Modlitwa kochającego księdza
- 14 stycznia, 2004
- przeczytasz w 5 minut
/Kapłana pracującego na jednej z polskich parafii/
Panie, źródło miłości “wołam do Ciebie w swoim utrapieniu i wierzę, że mnie wysłuchasz”. Codziennie jako kapłan staję przy Twoim ołtarzu i podnoszę konsekrowany Chleb i codziennie patrząc na białą Hostię, w tym szczególnym momencie Eucharystii, kieruję do Ciebie prośbę: “spraw, abym mógł być razem z ukochaną osobą”.
Był taki dzień w moim życiu, kiedy wziąłem ukochaną kobietę za rękę i od tego dnia idziemy przez życie razem, rozwijając więź miłości między nami.
Panie, Ty jedynie wiesz jak bardzo mnie boli to, że muszę ukrywać się z tym, co jest we mnie szczere, piękne i prawdziwe. Muszę ukrywać moją miłość przed innymi ludźmi, przed parafią i najbliższą rodziną. Muszę ukrywać, bo ludzie nie potrafią zrozumieć, że pasterz potrafi kochać wśród wielu owiec — jedną najbardziej. Oni nie rozumieją, że dałeś mi serce, które może pomieścić miłość do Ciebie Panie, do Kościoła i do kobiety.
Wierzę mocno, że Ty jesteś obecny nie tylko w Eucharystii, nie tylko w wiernych, ale także w kobiecie, którą kocham. Ufam, że błogosławisz naszej miłości, mimo, że Kościół nie chce tej miłości pobłogosławić. Nie chce, bo nie wierzy w miłość kapłana do kobiety. Nie chce, bo zapomina o tych słowach: “Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu, zatem odpowiednią dla niego pomoc” Rdz 2,18.
Kościół nie chce przyjąć tej prawdy, że Ty Boże w swoim słowie nie łączysz kapłaństwa z samotnością. Przecież czytamy na kartach Pisma św., że “biskup powinien być nienaganny, mąż jednej żony” (1Tm 3,2). Czyli, Twoje słowo wyraźnie mówi, że duchowny ma być wzorem, także w życiu rodzinnym. Twoje owce Panie dzisiaj potrzebują takich właśnie wzorców.
Mój Mistrzu i Nauczycielu nie wiem, dlaczego Kościół utrzymuje ciągle stwierdzenie:, “jeśli masz powołanie do kapłaństwa, to musisz mieć też powołanie do życia w celibacie” a z drugiej strony naucza: “Doskonała i dozgonna wstrzemięźliwość (…) nie jest wymagana jednak przez kapłaństwo z jego natury, jak to się okazuje z praktyki Kościoła pierwotnego i tradycji Kościołów wschodnich” (DK16). Nie potrafię tego przyjąć i zrozumieć.
Najlepszy Pasterzu, Ty wiesz, że pragnienie domu i bliskiej osoby jest we mnie tak silne, że nie umiem cieszyć się kapłaństwem. Ty wiesz, że trudno mi opuścić moją posługę w Kościele, bo lękam się społeczeństwa, które nie potrafi przyjąć w swoje szeregi kogoś takiego jak ja. Najmniej tolerancyjna może okazać się tu rodzina a zwłaszcza mama, która nie będzie potrafiła znieść myśli, że jej syn, z którego tak była dumna już nie może być księdzem.
Z tym wszystkim, co mnie boli i niepokoi staję przed Tobą z prośbą, abyś mi dał tyle mocy i odwagi abym pokazał światu, że w życiu miłość jest najważniejsza. Abym dał świadectwo, że obok powołania do kapłaństwa można mieć także powołanie do życia w rodzinie. Dobry Pasterzu, gdy nadejdzie dzień, kiedy zostanę odsunięty jako “upadły” kapłan i zabroni mi się wstępu do prezbiterium oraz łamania Chleba otocz mnie przyjaźnią ludzi, którzy będą umieli potraktować mnie jak brata.
Dziękuję Ci Panie, za to, że na drodze mojego kapłańskiego życia postawiłeś kobietę, którą pokochałem ze wzajemnością, za każdy dzień spędzony z nią i przy niej. Dziękuję, że jest obok mnie człowiek, z którego bliskości cieszę się całym sercem i który tak samo cieszy się z mojej obecności. Dziękuje za miłość do Ciebie i do ukochanej kobiety.
