Magazyn

Koran jako księga objawiona


Wszyst­kie naj­więk­sze reli­gie świa­ta posia­da­ją swo­je świę­te księ­gi, któ­re nie tyl­ko zawie­ra­ją fun­da­men­tal­ne dla ich toż­sa­mo­ści dok­try­ny i war­to­ści etycz­ne, ale rów­nież źró­dło swo­je­go pocho­dze­nia i “histo­rię” powsta­nia, z któ­rych księ­gi te naj­czę­ściej czer­pią swój auto­ry­tet. Koran, któ­ry jest tema­tem niniej­szej pra­cy jest uzna­wa­ny przez muzuł­ma­nów za księ­gę obja­wio­ną i pozor­nie może wyda­wać się, że ten pogląd jest zbież­ny z chrze­ści­jań­skim dogma­tem o natchnie­niu Biblii. Ist­nie­je jed­nak zasad­ni­cza róż­ni­ca pomię­dzy księ­gą obja­wio­ną a natchnio­ną, któ­rej ludzie w zachod­niej kul­tu­rze muszą być świa­do­mi, aby zro­zu­mieć zna­cze­nie jakie tej — wyda­wa­ło­by się praw­nie i spo­łecz­nie archa­icz­nej — księ­dze zawsze nada­wa­li i nada­ją wyznaw­cy isla­mu.


W pierw­szej czę­ści mojej pra­cy zaj­mu­ję się prze­ży­cia­mi reli­gij­ny­mi Maho­me­ta, któ­re legły u pod­staw powsta­nia Kora­nu, aby następ­nie opi­sać spo­sób w jaki jego treść funk­cjo­no­wa­ła zanim zosta­ła utrwa­lo­na na piśmie. W ostat­niej czę­ści mojej pra­cy prze­śle­dzę etap spi­sy­wa­nia, redak­cji i usta­la­nia kano­nicz­no­ści tek­stu Kora­nu w tej wer­sji, któ­ra jest dzi­siaj powszech­nie uzna­wa­na w całym świe­cie islam­skim.


I. WIZJE  I  OBJAWIENIA MAHOMETA


Oko­ło 610 roku, Maho­met, wio­dą­cy dotąd spo­koj­ny tryb życia obok swo­jej zamoż­nej, choć star­szej mał­żon­ki, zaczy­na doświad­czać nie­zwy­kłych prze­żyć: oto uka­zu­je mu się anioł i naka­zu­je powta­rzać za sobą sło­wa, któ­re pocho­dzą od same­go Boga Naj­wyż­sze­go, Alla­ha. Opi­su­je to naj­star­szy bio­graf Maho­me­ta, Ibn Ishak, któ­re­mu Pro­rok miał zre­la­cjo­no­wać, że kie­dy odda­jąc się roz­my­śla­niom prze­by­wał w gro­cie Hira w pobli­żu Mek­ki, sta­nął przed nim archa­nioł Gabriel (arab. Dżi­bril lub Dża­bra­’il) (1)  i wska­zu­jąc kart­kę zapi­sa­ne­go papie­ru rzekł do Maho­me­ta po arab­sku: Ikra! czy­li: Czy­taj! Maho­met odpo­wie­dział: “Nie mogę”. Anioł jesz­cze dwu­krot­nie powtó­rzył swój roz­kaz, a kie­dy Maho­met wyznał, że jest nie­pi­śmien­ny (2), Gabriel wyrzekł do nie­go sło­wa, któ­re zawie­ra sura XCVI, 1–5:


Głoś w imię twe­go Pana, któ­ry stworzył!Stworzył czło­wie­ka z grud­ki krwi zakrzepłej!Głoś!Twój Pan jest najszlachetniejszy!Ten, któ­ry nauczył czło­wie­ka przez pióro;nauczył czło­wiek tego, cze­go on nie wie­dział (3) .


