Opinie

Papież nie może być anglikaninem, ani Küngiem!


Papież sta­je się coraz bar­dziej kon­ser­wa­tyw­ny. Papież nie rozu­mie Refor­ma­cji. Papież kon­cen­tru­je się na utwar­dza­niu toż­sa­mo­ści kato­lic­kiej. Papież nie słu­cha ks. Han­sa Kün­ga – tak w skró­cie moż­na pod­su­mo­wać zarzu­ty red. Ada­ma Szost­kie­wi­cza, któ­ry w naj­now­szym nume­rze tygo­dni­ka “Poli­ty­ka” (29/2008) opi­sał pon­ty­fi­kat Bene­dyk­ta XVI w przed­dzień “poboż­nych i rado­snych scen” pod­czas Świa­to­wych Dni Mło­dzie­ży w Syd­ney.


Tekst “Nowe sza­ty papie­ża” wpi­su­je się w pewien ciąg ste­reo­ty­po­we­go postrze­ga­nia nie tyle pon­ty­fi­ka­tu, co oso­by Bene­dyk­ta XVI. Lek­tu­ra uświa­da­mia, że naj­więk­szym prze­wi­nie­niem obec­ne­go bisku­pa Rzy­mu jest to, że jest kato­li­kiem, lub przy­naj­mniej nie wsłu­chu­je się z pie­ty­zmem w głos ław­ki mędr­ców, na począt­ku i koń­cu któ­rej sie­dzi Hans Küng, nie­roz­po­zna­ny mesjasz Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go po Sobo­rze Waty­kań­skim II.

Red. Szost­kie­wicz zda­je się mieć pre­ten­sje do Bene­dyk­ta XVI, że ten, jadąc do Syd­ney, zmar­no­wał szan­sę zade­mon­stro­wa­nia, że dia­log rzym­sko­ka­to­lic­ko-angli­kań­ski ma się dobrze. Otóż na ofi­cjal­nej płasz­czyź­nie nie ma się aż tak dobrze, co wyni­ka, mówiąc naj­kró­cej, z innej opty­ki ekle­zjal­nej angli­ka­nów i rzym­skich kato­li­ków. Poka­zu­ją to ostat­nie wyda­rze­nia.

Naj­wi­docz­niej nie­istot­ne jest to, że Bene­dykt XVI jedzie do Austra­lii nie na spo­tka­nie eku­me­nicz­ne, ale Świa­to­we Dni Mło­dzie­ży, podob­nie jak więk­sze­go zna­cze­nia nie ma oko­licz­ność, że Wspól­no­ta Angli­kań­ska skon­cen­tro­wa­na jest obec­nie na odby­wa­ją­cej się co 10 lat Kon­fe­ren­cji Lam­beth. Bene­dykt XVI, któ­re­mu, jak prze­ko­nu­je red. Szost­kie­wicz, nie zale­ży zbyt­nio na kon­tak­tach z Can­ter­bu­ry, wyde­le­go­wał trzech zna­czą­cych kar­dy­na­łów (!) na spo­tka­nie bisku­pów angli­kań­skich z całe­go świa­ta. To pierw­sza taka decy­zja w histo­rii Kościo­ła rzym­skie­go od cza­sów Refor­ma­cji. Bez zna­cze­nia wyda­je się rów­nież fakt, że Bene­dykt XVI wysłał do abpa Can­ter­bu­ry Rowa­na Wil­liam­sa list, w któ­rym wyra­ża nadzie­ję, że w pro­ce­sie poszu­ki­wa­nia, kon­so­li­do­wa­nia toż­sa­mo­ści świa­to­we­go angli­ka­ni­zmu, wspól­no­ta ta znaj­dzie takie roz­wią­za­nie, któ­re pozwo­li jej zacho­wać jed­ność pod Sło­wem Bożym.

