Opinie

Niemieccy biskupi chcą udzielać Komunii rozwiedzionym


Prze­wod­ni­czą­cy Kon­fe­ren­cji Bisku­pów Nie­miec arcy­bi­skup Robert Zol­litsch, mimo inne­go sta­no­wi­ska ze stro­ny pre­fek­ta Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry, wspie­ra moż­li­wość udzie­la­nia Komu­nii oso­bom roz­wie­dzio­nym i żyją­cym w związ­kach cywil­nym. Zda­niem arcy­bi­sku­pa Zol­lit­scha podej­ście bisku­pów nie­miec­kich do tej kwe­stii bli­skie jest też papie­żo­wi Fran­cisz­ko­wi. Po ubie­gło­rocz­nych spo­tka­niach bisku­pów (wio­sną i jesie­nią) arcy­bi­skup jeź­dził do Waty­ka­nu by przed­sta­wić sta­no­wi­sko bisku­pów nie­miec­kich w tej spra­wie. A jest ono takie, że bisku­pi chcie­li­by, […]


Prze­wod­ni­czą­cy Kon­fe­ren­cji
Bisku­pów Nie­miec arcy­bi­skup Robert Zol­litsch, mimo inne­go sta­no­wi­ska ze stro­ny
pre­fek­ta Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry, wspie­ra moż­li­wość udzie­la­nia Komu­nii oso­bom roz­wie­dzio­nym
i żyją­cym w związ­kach cywil­nym. Zda­niem arcy­bi­sku­pa Zol­lit­scha podej­ście
bisku­pów nie­miec­kich do tej kwe­stii bli­skie jest też papie­żo­wi Fran­cisz­ko­wi.

Po ubie­gło­rocz­nych spo­tka­niach
bisku­pów (wio­sną i jesie­nią) arcy­bi­skup jeź­dził do Waty­ka­nu by przed­sta­wić
sta­no­wi­sko bisku­pów nie­miec­kich w tej spra­wie. A jest ono takie, że bisku­pi
chcie­li­by, by oso­by żyją­ce w związ­kach cywil­nych po roz­pa­dzie sakra­men­tal­ne­go
mał­żeń­stwa mogły przy­stę­po­wać do Naj­święt­sze­go Sakra­men­tu po roz­wa­że­niu spra­wy
we wła­snym sumie­niu oraz kon­sul­ta­cji z księ­dzem.

Plan ten nie spodo­bał się
pre­fek­to­wi Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry, któ­ry przy­po­mniał bisku­pom nie­miec­kim, że
ofi­cjal­ne sta­no­wi­sko Kościo­ła kato­lic­kie­go jest takie, że oso­by roz­wie­dzio­ne i
żyją­ce w nowych związ­kach mogą przy­stę­po­wać do Komu­nii tyl­ko wte­dy, gdy zade­kla­ru­ją,
że nie “cudzo­ło­żą” czy­li powstrzy­mu­ją się od poży­cia sek­su­al­ne­go w
związ­ku nie­sa­kra­men­tal­nym. Pew­ną nadzie­ję bisku­pom nie­miec­kim na zmia­nę
sta­no­wi­ska nie­wąt­pli­wie dał sam papież, któ­ry wra­ca­jąc z Bra­zy­lii mówił, że
Kościół powi­nien wyjść naprze­ciw­ko tym kato­li­kom, któ­rych sakra­men­tal­ny zwią­zek
roz­padł się a któ­rzy nie mają stwier­dze­nia nie­waż­no­ści wyma­ga­ne­go przez pra­wo
kano­nicz­ne i żyją w nowym nie­sa­kra­men­tal­nym związ­ku.

