Starokatolicyzm i Kościoły starokatolickie
- 9 listopada, 2006
- przeczytasz w 27 minut
Kościół starokatolicki oznaczał w pierwszej połowie XVIII wieku archidiecezję Utrecht. Dzisiaj pojęcie Kościoła starokatolickiego nie obejmuje jednej denominacji. Wyznania starokatolickie to szereg Kościołów, które swą eklezjalność opierają na katolickiej zasadzie sukcesji apostolskiej. Różnice między Kościołami starokatolickimi a Kościołem rzymskokatolickim początkowo ograniczały się tylko do odrzucenia jurysdykcji Biskupa Rzymu. Z biegiem lat różnice pogłębiły się aż do uczynienia ze starokatolicyzmu wspólnoty wyznań podobnych sobie, a zarazem od siebie odmiennych.
Starokatolicyzm narodził się w 1724 roku, kiedy to kanadyjski misjonarz, ks. Dominique Varlet, powróciwszy z Persji (jako biskup Babilonu), zgodził się udzielić sakry biskupiej ks. Cornaliusowi van Steenovenowi w Utrechcie pomimo sprzeciwu Stolicy Apostolskiej. Wyniesienie Steenovena do godności biskupiej przez hierarchę, któremu grożono ekskomuniką jeszcze przed jego przybyciem do Niderlandów, oznaczało schizmę. Istotnie, ingres van Steenovena sprowadził anatemę nowo wybranego papieża Benedykta XIII zarówno na zwierzchnika archidiecezji utrechckiej, jak i na Varleta. Odłączenie się archidiecezji Utrecht od Kościoła rzymskokatolickiego dało początek nowej denominacji, Starego Kościoła Rzymskokatolickiego.
Wydarzeń z 1724 roku nie należy uważać za jedyną przyczynę supremacji Utrechtu, gdyż już 150 lat wcześniej Holandia weszła na drogę uniezależniania się od Rzymu.
Samotna walka Kościoła holenderskiego
Początki wyłamania się Kościoła w Niderlandach spod jurysdykcji rzymskiej sięgają czasów tzw. wojny osiemdziesięcioletniej (1568–1648), kiedy to Holandia zyskała niepodległość od hiszpańskiej linii Habsburgów, pod których władzą pozostała dzisiejsza Belgia i Luksemburg. Walkę o niepodległość spowodował czynnik religijny – cała Holandia zdominowana była przez kalwinizm, a jej społeczeństwo pragnęło zarzucić władzę katolickiej dynastii. Kalwiniści stali się krzewicielami ruchu niepodległościowego. Członkowie Kościoła ewangelicko-reformowanego przejmowali dobra kościelne, a władze miast, wśród których przeważali kalwiniści, zakazały publicznych praktyk rzymskokatolickich. [1]
Wydarzenia drugiej połowy XVI wieku wiążą się z dziejowym paradoksem. Karol V Habsburg, cesarz Niemiec przyzwolił na działalność protestantów na terenie Pomorza, uznawszy, iż taka polityka będzie dobra dla utrzymania spokoju na tym obszarze. Ugodowa postawa niemieckich Habsburgów, wzmocniła niezależność siedmiu prowincji niderlandzkich: Holandii, Zelandii, Gelderland, Overijssel, Fryzji, Groningen i Utrechtu. W ten sposób Niderlandy powoli odpadały od strefy wpływów katolickiej monarchii, przeobrażając się w nowe państwo, Republikę Zjednoczonych Prowincji. [2]
Papież nie poparł dążeń niepodległościowych Holendrów, lecz opowiedział się za prawem Habsburgów do Niderlandów. Tymczasem opinie papieża liczyły się na tym terenie coraz mniej. Większość obywateli Zjednoczonych Prowincji należała do Kościoła ewangelicko-reformowanego, a w początkach XVII wieku zaczęli przybywać w te strony francuscy kalwiniści i teolodzy katoliccy sympatyzujący z jansenizmem, nurtem bardzo bliskim do kalwinizmu (Cornelius Jansen głosił między innymi predestynację). Poglądy jansenistyczne stały się w niedługim czasie popularne wśród holenderskich katolików, a ich wpływ sprzyjał uniezależnianiu sie myśli katolickiej od Rzymu. [3]
Jansenizm i Kościół
W roku 1702 papież Klemens XI wezwał arcybiskupa Sebasty, Pietera Codde, który w 1688 roku został papieskim wikariuszem w Holandii. [4] Klemens XI oskarżył purpurata o sympatie względem jansenistów, zwłaszcza Pasquiera Quesnela. Zarzut Codde postawili jezuci. [5] Arcybiskupowi niczego jednak nie udowodniono, lecz i tak w 1702 roku zdjęto go z urzędu. [6] Wraz ze śmiercią hierarchy w 1710 roku, w obawie o utwierdzanie się jansenizmu wśród katolików, odmówiono Utrechtowi rangi diecezji. Prawdopodobnie obawiano się, iż zmiany administracyjne sprzyjać będzie działalności wolnomyślicielskiej. Rezydujący tam do tej pory wikariusz apostolski wiernie wypełniał polecenia Biskupa Rzymu, lecz równocześnie wikłał się w liczne konflikty z jezuitami. Ci ostatni, postępując wedle wskazówek swych przełożonych, mieli kontrolować, czy wiara katolicka nie ulega wpływom teologii kalwińskiej. [6] Prawdopodobnie w ogóle nie brali pod uwagę specyfiki lokalnego Kościoła, który często posługiwał się retoryką protestancką oraz odwoływał się do popularnej w Niderlandach nauki jansenistycznej [7]. Do Rzymu słali często oskarżenia lokalnych duszpasterzy o jansenizm.
Jansenizm i pochodne tendencje zostały ostatecznie potępione bullą Klemensa XI, Unigenitus. Tymczasem ludność Utrechtu nie zaprzestała starań o lokalnego biskupa. W 1724 roku na urząd ten wyniesiono spolegliwego wobec jansenistów Corneliusa van Steenovena, wyświęconego na biskupa przez Dominiqe’a Varleta, któremu zarzucono jansenizm po tym, jak zdystansował się do papieskiej bulli. W ceremonii nadania sakry biskupiej Steenovenowi obecnych było dwóch innych hierarchów z Holandii, Van Erckel i Van Dalencout. [8]
Faza Pierwsza: niezależność Kościoła-Matki
Kształtowanie się Kościołów starokatolickich można wyobrazić sobie jako trójfazowy proces. Pierwsza obejmuje okres supremacji samodzielnej diecezji Utrecht, druga: okres po Soborze Watykańskim I i powstanie Unii Utrechckiej, a trzecia: pierwszą połowę XX wieku, kiedy to do wspólnoty starokatolickiej dołączył szereg zachodnich wspólnot, zarzucających z różnych powodów zwierzchność papieża.
