Psalm 36: o prawdziwej pobożności
- 23 stycznia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Psalm 36 dzieli się na dwie zupełnie przeciwstawne części. Różnią się one tak dalece, że wielu egzegetów wysuwało tezę o braku wewnętrznej spójności tego utworu, skomponowanego z dwóch różnych elementów. Wydaje się jednak, że ten wewnętrzny kontrast psalmu jest świadomym zabiegiem autora.
Pierwsza część odsłania przed nami tajemnicę bezbożności. Zawiera się ona w samotności człowieka zamkniętego w sobie, wsłuchującego się jedynie w swój własny głos. Nikt prócz jego samego nie wypowie o nim słów pochlebstwa. W tym świecie samoułudy króluje kłamstwo, wiodące bezbożnika na bezdroża zła.
Bezbożność to brak Boga, nieobecność Innego, dla którego nie uczyniono miejsca w sercu człowieka. Tymczasem warunkiem spotkania z drugim istnieniem jest jakaś forma uniżenia, uznanie własnej niewystarczalności. Tylko w ciemności rozbłysnąć może światłość.
Początkiem pobożności jest odkrycie rzeczywistości, która nas wszechogarnia i przerasta – psalmista porównuje Prawo do oceanu, sprawiedliwość Boga do gór, zaś Jego łaskawość (hebr. hesed) do obłoków.
Człowiek pobożny pełnymi zachwytu oczami wpatruje się w niepojęte oblicze Najwyższego. W Nim odkrywa źródło swego życia, Jego łaskawością się syci, „potokiem rozkoszy” Boga się upaja, pod Jego skrzydła pragnie się schronić. Pobożność odmalowana słowami psalmisty to nic innego jak pełna ekstazy miłość do Jahwe, nieustające pragnienie Jego bliskości.
To samo niezmienne oblicze Boga oglądamy w ikonie Chrystusa. W Nim jest życie (J 1,4), z Jego wnętrza wypływają rzeki wody żywej (J 7,37–39), „w Jego światłości oglądamy światłość” (J 8,12; 9, 5). Jezus spotyka się z celnikami, prostytutkami, trędowatymi czy ślepcami. Właśnie ci ludzie okazują się być pobożnymi, bowiem jest w nich uniżenie i tęsknota za czymś innym; w ich sercach jest miejsce, w które może wejść Bóg.
Wobec tych którzy zapatrzeni bez reszty w siebie, ufają własnej doskonałości, Jezus pozostaje bezradny. Paradoksalnie postawa uosabiana przez faryzeuszy i uczonych w Piśmie okazuje się być głęboko bezbożna.