Jesz­cze tego same­go dnia prze­mó­wił głos z nie­ba oznaj­mia­jąc Maho­me­to­wi, że został wybra­ny, aby być “Posłań­cem Boga”. Od tego cza­su obja­wie­nia i wizje, cza­sa­mi — jak utrzy­mu­je tra­dy­cja — zwią­za­ne nawet z cudow­nym prze­miesz­cza­niem się w odle­głe miej­sca, powta­rza­ły się ze zmien­ną regu­lar­no­ścią przez ponad dwa­dzie­ścia lat, aż do śmier­ci Maho­me­ta w roku 632 (4) . Maho­met nie od razu pod­dał się tym prze­ży­ciom i przy­jął wyzna­czo­ną mu rolę; opie­rał się, był tar­ga­ny wąt­pli­wo­ścia­mi a nawet oba­wa­mi przed cze­ka­ją­cy­mi go wyzwa­nia­mi jako pro­ro­ka. Przy­po­mi­na to prze­ży­cia wewnętrz­ne i trud­no­ści zwią­za­ne z wypeł­nia­niem swo­jej misji przez takich pro­ro­ków sta­ro­te­sta­men­to­wych, jak Moj­żesz (Ex 4:10–13), Jere­miasz (1:6–9; 20:7–18), czy Eliasz (1 Krl 19:4), któ­rych histo­rie na pew­no mia­ły wpływ na reli­gij­ność Maho­me­ta (5). W tych trud­nych chwi­lach znaj­du­je opar­cie i zachę­tę u swo­jej żony, któ­ra sta­ny jego duszy trak­to­wa­ła poważ­nie i wie­rzy­ła, ze otrzy­mał auten­tycz­ne obja­wie­nie od Boga.Jeżeli cho­dzi o natu­rę tych obja­wień, to z punk­tu widze­nia isla­mu waż­ne jest, że widze­niom towa­rzy­szy­ły obja­wie­nia słu­cho­we, jedy­ne jakim przy­zna­je się boskie pocho­dze­nie (6). Ozna­cza to nic inne­go jak real­ną komu­ni­ka­cję pomię­dzy anio­łem a Pro­ro­kiem, w któ­rej Maho­met sły­szy swo­imi fizycz­ny­mi usza­mi głos prze­ka­zu­ją­cy mu treść obja­wie­nia. To obja­wie­nie zosta­je utrwa­lo­ne w pamię­ci Pro­ro­ka; przy­cho­dzi ono eta­pa­mi, aby dobrze zapa­mię­tał wszyst­ko i nicze­go nie prze­ina­czył. Przy czym nale­ży zazna­czyć, że muzuł­ma­nie roz­róż­nia­ją obja­wie­nie wła­ści­we (tan­zil), któ­rym jest sam Koran, od natchnie­nia (wahj, ilham), któ­re­go Bóg udzie­lał wszyst­kim pro­ro­kom, tak­że Maho­me­to­wi, w celu zgod­ne­go z Bożą wolą postę­po­wa­nia, kie­ro­wa­nia ludem i orga­ni­zo­wa­nia kul­tu (7). Tak więc w odróż­nie­niu od chrze­ści­jań­skie­go poję­cia natchnie­nia biblij­ne­go, muzuł­ma­nie nie dopusz­cza­ją jakich­kol­wiek śla­dów obec­no­ści w Kora­nie pier­wiast­ka ludzkiego.Różni kry­ty­cy isla­mu i same­go Maho­me­ta widzie­li źró­dło jego prze­żyć albo w sza­tań­skiej misty­fi­ka­cji — tak śre­dnio­wiecz­ni chrze­ści­ja­nie — albo w  cho­ro­bli­wych uro­je­niach lub oszu­stwie — jak pró­bo­wa­li to oce­niać racjo­na­li­ści. Fak­tem jest, że wobec dekla­ro­wa­ne­go przez Maho­me­ta auto­ry­te­tu Kora­nu jako nie­zmien­ne­go Sło­wa Boga, wykre­śle­nie przez nie­go czę­ści wer­su 20 z sury LIII, któ­ry zawie­rał pochwa­łę kul­tu dwóch arab­skich bogiń-anio­łów, rzu­ca cień na jego auten­tycz­ność (8). Cho­ciaż sam Maho­met tłu­ma­czy ten zapis zwie­dze­niem go przez sza­ta­na, a histo­ry­cy dopa­tru­ją się w jego usu­nię­ciu zabie­gu zabez­pie­cza­ją­ce­go ści­sły mono­te­izm przed groź­bą “aniel­skie­go pośred­nic­twa” (9), to fakt ten jest argu­men­tem prze­ma­wia­ją­cy za reli­gio­znaw­czą kon­cep­cją ist­nie­nia pro­ce­su powsta­wa­nia księ­gi i wpły­wu na jej treść prze­my­śleń i doświad­czeń Proroka.Niemniej wg same­go Kora­nu i tra­dy­cji muzuł­mań­skiej, wszyst­kie sło­wa zapi­sa­ne przez Maho­me­ta brzmia­ły dokład­nie tak, jak je usły­szał od archa­nio­ła Gabrie­la i odzwier­cie­dla­ły treść “Prak­się­gi”, zwa­nej tak­że “Księ­gą-Mat­ką” (Umm al-Kitab), któ­ra znaj­du­je się u Boga, a z któ­rej pocho­dzi­ły wszyst­kie obja­wie­nia pro­ro­ków przed Maho­me­tem, oraz jego same­go (10). Przy­nie­sio­ne przez anio­ła obja­wie­nia były począt­ko­wy tyl­ko zapa­mię­ty­wa­ne przez Pro­ro­ka, choć tra­dy­cja wspo­mi­na tak­że o przy­pad­kach ich bie­żą­ce­go zapi­sy­wa­nia, ale nie przez same­go Maho­me­ta, któ­ry praw­do­po­dob­nie pozo­stał nie­pi­śmien­ny, tyl­ko przez sekre­ta­rza Zaj­da Ibn Sabi­ta. Był on obec­ny przy­naj­mniej w trak­cie jed­nej wizy­ty anio­ła, choć nic nie widział i nie sły­szał, tyl­ko pisał jego sło­wa pod dyk­tan­do Maho­me­ta, któ­ry był jedy­nym odbior­cą i depo­zy­ta­riu­szem obja­wie­nia (11).


