ste­ry­li­za­cja lub abor­cja w przy­pad­ku usta­le­nia obcią­że­nia gene­tycz­ne­go. Jed­nost­ka i jej wol­ny wybór musi być respek­to­wa­ny przy upo­wszech­nia­niu dia­gno­zy i tera­pii gene­tycz­nej (32). Nale­ży w koń­cu pamię­tać, że inży­nie­ria gene­tycz­na i klo­no­wa­nie to cią­gle nauki “w powi­ja­kach”; nie opra­co­wa­no jesz­cze ani sku­tecz­nych, ani bez­piecz­nych tech­nik ich sto­so­wa­nia. Mając do czy­nie­nia z mate­ria­łem gene­tycz­nym naukow­cy, leka­rze i poten­cjal­ni pacjen­ci muszą być świa­do­mi, że nie cho­dzi tyl­ko o nasze poko­le­nie, ale przede wszyst­kim o przy­szłe. Nie moż­na ryzy­ko­wać wpro­wa­dza­niem nie­spraw­dzo­nych terapii.Mimo tych zagro­żeń, inży­nie­rię gene­tycz­ną i jej rolę dla przy­szło­ści moż­na przy­rów­nać do zja­wi­ska kuli śnie­go­wej: jej roli i moż­li­wo­ści nikt nie będzie w sta­nie zatrzy­mać, ponie­waż z bie­giem cza­su i kolej­nych odkryć będzie wzra­stać. I nie powin­no się jej zatrzy­my­wać; nale­ży raczej zadbać, aby zosta­ła wła­ści­wie wyko­rzy­sta­na.


pastor Marek Kur­kie­re­wicz jest duchow­nym zie­lo­no­świąt­ko­wym


Przypisy1. Por. D. Ślę­czek-Cza­kon, Argu­ment rów­ni pochy­łej w bio­ety­ce. Spór o gra­ni­ce ryzy­ka w dzia­ła­niu, [w:] Ety­ka wobec pro­ble­mów współ­cze­sne­go świa­ta, red. H. Pro­mień­ska, Kato­wi­ce 2003, s. 147.2. Genom (grec.), to kom­plet­ny zespół czyn­ni­ków dzie­dzi­cze­nia zawar­ty w zre­du­ko­wa­nej licz­bie chro­mo­so­mów osobnika.3. A. Laun, Współ­cze­sne zagad­nie­nia teo­lo­gii moral­nej. Teo­lo­gia moral­na – zagad­nie­nia szcze­gó­ło­we, Kra­ków 2002, s. 388; J. Newell, W roli Stwór­cy? Dokąd zmie­rza inży­nie­ria gene­tycz­na, War­sza­wa 1997, s. 11.4. K. Pia­sec­ki, Postrze­ga­nie inży­nie­rii gene­tycz­nej jako zagro­że­nia cywi­li­za­cyj­ne­go, [w:] Czło­wiek u pro­gu III tysiąc­le­cia, s. 117, stwier­dza, że „inży­nie­ria gene­tycz­na jest zna­na czło­wie­ko­wi od tysiąc­le­ci. Upra­wia­no ją, krzy­żu­jąc zwie­rzę­ta i rośliny”.5. R. Win­ston, Mani­pu­la­cje gene­tycz­ne, War­sza­wa 1998, s. 13nn.6. W. Gajew­ski, P. Węgleń­ski, Inży­nie­ria gene­tycz­na, War­sza­wa 1981, s. 15–151.7. R. Win­st­son, dz. cyt., s. 43–44.8. Klo­na­mi są zwie­rzę­ta powsta­łe w wyni­ku roz­mna­ża­nia bez­pł­cio­we­go: np. pan­to­fe­lek i stuł­bia, oraz rośli­ny rom­na­ża­ją­ce się wege­ta­tyw­nie: z bulw, kłą­czy, cebul, oraz frag­men­tów liści lub łodyg.9. J.A. Modliń­ski, J. Kara­sie­wicz, Klo­no­wa­nie ssa­ków: mity i rze­czy­wi­stość, [w:] Klo­no­wa­nie czło­wie­ka. Fan­ta­zje – zagro­że­nia – nadzie­je, red. B. Chy­ro­wicz, Lublin 1999, s. 24–25. Samo sło­wo klon pocho­dzi z języ­ka grec­kie­go o ozna­cza gałąz­kę słu­żą­cą do wege­ta­tyw­ne­go roz­mna­ża­nia roślin.10. W naszym gatun­ku rów­nież wystę­pu­ją natu­ral­ne klo­ny; są nimi bliź­nię­ta jednojajowe.11. J.A. Modliń­ski, J. Kara­sie­wicz, dz. cyt., s. 55.12. A. Musz­la, Wybra­ne zagad­nie­nia etycz­ne gene­ty­ki medycz­nej, Kra­ków 1998, s. 34.13. Tam­że, s. 36.14. Tam­że, s. 37.15. Tamże.16. J. Newell, dz. cyt., s. 41.17. Tam­że, s. 42. A. Musz­la, dz. cyt., s. 44.18. Tam­że, s. 39.19. R. Win­st­son, dz. cyt., s. 44.20. J. de D.V. Cor­rea, Klo­no­wa­nie czło­wie­ka: tech­ni­ka w służ­bie dehu­ma­ni­za­cji?, [w:] Klo­no­wa­nie czło­wie­ka…, dz. cyt., s. 109.21. M. Min­ta, S. Zagór­ski, Klo­ny szy­te na mia­rę, Gaze­ta Wybor­cza, 21–22.05.2005, s. 12.22. R. Win­ston, dz. cyt., s. 53.23. K. Pia­sec­ki, dz. cyt., s. 124.24. Tam­że, s. 125.25. Tam­że, s. 119–120.26. A. Laun, dz. cyt., s. 396.27. A. Musza­la, dz. cyt., s. 45.28. Tam­że, s. 53.29. K. Pia­sec­ki, dz. cyt., s. 120–121.30. Choć­by tyl­ko poprzez opra­co­wa­nie prost­szych i tań­szych szcze­pio­nek. Por. J. Newell, dz. cyt., s. 82–83.31. A. Przy­łu­ska-Fiszer, Etycz­ne pod­sta­wy kon­tro­li gene­tycz­nej, [w:] Pro­ble­my ety­ki, red. S. Sar­now­ski, E. Fryc­kow­ski, Byd­goszcz 1993, s. 213.32. K. Szczy­gieł, Moral­ne gra­ni­ce eks­pe­ry­men­tu medycz­ne­go, [w:] Pod­sta­wy i zasto­so­wa­nie bio­ety­ki, red. T. Bie­sa­ga, Kra­ków 2001, s. 116.


