Opinie

Czy przekroczenie obrony koniecznej?


Kościo­ły zgod­nym gło­sem (na razie osła­bio­nym przez okres świą­tecz­ny) ape­lu­ją o zaprze­sta­nie woj­ny w Stre­fie Gazy. Lide­rzy reli­gij­ni pro­szą o pomoc huma­ni­tar­ną i potę­pia­ją dzia­ła­nia zbroj­ne. I choć trud­no odmó­wić im reli­gij­nych i huma­ni­tar­nych racji, to nie spo­sób nie zadać rów­nież pyta­nia, czy w pew­nych oko­licz­no­ściach dzia­ła­nia mili­tar­ne nie powin­ny być uspra­wie­dli­wio­ne (co nie zna­czy pochwa­lo­ne), a nawet koniecz­ne. I kto wie, czy tak nie jest obec­nie wła­śnie w Stre­fie Gazy. Bo czy aku­rat w nie­zwy­kle skom­pli­ko­wa­nej sytu­acji Bli­skie­go Wscho­du i Izra­ela […]


Kościo­ły zgod­nym gło­sem (na razie osła­bio­nym przez okres świą­tecz­ny) ape­lu­ją o zaprze­sta­nie woj­ny w Stre­fie Gazy. Lide­rzy reli­gij­ni pro­szą o pomoc huma­ni­tar­ną i potę­pia­ją dzia­ła­nia zbroj­ne. I choć trud­no odmó­wić im reli­gij­nych i huma­ni­tar­nych racji, to nie spo­sób nie zadać rów­nież pyta­nia, czy w pew­nych oko­licz­no­ściach dzia­ła­nia mili­tar­ne nie powin­ny być uspra­wie­dli­wio­ne (co nie zna­czy pochwa­lo­ne), a nawet koniecz­ne. I kto wie, czy tak nie jest obec­nie wła­śnie w Stre­fie Gazy. Bo czy aku­rat w nie­zwy­kle skom­pli­ko­wa­nej sytu­acji Bli­skie­go Wscho­du i Izra­ela dia­log i nego­cja­cje z ter­ro­ry­stycz­nym Hama­sem są rze­czy­wi­ście real­nym spo­so­bem na osią­gnię­cie trwa­łe­go poko­ju? Czy roz­mo­wy z ludź­mi, któ­rzy otwar­cie przy­zna­ją, że ich głów­nym celem jest znisz­cze­nie Izra­ela i wymor­do­wa­nie Żydów mają sens? Pyta­nia te trze­ba trak­to­wać tym poważ­niej, że ze Stre­fy Gazy od daw­na nabie­ga­ły infor­ma­cje o tym, że aby zacho­wać wpły­wy poli­tycz­ne Hamas musi odmó­wić prze­dłu­że­nia zawie­sze­nia bro­ni z Izra­elem i dopro­wa­dzić do zwar­cia z nim, tak by pola­ła się krew. Infor­mo­wał o tym zresz­tą, jak infor­mu­ją media, Mah­mud Abbas — lider Auto­no­mii Pale­styń­skiej, wzy­wa­jąc Izra­el do inter­wen­cji mili­tar­nej (teraz oczy­wi­ście potę­pia Izrael).W takiej sytu­acji wkro­cze­nie do enkla­wy, z któ­rej nie­ustan­nie ata­ku­je się obiek­ty cywil­ne wyda­je się koniecz­no­ścią. Nie po to, by zabi­jać, ale by zli­kwi­do­wać bazy ter­ro­ry­stów, pozba­wić ich zaple­cza i wymu­sić przy­wró­ce­nie zawie­sze­nia bro­ni. I nie ma się, co oszu­ki­wać, że da się to zro­bić bez ofiar. W sytu­acji, gdy ter­ro­ry­ści ukry­wa­ją się w domach, mecze­tach i na uli­cach — zda­rza się, że ude­rze­nie doty­ka rów­nież lud­ność cywil­ną… Pyta­nie tyl­ko, kto w tej woj­nie jest cywi­lem, a kto żoł­nie­rzem, par­ty­zen­tem czy ter­ro­ry­stów. Gra­nic nie da się tu wyty­czyć na pod­sta­wie ksią­że­czek woj­sko­wych, ani stro­ju. Tu każ­dy może być ter­ro­ry­stą, i każ­dy może zacząć strze­lać. Dla­te­go trze­ba być nie­zwy­kle ostroż­nym w potę­pia­niu Izra­ela, któ­ry prze­cież