Do 1854 roku holenderscy biskupi Utrechtu uważali się za hierarchów rzymskokatolickich. Starokatolicyzm w jego pierwszym etapie charakteryzuje pełna akceptacja dla doktrynalnych i dyscyplinarnych ustaleń Soboru Trydenckiego, wierność Rzymowi przy równoczesnym wynoszeniu na urząd biskupa Utrechtu kandydatów nieuznawanych przez papieży.
Kościół starokatolicki w Niderlandach nazywany jest dziś Kościołem Starokatolickim Holandii. Jego pierwotna nazwa brzmiała Kościół Rzymskokatolicki Starobiskupiego Kleru. [9] Określenie “staro-” nie odnosiło się do Kościoła, jako wyznania, ale do faktu utrzymania przez Utrecht obowiązującej do XVIII wieku administracji Kościoła rzymskokatolickiego na danym obszarze. Posiadanie przez miasto ekskomunikowanych purpuratów należy uznać za jedyny wyróżnik eklezjalności Kościoła starokatolickiego tego czasu. Okres do Soboru Watykańskiego I – za Jerzym Bajorkiem – można nazwać czasem powstawania “Kościoła-Matki” kolejnych Kościołów starokatolickich. [10], które z czasem zerwały z Rzymem, a później weszły z nim w unię.
Druga faza: Sobór Watykański I i Unia Utrechcka
Do pojawienia się nowych Kościołów starokatolickich i wejścia starokatolicyzmu w nową fazę rozwoju, przyczynił się Sobór Watykański I (1869–1870), a dokładnie regulacja dogmatyczna o nieomylności papieża [11] oraz ogłoszenie przez Piusa IX dogmatu Niepokalanego Poczęcia Marii, konstytucją apostolską Ineffabilis Deus z 8 grudnia 1854 [12] por. Lumen Gentium, 56. Rzesza liberalnie nastawionych katolików, wspierana przez duchownych i profesorów teologii z Niemiec i Szwajcarii, zareagowała sprzeciwem wobec postanowień soborowych.
Nie należy jednak uważać, że postawa przeciwników spotkała się z powszechną dezaprobatą wśród zwolenników dogmatu. Wprost przeciwnie, ojcowie soborowi wysłuchiwali odmiennych opinii w kwestii nieomylności papieża. Okazywano sobie wzajemną tolerancję, choć referatu biskupa Diakovoru (Bośnia), Józefa Strossmayera, który publicznie błagał hierarchów, aby odrzucili dogmat o nieomylności papieża, wysłuchano przy szmerach zdumienia [13]. Strossmayera poparli głównie liberałowie. Gorącym zwolennikiem papieskiej nieomylności okazał sie wtedy arcybiskup Westminsteru, J. Manning. Warto zauważyć, iż hierarcha ten, podobnie, jak i inni zebrani na sesjach Vaticanum I, zachowywał w pamięci wydarzenia z porewolucyjnej Francji. Ojcowie soborowi pamiętali, iż w trudnym dla katolicyzmu okresie prestiż Rzymu jako Stolicy całego Kościoła bardzo urósł wobec szerzącego się we Francji liberalizmu.
Na początku XIX wieku w homiletyce i w katolickich publikacjach, Rzym wielokrotnie utożsamiano z katolicyzmem. Wobec gwałtownych przemian światopoglądowych i obyczajowych w Europie, pisano o wartości papiestwa z dużym sentymentem. Mówiono o papieżu jako o zworniku jedności, filarze wiary katolickiej, rozwijano myśl o następstwie św. Piotra, uważano, iż wzmocnienie pozycji papieża pomoże utrzymać przy życiu Kościół. “Większość Ojców Soboru – dodaje Hans Küng — dorastała w czasach restauracji oraz anty-oświeceniowego i anty-racjonalistycznego romantyzmu, kiedy to społeczność europejska po zamęcie i ekscesach wielkiej rewolucji oraz epoki neapolitańskiej owładnięta była nieodpartym pragnieniem spokoju i porządku, tęsknotą za dawnymi dobrymi czasami, czy wręcz za chrześcijańskim średniowieczem, kiedy to nikt poza papieżem nie mógł jej zaoferować religijnej podstawy służącej utrzymaniu polityczno-religijnego status quo.” [14]
W znanej publikacji Nieomylny?, H. Küng przyczyn promulgowania dogmatu o nieomylności papieża dopatruje się właśnie w kulturowym doświadczeniu hierarchów zebranych na soborze. Oczywiście romantyczna perspektywa ojców soboru nie podważa prawdziwości uchwalonego w 1870 roku dogmatu. Z drugiej strony nie można uważać jej przeciwników za szermierzy anty-fundamentalizmu i przeciwników papiestwa, bowiem właśnie wśród przeciwników dogmatu znalazł się nie kto inny, jak Ignaz von Döllinger – ultrakatolik, znany z niechęci wobec protestantów i chłodnego stosunku do liberałów. W 1870 r. Döllinger miał stać się jednym z prominentnych teologów nowej fali starokatolicyzmu.
Nieomylność papieża odrzuciło:, 65 biskupów i 21 arcybiskupów, (w tym kilku kardynałów i prymasów). Wszyscy oni reprezentowali elitę ówczesnego środowiska teologów katolickich. [15]
Przeciwnicy postanowień soborowych nie planowali odejścia od Kościoła katolickiego, rozważono natomiast możliwość zachowania tradycji rzymskokatolickiej przy równoczesnym zerwaniu z Rzymem. Największym szokiem dla uczestników soboru była wiadomość, iż z dogmatem nie zgadza się Döllinger. Choć znał on wielu liberałów i chętnie z nimi dyskutował, nigdy nie poparł żadnego poglądu, przez który zarzucono by mu herezję. W 1838 roku Döllinger opublikował głośny traktat przeciwko małżeństwom mieszanym, a w dwu publikacjach, w trzytomowej Reformacji (1846, 1847, 1848) oraz w Lutrze (wydanym w 1853), dał wyraz swoim anty-luterańskim przekonaniom. Interesował się ruchem traktariańskim w Anglii i we wzruszający sposób gratulował ex-anglikaninowi, Johnowi Hope-Scottowi, gdy zdecydował się on przejść na rzymski katolicyzm. W 1870 Döllinger znalazł się on w grupie tych, których do tej pory ostro krytykował.
