Opinie

Co dzieli anglikanów?


Bie­żą­cy kry­zys, któ­ry doty­ka Wspól­no­tę Angli­kań­ską sta­wia­jąc pod zna­kiem zapy­ta­nia jej przy­szłość, doty­czy kil­ku wąt­ków. W uprosz­cze­niu moż­na powie­dzieć, że kwe­stie te dzie­lą angli­kań­skich kon­ser­wa­ty­stów, zorien­to­wa­nych na utrzy­ma­nie sta­tus quo oraz libe­ra­łów, któ­rych matecz­ni­ka­mi są Kościo­ły Angli­kań­skie z USA (Kościół Epi­sko­pal­ny) i Kana­dy. Bodaj naj­bar­dziej wyra­zi­ste kon­tro­wer­sje wią­żą się z postrze­ga­niem aktyw­no­ści homo­sek­su­al­nej oraz ordy­no­wa­niem na księ­ży i bisku­pów gejów. Kon­ser­wa­ty­ści sto­ją pod tym wzglę­dem na stra­ży tra­dy­cyj­ne­go chrze­ści­jań­skie­go naucza­nia […]


Bie­żą­cy kry­zys, któ­ry doty­ka Wspól­no­tę Angli­kań­ską sta­wia­jąc pod zna­kiem zapy­ta­nia jej przy­szłość, doty­czy kil­ku wąt­ków. W uprosz­cze­niu moż­na powie­dzieć, że kwe­stie te dzie­lą angli­kań­skich kon­ser­wa­ty­stów, zorien­to­wa­nych na utrzy­ma­nie sta­tus quo oraz libe­ra­łów, któ­rych matecz­ni­ka­mi są Kościo­ły Angli­kań­skie z USA (Kościół Epi­sko­pal­ny) i Kana­dy.

Bodaj naj­bar­dziej wyra­zi­ste kon­tro­wer­sje wią­żą się z postrze­ga­niem aktyw­no­ści homo­sek­su­al­nej oraz ordy­no­wa­niem na księ­ży i bisku­pów gejów.

Kon­ser­wa­ty­ści sto­ją pod tym wzglę­dem na stra­ży tra­dy­cyj­ne­go chrze­ści­jań­skie­go naucza­nia mówią­ce­go, że aktyw­ność sek­su­al­na jest Bożym darem, któ­ry winien być kon­su­mo­wa­ny wyłącz­nie w ramach dozgon­ne­go mał­żeń­stwa łączą­ce­go kobie­tę i męż­czy­znę. Wszel­ka aktyw­ność sek­su­al­na poza mał­żeń­stwem (zarów­no hetero‑, jak i homo­sek­su­al­na) ozna­cza sprze­nie­wie­rze­nie się boże­mu zamy­sło­wi.

Zwo­len­ni­cy rewi­zji dotych­cza­so­we­go prze­sła­nia sytu­ują dys­ku­sję na temat sek­su­al­no­ści w kon­tek­ście war­to­ści stwo­rze­nia i ludz­kie­go cia­ła, będą­ce­go jego czę­ścią. Ludzie są powo­ła­ni do budo­wa­nia rela­cji z inny­mi, tak­że o cha­rak­te­rze sek­su­al­nym, w czym prze­ja­wia się war­tość boże­go stwo­rze­nia. Według libe­ra­łów, jeste­śmy świad­ka­mi odcho­dze­nia od domi­nu­ją­ce­go dotąd w zachod­nim chrze­ści­jań­stwie para­dyg­ma­tu zakła­da­ją­ce­go wyż­szość dzie­wic­twa i życia w celi­ba­cie nad mał­żeń­stwem. Nego­wa­nie aktyw­no­ści homo­sek­su­al­nej jest przez libe­ral­nych angli­ka­nów postrze­ga­ne jako relikt, domi­nu­ją­cej przez stu­le­cia w chrze­ści­jań­stwie, podejrz­li­wo­ści wobec ludz­kie­go cia­ła i, sze­rzej, stwo­rze­nia.