Moż­na oczy­wi­ście rzu­cać gro­my na
bisku­pów nie­miec­kich, któ­rzy chcą dopusz­czać do Komu­nii Świę­tej
“cudzo­łoż­ni­ków” i bać się, że zmia­na sta­no­wi­ska Kościo­ła w kwe­stii
Komu­nii dla osób roz­wie­dzio­nych i żyją­cych w nowych związ­kach dodat­ko­wo osła­bi
mał­żeń­stwo ale już w tej chwi­li sta­no­wi­sko Kościo­ła jest co naj­mniej dziw­ne i
cał­ko­wi­cie nie­zro­zu­mia­łe dla wie­lu wier­nych — nawet tych, któ­rzy żyją
przy­kład­nie w mał­żeń­stwie sakra­men­tal­nym. Zezwo­le­nie na przy­stę­po­wa­nie do
Komu­nii osób, któ­re zade­kla­ru­ją, że nie współ­ży­ją ze sobą cie­le­śnie cho­ciaż
miesz­ka­ją w jed­nym domu, wycho­wu­ją dzie­ci, wspie­ra­ją się etc. kła­dzie zbyt
wiel­ki nacisk na sek­su­al­ny wymiar mał­żeń­stwa, tak jak­by była to jedy­na “przy­jem­ność”
nakła­nia­ją­ca ludzi do mał­żeń­stwa. Wyrzek­nie­cie się jej i pro­szę bar­dzo — w
nagro­dę może­cie przy­stą­pić do Komu­nii. Nie­waż­ne, że ist­nie­ją pomię­dzy wami inne
sil­ne wię­zi, naj­waż­niej­sze, że nie ma wię­zi sek­su­al­nej. Z dru­giej stro­ny
nie­trud­no zna­leźć sytu­acje w któ­rych roz­pad mał­żeń­stwa nastę­pu­je z winy stro­ny,
któ­ra następ­nie może przy­stę­po­wać do Komu­nii, bo nie zawar­ła ponow­ne­go związ­ku,
ba, może nawet mieć prze­lot­ne roman­se ale po zakoń­cze­niu każ­de­go wyspo­wia­dać
się z grze­chu i być dopusz­czo­nym do Komu­nii, pod­czas gdy dru­ga stro­na żyje w
przy­kład­nym dru­gim związ­ku, wycho­wu­je dzie­ci i jest uzna­wa­na za oso­bę żyją­cą w
grze­chu per­ma­nent­nym, któ­ra nie może przy­stą­pić do Komu­nii nawet wte­dy, gdy jej
dziec­ko otrzy­mu­je sakra­ment chrztu, mał­żeń­stwa lub po raz pierw­szy Komu­nię. Sama
byłam świad­kiem na chrzcie u kole­gi, któ­ry nie mógł przy­stą­pić do Komu­nii z
powo­du wcze­śniej­sze­go nie unie­waż­nio­ne­go mał­żeń­stwa, zaś chrzest­nym jego
dziec­ka był czło­wiek, któ­ry też był roz­wie­dzio­ny ale nie ponow­nie żona­ty. I
wystar­czy­ła spo­wiedź, by “oczy­ścił się” z grze­chów kawa­le­ra z
odzy­sku.

