Apostata w znaczeniu pickwickowskim
- 11 września, 2014
- przeczytasz w 2 minuty
Zgodnie z procedurami Kościoła katolickiego w Polsce nie jest wcale łatwo dokonać aktu apostazji. Osoby, które zostały ochrzczone w dzieciństwie i nie czują żadnej więzi z katolicyzmem muszą być naprawdę zdeterminowane, by dokonać formalnego wystąpienia z Kościoła. Nie wystarcza jedna wizyta, ani wizyta samodzielna — odstępca powinien przyprowadzić ze sobą dwóch świadków. Szczerze mówiąc instrukcja episkopatu w sprawie sprawia wrażenie ostatniej szykany wobec tych, którzy i tak są “pogniewani” na Kościół. Jednak […]
Zgodnie z procedurami Kościoła katolickiego w Polsce nie jest wcale łatwo dokonać aktu apostazji. Osoby, które zostały ochrzczone w dzieciństwie i nie czują żadnej więzi z katolicyzmem muszą być naprawdę zdeterminowane, by dokonać formalnego wystąpienia z Kościoła. Nie wystarcza jedna wizyta, ani wizyta samodzielna — odstępca powinien przyprowadzić ze sobą dwóch świadków. Szczerze mówiąc instrukcja episkopatu w sprawie sprawia wrażenie ostatniej szykany wobec tych, którzy i tak są “pogniewani” na Kościół.
Jednak oczywiście są to wymogi do formalnego dokonania aktu apostazji, bo — jak się okazuje — apostatą można być na wiele różnych sposobów. Według kurii kaliskiej formą pisemnej apostazji jest wyrażenie woli nie uczestniczenia w lekcji religii osobiście (jeżeli uczeń jest pełnoletni) lub zadeklarowane przez rodzica (wtedy pisemnej apostazji dokonuje rodzic zapewne). Niestety, kuria kaliska swoim rozumieniem słowa apostata wyszła przed szereg, a w dodatku raczej po linii osób, które uważają, że wewnętrzne przepisy Kościoła o sposobie formalnego wystąpienia łamią ich prawa. W każdym razie kuria już wycofała instrukcję dotyczącą woli uczestniczenia w nauczaniu religii, w której słowo apostata zapewne pada w znaczeniu szerokim, a nie formalnym.
Na chwilę obecną ustalenia ekspertów Konferencji Episkopatu Polski są takie, iż nieposyłanie dziecka na lekcję religii jest formą odstępstwa od wiary, ale nie powinno się używać określenia „apostazja”. No bo prawdziwi apostaci muszą się ciężko napracować, żeby akt apostazji zdobyć. W związku z tym jest jasne, że jeżeli mówi się o innych, nieprzeprowadzonych formalnie apostazjach to tylko w znaczeniu pickwickowskim i nikt z tego powodu nie powinien czuć się obrażony.