Św. Grzegorz Palamas — pomoc czy przeszkoda w dialogu ekumenicznym?
- 7 czerwca, 2004
- przeczytasz w 9 minut
Mimo zróżnicowanego rozumienia ekumenizmu można pokusić się o stwierdzenie, że głównym celem dialogu ekumenicznego, akceptowanego przez wszystkie Kościoły chrześcijańskie, jest lepsze poznanie się w przestrzeni teologiczno-dogmatycznej, w wymiarze praktykowanej duchowości, a także w społeczno-kulturowych aspektach konfesyjnej obyczajowości. Przedmiotem dialogu są poszczególne dyscypliny teologiczne (najczęściej eklezjologia) lub też osoby, które wywarły wpływ na teologiczną tradycję danego Kościoła. Od kilkudziesięciu lat dialog między prawosławiem a chrześcijaństwem zachodnim zdominowany jest przez kwestie natury eklezjologicznej (problem prymatu w Kościele), jednakże nie można nie zauważyć, że obok głośnych, dość powszechnie znanych kontrowersji, dyskutuje się też o problemach, które, choć mało czytelne dla „laików”, stanowią o „teologicznej egzotyce” danego Kościoła. Ilustracją dogmatycznego podziału, ale przede wszystkim odmiennego zmysłu teologicznego, jest w dialogu między Wschodem a Zachodem nauka o przebóstwieniu, której najwybitniejszym reprezentantem w Kościele prawosławnym jest św. Grzegorz Palamas.
Nawet jeśli termin „teologiczna egzotyka” może wydawać się dla wielu nazbyt drażliwy lub kolokwialny, to jednak wyraźnie pokazuje on problemy w spotkaniu chrześcijańskiego Wschodu z Zachodem. Wyrazistość ta jest w sposób szczególny doświadczana przez chrześcijan tradycji reformacyjnej, która tak bardzo różni się od przepełnionej symboliką tradycji prawosławnej. Także dla rzymskich katolików spotkanie z prawosławnym Wschodem jest czymś egzotycznym i nie zmienia tego fakt, że dla obydwóch Kościołów postanowienia pierwszych siedmiu soborów ekumenicznych są w równym stopniu wiążące – np. w odniesieniu do charakterystycznego dla prawosławia, a zaniedbanego przez łacinników kultu ikon, zdogmatyzowanego przez Sobór Nicejski z 787 roku.
Ikony, będące nieodłączną częścią prawosławnej duchowości [2] i teologii, stały się etykietą prawosławia. Podobnie coraz bardziej znana na Zachodzie prawosławna nauka o przebóstwieniu stała się znakiem identyfikacyjnym prawosławnej myśli dogmatycznej, a nawet, jak pisał znany teolog prawosławny Włodzimierz Łosski, celem teologii w ogóle. W świetle powyższego pojawia się pytanie o znaczenie nauki o przebóstwieniu w dialogu ekumenicznym i to w możliwie szerokim spektrum teologicznego doświadczenia. Czy teologia najwybitniejszego przedstawiciela hezachyzmu, jakim bez wątpienia był św. Grzegorz Palamas, jest przeszkodą czy też pomocą w ekumenicznym porozumieniu? [3] – takie pytanie postawił sobie m.in. Reinhard Flogaus, berliński teolog ewangelicki, który jest autorem obszernej pracy poświęconej nauce o przebóstwieniu u Grzegorza Palamasa i Marcina Lutra. [2]
Szczegółowe omówienie odpowiedzi, jakich udziela Flogaus na postawione przez siebie pytanie, przekracza możliwości tego tekstu, dlatego też celem poniższego opracowania jest zasygnalizowanie istniejących problemów, ale także i szans w odniesieniu do ekumenicznej recepcji palamizmu w zachodniej teologii. Ponieważ zagadnienie palamizmu zostało już opisane na łamach Magazynu SR, dlatego też historyczno-dogmatyczna analiza nauki o przebóstwieniu zostanie ograniczona do minimum.