bro­ni swo­ich oby­wa­te­li przed powra­ca­ją­cy­mi ata­ka­mi ter­ro­ry­stów. Bro­ni rze­czy­wi­ście bru­tal­nie, ale czy ata­ki ter­ro­ry­stów z Hama­su (wyko­rzy­stu­ją­cych tak­że dzie­ci i kobie­ty, któ­re nie­kie­dy potem poka­zy­wa­ne są w mediach, jako ofia­ry) są łagod­niej­sze? Czy pań­stwo nie ma obo­wiąz­ku bro­nić swo­ich oby­wa­te­li, tak jak jest to w sta­nie zro­bić, bio­rąc pod uwa­gę kontekst?Oceniając bru­tal­ność izra­el­skiej reak­cji trud­no też nie brać pod uwa­gę tego, że pań­stwo to jest od lat pań­stwem fron­to­wym, oto­czo­nym wro­ga­mi, któ­rzy nie ukry­wa­ją, że zepchnię­cie tego pań­stwa do morza jest ich celem. Od lat sąsie­dzi udzie­la­ją schro­nie­nia Pale­styń­czy­kom, nie dla­te­go, że ich spe­cjal­nie kocha­ją, ale dla­te­go, że nie­na­wi­dzą Izra­ela. W takich warun­kach każ­dy kon­flikt trze­ba zała­twiać tak, by nie pozwo­lić mu się roz­pa­lić i nie dać argu­men­tów stro­nie arab­skiej do kolej­nej wspól­nej akcji. Gasze­nie poża­rów zacząć moż­na od dia­lo­gu i nego­cja­cji, ale gdy part­ne­rzy dailo­gu otwar­cie odrzu­ca­ją wycią­gnię­tą dłoń, odma­wia­jąc prze­dłu­że­nia zawie­sze­nia bro­ni (bo jest to dla nich szko­dli­we poli­tycz­nie) — nie­kie­dy trze­ba się­gnąć po argu­men­ty siły. I tak zacho­wał się Izra­el. Ska­la ta jest zro­zu­mia­ła tak­że dla­te­go, że przy­wód­cy Izra­ela mają świa­do­mość, że na wyko­na­nie pew­nych dzia­łań mają tyl­ko krót­ki okres cza­su. Okres Boże­go Naro­dze­nia mógł spo­wol­nić reak­cję wiel­kich mocarstw, ale już teraz widać, że jest ona dość jed­no­znacz­na. Izra­el może go zigno­ro­wać przez krót­ki czas, ale gdy dzia­ła­nia otwar­cie potę­pią Sta­ny Zjed­no­czo­ne, akcję trze­ba będzie powo­li zwi­jać. Nie da się wal­czyć z całym świa­tem, nawet gdy ma się świa­do­mość, że PR w śro­do­wi­skach opi­nio­twór­czych i tak nie może być już wie­le gor­szy. I dla­te­go trze­ba pew­ne dzia­ła­nia wyko­nać jak naj­szyb­ciej. A potem wró­cić do sto­łu rozmów.Oczywiście — i tu trud­no odmó­wić racji ks. Lom­bar­die­mu — reak­cją na takie dzia­ła­nia będzie zwięk­sze­nie (choć trud­no to sobie wyobra­zić) pozio­mu nie­na­wi­ści do Izra­ela. Roz­mo­wy będą oczy­wi­ście jesz­cze trud­niej­sze. Pro­blem pole­ga tyl­ko na tym, że poli­ty­cy izra­el­scy muszą nie tyle kie­ro­wać się logi­ką nego­cja­cji i nadziei, ile twar­dą logi­ką fak­tów i odpo­wie­dzieć sobie na pyta­nie, czy w obec­nej sytu­acji w ogó­le ist­nia­ła moż­li­wość pod­ję­cia roz­mów z Hama­sem. Jeśli oce­ni­li, że nie ist­nia­ły, to musie­li przy­stą­pić do dzia­ła­nia, by bro­nić swo­je pań­stwo i jego miesz­kań­ców. I kto wie, czy ich decy­zja nie oka­że się — mimo ogrom­nych kosz­tów — słusz­na w dłuż­szej per­spek­ty­wie… Per­spek­ty­wie świa­ta wybo­rów dra­ma­tycz­nych i strasz­nych, ale być może nie­kie­dy koniecz­nych!

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.