II. ETAP PRZEKAZU USTNEGO


Z kil­ku powo­dów spi­sa­nie Kora­nu było eta­pem wtór­nym i pier­wot­nie nie­za­mie­rzo­nym przez Maho­me­ta. Przede wszyst­kim kul­tu­ra semic­ka, w tym arab­ska, podob­nie jak inne kul­tu­ry przed­pi­śmien­ne, posia­da­ły nie­zwy­kle roz­wi­nię­tą zdol­ność dosłow­ne­go zapa­mię­ty­wa­nia dużych par­tii tre­ści, któ­rą zwy­kło się okre­ślać mia­nem tra­dy­cji ust­nej (12). Była ona naj­czę­ściej zacho­wy­wa­na i prze­ka­zy­wa­na w for­mie poetyc­kiej, ponie­waż ele­men­ty poezji, takie jak rytm, rym, figu­ry reto­rycz­ne, itp., oprócz upięk­sza­ją­cej sza­ty słu­ży­ły wła­śnie łatwiej­sze­mu zapa­mię­ty­wa­niu. Koran utrwa­lał się nie tyl­ko w pamię­ci Maho­me­ta, ale tak­że tych wszyst­kich, któ­rzy go słu­cha­li, a przede wszyst­kim jego naj­bliż­szych współ­pra­cow­ni­ków (13) .Kolej­nym powo­dem pier­wot­nie ust­ne­go prze­ka­zu Kora­nu, była z pew­no­ścią nie­pi­śmien­ność same­go Maho­me­ta. Wpraw­dzie mógł on posłu­gi­wać się sekre­ta­rza­mi — jak wspo­mnia­no wyżej — lub uzu­peł­nić swój brak wykształ­ce­nia, ale dopó­ki żył nie było potrze­by, aby Koran spi­sy­wać. Wpraw­dzie nie­zwy­kle cenił fakt posia­da­nia przez Żydów i chrze­ści­jan “świę­tych Ksiąg” (14), rozu­miał ich zna­cze­nia dla okre­śle­nia wła­snej toż­sa­mo­ści, i pra­gnął tego same­go dla Ara­bów. Nie cho­dzi­ło jed­nak o księ­gę jako przed­miot, ale o treść któ­rą zawie­ra­ła. Koran mówio­ny zawie­rał obja­wio­ną treść i dla­te­go został zesta­wio­ny obok spi­sa­nych ksiąg biblij­nych (sura XXVI, 192–196), jako obja­wie­nie w “jasnym języ­ku arabskim”.Ostatnim, ale chy­ba naj­istot­niej­szym powo­dem ust­ne­go prze­ka­zu Kora­nu było jego prze­zna­cze­nie, któ­re deter­mi­nu­je już sama nazwa: qur’an ozna­cza dosłow­nie “recy­ta­cję” (15). Treść Kora­nu nie jest prze­zna­czo­na przede wszyst­kim “do poczy­ta­nia” i “dowie­dze­nia się”, ponie­waż oprócz prak­tycz­nych pouczeń jak postę­po­wać w nie­mal każ­dym aspek­cie ludz­kie­go życia, Koran speł­nia funk­cję litur­gicz­ną. Nale­ży go recy­to­wać i to w odpo­wied­ni spo­sób: od potocz­nej wymo­wy zaczy­na­jąc a na śpie­wie koń­cząc. Obec­nie uzna­wa­nych za wła­ści­we jest sie­dem szkół recy­ta­cji (16). Dla muzuł­ma­ni­na i jego spo­łecz­no­ści reli­gij­nej recy­ta­cja i słu­cha­nie Kora­nu jest jed­ną z naj­waż­niej­szych form wyra­ża­nia swo­jej poboż­no­ści; jest to for­ma uwiel­bie­nia Alla­ha, prze­ży­wa­nia Jego wiel­ko­ści i miłosierdzia.Sam Maho­met gło­sił treść Kora­nu publicz­nie, wobec swo­ich zwo­len­ni­ków i prze­ciw­ni­ków, powie­la­jąc tym samym spo­sób prze­ka­zy­wa­nia obja­wie­nia przez pro­ro­ków innych reli­gii. Ten żywy, bez­po­śred­ni prze­kaz posia­dał for­mę orę­dzia, ogła­sza­ne­go przez posła­ne­go przez Boga herol­da. Ponad­to, dopó­ki Maho­met był jedy­nym depo­zy­ta­riu­szem tre­ści Kora­nu i posia­dał wyłącz­ne pra­wo do prze­ka­zy­wa­nia go ludziom, nie ist­nia­ło nie­bez­pie­czeń­stwo nie­wła­ści­we­go uży­cia lub zin­ter­pre­to­wa­nia jego tre­ści. Maho­met nie tyl­ko miał prze­ka­zy­wać obja­wie­nie, ale rów­nież chro­nić je przed znie­kształ­ce­niem lub zafał­szo­wa­niem, jakim — zda­niem Maho­me­ta — ule­gły prze­sła­nia innych reli­gii mono­te­istycz­nych: juda­izmu i chrze­ści­jań­stwa (17). Z dru­giej stro­ny ust­na for­ma Kora­nu dawa­ła Pro­ro­ko­wi moż­li­wość doko­ny­wa­nia oso­bi­ście korekt i zmian w zależ­no­ści od bie­żą­cych potrzeb spo­łecz­no­ści muzuł­mań­skiej (ummy) i sytu­acji poli­tycz­nej (18), jak może o tym świad­czyć sura II, 106:


Kie­dy zno­si­my jakiś zna­kal­bo ska­zu­je­my go na zapomnienie,przynosimy lep­szy od nie­go­lub jemu podobny.Czyż ty nie wiesz,że Bóg jest nad każ­dą rzecz a wszech­wład­ny?!


