Opinie

Co powinno budzić w nas trwogę?


Od 14 lute­go z “dobro­dziej­stwa” euta­na­zji mogą korzy­stać bel­gij­skie dzie­ci. Dopusz­czal­ność “huma­ni­tar­ne­go” uśmier­ce­nia dziec­ka dotknię­te­go nie­ule­czal­ną cho­ro­bą popar­ło aż 75% Bel­gów. Czyż­by Bel­go­wie byli for­pocz­tą huma­ni­tar­no­ści, bo chcą oszczę­dzić cier­pień dzie­ciom, któ­re i tak umrą oraz ich rodzi­com? A może jed­nak rację mają ci, któ­rzy oba­wia­ją się takie­go miło­sier­dzia i nie tyl­ko dla­te­go, że lekarz może pomy­lić się w dia­gno­zie i zamiast leczyć lub uśmie­rzać ból zada śmierć […]


Od 14 lute­go z “dobro­dziej­stwa” euta­na­zji mogą korzy­stać bel­gij­skie dzie­ci. Dopusz­czal­ność “huma­ni­tar­ne­go” uśmier­ce­nia dziec­ka dotknię­te­go nie­ule­czal­ną cho­ro­bą popar­ło aż 75% Bel­gów. Czyż­by Bel­go­wie byli for­pocz­tą huma­ni­tar­no­ści, bo chcą oszczę­dzić cier­pień dzie­ciom, któ­re i tak umrą oraz ich rodzi­com? A może jed­nak rację mają ci, któ­rzy oba­wia­ją się takie­go miło­sier­dzia i nie tyl­ko dla­te­go, że lekarz może pomy­lić się w dia­gno­zie i zamiast leczyć lub uśmie­rzać ból zada śmierć pacjen­to­wi?

Przy­znam, że żyję zbyt dłu­go, by nie mieć wąt­pli­wo­ści, że leka­rze mylą się w swo­ich roko­wa­niach (rów­nież cza­sem w tak zwa­nych bez­na­dziej­nych przy­pad­kach). Jed­no­cze­śnie coraz wyraź­niej widać, że tzw. ochro­na zdro­wia jest pod­da­wa­na pre­sji “eko­no­micz­no­ści”, w któ­rej czło­wiek sta­je się tyl­ko “zaso­bem ludz­kim” — cza­sem nad­mier­nie kosz­tow­nym. Jed­nak nie tyl­ko to wzbu­dza we mnie prze­ra­że­nie lecz fakt, że lekarz jest w sta­nie — bez żad­ne­go wyrzu­tu sumie­nia — zaapli­ko­wać swo­je­mu pacjen­to­wi śmier­tel­ny zastrzyk. I to jest coś, cze­go powin­ni­śmy się szcze­gól­nie oba­wiać.

Pozwo­lę sobie poni­żej podać dłu­gi cytat z książ­ki Szy­mo­na Wie­sen­tha­la Pra­wo, nie zemsta, któ­ry zasta­na­wia­jąc się nad tym dla­cze­go w III Rze­szy tak wie­lu leka­rzy z jed­nej stro­ny było w sta­nie poma­gać pacjen­tom lecząc ich, a jed­no­cze­śnie ci sami ludzie słu­ży­li w obo­zach kon­cen­tra­cyj­nych, doko­nu­jąc selek­cji i prze­pro­wa­dza­jąc eks­pe­ry­men­ty pisze:

“W psy­chi­ce leka­rza wal­ka ze śmier­cią i eks­pe­dio­wa­nie na śmierć wyda­ją się prost­sze, niż się to zwy­kle uwa­ża. Myśla­łem o tym, gdy prze­czy­ta­łem, że powszech­nie sza­no­wa­ny lekarz, pro­fe­sor Julius Hac­ke­thal, wystą­pił na rzecz udzie­la­nia łaski śmier­ci w przy­pad­ku nie­ule­czal­nej cho­ro­by. Wyda­je mu się to nie­wąt­pli­wym aktem miło­sier­dzia, umoż­li­wia­ją­cym oszczę­dze­nie­cier­pień cho­re­mu i świad­kom jego ago­nii. Abs­tra­hu­jąc od wszel­kich pro­ble­mów praw­nych tej nowej for­my euta­na­zji, wewnętrz­ny sto­su­nek pro­fe­so­ra Hache­tha­la do tej spra­wy jest dla mnie nie­po­ję­ty. Ozna­cza to, iż on sam musi być w sta­nie zaapli­ko­wać pacjen­to­wi śro­dek znie­czu­la­ją­cy. W moim prze­ko­na­niu prze­ciw­sta­wia­ją się temu ist­nie­ją­ce w nas wszyst­kich zarów­no naby­te, jak i wro­dzo­ne zaha­mo­wa­nia. Nawet jeśli wie­my, że w kon­kret­nym przy­pad­ku przy­nie­sie to ulgę­cho­re­mu, nie jeste­śmy w sta­nie, jak głę­bo­ko wie­rzę, zaapli­ko­wać mu śmier­tel­ne­go zastrzy­ku. Pro­fe­sor Hac­ke­thal usi­łu­je te zaha­mo­wa­nia, wła­sne i swo­ich kole­gów, prze­zwy­cię­żyć. Budzi to we mnie trwo­gę”.

We mnie budzi trwo­gę, że po Auschwitz i Holo­kau­ście Szy­mon Wie­sen­thal miał nadzie­ję, że ta okrut­na lek­cja cze­goś nas nauczy­ła i że, nie­ste­ty, się pomy­lił. Bel­go­wie — jak przy­pusz­czam — są dum­ni z tego, że są for­pocz­tą huma­ni­tar­no­ści i że są wśród nich ogól­nie sza­no­wa­ni ludzie, dla któ­rych nie sta­no­wi pro­ble­mu poda­nie dziec­ku śmier­tel­ne­go zastrzy­ka.

: : Ekumenizm.pl: Czy wol­no nam dys­ku­to­wać o euta­na­zji?

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.