Opinie

Metropolita Sawa zlustrowany


Do współ­pra­cy z bez­pie­ką, zare­je­stro­wa­nia w cha­rak­te­rze TW, infor­mo­wa­nia jej o pro­ble­mach wewnętrz­nych Cer­kwi pra­wo­sław­nej oraz pobie­ra­nia pie­nię­dzy — przy­znał się w wywia­dzie dla “Gaze­ty Wybor­czej” zwierzch­nik Pol­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go, metro­po­li­ta Sawa. Wywiad, prze­pro­wa­dzo­ny przez Jana Tur­naua i Kata­rzy­nę Wiśniew­ską, miał być wspa­nia­łym uspra­wie­dli­wie­niem posta­wy obec­ne­go metro­po­li­ty. Pro­blem pole­ga tyl­ko na tym, że przy oka­zji dzien­ni­ka­rze wycią­gnę­li od hie­rar­chy kom­pro­mi­tu­ją­ce go infor­ma­cje, któ­rych nie spo­sób uspra­wie­dli­wić koniecz­no­ścią prze­ży­cia […]


Do współ­pra­cy z bez­pie­ką, zare­je­stro­wa­nia w cha­rak­te­rze TW, infor­mo­wa­nia jej o pro­ble­mach wewnętrz­nych Cer­kwi pra­wo­sław­nej oraz pobie­ra­nia pie­nię­dzy — przy­znał się w wywia­dzie dla “Gaze­ty Wybor­czej” zwierzch­nik Pol­skie­go Auto­ke­fa­licz­ne­go Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go, metro­po­li­ta Sawa.

Wywiad, prze­pro­wa­dzo­ny przez Jana Tur­naua i Kata­rzy­nę Wiśniew­ską, miał być wspa­nia­łym uspra­wie­dli­wie­niem posta­wy obec­ne­go metro­po­li­ty. Pro­blem pole­ga tyl­ko na tym, że przy oka­zji dzien­ni­ka­rze wycią­gnę­li od hie­rar­chy kom­pro­mi­tu­ją­ce go infor­ma­cje, któ­rych nie spo­sób uspra­wie­dli­wić koniecz­no­ścią prze­ży­cia Cer­kwi (jak suge­ru­je tytuł nada­ny wywia­do­wi). Jeśli bowiem odce­dzić sos uspra­wie­dli­wień i pseu­do­wy­ja­śnień (nie moż­na było ina­czej, wszy­scy tak robi­li, nasza sytu­acja była szcze­gól­nie trud­na), to ujaw­nią się twar­de fak­ty.

A oto one:

1. Arcy­bi­skup przez wie­le lat regu­lar­nie spo­ty­kał się z ofi­ce­ra­mi bez­pie­ki i roz­ma­wiał z nimi prze­ka­zu­jąc im infor­ma­cje o nastro­jach, ogól­nej sytu­acji w Cer­kwi, o tym ile osób spo­wia­da się w języ­ku pol­skim, a ile w ukra­iń­skim. Hie­rar­cha, co zresz­tą sam przy­zna­je, oce­niał rów­nież swo­ich współ­bra­ci w biskup­stwie, a tak­że gdy trze­ba było dono­sił na kato­li­ków. “Roz­mo­wa była z pew­no­ścią ukie­run­ko­wa­na tak, jak to esbe­ków inte­re­so­wa­ło, i oni wycią­ga­li z niej wnio­ski jakie chcie­li” — oznaj­mia arcy­bi­skup, ale zastrze­ga — jak zresz­tą wszy­scy, że “sta­rał się” nie szko­dzić, i że “nie zro­bił nic złe­go dla Ojczy­zny, Dla Kościo­ła, czy dla kogo­kol­wiek”.

2. Metro­po­li­ta Sawa pobie­rał, i sam się do tego przy­zna­je, pie­nią­dze. I nie tyl­ko on, ale rów­nież inni bisku­pi pra­wo­sław­ni. Powód, jak zwy­kle ten sam, kru­cho było u pra­wo­sław­nych z pie­niędz­mi, więc trze­ba się było jakoś rato­wać.

3. Arcy­bi­skup sam przy­zna­je (zapew­ne nie­świa­do­mie), jakie były skut­ki tego, że spo­ty­ka­no się z ofi­ce­ra­mi bez­pie­ki i roz­ma­wia­no z nim. Otóż oni “wszyst­ko o tobie wie­dzie­li”. Nie­ste­ty arcy­bi­skup nie jest w sta­nie wycią­gnąć z tego pro­ste­go zda­nia osta­tecz­nych wnio­sków, że wie­dzie­li wła­śnie dla­te­go, że wie­lu z duchow­nych pra­wo­sław­nych roz­ma­wia­ło i prze­ka­zy­wa­ło “nie­groź­ne”, ich zda­niem, infor­ma­cje.

4. I wresz­cie wnio­sek ostat­ni. Ska­la uwi­kła­nia była na tyle duża, że Pol­ska Auto­ke­fa­licz­na Cer­kiew Pra­wo­sław­na nie zde­cy­du­je się na jakie­kol­wiek oczysz­cze­nie. Zamia­ta­nie pod dywan i uda­wa­nie, że nie ma pro­ble­mu zosta­ło uzna­ne za naj­lep­szą meto­dę zała­twia­nia spraw. “Gdy byłem mło­dy i bar­dzo gor­li­wy, uwa­ża­łem, że gdy ktoś naroz­ra­bia, trze­ba go uka­rać. Pamię­tam, że jeden ze star­szych bisku­pów mawiał: “Bra­cie, patrz, żebyś tym miał czy­ste por­t­ki”. Zde­cy­do­wa­li­śmy, że w cudzych grze­chach grze­bać nie będzie­my, każ­dy odpo­wia­da za sie­bie przed Bogiem. Takiej komi­sji nie ma i nie zamie­rza­my jej powo­ły­wać” — wyja­śnił arcy­bi­skup.

Tyle fak­tów. Resz­ta, w tym nie­zwy­kle cie­ka­wym wywia­dzie, to już tyl­ko uspra­wie­dli­wie­nia współ­pra­cy. Uspra­wie­dli­wie­nia, któ­re spe­cjal­nie nie róż­nią się od tych, któ­re moż­na było usły­szeć z ust hie­rar­chów kato­lic­kich czy bisku­pów lute­rań­skich.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.