III.  ETAP  SPISYWANIA  I  REDAKCJI 


Jak już wspo­mnia­łem wyżej, jesz­cze za życia Maho­me­ta zda­rza­ły się przy­pad­ki zapi­sy­wa­nia frag­men­tów jego prze­sła­nia na róż­nych mate­ria­łach, takich jak: pła­skie kości zwie­rzę­ce, gli­nia­ne sko­ru­py, kamie­nie, liście pal­mo­we, itp (19). Głów­nym czyn­ni­kiem utrwa­la­ją­cym prze­kaz Pro­ro­ka była jed­nak pamięć jego naj­bliż­szych współ­pra­cow­ni­ków. Kie­dy jed­nak zmarł Maho­met, a kolej­ni jego towa­rzy­sze zaczę­li ginąć w wal­kach, jakie ogar­nę­ły Ara­bów po śmier­ci Pro­ro­ka, zro­dzi­ła się oba­wa, że treść obja­wie­nia zgi­nie wraz z pamię­ta­ją­cy­mi ją ludź­mi. Posta­no­wio­no więc pozbie­rać te frag­men­ty i uło­żyć je tak, aby moż­na je spi­sać na mate­ria­le wygod­niej­szym i wbrew pozo­rom trwal­szym, a mia­no­wi­cie na per­ga­mi­nie. Jed­nak tak­że w tym przy­pad­ku bar­dziej niż frag­men­ta­rycz­nym zapi­skom ufa­no pamię­ci daw­nych słu­cha­czy i to oni jako pierw­si pod­ję­li się spi­sa­nia pierw­szych wer­sji Kora­nu w cało­ści (20).Tekstem, któ­ry uzna­no za kano­nicz­ny i maso­wo powie­la­no, aby roze­słać następ­nie do róż­nych zakąt­ków pań­stwa muzuł­mań­skie­go, była wer­sja spi­sa­na przez żyją­ce­go w naj­bliż­szym oto­cze­niu Maho­me­ta Zaj­da Ibn Sabi­ta, któ­ry doko­nał tego opie­ra­jąc się na warian­tach innych towa­rzy­szy Pro­ro­ka, takich jak Ubajd Ibn Kaba, Abd Allah Ibn Masud i Abu Musa al-Asza­ri . Temu tek­sto­wi nadał auto­ry­tet kalif Usman, panu­ją­cy w latach 644–656, ale jesz­cze przez kil­ka wie­ków w użyt­ku były róż­ne inne wer­sje, tak że osta­tecz­nie dopie­ro w X wie­ku, po wie­lu kon­tro­wer­sjach, pole­mi­kach i zabie­gach dyplo­ma­tycz­nych, powsta­ła osta­tecz­na, akcep­to­wa­na powszech­nie wer­sja Kora­nu, któ­rą zna­my do dzi­siaj (22). Nie­trud­no w całej histo­rii powsta­wa­nia spi­sa­nej wer­sji Kora­nu dostrzec kolej­ne sta­dia pra­cy redak­tor­skiej, któ­ra przed­sta­wia się nastę­pu­ją­co: Maho­met — pamięć słu­cha­czy — pisa­rze — redak­to­rzy. Dzię­ki histo­rycz­no-kry­tycz­nym meto­dom inter­pre­ta­cji wie­my, że każ­dy taki etap wpły­wa na treść