BIBLIOGRAFIA


1. Cor­rea J. de D.V., Klo­no­wa­nie czło­wie­ka: tech­ni­ka w służ­bie dehu­ma­ni­za­cji?, [w:] Klo­no­wa­nie czło­wie­ka. Fan­ta­zje – zagro­że­nia – nadzie­je, red. B. Chy­ro­wicz, Lublin 1999, s. 107–132.2. Gajew­ski W., Węgleń­ski P., Inży­nie­ria gene­tycz­na, War­sza­wa 1981.3. Laun A., Współ­cze­sne zagad­nie­nia teo­lo­gii moral­nej. Teo­lo­gia moral­na – zagad­nie­nia szcze­gó­ło­we, Kra­ków 2002.4. Min­ta M., Zagór­ski S., Klo­ny szy­te na mia­rę, Gaze­ta Wybor­cza, 21–22.05.2005, s. 12.5. Modlińsk J.A., Kara­sie­wicz J., Klo­no­wa­nie ssa­ków: mity i rze­czy­wi­stość, [w:] Klo­no­wa­nie czło­wie­ka. Fan­ta­zje – zagro­że­nia – nadzie­je, red. B. Chy­ro­wicz, Lublin 1999, s. 23–92.6. Musz­la A., Wybra­ne zagad­nie­nia etycz­ne gene­ty­ki medycz­nej, Kra­ków 1998.7. Newell J., W roli Stwór­cy? Dokąd zmie­rza inży­nie­ria gene­tycz­na, War­sza­wa 1997.8. Pia­sec­ki K., Postrze­ga­nie inży­nie­rii gene­tycz­nej jako zagro­że­nia cywi­li­za­cyj­ne­go, [w:] Czło­wiek u pro­gu III tysiąc­le­cia, s. 117–127.9. Przy­łu­ska-Fiszer A., Etycz­ne pod­sta­wy kon­tro­li gene­tycz­nej, [w:] Pro­ble­my ety­ki, red. S. Sar­now­ski, E. Fry­kow­ski, Byd­goszcz 1993, s. 212–214.10. Szczy­gieł K., Moral­ne gra­ni­ce eks­pe­ry­men­tu medycz­ne­go, [w:] Pod­sta­wy i zasto­so­wa­nie bio­ety­ki, red. T. Bie­sa­ga, Kra­ków 2001.11. Ślę­czek-Cza­kon D., Argu­ment rów­ni pochy­łej w bio­ety­ce. Spór o gra­ni­ce ryzy­ka w dzia­ła­niu, [w:] Ety­ka wobec pro­ble­mów współ­cze­sne­go świa­ta, red. H. Pro­mień­ska, Kato­wi­ce 2003, s. 147–155.12. Win­ston R., Mani­pu­la­cje gene­tycz­ne, War­sza­wa 1998.


 

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.