Opinie

Nadzieja na odnowę oblicza tej Ziemi


Lek­cji trud­ne­go, ale peł­ne­go i szczę­śli­we­go życia udzie­lił Bene­dykt XVI set­kom tysię­cy mło­dych ludzi pod­czas Świa­to­wych Dni Mło­dzie­ży. Ale papie­skie prze­sła­nie, choć było nie­zwy­kle oso­bi­ste osta­tecz­nie było tak­że wizją i modli­twą o prze­mie­nio­ny mocą wia­ry świat, w któ­rym będzie mniej ego­izmu, a każ­de życie będzie przyj­mo­wa­ne z rado­ścią i miło­ścią. Sło­wa papie­skie nie były bez wąt­pie­nie lek­kie, łatwe i przy­jem­ne. Bene­dykt XVI ostro i jed­no­znacz­nie kry­ty­ko­wał cywi­li­za­cję współ­cze­sną, […]


Lek­cji trud­ne­go, ale peł­ne­go i szczę­śli­we­go życia udzie­lił Bene­dykt XVI set­kom tysię­cy mło­dych ludzi pod­czas Świa­to­wych Dni Mło­dzie­ży. Ale papie­skie prze­sła­nie, choć było nie­zwy­kle oso­bi­ste osta­tecz­nie było tak­że wizją i modli­twą o prze­mie­nio­ny mocą wia­ry świat, w któ­rym będzie mniej ego­izmu, a każ­de życie będzie przyj­mo­wa­ne z rado­ścią i miło­ścią.

Sło­wa papie­skie nie były bez wąt­pie­nie lek­kie, łatwe i przy­jem­ne. Bene­dykt XVI ostro i jed­no­znacz­nie kry­ty­ko­wał cywi­li­za­cję współ­cze­sną, wkka­zu­jąc, że pozba­wio­na Boga, zobo­jęt­nia­ła na spra­wy reli­gij­ne nie­uchron­nie umniej­sza czło­wie­ka i pro­wa­dzi do zdra­dy wobec nie­go. – W wie­lu naszych spo­łe­czeń­stwach wraz z dobro­by­tem mate­rial­nym powięk­sza się ducho­wa pusty­nia – wewnętrz­na pust­ka, nie­okre­ślo­ny lęk, cicha roz­pacz – pod­kre­ślał szki­cu­jąc obraz rze­czy­wi­sto­ści, w jakiej przy­szło żyć mło­dym. Ale te sło­wa kry­ty­ki były tyl­ko punk­tem wyj­ścia do poka­za­nia kie­run­ku w jakim powin­na zmie­rzać współ­cze­sna mło­dzież (czy w ogó­le sze­rzej ludzie współ­cze­śni), jeśli chce by jej życie było peł­ne, sen­sow­ne i speł­nio­ne.

Papież nie uda­wał przy tym, że nie zna odpo­wie­dzi na pyta­nia współ­cze­sno­ści, ale nauczał, jak ktoś mają­cy wła­dzę, wie­dzę i mądrość. A mło­dzi słu­cha­li go wła­śnie dla­te­go, że mówił do nich ktoś, kto chciał podzie­lić się z nimi mądro­ścią wie­lu poko­leń chrze­ści­jan. Odwo­łu­jąc się zatem do św. Igna­ce­go Loy­oli papież przy­po­mi­nał, że życie sen­sow­ne jest moż­li­we tyl­ko, jeśli jest postę­po­wa­niem za Krzy­żem Jezu­sa Chry­stu­sa. – Krzyż uka­zu­je nam, że odnaj­du­je­my samych sie­bie jedy­nie wte­dy, gdy odda­je­my nasze życie, przyj­mu­je­my Bożą miłość jako nie­za­słu­żo­ny dar – mówił papież do duchow­nych i bisku­pów.

Przy­ję­cie Krzy­ża, uzna­nie i wdzięcz­ność za ten dar Boży otwie­ra – przy­po­mi­nał Ojciec świę­ty – na dzia­ła­nie Ducha Świę­te­go, któ­ry prze­mie­nia nie tyl­ko życie jed­nost­ko­we, ale rów­nież spo­łecz­ne. Pro­fe­tycz­na wizja świa­ta prze­mie­nio­ne­go przez wia­rę, nadzie­ję i miłość mło­dych sta­ła zresz­tą w cen­trum Świa­to­wych Dni Mło­dzie­ży. – Nowe poko­le­nie chrze­ści­jan, umac­nia­ne przez Ducha Świę­te­go i czer­pią­ce z boga­tej per­spek­ty­wy wia­ry, win­no uczest­ni­czyć w budo­wa­niu świa­ta, w któ­rym życie – dar Boży – nie będzie odrzu­ca­ne, nie będzie budzi­ło lęku, postrze­ga­ne jako zagro­że­nie i nisz­czo­ne, lecz przyj­mo­wa­ne, sza­no­wa­ne i pie­lę­gno­wa­ne – mówił papież do mło­dych i doda­wał: „będzie to nowa epo­ka, w któ­rej miłość nie będzie chci­wa i ego­istycz­na, lecz czy­sta, wier­na i praw­dzi­wie wol­na, otwar­ta na innych, sza­nu­ją­ca ich god­ność, dba­ła o ich dobro, pro­mie­niu­ją­ca rado­ścią i pięk­nem”.

W tej nadziei pokła­da­nej przez papie­ża w mło­dych nie było jed­nak pod­li­zy­wa­nia się. Papież przed­sta­wia­jąc moż­li­wo­ści, jakie otwie­ra­ją się przed mło­dy­mi zada­wał im jed­no­cze­śnie, jak praw­dzi­wy nauczy­ciel życia, trud­ne pyta­nia. „Wy sami ― co pozo­sta­wi­cie przy­szłe­mu poko­le­niu? Czy budu­je­cie swo­je życie na solid­nych fun­da­men­tach, czy budu­je­cie coś, co będzie trwać? Czy żyje­cie w taki spo­sób, by two­rzyć prze­strzeń dla Ducha Świę­te­go w świe­cie, któ­ry chce zapo­mnieć o Bogu lub wręcz odrzu­ca Go w imię błęd­nie poj­mo­wa­nej wol­no­ści?” Reali­za­cja wizji świa­ta zapro­po­no­wa­nej przez Bene­dyk­ta XVI zale­ży od tego, jak mło­dzi odpo­wie­dzą na te pyta­nia.

I choć oba te wyda­rze­nia, oba świa­ty i oba pon­ty­fi­ka­ty wie­le róż­ni — trud­no nie porów­nać słów Bene­dyk­ta XVI z wiel­ką modli­twą Jana Paw­ła II w War­sza­wie. Papież z Pol­ski u pro­gu swo­je­go pon­ty­fi­ka­tu bła­gał Ducha Świę­te­go, by zstą­pił na Pol­skę i odno­wił jej obli­cze. I mimo wszyst­kich zastrze­żeń, błę­dów, potknięć — trze­ba jasno powie­dzieć tam­ta modli­twa zosta­ła wysłu­cha­na. Wie­rzę głę­bo­ko, że rów­nież modli­twa Bene­dyk­ta XVI o zstą­pie­nie Ducha na mło­dych i prze­mia­nę obli­cza świa­ta zosta­nie wysłu­cha­na. W pew­nym sen­sie nie ma zresz­tą innej dro­gi, jeśli świat ma być rze­czy­wi­ście ludz­ki, to musi pozo­stać — o czym tak­że mówił Bene­dykt XVI — otwar­ty na Sacrum i Trans­cen­den­cje.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.