poszcze­gól­nych frag­men­tów i jego wypro­fi­lo­wa­nie teo­lo­gicz­ne, co z całą pew­no­ścią doty­czy rów­nież Kora­nu. Jed­nak nale­ży zazna­czyć, że nie bra­ku­je w nim napięć, róż­nic, a nawet sprzecz­no­ści, co świad­czy o auten­tycz­no­ści utrwa­lo­ne­go tek­stu. Redak­to­rzy nie pod­ję­li pró­by sztucz­ne­go wygła­dza­nia tek­stów i sys­te­ma­ty­za­cji ich nauki, ponie­waż w ich głę­bo­kim prze­ko­na­niu mie­li do czy­nie­nia ze sło­wem same­go Boga. Został więc utrwa­lo­ny na piśmie tak jak zacho­wał się w pamię­ci, a uło­żo­ny nie­mal w spo­sób przy­pad­ko­wy, cza­sa­mi wręcz cha­otycz­ny (23).Jednak z punk­tu widze­nia muzuł­ma­nów powsta­nie Kora­nu jest cudem (mudżi­za); powsta­ła nawet w związ­ku z tym teo­ria o cudow­no­ści Kora­nu zwa­na po arab­sku idżaz al-Kuran, któ­ra nawią­zu­je do ist­nie­nia w nie­bie Księ­gi Mat­ki, któ­rej Koran jest naj­wier­niej­szym odbi­ciem. Koran został obja­wio­ny Maho­me­to­wi w swo­jej tre­ści jak i for­mie lite­rac­kiej, co ozna­cza, że nie tyl­ko nie moż­na badać go meto­da­mi histo­rycz­no-kry­tycz­ny­mi, ale nawet tłu­ma­czyć na inne języ­ki; Koran został podyk­to­wa­ny Maho­me­to­wi w języ­ku arab­skim i w takim powi­nien być recy­to­wa­ny. Wszyst­kie prze­kła­dy uwa­ża się jedy­nie za for­mę komen­ta­rzy (24).Spisanie Kora­nu mia­ło prze­ło­mo­we i kul­tu­ro­twór­cze zna­cze­nie dla cywi­li­za­cji arab­skiej. Koran sta­no­wi pod­sta­wę życia wszyst­kich muzuł­ma­nów, zawie­ra­jąc lub impli­ku­jąc wolę Bożą w każ­dej dzie­dzi­nie życia wier­nych. Wpły­nął tak­że na ukształ­to­wa­nie języ­ka, pra­wa, filo­zo­fii, sztu­ki, a przede wszyst­kim teo­lo­gii, któ­ra repre­zen­tu­je naj­bar­dziej rady­kal­ną for­mę mono­te­izmu ze wszyst­kich reli­gii. W koń­cu Koran peł­ni nie­zwy­kle istot­ną rolę iden­ty­fi­ku­ją­cą toż­sa­mość, nie tyl­ko Ara­bów, ale wszyst­kich muzuł­ma­nów na całym świe­cie, będąc bar­dziej sym­bo­lem, niż rze­czy­wi­stym źró­dłem oso­bi­stej  wia­ry, nie­mniej jed­nak budzą­cym nie­zwy­kle sil­ne emo­cje i sza­cu­nek, nie­po­rów­ny­wal­ny z żad­ną inną księ­gą na świe­cie, włą­cza­jąc w to Biblię.


