Magazyn

Żonaci księża — kwestionariusz pastora


Na począt­ku 2002 r. redak­tor szef eku­me­nicz­nie nasta­wio­ne­go pro­te­stanc­kie­go cza­so­pi­sma “Ulti­ma­to”, pre­zbi­te­riań­ski pastor Elben Lenz M. César, zwró­cił się do mnie z zapy­ta­niem, czy war­to by było zro­bić jakąś małą ankie­tę wśród byłych księ­ży rzym­sko-kato­lic­kich. Był to czas sek­su­al­nych skan­da­li doty­czą­cych zbrod­ni pedo­fi­lii doko­ny­wa­nych przez kler kato­lic­ki na świe­cie, kie­dy też i w Bra­zy­lii coraz czę­ściej środ­ki maso­we­go prze­ka­zu dono­si­ły o zaaresz­to­wa­niu przez tutej­szą poli­cję za to samo wykro­cze­nie kolej­ne­go księ­dza lub zagra­nicz­ne­go misjo­na­rza.


Sam byłem cie­ka­wy rezul­ta­tu takiej ankie­ty, więc popar­łem ideę i posłu­ży­łem pasto­ro­wi Elbe­no­wi rada­mi. Posia­dał on już spis adre­sów czę­ści byłych księ­ży, któ­ry został mu dostar­czo­ny przez Bra­zy­lij­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Księ­ży Żona­tych “RUMOS”. Już w kwiet­niu 2002 r. wysłał on na 1290 z tych adre­sów kwe­stio­na­riusz i wkrót­ce nade­szło dzie­więć­dzie­siąt odpo­wie­dzi, któ­re posłu­ży­ły pasto­ro­wi Elbe­no­wi na zamiesz­cze­nie w “Ulti­ma­to” kil­ku opra­co­wań i arty­ku­łów. Nie wiem, czy w Pol­sce rów­nież ktoś prze­pro­wa­dził już podob­ne bada­nia? Teraz jed­nak przy­pa­trz­my się bli­żej nie­któ­rym danym i odpo­wie­dziom z kwe­stio­na­riu­sza poroz­sy­ła­ne­go przez pro­te­stanc­kie­go pasto­ra do byłych księ­ży rzym­sko-kato­lic­kich w Bra­zy­lii.


Cie­ka­wy jest fakt, że pasto­ro­wi Elbe­no­wi odpo­wie­dzie­li wyłącz­nie księ­ża w star­szym i śred­nim wie­ku. Naj­star­szy miał 87, naj­młod­szy 46 lat, a śred­nia wie­ku dzie­więć­dzie­się­ciu byłych księ­ży, któ­rzy ode­sła­li kwe­stio­na­riusz, to 67 lat. Na księ­ży zosta­li wyświę­ce­ni w róż­nym wie­ku, a śred­nia to 29 rok życia. Dwóch z nich ode­szło z kapłań­stwa przed ukoń­cze­niem 30 roku życia, trzy­dzie­stu czte­rech przed ukoń­cze­niem 40 roku, śred­nia wie­ku odej­ścia z kapłań­stwa rzym­sko-kato­lic­kie­go to wiek 40 lat, a śred­nia zawar­cia przez nich związ­ku mał­żeń­skie­go lat 42. Tyl­ko trzy­dzie­stu dwóch księ­ży porzu­ci­ło sutan­nę i oże­ni­ło się w cią­gu roku po odej­ściu z kapłań­stwa, a trzy­dzie­stu z nich uczy­ni­ło to w roku następ­nym. Inni zawar­li zwią­zek mał­żeń­ski w 2 — 7 lat po odej­ściu z sze­re­gu kle­ru, a tyl­ko jeden z nich uczy­nił to dopie­ro po 14 latach.


Wyda­je się, że byli księ­ża są dobrym mate­ria­łem na mężów, gdyż z dzie­więć­dzie­się­ciu, któ­rzy odpo­wie­dzie­li na kwe­stio­na­riusz, sześć­dzie­się­ciu dzie­wię­ciu trwa­ło w swym pierw­szym mał­żeń­stwie (77%), a prze­cież mówi­my tutaj już o oso­bach star­szych. Pię­ciu oże­ni­ło się po raz dru­gi, ale nie wia­do­mo czy byli wdow­ca­mi, czy też oso­ba­mi roz­wie­dzio­ny­mi. Wia­do­mo tyl­ko, że wyłącz­nie dwóch na dzie­więć­dzie­się­ciu z pew­no­ścią się roz­wio­dło ze swy­mi żona­mi.


Jede­na­stu nie mia­ło dzie­ci, a pozo­sta­li mie­li razem sto sie­dem­dzie­siąt sie­dem dzie­ci i czter­dzie­ści osiem wnu­ków, któ­rzy prze­cież nigdy by nie powsta­li, gdy­by księ­ża ci pozo­sta­li wier­ni obo­wiąz­ko­wi celi­ba­tu.


Pra­wie wszy­scy przed lub po opusz­cze­niu sze­re­gów księ­żow­skich zdo­by­li dyplom uni­wer­sy­tec­ki. Więk­szość zosta­ła pro­fe­so­ra­mi szkół wyż­szych, ale są też wśród nich praw­ni­cy, psy­cho­lo­dzy, dzien­ni­ka­rze i tłu­ma­cze. Jak widać, pozo­sta­li wier­ni naukom huma­ni­stycz­nym.