Nowi biskupi starokatoliccy i poważne reformy
Holenderscy biskupi zgodzili się udzielić sakry biskupiej kandydatowi Niemiec, profesorowi. D. Reinkinsowi z Bonn. W roku 1873 Reinkins otrzymał święcenia od biskupa Deventer (Holandia), bpa Heykampa. Celebrans uroczystości zastąpił wtedy arcybiskupa Utrechtu, H. Loosa, który zmarł w dniu, kiedy miał dokonać ordynacji niemieckiego kandydata. W 1876 sukcesję apostolską z rąk bp. D. Reinkinsa otrzymał J. Herzog, stając się pierwszym hierarchą starokatolickim Szwajcarii.
Wspólnota starokatolicka powiększyła się i dopiero teraz doszło do wprowadzenia poważnych zmian w deklaracjach wyznaniowych Kościołów starokatolickich. Odrzucono autorytet Soboru Trydenckiego w sprawach dyscyplinarnych, uproszczono ryt mszy świętych, zaproponowano wprowadzenie języków narodowych do liturgii i zarzucono celibat. Najbardziej konserwatywny pod tym względem okazał się Kościół holenderski, który do 1909 roku nie zrezygnował z łaciny, a do 1920 roku zachował obowiązkowy celibat duchowieństwa. Döllinger poparł małżeństwo duchownych już w 1878 roku, lecz decyzji tej miał później pożałować.
Okres zmian uznano za dobry moment rozpoczęcia dialogu ekumenicznego wśród Kościołów cieszących się sukcesją apostolską. W 1874 i 1875 zaproszono teologów i duchownych z greckiego i rosyjskiego Kościoła prawosławnego. Rozważaniom poddano dogmatyczny charakter filioque. Wszystkie Kościoły starokatolickie zdecydowały się na skreślenie filioque z Credo, co z czasem stało się powodem zbliżenia między nimi a Kościołami prawosławnymi. Staraniami Döllingera na posiedzenie biskupów starokatolickich w 1879 zaproszono delegatów anglikańskich.
Różnorodność i niezależność zmian wprowadziły niepokój do wspólnoty Kościołów starokatolickich, udało się zażegnać dopiero po 10 latach. W 1889 roku konferencja biskupów starokatolickich powołała Unię Utrechcką. W ośmiopunktowym dokumencie uzgodniono, iż wszystkie Kościoły starokatolickie dystansują sie wobec encyklik i papieskich dokumentów, zaś co do dogmatycznych określeń Soboru Trydenckiego ustalono, iż Unia zgadza się z nimi o tyle, o ile te “ostatnie zgadzały się z treścią wiary Kościoła pierwotnego.” [16] Potwierdzono wiarę w rzeczywistą obecność Ciała i Krwi Pańskiej pod postaciami konsekrowanego chleba i wina. W teologii eucharystycznej przesunięto natomiast akcenty – z “ofiary bezkrwawej” na “wspomnienie ofiary Chrystusa”, używano częściej wyrażenia “Sakrament Ołtarza”, niż “najświętsza ofiara”. Zabieg stylistyczny wprowadził do teologii starokatolickiej element renesansowej retoryki luterańskiej, znanej chociażby z Artykułów Szmalkaldzkich. [17] W 1889 r. Kościół holenderski, niemiecki i szwajcarski powołały do życia wspólną konferencję episkopatów pod nazwą Międzynarodowej Konferencji Biskupów Starokatolickich.
Faza Trzecia: ruchy anty-rzymskie i starokatolicyzm polski
W latach 90-tych XIX obserwuje się wzrost zainteresowania starokatolicyzmem, prowadzącym do pojedynczych przypadków zarzucania przez lokalne społeczności katolicke jedności z Rzymem. Wspólnota starokatolicka powiększyła się najbardziej w Niemczech, gdzie w związku z ruchami narodowościowymi, narodził się polityczno-religijny ruch “Los von Rom”, który zasilił liczebnie Unię Utrechcką. W tym czasie do Unii przystąpić miały także grupy polskie.
Po odmówieniu proboszczom wolnego rozporządzania majątkiem parafii, papież Leon XIII otrzymał z Polonii amerykańskiej w Scranton list stwierdzający zerwanie z Rzymem. Ks. Franciszek Hodur z polskiej parafii w Pensylwanii stanął na czele wspólnoty rodaków popierających ordynację swego proboszcza na niezależnego biskupa. W roku 1904 ks. F. Hodur zwołał synod. Nawiązano wcześniej współpracę z bp J. A. Kozłowskim, który w 1895 roku popadł w ekskomunikę, jako następstwo nielegalnego założenia autonomicznego duszpasterstwa dla polskiej emigracji w Chicago. Na synodzie odrzucono nieomylność papieża, opowiedziano się za zasadą primus inter pares, zdystansowano się jednak do bardziej radykalnych postanowień Unii Utrechckiej. Polscy schizmatycy zachowali dogmat o Niepokalanym Poczęciu Marii, filioque oraz liczne praktyki, które związane były z narodowym charakterem ich wspólnoty. W 1907 roku narodził się Polski Narodowy Kościół Katolicki (PNKK), a w związku z rychłą śmiercią bp. Kozłowskiego kilku zwolennicy Hodura wyświęcili ex-proboszcza na następcę Kozłowskiego.