ZAKOŃCZENIE


Poj­mo­wa­nie Kora­nu jako obja­wie­nia, któ­re Maho­met ode­brał za pośred­nic­twem anio­ła od Boga jest jed­nym za naj­waż­niej­szych dogma­tów isla­mu. Z punk­tu widze­nia histo­rycz­ne­go moż­na jed­nak stwier­dzić, że prze­cho­dził on podob­ne eta­py powsta­wa­nia jak inne świę­te księ­gi wiel­kich reli­gii: od powsta­nia tra­dy­cji ust­nej, poprzez spi­sy­wa­nie poszcze­gól­nych frag­men­tów, po koń­co­wą redak­cję cało­ści i dys­ku­sję wewnątrz wspól­no­ty reli­gij­nej nad jego kano­nicz­no­ścią. Przy czym nale­ży stwier­dzić, że całe­mu pro­ce­so­wi towa­rzy­szy­ła pew­na “uczci­wość”, któ­ra nie dopu­ści­ła do wygła­dza­nia miejsc trud­nych i har­mo­ni­zo­wa­nia sprzecz­no­ści, co świad­czy o histo­rycz­no­ści utrwa­lo­ne­go przekazu.Dla histo­rii tajem­ni­cą pozo­sta­nie jed­nak pier­wot­ne źró­dło z któ­re­go inspi­ra­cję czer­pał Maho­met, ale prze­cież spra­wy obja­wień nie nale­żą do porząd­ku nauki, ale do porząd­ku wia­ry.