Ile razy czytam w czasie liturgii te oto słowa Ewangelii ‑Dobrej Nowiny: “Dla Boga, bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 37) wówczas mocniej zaczynam ufać, że to, co teraz wydaje mi się niemożliwe stanie się możliwe w moim życiu, że będę mógł być z ukochaną osobą. I wówczas będę dziękował słowami psalmu: “Do Pana w swoim utrapieniu wołałem i wysłuchał mnie”.
Modlitwa kochającej księdza
Boże…Kocham człowieka.…. człowieka, który jest kapłanem…Cieszę się, bo Tobie mogę spokojnie o tym powiedzieć…Ciebie to nie szokuje… nie gorszy…Ale mam Boże żal i nie rozumiem…dlaczego Twój Kościół stawia znak zakazu ludzkiej miłości tam, gdzie Ty jej przecież w swoim Słowie nie zabraniasz…!Mój bliski pragnie i potrafi służyć Tobie i ludziom jako kapłani równocześnie jest w nim pragnienie i zdolność kochania szczerąludzką miłością kobiety-mnie…W jego osobie odkrywam bogactwo Twoich darów,na które…, i to boli…Twój Kościół nie chce się otworzyć…Jestem Ci wdzięczna i zawsze będę za to, że dałeś nam się spotkać, poznać…za prawdziwie bliską więź, jaką miedzy sobą tworzymy…Dziękuję Ci za naszą miłość…ona ma w Tobie-Miłości- swoje źródło…I chociaż nasza wzajemna miłość nie przystaje do rzeczywistości,w jakiej przyszło nam żyć, a która ludzkim tylko prawemprzymusza kapłana do samotności, Ty ją chroń i umacniaj!Ty sam wiesz, jak bolesne jest dla mnie to, że muszę przed ludźmi ukrywać naszą miłość … ‑Coś, co jest dla mnie tak ważne, co jest sensem życia, co je ubogaca… jest Czymś pięknym, dobrym, radosnym… co jest znakiem Twojej obecności… co jest wypełnieniem Twoich słów!Przed Tobą nie muszę ukrywać…Ty jesteś ludzkim Bogiem.Wiem, że Ty nas rozumiesz i za to Ci dziękuję!Dałeś nam się spotkać w czasie, gdy prosiłam Cię o prawdziwą wzajemną miłość w życiu- oczłowieka, którego pokocham, o którego będę się troszczyć, dla którego będę żyć i… wysłuchałeś mnie…I jest to dla mnie Twój cudowny zamysł.…Tylko Tobie mogło się udać połączyć tak dwie odległe drogi… Boże!Pragniemy normalnie realizować naszą miłość, okazywać ją sobie w prawdzie i wolności!Trudno mi znosić ciągłą tęsknotę, rozstania bez perspektywy…Mam dość udawania, ukrywania, smutku!…Chcę szczęścia, dobra dla osoby, którą kocham!…Chcę być przy niej stale!.……Dojrzewamy do decyzji, która z wielu względów jest bardzo trudna…I niech to się dzieję przed Tobą… Daj mądrość!Widzę przed nami mur ludzkich schematów, mitów, ambicji, zastraszających wizji braku pracy i .…Boże to nas nierzadko przerasta…Proszę Cię o odwagę!!!…O Twój pokój, który przewyższa umysł!!!Nieraz zdaje mi się niemożliwym po ludzku, by móc przebić się przez ten mur…,ale trzymam się Twojego Słowa, że nic i nikt nie zdoła zniszczyć tego, co pochodzi od Ciebie!…Mam nadzieje wbrew nadziei, że zwyciężymy i że wszystko,co potrzebujemy do wspólnego życia będzie nam dane!Chcę widzieć to czego jeszcze nie ma, a co po ludzku trudne… jak Abraham…I proszę Cię o tych, których kochamy…nie chcemy ich stracić…wzbudź w nich zrozumienie…Boże… znasz moje…nasze pragnienia i wiem, że jeśli Ty tego też pragniesz, tak się stanie…i będzie to naprawdę cudem w naszych oczach!Ufam Ci
Autorzy zamieszonych tekstów pragnęli pozostać anonimowi.