W wczesnych latach 20-tych PNKK rozpoczął aktywną działalność misyjną i społeczną w odrodzonej Polsce. Jedność tego młodego wyznania trwała do 1931 roku, kiedy to ks. Władysław Faron usunięty został z PNKK. Przez dwa lata próbował odnaleźć się wśród Kościołów Unii Utrechckiej. Związał się z ks. Józefem Korzem, który był duszpasterzem małej grupy niemieckich starokatolików w Katowicach. Nawiązał bliskie relacje z Kościołem mariawitów. Koordynowany przez niego samozwańczy Kościół starokatolicki szybko utracił swe młode struktury duszpasterskie i administracyjne. W 1948 roku W. Faron, wraz z trzema innymi księżmi, powrócił na łono Kościoła rzymskokatolickiego, a władze PRL musiały zdelegalizować Kościół z uwagi na “brak władzy zwierzchniej.” [18]
W tym samym roku rządząca w Polsce PZPR zainteresowała się zjawiskiem polskiego starokatolicyzmu. Do pracy nad działalnością wszystkich związków religijnych w kraju zaangażowano Ministerstwo ds. Wyznań oraz Ministerstwo Administracji Publicznej. [19] Jego amerykańskie koneksje uznano za niepokojące i nakazano zerwanie PNKK wszelkich relacji ze wspólnotą w USA. Decyzja władz PRL doprowadziła do zmienienia statusu Kościoła polsko-katolickiego w kraju – z gałęzi PNKK na niezależną jednostkę eklezjalną w ramach Unii Utrechckiej.
Mariawici i problem ordynacji kobiet
W 1898 roku, jeszcze pod zaborem rosyjskim, w Płocku narodził się ruch mariawicki. Skromne zgromadzanie zakonnic i księży założone przez Marię Franciszkę Kozłowską, nazywaną “Mateczką”, doprowadziło do powstania nowego wyznania. Opierając się na objawieniach, Mateczka ułożyła regułe zobowiązująca księży i siostry zakonne do bardzo skromnego stylu życia, oddanej posługi na rzecz potrzebujących oraz nieustającą adorację Najświętszego Sakramentu. Pomoc duszpasterską M. Kozłowska znalazła początkowo u o. Honorata Kożmińskiego (wyniesionego na ołtarze w Kościele rzymskokatolickim). Główną przeszkodą na drodze ku beatyfikacji o. Honorata była właśnie znajomość z Marią Franciszką. Bp J. Szembek zarzucił spowiednikowi Mateczki pomoc heretykom, mariawitom zas zkazał działlności. [20]
O swe prawa zgromadzenie postanowiło sie starać u samego papieża. Do spotkania z Leonem XIII nie doszło. Papież zmarł, a pielgrzymów z Polski przyjął dopiero nowy papież Pius X. Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze. Następca Leona XIII otrzymał z rąk sióstr zakonnych kilka tysięcy lir i haftowany dywan nad łóżko. Po otrzymaniu życzeń i błogosławieństwa pielgrzymi powrócili do kraju, gdzie spotkali sie z nieprzychylnością władz duchownych.
Jak ocenia ks. prof. M. Paweł Konrad Rudnicki w wywiadzie dla EAI Ekumenizm.pl, “stosunki między mariawitami, Watykanem i resztą duchowieństwa rzymskokatolickiego były dziedziną licznych nieporozumień. (…) Biskup Szembek dopatrzył się też jakichś zarzutów doktrynalnych u mariawitów, ale odpowiedni jego list zaginął i nie wiemy jakie zarzuty zawierał.” Jest rzeczą interesującą, iż żaden z kontrowersyjnych punktów objawienia danego Mateczce nie było do tej pory ujawnione. Nie mówiono na przykład o wezwaniu do spowiedników, aby częściej mówili o miłosierdziu Bożym. 31 lipca 1903 r. Święte Oficjum nakazało rozwiązanie zgromadzenia mariawickiego. O decyzji powiadomiony został nowy ordynariusz diecezji płockiej, Apolinary Wnukowski, który przejął tę funkcję po oddelegowanym do Mohylewa bp. Szembeku. Mimo braku dostatecznych argumentów, na Mateczkę Kozłowską i na wspierającego ją księdza Jana Marię Michała Kowalskiego nałożono ekskomunikę większą. Maria Franciszka stała sie tym samym pierwszą kobietą imiennie ekskomunikowaną w Kościele rzymskokatolickim. [21]
7 września 1909 roku uczestnicy Kongresu Starokatolickiego w Wiedniu wysłuchali przemówień delegacji mariawickiej i zgodzili sie udzielić świeceń biskupich kandydatom z Polski. 9 października w katedrze p.w. św. Gertrudy w Utrechcie sakrę biskupią otrzymał przełożony Związku Mariawitów ks. Jan M. Michał Kowalski.
W 1907 roku w płockiej kaplicy mariawickiej odbyła się uroczysta pasterka, na której po raz pierwszy użyto liturgicznego języka polskiego. W roku 1916 wprowadzono kilka innowacji: Veni Creator na zakończenie Mszy św. oraz litanię do Ducha Przenajświętszego, ułożoną przez Mateczkę oraz abp. Kowalskiego. [22]
Sytuacja nowej denominacji nie była stabilna. Bp J. M. M. Kowalski wpadł w konflikt z prawem, postawiono mu zarzut molestowania seksualnego. Jako teolog zaczął wprowadzać liczne innowacje liturgiczne i dogmatyczne, wśród nich “małżeństwa mistyczne” między zakonnicami i księżmi. W kolejnych latach usunięto z liturgii ceremonie uznane za “dodatkowe” — tj. świecenie olejów, ognia, wody i cierni, świecenie kredy na święto Trzech Króli, zarzucono również praktykę ubierania grobów. (DBR, s. 139) Ciekawostką jest, iż dalsze zmiany przypominać miały reformy luterańskie. Usunięto bowiem w ogóle wodę święconą, uznawszy, iż “poświęcenie odbywa się przy pomocy Słowa Bożego”, zniesiono sakramentalia.
Na innowacje nie zgodziła się Unia Utrechcka i specjalnym dokumentem z 1924 r. Zawiesiła członkostwo Kościoła mariawickiego. W niedługim czasie abp Kowalski ogłosił dopuszczenie kobiet do ordynacji. W 1929 roku udzielił on sakry biskupiej, M. Feldmanowi, M. Przysieckiemu oraz s. M Izabeli Antoninie Wiłuckiej, która jako arcykapłanka wyświęciła na biskupki siostry, M. Kraszewską i M. Rasztawiecką. Sugestie, jakoby Maria Panna miała być wcieleniem Boga Ojca, a Mateczka Ducha Świętego oraz informacje o kolejnych skandalach z udziałem arcybiskupa doprowadziły do usunięcia J. M. M. Kowalskiego z urzędu decyzją Naczelnej Rady Kościoła mariawickiego w 1935 roku. Na miejsce Kowalskiego wyznaczono bp. M.Klemensa Feldmana.
