Opinie

O wystawianiu Boga na próbę


Dla wie­lu kato­li­ków nało­żo­ne ostat­nio ogra­ni­cze­nia w uczest­nic­twie w mszy nie­dziel­nej w związ­ku z epi­de­mią koro­na­wi­ru­sa, jawią się jako surow­sze niż te, jakie posta­wio­no przed ogó­łem w codzien­nym funk­cjo­no­wa­niu. Czy jed­nak nie przy­czy­ni­li­śmy się do tego sami, nie chcąc wcze­śniej zre­zy­gno­wać z przy­ję­tych lokal­nie zwy­cza­jów?


Wyznam tutaj, że ostat­nio uczest­ni­czy­łam w mszy 8 mar­ca w moim para­fial­nym koście­le i — nawet gdy­by nie zosta­ła wpro­wa­dzo­na dys­pen­sa — opu­ści­ła­bym następ­ne z wła­snej woli, gdyż posta­wa moich współ­wy­znaw­ców, z księż­mi na cze­le, wyda­ła mi się posta­wą wysta­wia­nia Pana, Boga swe­go na pró­bę.

Nie było wte­dy jesz­cze kon­kret­nych wytycz­nych co do ilo­ści wier­nych, ani do spo­so­bu prze­ka­zy­wa­nia sobie zna­ku poko­ju czy przyj­mo­wa­nia Komu­nii, jed­nak zale­ce­nia były, a sytu­acja dosyć jasna, jeże­li cho­dzi o roko­wa­nia roz­wo­ju epi­de­mii.

Tym nie­mniej nie otrzy­ma­li­śmy na mszy wska­zó­wek by może zamiast ści­ska­nia dło­ni prze­ka­zać sobie znak poko­ju — tak jak wie­lu czy­ni­ło to chęt­nie wcze­śniej — przez ski­nie­nie ani też nie stwo­rzo­no moż­li­wo­ści przy­ję­cia Komu­nii Świę­tej nie do ust, lecz na rękę w wydzie­lo­nej kolej­ce.

Jeże­li cho­dzi o prze­ka­zy­wa­nie zna­ku poko­ju przez uścisk dło­ni to moż­na powie­dzieć, że wie­lu wier­nych prze­ka­zy­wa­ło go sobie nawet z dużo więk­szym entu­zja­zmem niż byli skłon­ni czy­nić to wcze­śniej. Już tydzień póź­niej tyl­ko 50 wier­nych mogło oso­bi­ście uczest­ni­czyć w każ­dej mszy i wie­lu wyda­wa­ło się to nad­mier­nym rygo­ry­zmem. Wszak w tym samym cza­sie w środ­kach komu­ni­ka­cji miej­skiej mogło prze­by­wać wię­cej osób. Co praw­da oso­by te zazwy­czaj sta­ra­ły się w mia­rę moż­li­wo­ści trzy­mać dystans i na pew­no nie poda­wa­ły sobie rąk, ale prze­cież msza to coś inne­go.

Po tygo­dniu stra­ci­li­śmy jed­nak i to. Dla­cze­go? Myślę, że w jakimś stop­niu przy­czy­ni­ła się do tego trans­mi­sja mszy świę­tej 22 mar­ca z sank­tu­arium w Pra­tu­li­nie. Może i zasto­so­wa­no się do ogra­ni­czeń ilo­ścio­wych, ale wszy­scy mogli zoba­czyć, że prze­strze­ga­nie wyłącz­nie lite­ry pra­wa nie­ko­niecz­nie zna­czy, że przy­czy­na, dla któ­rej ogra­ni­cze­nia nało­żo­no, była respek­to­wa­na.

Sank­tu­arium w Pra­tu­li­nie jest nie­wiel­kie i 50 wier­nych nie mogło zacho­wać wła­ści­we­go dystan­su. Oczy­wi­ście, mogła się zapre­zen­to­wać scho­la, ale w sytu­acji, kie­dy szko­ły są zamknię­te, stło­cze­nie pra­wie 10 osób na nie­wiel­kiej powierzch­ni też nie było dobrym pomy­słem. Dodaj­my do tego wymia­nę uści­sków przy prze­ka­zy­wa­niu poko­ju i fakt, że oczy­wi­ście pra­wie wszy­scy uczest­ni­cy — a wśród nich oso­by w wie­ku zale­ca­nym do dobro­wol­nej kwa­ran­tan­ny i nie­kon­tak­to­wa­nia się nawet z wła­sny­mi nasto­let­ni­mi wnu­ka­mi — przy­ję­li Komu­nię w spo­sób tra­dy­cyj­ny. Jeże­li uczest­ni­cy chcie­li poka­zać, że bło­go­sła­wie­ni męczen­ni­cy nie dopusz­czą, by sta­ło się im coś złe­go, to poka­za­li.

Poka­za­li jed­no­cze­śnie, że obca jest im posta­wa Jezu­sa Chry­stu­sa wobec sza­ta­na, kuszą­ce­go Go na pusty­ni. A prze­cież wsród ofiar koro­na­wi­ru­sa, nawet w Pol­sce, są już księ­ża i jest to też ta gru­pa, któ­ra może w więk­szym stop­niu „prze­ka­zy­wać” wiru­sa z powo­du dużej ilo­ści kon­tak­tów.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.