Kolej­ną spra­wą, któ­rej nie rozu­mie
wie­lu kato­li­ków jest kwe­stia nie­waż­no­ści mał­żeństw sakra­men­tal­nych. No bo
teo­re­tycz­nie nie­waż­ne jest mał­żeń­stwo, któ­re­go powo­dy nie­waż­no­ści są jak­by
pier­wot­ne wobec zawar­cia mał­żeń­stwa. I tak powiedz­my, że dwa mał­żeń­stwa
roz­pa­dły się z powo­du alko­ho­li­zmu jed­ne­go z mał­żon­ków. I jed­no może dostać
orze­cze­nie o unie­waż­nie­niu bo dru­gi współ­mał­żo­nek powo­ła się na fakt, że
mał­żo­nek był alko­ho­li­kiem przed ślu­bem i jako taki był pozba­wio­ny
wystar­cza­ją­ce­go uży­wa­nia rozu­mu lub miał poważ­ny brak w roze­zna­niu co do praw i
obo­wiąz­ków wyni­ka­ją­cych z mał­żeń­stwa a więc był nie­zdol­ny do zawar­cia
mał­żeń­stwa a dru­gie nie, bo alko­ho­lizm poja­wił się póź­niej i co naj­wy­żej moż­na
pró­bo­wać udo­wad­niać, że poja­wie­nie się alko­ho­li­zmu jest spo­wo­do­wa­ne przez przy­czy­ny
natu­ry psy­chicz­nej powo­du­ją­ce nie­zdol­ność do pod­ję­cia istot­nych obo­wiąz­ków
mał­żeń­skich. W rezul­ta­cie w powszech­nym odczu­cie tzw. anu­lo­wa­nie mał­żeń­stwa to
jedy­nie kwe­stia w wie­lu wypad­kach dąże­nia do bycia w zgo­dzie z prze­pi­sa­mi ale
nie­ko­niecz­nie już z sumie­niem. Bo praw­da jest taka, że ludzie mylą się czę­sto w
wybo­rze albo są nie­doj­rza­li do zawar­cia mał­żeń­stwa i cza­sem im ta nie­doj­rza­łość
mija a cza­sem nie.

Czy jeże­li ktoś pomy­lił się i
zawarł mał­żeń­stwo z nie­doj­rza­łą oso­bą lub sam był nie­doj­rza­ły a teraz żyje w
uda­nym i trwa­łym związ­ku ma już na zawsze być odsu­nię­ty od przy­stę­po­wa­nia do
Komu­nii? Żad­na poku­ta nie jest wystar­cza­ją­ca?

Czy dopusz­cze­nie do Komu­nii osób
po roz­pa­dzie sakra­men­tal­ne­go mał­żeń­stwa i żyją­cych w nowym związ­ku przy­czy­nić
się może do osła­bie­nia trwa­ło­ści ist­nie­ją­cych mał­żeństw lub w ogó­le do
pod­wa­że­nia sakra­men­tu mał­żeń­stwa — bo i takie argu­men­ty sły­chać z ust osób
reagu­ją­cych aler­gicz­nie na “here­zje” nie­miec­kich bisku­pów czy
“mięk­kie” wypo­wie­dzi papie­ża? Z ręką na ser­cu, czy zna­my kogoś kto
zasta­na­wia­jąc się nad roz­wo­dem w ogó­le jako argu­ment prze­ciw kładł na sza­li to,
że nie będzie mógł przy­stę­po­wać do Komu­nii? Rów­nież wąt­pię w to, że decy­zji o roz­wo­dach
będzie wię­cej, jeśli oso­ba ją roz­wa­ża­ją­ca będzie mogła po roz­wo­dzie i zawar­ciu
nowe­go związ­ku bez stwier­dzo­nej nie­waż­no­ści przy­stę­po­wać do Komu­nii.

Na sam koniec wyznam, że ja oso­bi­ście jestem
nie­po­praw­ną mono­ga­mist­ką. W tym roku będę obcho­dzić tzw. srebr­ne gody. Nie
wyobra­żam sobie, że mogła­bym wyjść np. dwu­krot­nie za mąż (po usta­niu mał­żeń­stwa
z jakich­kol­wiek powo­dów). Nie jestem więc w żaden spo­sób zain­te­re­so­wa­na
oso­bi­ście w zmia­nie podej­ścia Kościo­ła kato­lic­kie­go do osób żyją­cych w
ponow­nych związ­ków po roz­wo­dzie. Nie wyda­je mi się jed­nak obec­ny stan
upo­rząd­ko­wa­ny a nawet zgod­ny z logi­ką sakra­men­tów, nie wspo­mi­na­jąc o pro­stej
spra­wie­dli­wo­ści. Dla­te­go to co pró­bu­ją zro­bić bisku­pi nie­miec­cy nie wzbu­rza mnie
gdyż uwa­żam, że ma to sens.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.