Abp J. Kowalski stanął na czele niezależnej gałęzi mariawityzmu, która za swe centrum formacyjne obrała miejscowość Felicjanów. Kościół Katolicki Mariawitów ogłosił Mateczkę inkarnacją Ducha Świętego, utrzymał małżeństwa mistyczne. [23]
Gałąź felicjanowska zachowała ordynację kobiet. W płockiej gałęzi przywrócono tradycyjne zwyczaje zachodnio-katolickie: stworzono gwarancje prawne dla księży, którzy chcieli zachować celibat, z doktryny usunięto wszystkie punkty utożsamiające abp J. M. M. Kowalskiego z archaniołem Michałem oraz Mateczkę Kozłowską z Duchem Świętym. [24] W Starokatolickim Kościele Mariawitów przez trzy lata święcenia kapłańskie otrzymywali zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Praktykę wyświęcania kobiet przez Starokatolicki Kościół Mariawitów zarzucono w 1938r Rok później udało się na powrót nawiązać kontakty z unią Utrechcką, lecz Próby reintegracji przerwała druga wojna światowa.
Sprawa ordynacji kobiet pozostała na długo problemem w relacjach Utrechtu z mariawitami, gdyż Kościół Starokatolicki Mariawitów nigdy nie zarzucił prawa kobiet do święceń kapłańskich. Synod 1938 roku jedynie zawiesił tę praktykę – jak stwierdzono — “do czasu przywrócenia święceń kapłańskich przez całą Unię Utrechcką.” Z tego powodu, jak i ze względu na zachowanie przez ten Kościół dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Marii, gałąź płocka Kościoła mariawickiego weszła jedynie w częściową unię, to jest z kilkoma denominacjami starokatolickimi. Paradoksem jest, iż sytuacja ta nie zmieniła się nawet wtedy, gdy Synod Generalny Kościołów Unii Utrechckiej dopuścił kobiety do kapłaństwa. Do tego bowiem czasu w Kościele mariawickim pogłębiły się tendencje tradycjonalistyczne, postępował dialog z Kościołem rzymskokatolickim, a do praktyki ordynowania kobiet zaczęto odnosić się z jeszcze większą rezerwą. [25]
Problem wyświęcania kobiet miał się stać najbardziej gorącym tematem w dziejach Unii Utrechckiej okresu międzywojnia. Już przed 1939 rokiem w Kościele anglikańskim zaczęto rozmawiać na temat dopuszczenia kobiet do urzędu prezbiterek. Rozmowy te utknęły w martwym punkcie. Zarówno Kościół starokatolicki, jak i Kościół Anglii negatywnie odnosił się do tematu wyświęcania niewiast na kapłanki. Wtedy właśnie, to jest przed 1939, kiedy drogi mariawityzmu i starokatolicyzmu rozeszły się, doszło do zbliżenia między Kościołem anglikańskim i starokatolickim.
Kościół anglikański i misja w Anglii
W anglikanizmie wzrosło zainteresowanie starokatolicyzmem z uwagi na podobne genezy obu wyznań. Jedno i drugie czerpało z zachodnich tradycji katolickich, oba uznawały tę samą sukcesję apostolską, starokatolicyzm pojawił się jako efekt decyzji katolickich biskupów o supremacji – podobnej do tej, którą w 1531 r. ogłosił Henryk VIII. Zorganizowana w 1878 r. Konferencja w Lambeth zajęła – jak w swym opracowaniu ujął to Piotr Jaskóła — “życzliwą postawę wobec starokatolików”. Na zaproszenie biskupa Winchesteru w 1878 roku do Anglii przybył bp Herzog, a rok później doszło do spotkania między bp. Herzogiem, bp. Reinknesem a ordynariuszem Edynburga. W 1880 bp Herzog został zaproszony na posiedzenie Synodu Generalnego Kościoła Anglii jako jej honorowy członek.
Specjalna komisja uznała ważność święceń biskupich w Kościele anglikańskim. Ówczesny arcybiskup Utrechtu, Gerardus Gul (1892–1920, zdj. 2), uznał sukcesję apostolską Kościoła anglikańskiego, a kolejna konferencja anglikańska w Lambeth oraz starokatolicka w Brnie (obie w 1930) wyraziły gotowość do pełnej interkomunii. [26] Wkrótce miało się okazać, iż dialog ekumeniczny anglikańsko-utrechcki przebiegnie znacznie szybciej, niż ten między Kościołem Anglii a Kościołem rzymskokatolickim. Działania zjednoczeniowe między dwoma ostatnimi przerwało ogłoszenie w 1897 roku encykliki Apostolicae curae Leona XIII (1897). Omówiwszy problem ze specjalistami papież odmówił Kościołowi Anglii ważności święceń kapłańskich. [27]
Równocześnie z dialogiem ekumenicznym postępowała misja Utrechtu, którego ordynariusz wysłał do Anglii bp. Arnolda Harrisa Mathewa. Delegat w przeciągu dwóch lat zniweczył plany misyjne Unii Utrechckiej, zerwawszy w 1910 roku kontakty z Kościołem-Matką. W 1914 roku Mathews wysłał do USA własnego misjonarza, bp. Rudolfa Franciszka Edwarda Hamiltona de Lorraine-Brabant. Skutkiem supremacji było powstanie nowej denominacji chrześcijańskiej, niezależnego od Utrechtu, Starego Kościoła Rzymskokatolickiego.
Tymczasem dialog anglikańsko-starokatolicki napotykał problemy. W tym samym roku, gdy abp Mathews wypowiedział posłuszeństwo Utrechtowi, możliwość interkomunii utrudniły wahania specjalistów co do ważności święceń kapłańskich w Kościele anglikańskim. [28] Za poważną przeszkodę w dążeniach zjednoczeniowych strona starokatolicka uważała także różnice teologiczne, kreślone przez Book of Common Prayer. Po długich dyskusjach komisja bilateralna uznała za warunek pełnej interkomunii nie tyle zgodność poglądów teologicznych miedzy Kościołem Anglii a Unią Utrechcką, ile ważność sprawowanych sakramentów. [29]
Ugoda z Bonn podpisana w 1931 roku stwierdzała: po pierwsze, wzajemne uznanie katolickości drugiej strony oraz ich eklezjalną niezależność; po drugie, udział jednej wspólnoty (‘Communion’) w sakramentach drugiej; po trzecie, niezależność światopoglądową. Zezwolono nie tylko na udział wiernych w Eucharystiach sprawowanych w kościele strony przeciwnej, ale także na pełny udział księży i diakonów w celebracji liturgii oraz asystę biskupów jednego Kościoła przy udzielaniu sakry kandydatowi z drugiego wyznania.