Zda­niem tra­dy­cjo­na­li­stów, geje mogą być ordy­no­wa­ni na księ­ży i bisku­pów pod warun­kiem, że pozo­sta­ną celi­ba­ta­riu­sza­mi, zgod­nie z biblij­nym prze­sła­niem na temat sek­su­al­no­ści. Duchow­ni będą­cy aktyw­ny­mi homo­sek­su­ali­sta­mi sprze­nie­wie­rza­ją się temu prze­sła­niu, sytu­ując się tym samym poza Wspól­no­tą Angli­kań­ską, wespół z oso­ba­mi któ­re ich ordy­no­wa­ły.

Odmien­ne sta­no­wi­sko w tej spra­wie zaj­mu­ją pro­gre­sy­wi­ści. Według nich, Kościół powi­nien pro­mo­wać miłość, wier­ność, wza­jem­ność i uczci­wość w odnie­sie­niu do wszyst­kich związ­ków, tak­że homo­sek­su­al­nych. Jeśli kan­dy­da­ci i kan­dy­dat­ki do obję­cia duchow­nych urzę­dów kul­ty­wu­ją te war­to­ści w swo­ich związ­kach, to nic nie powin­no stać na prze­szko­dzie, by ich ordy­no­wać. Tym co się liczy jest wza­jem­na miłość, a nie płeć życio­we­go part­ne­ra kan­dy­da­ta na angli­kań­skie­go księ­dza lub bisku­pa.

Przed­mio­tem spo­ru wśród angli­ka­nów jest tak­że spra­wa ordy­no­wa­nia kobiet do posłu­gi bisku­piej. Pio­nier­ski pod tym wzglę­dem jest Kościół Epi­sko­pal­ny, któ­ry zaczął ordy­no­wać kobie­ty na księ­ży w latach sie­dem­dzie­sią­tych XX w., zaś na biskup­ki – w kolej­nej deka­dzie. Pierw­sze kobie­ty-księ­ża poja­wi­ły się w Koście­le Anglii w latach dzie­więć­dzie­sią­tych ubie­głe­go stu­le­cia, zaś nie­mal na dniach Synod tego Kościo­ła zaapro­bo­wał ordy­no­wa­nie kobiet na biskup­ki.

Duchow­ne posłu­gi­wa­nie kobiet nie wywo­łu­je entu­zja­zmu wśród ewan­ge­li­kal­nych angli­ka­nów oraz anglo­ka­to­li­ków, choć są oni skłon­ni postrze­gać tę kwe­stię jako dru­go­rzęd­ną, któ­ra powin­na być regu­lo­wa­na przez poszcze­gól­ne pro­win­cje i die­ce­zje Wspól­no­ty.

Libe­ra­ło­wie są zda­nia, że ostat­nie trzy­dzie­sto­le­cie dowo­dzi, jak bar­dzo posłu­gi­wa­nie pre­zbi­te­rek i bisku­pek wzbo­ga­ci­ło życie Wspól­no­ty Angli­kań­skiej i chrze­ści­jań­stwa. Według nich, ordy­no­wa­nie kobiet jest w peł­ni zgod­ne z biblij­nym prze­sła­niem mówią­cym, że ludzie, zarów­no kobie­ty jak i męż­czyź­ni, są stwo­rze­ni na obraz i podo­bień­stwo boże.

Przed­mio­tem kon­tro­wer­sji wśród angli­ka­nów jest tak­że pyta­nie o nie­zbęd­ność dzie­le­nia przez nich sko­dy­fi­ko­wa­nej dok­try­ny.

Choć Wspól­no­ta Angli­kań­ska nie stwo­rzy­ła doku­men­tów o ran­dze Ksiąg Wyzna­nio­wych, to „instru­men­ty jed­no­ści” oraz kon­fe­ren­cje w Lam­beth wraz z ich rezo­lu­cja­mi sta­no­wią dok­try­nal­na pod­sta­wę angli­ka­ni­zmu. W tra­dy­cji tego nur­tu chrze­ści­jań­stwa ist­nie­je miej­sce na róż­no­rod­ność poglą­dów i biblij­nych inter­pre­ta­cji. Jed­nak­że żaden z Kościo­łów two­rzą­cych Wspól­no­tę nie ma pra­wa podej­mo­wa­nia jed­no­stron­nych decy­zji, któ­re mogą przy­no­sić jej podział czy wręcz zerwa­nie. Według kon­ser­wa­ty­stów, taki cha­rak­ter mia­ło ordy­no­wa­nie na bisku­pa Gene’a Robin­so­na w 2003 r. oraz stwo­rze­nie w Kana­dzie rytu bło­go­sła­wie­nia par osób tej samej płci.