Teologiczne znacznie doktryny św. Grzegorza PalamasaJuż 9 lat po śmierci Grzegorza Palamasa, w 1359 roku, synod w Konstantynopolu ogłasza Palamasa świętym. Było to ukoronowanie długiej i skomplikowanej drogi do uznania palamizmu za prawowierną naukę Kościoła wschodniego. Proces ten utrudniany był również poprzez zawirowania polityczne, które doprowadziły nawet do tego, że Grzegorz Palamas zostaje ekskomunikowany przez swój Kościół, jednak po kilku latach wraca na kościelną arenę z pełnymi honorami, zostając w 1347 roku wyświęcony na arcybiskupa Tessalonik. Opierający się na monastycznej tradycji hezachyzmu palamizm determinował przez kolejne wieku prawosławną soteriologię. Należy jednak podkreślić, że w aspekcie teologicznym konieczne jest zdecydowane rozróżnienie między hezychastyczną duchowością a doktryną palamizmu. Wprawdzie duchowość hezachyzmu posiada ogromne znaczenie dla prawosławnej tożsamości, to jednak nie miał on powszechnego oddziaływania na kościelne życie, jak np. kult ikon. Także dla większości teologów prawosławnych pozostał on jedynie doświadczeniem dostojnych ojców pustyni, przedmiotem zachwytu oraz historycznej dumy. Znaczenie Grzegorza Palamasa dla dzisiejszego prawosławia – jak przekonuje Flogaus – nie leży na płaszczyźnie duchowości, lecz w obszarze teologii dogmatycznej i apologetycznej.
Dla wielu teologów prawosławnych nauka Grzegorza Palamasa postrzegana jest jako kompendium tradycji patrystycznej, które nie tylko syntetyzuje dotychczasowe decyzje dogmatyczne, lecz także pomaga w immanentnym scementowaniu fundamentalnych prawdy wiary. Ponieważ w centrum nauki Palamasa stoi jasne rozróżnienie między istotą a energiami Boga, tzn. Bożym działaniem w świecie, wielu teologów dopatruje się tutaj radykalnej alternatywy dla zachodniego myślenia. Prawosławny biskup Kallistos Ware postrzega powyższe rozróżnienie nie tylko jako „nieodłączną część wiary prawosławnej”, ale także jako „konsekwentne wyjaśnienie i dokończenie” klasycznej teologii trynitarnej.
Wielokrotnie poddawano pod wątpliwość wiążący charakter palamizmu, ponieważ prawosławie uznaje za ekumeniczne jedynie pierwsze siedem soborów powszechnych. Mimo braku formalnej „ekumeniczności” soborów konstantynopolitańskich z lat 1341, 1347 oraz 1351, na których kolejno potwierdzano ortodoksyjność palamizmu, ich postanowienia uznawane są de facto za dogmatyczną wykładnię prawosławnej wiary, a więc posiadają soborowy autorytet.
Dla prawosławia palamizm stał się szybko kolejnym argumentem w teologicznej polemice o Filioque. Łosski uważa Palamasa za najważniejszego świadka walki z heretyckim Filioque. Reinhard Flogaus przytacza dwie ciekawe opinie teologów, prawosławnego (C. Yannaras) i anglikańskiego (R. D. Williams), które przedstawiają polemiczny charakter palamizmu wobec zachodniej teologii. Yannaras stwierdza, że „problem rozróżnienia między istotą a energiami zdeterminował ostatecznie rozbrat między łacińskim Zachodem a prawosławnym Wschodem. Zachód odrzucił rozróżnienie, chcąc chronić ideę prostoty w Bożej istocie, ponieważ racjonalistyczne myślenie nie może zaakceptować antynomii.” W odniesieniu do pozycji palamizmu Williams stwierdza w The Philosophical Structure of Palamism, że „palamizm jest przedstawiany jako (the) doktryna Wschodniego Kościoła, dotycząca poznania Boga, a każde krytyczne pytania kierowane pod adresem palamizmu interpretuje się jako atak na kontemplacyjną i opartą na doświadczeniu teologię prawosławia.”
Przeciwnicy Palamasa – w tym przede wszystkim pochodzący z Włoch Barlaam z Kalabrii, który później przeszedł na katolicyzm – określani byli na Wschodzie jako augustianie, tomiści, nominaliści, materialiści, a nawet jako agnostycy. W świetle powyższego można zaryzykować stwierdzenie, że palamizm stał się nie tylko pozytywną syntezą i wypełnieniem starokościelnego procesu dogmatycznego, ale w perspektywie apologetycznej urósł do miana antagonistycznego czynnika identyfikacyjnego w porównaniu do teologii Zachodu.
Flogaus próbuje zniwelować polaryzującą wymowę palamizmu, wykazując np. że wpływ teologii zachodniej na Barlaama był w okresie jego walki z Grzegorzem Palamasem znikome. Badacze myśli Barlaama stwierdzili, że nie znał on scholastycznej teologii. Mimo iż Grzegorz Palamas oskarżał Barlaama o to, że jest zwolennikiem Filioque, to jednak wiadomo, że istnieją też traktaty Kalabryjczyka, w których Barlaam wypowiada się przeciwko pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i Syna. Takie przykłady skłoniły Flogausa [5] do postawienia niezwykle ważnej tezy dla ekumenicznej recepcji palamizmu: zarówno podczas sporu Palamasa z Barlaamem, jak i podczas późniejszego konfliktu wokół nauki o energiach chodzi w rzeczywistości o wewnątrzbizantyjski spór. Sztandarowe przeciwieństwo między zachodnią i wschodnią teologią nie było zatem przyczyną zażartych walk wokół doktryny palamizmu w łonie greckiego Kościoła, lecz ich długofalową konsekwencją.