Różnice – jak okazywało się – pozwoliły ubogacić Kościół starokatolicki, w którego ramach wyłonił się Amerykański Apostolski Kościół Katolicki, przyjmujący zarówno Book of Common Prayer, jak i dokumenty Kościoła rzymskokatolickiego.
Problem ordynacji kobiet po raz drugi
W latach 40-tych w Kościele anglikańskim, jak i wielu denominacjach po-reformacyjnych, powrócił problem ordynacji kobiet. 25 stycznia 1944 do godności tej zaproszono anglikankę, Florencję Li Tim-Oi, która święcenia otrzymała od arcybiskupa Hong Kongu. Niegdyś diakonisa w Makao, Tim-Oi przybyła do Chin, aby tam pracować wśród ofiar wojny z Japonią. Szybko zorientowała się o negatywnym stosunku opinii publicznej do jej konsekracji, w związku z czym zrezygnowała z funkcji. [30]
Tymczasem trwały prace badawcze nad historią działalności kobiet w Kościele, a zainteresowanie tematem rosło. W roku 1947 gotowe były juz pierwsze studia na ten temat. Pierwsze Zgromadzenie Światowej Rady Kościołów (ŚRK) w 1948 zachęciło do rozeznawania przez członków “właściwej roli” kobiety we wspólnotach. Nie wskazano jednak święceń kapłańskich.
Nie był on tez poruszony w w Kościele rzymskokatolickim, choć Jan XXIII w encyklice Pacem in Terris pozytywnie wyraził się o promocji kobiet w różnych Kościołach chrześcijańskich. (KCJ, s. 657) Oceniając politykę Kościoła wobec kobiet, Stanisława Grabska stwierdza, iż pojęcia władzy rozumianej jako władzy w Kościele odbiega od pojęcia funkcjonującego w odniesieniu do życia społecznego. Zauważa równocześnie, iż mimo pojęciowego rozróżnienia Kościół rzymskokatolicki stwarza “obraz dyskryminacji (płci – JKS) we własnym życiu wewnętrznym.”
Zgromadzenie ŚRK powróciło do tematu roli kobiety w Kościele w1954 i 1955 roku. Powołany w Evanton, a dopracowany w New Delhi, Departament ds. Współpracy między Mężczyznami i Kobietami w Kościele, Społeczeństwie i Rodzinie nie rozważał możliwości powierzenia kobietom najważniejszych funkcji liturgicznych do czasu przejęcia kierownictwa przez Magdalenę Barot oraz Brygalię Bom. Obie teolożki znalazły poparcie PNKK, debatującego od początku lat 70-tych nad możliwością ordynowania kobiet. 16 czerwca 1974 przewodniczący Rady, ks. Phillip Potter, wygłosił swój słynny referat, “Seksizm w świecie współczesnym”, który zgromadził rzeszę słuchaczek, w tym z Kościołów starokatolickich oraz z Kościoła rzymskokatolickiego. W tym samym roku szwajcarscy teolodzy starokatoliccy zacieśnili współpracę z protestanckimi kolegami i powołali do życia fakultet Teologii Starokatolickiej i Protestanckiej Uniwersytetu w Bern.
Międzynarodowa Konferencja Biskupów Starokatolickich (MKBS) zakazała Kościołom członkowskim podejmowania niezależnych rozwiązań w sprawie wyświęcania kobiet (Tighe, W.), a w dwa lata później podjęła radykalne decyzje. Zakazano kobietom ubiegania się o urząd kapłański, uzasadniając konsekrację mężczyzn za jedyną ważną praktykę, potwierdzoną tradycją niepodzielonego, starożytnego Kościoła. Stwierdzono, iż Chrystus wybrał dwunastu mężczyzn do zachowania w świecie Jego zbawczego dzieła, Kościół Wschodu i Zachodu wzywa jedynie mężczyzn do sakramentalnej, apostolskiej posługi.
Uznano także, iż kwestia ordynacji kobiet nie jest wyłącznie sprawa dyscyplinarną, ale dotyka podstawowego porządku i misterium Kościoła. Niemniej jednak wyrażono zgodę na dalszą rozmowę na temat ordynacji. Zwrócono uwagę na fakt podzielania przez Kościół utrechcki oraz prawosławny, anglikański i rzymskokatolicki tej samej sukcesji i odczytano w tym fakcie zachętę do wspólnej dyskusji nad problemem. Stąd dezaprobowano możliwość indywidualnych decyzji Kościołów starokatolickich bez konsultacji z Utrechtem oraz z innymi denominacjami podzielającymi tę samą sukcesję.
W latach 70-tych w Kościele Anglii do funkcji prezbiterki wyniesiono kolejną kobietę, a Abp Marinus Kok, od 1970 roku ordynariusz Utrechtu, nie skrytykował tej decyzji. Zamiast tego zaoponował wobec sugestii osób nastawionych tradycjonalistycznie, aby zerwać interkomunię z tymi społecznościami anglikańskimi, które wyświęcały kobiety. Po licznych debatach Polski Narodowy Kościół Katolicki okazał się podzielać stanowisko konserwatywne i ustami swego zwierzchnika, bp. Tadeusza Zielińskiego, zerwał inkterkomunię z wybranymi społecznościami anglikańskimi.
Posiedzenie MKBS w 1976 roku odrzuciło projekt wyniesienia kobiet do urzędu kapłańskiego. Jedyną osoba pozytywnie odnosząca się wobec podjętej idei był wówczas bp G. A. Van Kleef z Haarlem, który stwierdził, iż ordynacja kobiet nie byłaby sprzeczna ze starokatolicką eklezjologią. Podczas posiedzenia nie poparł projektu zmian, ale również nie zamierzał głosować przeciw niemu. Jak odnotowuje W. Tigh, na podstawie dostępnych sobie danych, bp Kleef opuścił salę spotkania MKBS, gdy uczestnicy przeszli do głosowania. Sprawa umilkła na cztery lata. [31]
Unia Utrechcka w latach 80-tych
Tymczasem ogromne zainteresowanie starokatolików przyniosły reformy liturgiczne wprowadzone po Soborze Watykańskim II w Kościele rzymskokatolickim. Okazało się, iż Kościół rzymski nie tylko poszedł drogą uproszczenia liturgii – którą wcześniej obrała Unia Utrechcka – ale, że w swych reformach posunął sie znacznie dalej. Msza była prostsza, różniła się od klasycznego rytu wciąż używanego we wszystkich denominacjach starokatolickich. Jak można przeczytać ze strony internetowej Starokatolickiego Kościoła Ameryki Północnej, w latach 70-tych powtórzono reformę Pawła VI w obrębie samej Unii. Podobnym zainteresowaniem cieszyć się miała także opracowana już w ramach Unii liturgia stworzonej z połaczenia zmodyfikowanego rytu niemieckiego, klasycznego łacińskiego i prawosławnego.