Tekst w “Poli­ty­ce” powta­rza rów­nież sta­ry zarzut doty­czą­cy bra­ku zgo­dy na wyświę­ca­nie kobiet tak, jak­by sta­no­wi­sko papie­ża było jego pry­wat­nym widzi­mi­się. Błąd papie­ża wyda­je się zatem pole­gać na tym, że po pro­stu nie jest angli­ka­ni­nem. Inną kwe­stią, dość kurio­zal­ną, bio­rąc pod uwa­gę rozu­mie­nie pry­ma­tu Pio­tro­we­go w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim, jest roz­ża­le­nie red. Szost­kie­wi­cza, doty­czą­ce tego, że papież utwier­dza toż­sa­mość kato­lic­ką – czy cho­dzi o umac­nia­nie kato­li­ków w wie­rze? Przy­po­mi­na­nie o fun­da­men­tach wia­ry chrze­ści­jań­skiej i jej rzym­sko­ka­to­lic­kim pro­fi­lu? Jeśli jest to rze­czy­wi­ście zarzut, to Bene­dykt XVI powi­nien spać spo­koj­nie. Po pro­stu robi to, co do nie­go nale­ży. Ex offi­cio.

Publi­cy­sta “Poli­ty­ki” wymie­nia rów­nież listę litur­gicz­nych uwag pod adre­sem Bene­dyk­ta – nie­po­ko­ją­cy jest powrót sta­rej mszy, a tak­że sta­re sza­ty sygna­li­zu­ją bli­żej nie­zi­den­ty­fi­ko­wa­ne zagro­że­nie tudzież próż­ność Bawar­czy­ka. Ponad­to papież ma “nie rozu­mieć Refor­ma­cji” – cóż, nie wiem czy kie­dy­kol­wiek na tro­nie papie­skim zasia­dał czło­wiek, któ­ry bar­dziej rozu­mie ducho­wość i teo­lo­gię Kościo­łów wyod­ręb­nio­nych z XVI-wiecz­nej Refor­ma­cji niż papież Bene­dykt. Dowo­dzi tego impo­nu­ją­ca biblio­gra­fia Jose­pha Rat­zin­ge­ra i sło­wa naj­waż­niej­szych repre­zen­tan­tów Kościo­łów ewan­ge­lic­kich.

Jed­nak nie litur­gia, nie kon­tak­ty z angli­ka­ni­zmem, ani też pusz­cza­nie oka do kato­lic­kich tra­dy­cjo­na­li­stów wyda­je się być naj­więk­szym prze­wi­nie­niem papie­ża. Pro­ble­mem, któ­ry od dekad obwo­żo­ny jest po spo­tka­niach świec­kich kato­li­ków i chęt­nie pod­chwy­ca­nym przez media jest ks. Hans Küng, były teo­log kato­lic­ki i obec­nie gor­li­wy orę­dow­nik hiper-dia­lo­gu mię­dzy­re­li­gij­ne­go, któ­re­mu ode­bra­no pra­wo do naucza­nia teo­lo­gii. Szost­kie­wicz powo­łu­je się na opi­nię Kün­ga przed­sta­wio­ną w wywia­dzie dla cen­tro-lewi­co­we­go dzien­ni­ka “Süd­deut­sche Zeitung”. Küng, nie­gdyś kole­ga Rat­zin­ge­ra (trud­no tutaj mówić o przy­jaź­ni), któ­ry już w trak­cie Sobo­ru opo­wie­dział się za dale­ko idą­cy­mi refor­ma­mi w prze­ci­wień­stwie do zacho­waw­cze­go Jose­pha Rat­zin­ge­ra, pięt­nu­je papie­ża za kon­tak­ty z lefe­bry­sta­mi, sto­su­nek do celi­ba­tu oraz za obcho­dze­nie 81. uro­dzin z pre­zy­den­tem Geo­r­gem W. Bushem, a nie Barac­kiem Oba­mą.

Szko­da, że tekst red. Szost­kie­wi­cza, skła­da­ją­cy się prak­tycz­nie z zary­su kon­flik­tu w łonie angli­ka­ni­zmu oraz zna­nej już całe­mu świa­tu man­try Kün­ga, igno­ru­je to, co rze­czy­wi­ście do powie­dze­nia ma Bene­dykt XVI. Rat­zin­ge­ro­wi zarzu­cić moż­na nie jed­no, ale suge­ro­wa­nie mu bra­ku otwar­to­ści, zro­zu­mie­nia, chę­ci do dia­lo­gu jest po pro­stu ogrom­nym nad­uży­ciem, nawet jeśli poru­sza­my się w ramach publi­cy­sty­ki.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.