Wraz z decyzjami synodów konstantynopolitańskich z XIV wieku, a więc ostatecznym zwycięstwem palamizmu teologia ta otrzymuje w Bizancjum jasny antyzachodni, antyfilozoficzny i zdecydowanie mistyczny profil. Potwierdza to choćby późniejsza Unia Florencka (1439), która pozostała jedna porozumieniem na papierze. Metropolita Efezu abp Marek Eugenikos odmówił jako jedyny prawosławny podpisania traktatów florenckich, powołując się na m.in. na naukę o energiach Bożych. Tym samym ściągnął na siebie z jednej strony gniew swojego cesarza, zainteresowanego unią z Rzymem, a z drugiej zaskarbił sobie uznanie w swojej ojczyźnie.
Zachodnia krytyka palamizmu
W centrum rzymskokatolickiej krytyki palamizmu stoi fundamentalny dla Palamasa podział na istotę i energie Boga. Dla Palamasa podział ten jest „wewnątrzboską, ontologiczną dystynkcją” analogiczną do rozróżnienia między trzema boskimi hypostazjami (osobami). Niejasne jest jednak czy ta ostra dystynkcja między dwoma rzeczywistościami w Bogu była intencją soboru z 1351 roku. Zachodnia krytyka podkreślała, że palamizm stwarza niebezpieczeństwo dla jedności boskiej Istoty i prowadzi do „dysfunkcjonalizacji Trójcy.” Powyższe przekonanie ma swoje głębokie, dogmatyczno-historycznoe uzasadnienie: poprzez nieustanne podkreślanie jedności hipostaz Trójcy zagubiono jej funkcję zbawczą. Niektórzy teologowie, jak np. Gerhard Podskalsky SJ twierdzą, że palamizm przyczynił się nie do defunkcjonalizacji, a do refunckjonalizacji Trójcy, jednakże biorąc pod uwagę poglądy Palamasa, dotyczące wylania Ducha Świętego i jego działania w Kościele (ekonomiczna teologia trynitarna), zauważyć można pewne problemy.
W Ewangelii Jana 20,22 czytamy: „A to rzekłszy [Jezus], tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego.” [6] Dla Grzegorza Palamasa podczas Dnia Pięćdziesiątnicy wylany jednak został nie sam Duch, jego hypostaza, a jedynie boska energia Trójcy! Palamas wyklucza posłanie osoby Ducha od Ojca przez Syna. Każdego kto uważał, że podczas Pięćdziesiątnicy na apostołów wylany został Duch Św., a nie energie tego Palamas uważał za łacinnika, czyli heretyka. Badania patrystyczne dowodzą jednak, że Palamas nie mógł jednak liczyć na całkowite poparcie Ojców Kościoła. Np. u św. Grzegorza z Nazjanzu obserwujemy zgoła inne rozróżnienie. Grzegorz rozróżniał między energetyczną a istotową obecnością Ducha odpowiednio przed i po Pięćdziesiątnicy. Idąc tym śladem należałoby w świetle zdogmatyzowanej nauki palamizmu nazwać Grzegorza z Nazianzu zachodnim heretykiem! W analogii do powyższego problemu należy postrzegać aspekt chrystologiczny i to w oparciu o teksty mówiące o zamieszkaniu Chrystusa (Gal 2,20), tudzież Ojca i Syna (Jan 14,23), które Palamas interpretował również jako zamieszkanie trynitarnych energii.
Powyższe nie zmienia jednak faktu, że w szeroko rozumianej perspektywie teologiczno-systematyczne możliwa jest ekumeniczna recepcja myśli Palamasa przy jednoczesnym uwzględnieniu krytycznego aparatu w postaci patrystycznych tekstów oraz ekumenicznej refleksji nad ekumeniczną duchowością.
Św. Grzegorz Palamas a dialog ekumeniczny
Intensywne badania teologiczne dowiodły, że możliwe jest porozumienie nie tylko w kwestii pneumatologicznej (np. poprzez szczegółową reinterpretację nauki o pochodzeniu Ducha Św. jedynie od Ojca, ale przez Syna), lecz także w odniesieniu do kontrowersji związanej z pojęciem łaski stworzonej i niestworzonej. Flogaus nadmienia, że u Palamasa oraz we współczesnej teologii rzymskokatolickiej (Karl Rahner SJ) dostrzec można treści, które uzasadniają umiarkowany optymizm w wyjaśnieniu problemu łaski.