W 1980 roku bp Josef Brinkhues z Niemiec uchwalił lokalną interkomunię między Starokatolickim Kościołem Niemiec a kilkoma denominacjami protestanckimi, których święceń nie uznawał Utrecht. Brinkhues zaproponował udostępnienie kobietom funkcji diakonis i w 1983 roku przeforsował “licencjonowanie” wybranych kobiet do sprawowania funkcji diakonis. Choć Brinkhues nie udzielił zgody na święcenia jako takie, dalszych zmian nie dało się zatrzymać. Według W. Tigha przekład niemiecki deklaracji wydanej w 1983 przez MKBS miał “szersze znaczenie” i dopuszczał rozważania na temat zwykłego powierzania kobietom urzędów w kapłaństwie hierarchicznym.
Autor cytowanego tu opracowania The Demise of the Union of Utrecht przypuszcza, iż decyzja generalnego zgromadzenia biskupów starokatolickich umotywowana była nadzieją na zamknięcie dyskusji na temat ordynacji kobiet (sic!), gdy tym ostatnim pozwoli sie robić w Kościele to, co wolno regularnym diakonom. Apetyt na dalsze reformy zaostrzył się trzy lata później, gdy arcybiskup Canterbury wprowadził kilka kobiet do regularnego diakonatu. Rok później Kościół starokatolicki Szwajcarii wyświęcił pierwsze diakonisy. Zaraz potem na ten sam krok zgodził się Kościół niemiecki, a w 1991 – austriacki.
Rok wcześniej bp Sigisbert Kraft, były rzymokatolik, absolwent fakultetu teologicznego w Wurzburgu, a w 1990 zwierzchnik Kościoła starokatolickiego w Niemczech, stwierdził, iż nieudzielanie sakramentu kapłaństwa kobietom wynikał wyłącznie z zachodnio-katolickiej dyscypliny, którą Unia Utrechcka dotychczas zachowywała. Okazywało się, iż biskupom starokatolickim przychodziło relatywizowanie regulacji MKBS z 1974 roku, gdy wykluczono możliwość udzielania święceń kobietom. W 1991 Kościół-Matka, Utrecht, dopuścił kobiety do kapłańskiego diakonatu.
O tym, iż dalsze ustępstwa na rzecz kandydatek do kapłaństwa to kwestia czasu, świadczyło zastąpienie bpa Krafta przez Joachima Voebbe oraz wybór na zwierzchnika Kościoła austriackiego Bernarda Heitza. Obaj, konsekrowani w 1994 roku, mieli opinię liberałów i znani byli ze swego pozytywnego stanowiska wobec ordynacji kobiet. Niecałe dwanaście miesięcy później ordynariuszem diecezji Haarlem wybrano innego ex-rzymokatolika, Lamberta Wirixa, który jeszcze jako wykładowca Uniwersytetu w Leuven (Belgia) optował za “anglikańskim rozwiązaniem”. Pewnym paradoksem jest, iż zagorzali zwolennicy reform rekrutowali się z dysydentów z Kościoła rzymskokatolickiego. Można tu raz jeszcze wspomnieć urodzonego w rodzinie starokatolickiej, abpa Utrechtu, Antoniusa Glazemachera, który był przeciwny ordynacji kobiet. Glazemachera znano z jednoznacznego stwierdzenia, wygłoszonego w 1987 roku: “Żadna kobieta nie może być wyświęcona do posługi apostolskiej ani jako diakonisa, ani jako prezbiterka, ani biskupka!”
Joachim Voebbe, były rzymski katolik, wybitny znawca teologii zachodniej, absolwent uniwersytetów w Bonn, Munster i Kolonii, nie zamierzał zwlekać z włączeniem kandydatek do kapłaństwa hierarchicznego. W 1995 ogłosił, iz za dwa lata przewiduje pierwsze święcenia kobiet na prezbiterki, za co został suspendowany przez Unię Utrechcką. Mimo decyzji MKBS w dniu 27 maja 1996 roku dwie byłe katoliczki rzymskie otrzymały z rąk Voebbe święcenia kapłańskie. Uroczystość miała miejsce w Konstancji.
Międzynarodowa Konferencja Biskupów Starokatolickich spotkała się w marcu 1997 roku w Scranton, aby raz jeszcze rozpatrzeć kwestię ordynacji kobiet. Podczas spotkania projekt reform został obalony. Głównymi szermierzami tradycjonalizmu byli delegaci PNKK z Kanady, którzy pojawili się w 13-osobowej grupie. Zapowiedziano kolejne spotkanie w czerwcu. Na to ostatnie nie przyjechał już nikt z PNKK. Kościół ten domyślał się, iż spotkanie w Scrunton miło na celu przeforsowanie projektu zmian, w związku z czym biskupi polskokatoliccy postanowili już więcej nie oponować. Na czerwcowy zjazd MBKS w Szwajcarii przybył jedynie zwierzchnik PNKK, bp Jan Swantek. Dopuszczony do głosu odczytał expose, w którym przypomniał o deklaracji z 1976 roku. Większość zebranych zarzuciła Swantkowi mylne rozumienie tamtego oświadczenia, oceniając je z perspektywy czasu jako czasową regulację, dotycząca wyłącznie sytuacji w latach siedemdziesiątych. [32]
Kościoły starokatolickie dzisiaj
Obecnie istnieje około 300 wyznań używających nazwy “Kościół katolicki”. Większość z nich zrzeszona jest w Unii utrechckiej, ale liczebność każdego z nich bywa nikła. Choć schizmę uważa się w tym wyznaniu za tragedię, Unia nie widzi przeszkód w przyłączaniu do swych szeregów grup zachodnich katolików, którzy albo wyłamują się z Kościoła rzymskokatolickiego, albo zrywają więzi z którymś z zrzeszonych wyznań.
