Psalm 40 — świadectwo żyjącego
- 13 lipca, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Poetyka Psalmu 40 jest aż nazbyt wyrazista: „dół straszliwy” to nader ekspresyjny obraz Szeolu, krainy umarłych, wsysającej cierpiącego człowieka niczym „grząskie błoto”. Śmiertelnie chory z dnia na dzień czuje, jak osuwa się w otchłań. Stopniowo traci wszelkie oparcie, rwą się ostatnie nici łączące go ze światem żywych. Na końcu pozostaje już tylko jedna myśl: ostatnią nadzieją jest Najwyższy. Jahwe nie pozostaje obojętny na jęk ginącego: rozrywa kajdany śmierci, wydobywa z grobu umarłych. Pozbawieni jakiegokolwiek oparcia czują nagle pod stopami twardą skałę.
Syn wdowy sydońskiej, córeczka Jaira, młodzieniec z Nain, Łazarz, Jezus z Nazaretu – przez wieki ku nam kroczy szereg wskrzeszonych ze śmierci, składając świadectwo o Bogu żywych a nie umarłych. Jahwe przywrócił im tchnienie życia – swego świętego Ducha. Jego mocą, wraz z autorem Psalmu 40, opowiadają oni swą własną haggadę paschalną o przejściu ze śmierci do życia. Śpiewają pieśń, którą On sam włożył w ich usta:
„Wiele cudów zdziałałeś Ty, Jahwe, Boże mój,
a w zamierzeniach Twoich względem nas
nie ma równego Tobie.
Gdybym je chciał oznajmić i opowiedzieć,
liczniejsze są od możliwości zliczenia.” [1]
Tak mocne i intymne doświadczenie unieważnia wszelkie zapośredniczenia relacji z Najwyższym w kulcie ofiarniczym. Ludzie obdarzeni nowym życiem stoją twarzą w twarz z nieogarnioną, zazdrosną miłością Boga. Ona nie pragnie przebłagania, lecz odpowiedzi ze strony człowieka, jak ona sama absolutnej. Jej znakiem jest przebicie uszu – obrzęd, w którym człowiek wyzwolony dobrowolnie rezygnuje ze swej wolności na rzecz swego pana [2]. Jahwe jest jedynym oparciem żyjącego, tylko Najwyższy jest jedynie dobry, do Jego woli pragnie więc wyzwolony przylgnąć całym sercem:
„Oto idę;
w zwoju księgi jest napisane o mnie:
Pełnienie woli Twej, Boże mój, jest moim upodobaniem,
a prawo Twoje mieści się w moich wnętrznościach”
List do Hebrajczyków [3] w słowach tych odsłania przed nami twarz Chrystusa: człowieka wpatrzonego bez reszty w oblicze Ojca, pragnącego tylko Jego wolę wypełniać. On pierwszy zmartwychwstaje spośród tych, którzy umarli [4]; Jego śladami wszyscy podążamy. Naszym powołaniem jest wypełnić w sobie Jego ofiarę, i to On nakazał nam modlić się o wypełnienie woli Najwyższego każdego dnia [5].
W słowach psalmisty ujawnia się dobrze znana każdemu z nas dialektyka człowieczego istnienia: wyzwolenie nasze już się dokonało, a zarazem jeszcze nie. Doświadczenie odrodzenia jest dopiero początkiem drogi, która swe spełnienie osiągnie w wymiarze eschatologicznym. Nie jesteśmy wolni od grzechu i cierpienia. Raz ocaleni, potrzebujemy ocalenia każdego dnia. Wsłuchajmy się więc w pełne nadziei słowa psalmisty:
„Ja wprawdzie jestem ubogi i biedny,
Pan jednak myśli o mnie;
moją pomocą i moim ratunkiem jesteś Ty;
Boże mój, nie zwlekaj!”
Jacek Szymański
Przypisy:
[1] Fragmenty Ps 40 w tłumaczeniu ks. Stanisława Łacha.
[2] V Mż 15, 16–17
[3] Hbr 10, 1–18
[4] 1 Kor 15, 20
[5] Mt 6, 10