Największe trudności, szczególnie w dialogu prawosławno-luterańskim, sprawiać może nauka o przebóstwieniu, nawet jeśli od kilkudziesięciu lat niemiecka, a przede wszystkim fińska teologia luterańska poczyniła wiele znaczących odkryć w tym temacie. Wspomnieć tu należy dorobek teologiczny szkoły Tuomo Mannermaa. Zastrzeżenia do nauki o przebóstwieniu padają jednak ze strony katolickiej (Hans Küng) i ewangelickiej (Eberhard Jüngel). Jüngel, podobnie zresztą jak wcześniej Küng, argumentuje, że inkarnacja Boga odpowiada nie tyle przebóstwieniu człowieka, jak uważał św. Atanazy, co uczłowieczeniu człowieka (homo homini homo).
Szanse na przezwyciężenie starych uprzedzeń stwarza analiza porównawcza między Palamasem a św. Augustynem, którego imię od 1968 roku ponownie znajduje się w dyptychach Greckiej Cerkwi Prawosławnej. Wielu badaczy uważa, że u Palamasa zaobserwować można wyraźne wpływy św. Augustyna, przede wszystkim zaś w odniesieniu do jego teologii tryniatarnej, a nawet hamartiologii. W wydanym w 1995 roku przez Papieską Radę ds. Popierania Jedności Chrześcijan oświadczeniu, dotyczącym greckiej i łacińskiej tradycji o pochodzeniu Ducha Św. watykański dokument stwierdza, że przypisywane św. Augustynowi rozumienie Ducha Św. jako daru miłości Ojca dla Syna odnaleźć można również w teologii św. Grzegorza Palamasa.
Istniejące znaki zapytania zarówno po stronie zachodniej (rzymskokatolickiej i ewangelickiej) oraz wschodniej uzasadniają stwierdzenie, że nie zgłębiono jeszcze „normatywnego wyrazu” teologii Palamasa w odniesieniu do całościowego postrzegania wiary chrześcijańskiej. Doświadczenie Boga w świecie jako realne i bezpośrednie spotkanie z tajemnicą Trójcy przy jednoczesnym uwzględnieniu apofatycznego ukrycia Boga, które tak bardzo podkreśla Palamas, stać się może cenną wskazówką dla teologii i Kościoła, funkcjonujących w coraz bardziej zlaicyzowanym świecie.
W odniesieniu do teologii ewangelickiej Flogaus stwierdza, że właśnie nauka o przebóstwieniu (theosis) pozwala właśnie ewangelikom uchronić się przed nazbyt prawniczym postrzeganiu usprawiedliwienia jako wyroku uniewinnienia na rzecz bardziej dynamicznego spojrzenia na Bożą rzeczywistość usprawiedliwienia przez pryzmat nieustannego uświęcenia w Duchu Świętym.
Dariusz P. Bruncz
Przypisy:
[1] Doskonałym kompendium prawosławnej duchowości jest znana książka „Mnicha Wschodniego Kościoła” wydana przez prawosławne seminarium duchowne św. Włodzimierza w Nowym Yorku. Por. A Monk of the Eastern Church: Orthodox Spirituality – An Outline of the Orthodox Ascetical and Mystical Tradition, second edition, New York 1987.
[2] Flogaus, Reinhard: Die Theologie des Gregorios Palamas – Hindernis oder Hilfe für die ökumenische Bewegung? (im Aufsatzband), Berlin 1998.
[3] Flogaus, Reinhard: Theosis bei Palamas und Luther. Ein Beitrag zum ökumenischen Gespräch, Göttingen 1997. Zob. także opracowania w j. polskim, dotyczące problematyki palamizmu: Mantzaridis, Georgios I.: Przebóstwienie człowieka. Nauka świętego Grzegorza Palamasa w świetle tradycji prawosławnej, Lublin 1997; Schemann, Aleksander: Droga prawosławia w historii, Białystok 2001.
[4] Cyt. za Flogaus, 1998, S. 5.
[5] Flogaus dowodzi ponadto, że stawianie hezychastów w opozycji do przeciwników palamizmu jest ogromnym nadużyciem. Za przykład podaje Grzegorza Akinydosa (ok. 1300–48), który jako uczeń Palamasa i zwolennik hezychazmu (!), czuł się zobowiązany do wystąpienia przeciwko mistrzowi, widząc w doktrynie Palamasa zamach na prawosławną wiarę.
[6] Por. Joel 3,1; Dz. Ap. 2,4.
Zobacz także:
Magazyn SR: Między niebem a ziemią — Bóg i człowiek w teologicznej myśli prawosławia