Kościoły te można podzielić wedle już podanego schematu na trzy grupy: Kościół-Matkę (Nidelandy), Kościoły wyłonione po Soborze Watykańskim I (Starokatolicki Kościół Niemiec, Austrii i Szwajcarii; do tych zaliczyć należy także Kościół starokatolicki Czech, który jest spadkobiercą sukcesji apostolskiej Kościoła niemieckiego); trzecią grupą jest grono wyznań złożonych z Kościołów oddzielonych od Stolicy Apostolskiej Rzymskiej. Grupę złożoną na początku XX wieku głownie z polskich dysydentów zasilają dziś takie denominacje, jak (podaję za Wikipedią):Reformowany Kościół Katolicki, Unia Starych Kościołów, Zjednoczony Ekumeniczny Kościół Katolicki, Katolicki Apostolski Kościół, Starożytna Wspólnota Apostolska, Łaciński Apostolski Kościół Brazylii (bardzo przywiązany do ruchów charyzmatycznych), Niezależny Kościół Katolicki (darzący sentymentem ludową dewocję). We wspólnocie są tez grupy narodowe: Starokatolicki Kościół Słowacji oraz Starokatolicki Kościół Czech.
Niemal każdy Kościół starokatolicki uznaje ważność ordynacji kobiet, aczkolwiek jedność Unii nie jest stabilna. Przeszkadzają jej różne tendencje światopoglądowe, ogólnie rzecz biorąc bardziej konserwatywne i bardziej liberalne, z których ostatnią reprezentuje chociażby Jean-Mathieu Rosay, autor wydanej w Polsce książki “W Imię Boga przeciw Kościołowi”, w której autor opowiada się za alegorycznym odczytywaniem Bibliiodrzuca prawdziwość zmartwychwstania Jezusa, a także całą dogmatykę, uznając regulacje doktrynalne (takie jak wiara w Trójcę Św.) jedynie za chrześcijańską tradycję. Struktury Unii Utrechckiej pozwalają na dość swobodny rozwój światopoglądowy organizacjom zrzeszonym w Unii. Kościoły starokatolickie różnią się diametralnie od Kościoła rzymskokatolickiego – mimo dotychczasowych zapewnień o zgodności w wierze.
Jak ocenia W. Tigh w wielokrotnie cytowanym tu artykule, starokatolicyzm jest zjawiskiem tożsamym z anglikanizmem. Jeśli kiedyś zasadniczo się od niego różnił, dziś różnice te zostały niemal zupełnie przekreślone. Co więcej, uznawana za bardziej konserwatywną i niechętną wobec zmian w dyscyplinie i doktrynie wspólnota utrechcka wielokrotnie wyprzedza anglikanizm w liberalności swych reform i inspiruje do zmian Kościół Anglii. Według opinii złośliwych starokatolicyzm to po prostu protestantyzm w oprawie rzymskokatolickiej, inni uważają Unię Utrechcką za rzymskokatolicki Kościół przyszłości, wprowadzający już dziś reformy, na które w pewnym momencie i tak przystanie rzymski katolicyzm.
Relacje na linii starokatolicyzm-prawosławie uległy oziębieniu. Kościół rzymskokatolicki odnosi się do starokatolicyzmu z rezerwą, choć nie przekreśla możliwości współpracy. Fakt, iż właśnie ordynacja kobiet przyczyniła się do zmian we wzajemnym wywołuje rozgoryczenie u tych, którzy reformę 1997 roku uznali za pogwałcenie doktryny, niesmak u tych, którzy za odrzucaniem ordynacji kobiet przez rzymokatolików widzą jedynie kurczowe trzymanie się dyscypliny kościelnej. Jeśli chodzi o postęp w dialogu ekumenicznym zdrowy rozsądek każe czekać. Na co? Z jednej strony, aż Unia Utrechcka zrewiduje swe poglądy, aby raz jeszcze odkryć zasadność tradycjonalizmu, z drugiej, aż Kościół rzymski zechce być bardziej otwarty. Powstaje kolejne pytanie: czy kiedykolwiek zachcą, skoro w ostatnim czasie oba staja się przystanią dysydentów, jeżących się na myśl o odmiennym Kościele od tego, w którym się znaleźli.
Jan Kanty Skupiński
Przypisy:
[1] Tigh, W. Old Catholics. New Doctrines, [w:] www.touchstonemag.com
[2] WikiEng
[3] Tamże
[4] WikiNl
[5] WikiNl
[6] Ku chrześcijaństwu jutra, Lublin 1999, s. 216
[7] por. KCJ, s. 216
[8] KCJ, s. 215
[9] KCJ, s. 215
[10] KCJ, s. 215
[11] por. KKK, 890–891
[12] por. Lumen Gentium, 56
[13] por. Wojciechowski, Dzieło Bożego Ratunku, Dzieło Bożego Ratunku, Felicjanów 2003, s. 388–389
[14] por. Tigh, W.
[15] por. KCJ, s. 216.
[16] KCJ, s. 215
[17] KCJ, s. 215
[18] KCJ, s. 215,
[19] por. KKK, 890–891
[20] por. Lumen Gentium, 56.
[21] por. DBR, s. 388–389.
[22] Küng, H. Nieomylny?, Kraków 1995, s. 90
[23] DBR, s. 389
[24] por. Księgi Wyznaniowe, Augustana 1999
[25] Moss, C. B.The Old Catholic Churches and Anglican Orders [w:] anglicanhistory.org/cbmoss/orders
[26] WikiPl
[27] więcej danych na ten temat na stornie Uniwersytetu Jagiellońskiego
[28] www.mariawita.pl
[29] tamże
[30] DBR, s. 139
[31] DBR, s. 161
[32] wywiad dla EAI
[33] Moss, C. B.The Old Catholic Churches and Anglican Orders
[34] KCJ, s. 322
[35] KCJ, s. 322
[36] WikiEng
[37] Tigh, W.
[38] Tamże
Skróty bibliograficzne:
DBR — Wojciechowski, Dzieło Bożego Ratunku, Dzieło Bożego Ratunku, Felicjanów 2003
KCJ – Ku chrześcijaństwu jutra, Lublin 1999
WikiNl – Wikipedia w języku niderlandzkim
WikiPl – Wikipadia w języku polskim
WikiEng – Wikipedia w języku angielskim
KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2001.