W spra­wie skan­da­li sek­su­al­nych doty­czą­cych kle­ru rzym­sko-kato­lic­kie­go, 85% z potwier­dzi­ło, że te rze­czy­wi­ście ist­nie­ją, a 73% stwier­dzi­ło, że skan­da­le te zawsze ist­nia­ły. 73% uwa­ża­ło, że dobrze jest, iż te skan­da­le sta­ły się powszech­nie zna­ne, gdyż: w ten spo­sób kan­dy­da­ci na kapła­nów mogą lepiej się zasta­no­wić, zanim zde­cy­du­ją się na wstą­pie­nie do semi­na­riów lub na przy­ję­cie świę­ceń kapłań­skich; kapła­ni mogą roz­wa­żyć lepiej tę kwe­stię w swym pry­wat­nym życiu modli­tew­nym, życiu z Bogiem (53%); wier­ni mogą wywie­rać więk­szy nacisk na Kościół w celu znie­sie­nia obo­wiąz­ko­we­go celi­ba­tu (64%) i sam Kościół może rów­nież teraz głę­biej prze­my­śleć dotych­cza­so­wą zasa­dę potrze­by ist­nie­nia obo­wiąz­ko­we­go celi­ba­tu (77%).


Co do same­go celi­ba­tu, to aż 89% żona­tych księ­ży, któ­rzy odpo­wie­dzie­li na kwe­stio­na­riusz, uwa­ża­ło, że celi­bat nie został usta­no­wio­ny ani przez Jezu­sa, ani też przez apo­sto­łów. 51% z nich stwier­dzi­ło, że obo­wiąz­ko­wy celi­bat jest strasz­nym przy­mu­sem, któ­ry według 71% powi­nien zostać znie­sio­ny (jeden z odpo­wia­da­ją­cych uwa­żał, że powin­no się to doko­nać w spo­sób stop­nio­wy). 83% stwier­dzi­ło, że posia­da­nie żony i dzie­ci nie prze­szka­dza w speł­nia­niu funk­cji kapłań­skich, a wprost prze­ciw­nie, według 63% odpo­wie­dzi, łatwiej jest zacho­wać wier­ność zasa­dom czy­sto­ści w mał­żeń­stwie ani­że­li żyjąc w celi­ba­cie. Tyl­ko 5% uwa­ża­ło, że celi­bat powi­nien być obo­wiąz­ko­wy dla hie­rar­chii, więc tak jak jest prak­ty­ko­wa­ny w Kościo­łach pra­wo­sław­nych, a 4% stwier­dzi­ło, że w obo­wiąz­ko­wym celi­ba­cie powin­ni żyć wyłącz­nie księ­ża zakon­ni.


Z dzie­więć­dzie­się­ciu byłych księ­ży osiem­dzie­siąt jeden stwier­dzi­ło, że są dalej kato­li­ka­mi, przy czym pra­wie wszy­scy oni odpo­wie­dzie­li pro­te­stanc­kie­mu pasto­ro­wi Elbe­no­wi, iż są “bar­dzo kato­lic­ki­mi kato­li­ka­mi”. Trzej, któ­rzy nie­zbyt byli zachwy­ce­ni kato­li­cy­zmem, wytłu­ma­czy­li swo­je sta­no­wi­sko sło­wa­mi: “Prze­ko­na­ny, ale z restryk­cją wobec pew­nych dzie­cin­nych zacho­wań księ­ży i bisku­pów”, “Jestem kato­li­kiem na mój spo­sób” i “Jestem kato­li­kiem, ale nie idę na mszę”. Ten, któ­ry czy­nił restryk­cje (był księ­dzem w latach 1957 — 1969 i w ubie­głym roku, kie­dy pisał te sło­wa, miał 74 lat) dodał nastę­pu­ją­ce zda­nie: “Kościół powi­nien otwo­rzyć się na rze­czy­wi­stość, stać się rze­czo­wym, natu­ral­nym i praw­dzi­wym, bar­dziej ewan­ge­licz­nym i mniej praw­nym, for­mal­nym i doma­ga­ją­cym się wyłącz­no­ści, zacho­wu­ją­cym posta­wę abso­lu­ty­zmu”. Z pozo­sta­łej dzie­wiąt­ki trzech nie odpo­wie­dzia­ło na temat swej przy­na­leż­no­ści reli­gij­nej, dwóch nie wyzna­wa­ło żad­nej reli­gii, jeden stał się ate­istą, jeden był księ­dzem w Antio­cheń­skim Koście­le Pra­wo­sław­nym (ryt bizan­tyj­ski), inny pro­te­stan­tem, a jesz­cze inny wyzna­je spi­ry­tyzm.


Cie­ka­wy jest też fakt, że aż 73% ma bar­dzo dobry, a 7% dobry kon­takt z Kościo­łem Rzym­sko-kato­lic­kim. Tyl­ko 11% zacho­wu­je jakiś żal wobec hie­rar­chii, bisku­pów. Nikt z nich nie napi­sał, że nie­na­wi­dzi Kościo­ła, cho­ciaż jeden odpo­wie­dział pisząc dru­ko­wa­ny­mi lite­ra­mi: “NIE POWINIENEM NIENAWIDZIEĆ KOŚCIOŁA”.


Pastor Elben otrzy­mał też jeden kwe­stio­na­riusz, na któ­ry odpo­wie­dzia­ła wdo­wa po zmar­łym księ­dzu. Sama była zakon­ni­cą i ode­szła z zako­nu w 1978 r. w wie­ku 41 lat, aby wyjść za mąż za o 17 lat star­sze­go od niej holen­der­skie księ­dza, misjo­na­rza w Bra­zy­lii, zosta­jąc sześć lat póź­niej wdo­wą, gdyż, jak sama pisze: “Ojciec wezwał męża do Sie­bie 17 czerw­ca 1984 r.”. Dla niej Mar­ti­nus “był mężem, ojcem, bra­tem, wspa­nia­łym przy­ja­cie­lem”. Nie mie­li ze sobą dzie­ci.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.