PRZYPISY


1. Trans­kryp­cja wg Reli­gia. Ency­klo­pe­dia PWN, wer­sja elek­tro­nicz­na, War­sza­wa 2003, hasło: Koran.2. J. Bie­law­ski, Książ­ka w świe­cie isla­mu, Wro­cław 1961, s. 15.3. Koran, z arab­skie­go prze­ło­żył i komen­ta­rzem opa­trzył J. Bie­law­ski, War­sza­wa 1986. Autor prze­kła­du w swo­im komen­ta­rzu cytu­jąc ten frag­ment, to samo sło­wo ikra tłu­ma­czy już nie jako głoś, ale jako czy­taj — por s. 768 z czym nie zga­dza się M. Gau­de­froy-Demom­by­nes, Naro­dzi­ny isla­mu, War­sza­wa 1988, s. 55, tłu­ma­cząc je jako recy­tuj, z czym z kolei nale­ża­ło­by się zgo­dzić, bio­rąc pod uwa­gę cha­rak­ter i funk­cję litur­gicz­ną Koranu..4. J. Danec­ki, Pod­sta­wo­we wia­do­mo­ści o isla­mie. Tom I, War­sza­wa 1997, ss. 22 i  54.5. M. Gau­de­froy-Demom­by­nes, s. 51.6. M. Elia­de, Histo­ria wie­rzeń i idei reli­gij­nych. Tom III. Od Maho­me­ta do wie­ku Reform. War­sza­wa 1997, s. 487. M. Gau­de­froy-Demom­by­nes, s. 55.8. Por. surę X, 15, gdzie zawar­te są sło­wa nie dopusz­cza­ją­ce jakich­kol­wiek zmian w zapi­sa­nym tek­ście: “Nie do mnie nale­ży, bym go [tj. Koran — dopi­sek mój] zmie­niał z wła­snej woli. Ja tyl­ko postę­pu­ję za tym, co mi zosta­ło obja­wio­ne. Zapraw­dę oba­wiam się — jeśli się zbun­tu­ję prze­ciw­ko memu Panu — kary Dnia Wielkiego!“9. M. Elia­de, s. 50.10. J. Bie­law­ski, komen­tarz, s. 768.11. M. Gau­de­froy-Demom­by­nes, s. 56.12. S. M. H. Taba­ta­bai, Zarys nauk isla­mu, bez miej­sca i daty wyda­nia, s. 70.13. J. Bie­law­ski, Islam, War­sza­wa 1980, s. 45.14. W związ­ku z czym okre­ślał te spo­łecz­no­ści reli­gij­ne mia­nem “ludów Księ­gi” — patrz. np. sura V, 15 i 19.15. J. Danec­ki, s. 55.16. tam­że, ss. 72–73.17. M. Gau­de­froy-Demom­by­nes, s. 5118. Por. J. i D. Sour­del, Cywi­li­za­cja isla­mu (VII-XIII w.), War­sza­wa 1980, s. 122, gdzie auto­rzy stwier­dza­ją, że “[…] wer­se­ty Kora­nu prze­ka­zy­wał Muham­mad frag­men­ta­mi w zależ­no­ści od zmie­nia­ją­cych się oko­licz­no­ści w cią­gu swe­go życia i nigdy nie czuł się zwią­za­ny swo­imi poprzed­ni­mi wypo­wie­dzia­mi”. Por. J. Danec­ki, s. 62.19. J. Bie­law­ski, Islam, s. 46.20. J. i D. Sour­del, s. 12221. Reli­gia. Ency­klo­pe­dia PWN, hasło: Koran.22. J. Danec­ki, ss. 62–64.23.  J. Bie­law­ski, Islam, s. 46.24. Reli­gia. Ency­klo­pe­dia PWN, hasło: Koran


BIBLIOGRAFIA


1. Koran. Z arab­skie­go prze­ło­żył i komen­ta­rzem opa­trzył Józef Bie­law­ski, War­sza­wa 1986.


2. Bie­law­ski J., Islam, War­sza­wa 1980.


3. Bie­law­ski J., Książ­ka w świe­cie isla­mu, Wro­cław 1961.


4. Bocian M., Lek­sy­kon posta­ci biblij­nych, Kra­ków 1995.


5. Danec­ki J., Pod­sta­wo­we wia­do­mo­ści o isla­mie. Tom I, War­sza­wa 1997.


6. Elia­de M., Histo­ria wie­rzeń i idei reli­gij­nych. Tom III. Od Maho­me­ta do wie­ku Reform. War­sza­wa 1997.


7. Gau­de­froy-Demom­by­nes M., Naro­dzi­ny isla­mu, War­sza­wa 1988.


8. Reli­gia. Ency­klo­pe­dia PWN, wer­sja elek­tro­nicz­na, War­sza­wa 2003.


9. Sour­del J. i D., Cywi­li­za­cja isla­mu, War­sza­wa 1980


10. Taba­ta­bi S. M. H., Zarys nauk isla­mu, bez miej­sca i daty wyda­nia.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.