Kody­fi­ko­wa­nie uni­wer­sal­nej dok­try­ny angli­ka­ni­zmu nie jest koniecz­ne według libe­ra­łów. Tym, co sta­no­wi zwor­nik Wspól­no­ty Angli­kań­skiej jest jej życie kul­to­we, będą­ce tak­że źró­dłem wska­zań moral­nych. Miast pro­ce­do­wać nad rezo­lu­cja­mi, angli­ka­nie win­ni wspól­nie się modlić, spra­wo­wać sakra­men­ty i w ten spo­sób dawać się kształ­to­wać Chry­stu­so­wi. Tam, gdzie żyje duch wspól­nej modli­twy, dok­try­nal­ne kon­tro­wer­sje tra­cą rację bytu.

Pod­czas gdy tra­dy­cjo­na­li­ści pod­kre­śla­ją nie­zbęd­ność kościel­nej jed­no­myśl­no­ści w pod­trzy­my­wa­niu depo­zy­tu wia­ry, to pro­gre­sy­wi­ści akcen­tu­ją zasa­dę dobra cało­ści Kościo­ła, co nie­ko­niecz­nie musi ozna­czać dąże­nie do kon­sen­su­su.

Kolej­ny z pro­ble­mów doty­czy misji Kościo­ła. W uję­ciu tra­dy­cyj­nym, angli­ka­nie jak i wszy­scy chrze­ści­ja­nie są zobo­wią­za­ni przez Jezu­sa do gło­sze­nia wia­ry. Nakaz ten pozo­sta­je w mocy dziś tak samo jak dwa tysią­ce lat temu. Kościo­ły angli­kań­skie w Afry­ce, z któ­rych wie­lu bisku­pów boj­ko­tu­je kon­fe­ren­cję w Lam­beth, są aktyw­ne misyj­nie i doświad­cza­ją wzro­stu licz­by wyznaw­ców, dzia­ła­jąc nie­rzad­ko w nie­przy­ja­znym islam­skim oto­cze­niu. Inne jest sta­no­wi­sko angli­kań­skich libe­ra­łów, dzia­ła­ją­cych na ogół w odmien­nej rze­czy­wi­sto­ści.

Według pry­ma­ski Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go, bp. Kathe­ri­ne Scho­ri, pro­fe­tycz­na misja epi­sko­plian pole­ga na dzia­ła­niu na rzecz peł­nej inklu­zji osób nie­he­te­ro­sek­su­al­nych w życie Kościo­ła, a nie np. na gło­sze­niu ewan­ge­lii wśród muzuł­ma­nów. W uję­ciu libe­ral­nym, Bóg wie­dzie każ­de­go z ludzi na ducho­wej dro­dze ku komu­nii z tym co „boskie” (Divi­ne). Stąd nie ist­nie­je potrze­ba nawra­ca­nia innych, lecz dawa­nia świa­dec­twa swo­jej wie­rze. Libe­ral­ni angli­ka­nie zda­ją się skła­niać ku escha­to­lo­gicz­ne­mu plu­ra­li­zmo­wi, wska­zu­jąc na ist­nie­nie we wszyst­kich wiel­kich tra­dy­cjach reli­gij­nych i ducho­wych trwa­ją­cych na prze­strze­ni wie­ków „zło­tej zasa­dy” (gol­den rule), zna­nej chrze­ści­ja­nom jako przy­ka­za­nie miło­ści bliź­nie­go.

Angli­kań­skie kon­tro­wer­sje i namysł nad nimi, przed­się­bra­ny w ramach Kon­fe­ren­cji Lam­beth (i nie tyl­ko) będą mia­ły wpływ na przy­szłość Wspól­no­ty oraz rela­cji wewnątrz­chrze­ści­jań­skich.

:: Ekumenizm.pl: Wię­cej o Kon­fe­ren­cji Lam­beth

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.