Powstanie ACNA — komentarze nieentuzjastyczne
- 30 czerwca, 2009
- przeczytasz w 4 minuty
Prócz głosów poparcia dla tytułowego przedsięwzięcia, określanego przez jego zwierzchnika, abpa Roberta W. Duncana, mianem „wielkiej Reformacji Kościoła chrześcijańskiego”, usłyszeć można także głosy sceptyczne. Nawiasem mówiąc zastanawia, jak głębokiebędzie poparcie udzielone dla ACNA (Kościół Anglikański w Ameryce Północnej — “Anglican Church In North America”) np. przez podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu, a nieuznawany przez Patriarchat Konstantynopolitański, Kościół Prawosławny w Ameryce, dla którego kolejna „wielka Reformacja” (podobnie […]
Prócz głosów poparcia dla tytułowego przedsięwzięcia, określanego przez jego zwierzchnika, abpa Roberta W. Duncana, mianem „wielkiej Reformacji Kościoła chrześcijańskiego”, usłyszeć można także głosy sceptyczne. Nawiasem mówiąc zastanawia, jak głębokiebędzie poparcie udzielone dla ACNA (Kościół Anglikański w Ameryce Północnej — “Anglican Church In North America”) np. przez podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu, a nieuznawany przez Patriarchat Konstantynopolitański, Kościół Prawosławny w Ameryce, dla którego kolejna „wielka Reformacja” (podobnie jak ta pierwsza) nie jest chyba inicjatywą niezbędną dla dzieła przywracania status quo chrześcijaństwa z pierwszego tysiąclecia.
Dalekie od entuzjazmu stanowisko co do powstania ACNA zajmują m.in. : „Via Media USA” oraz „Progresive Episcopalians of Pittsburgh”. Pierwsza z wymienionych organizacji stanowi alians oddolnych inicjatyw łączących duchownych i świeckich, przywiązanych do tradycji anglikanizmu reprezentowanego przez Kościół Episkopalny. Jak określają się członkowie „Via Media USA”: „… nie jesteśmy liberałami ani konserwatystami. Nie jesteśmy ewangelikałami ani anglokatolikami. Nie stanowimy Niskiego, ani Szerokiego ani Wysokiego Kościoła. Jesteśmy tym wszystkim i czymś więcej: stanowimy jedno w naszym Panu Jezusie Chrystusie”.
„Via Media USA” ze smutkiem odnotowuje najnowszy akt schizmy dokonany wraz z powstaniem ACNA. W oficjalnym oświadczeniu autorstwa ks. dra Christophera Wilkinsa, nowy Kościół został określony miejscem pozostającym poza Wspólnotą Anglikańską jako całością. Kwestią przyszłości pozostaje to, czy stworzenie ACNA i wybór jego arcybiskupa przyniesie ludziom zaangażowanym w to dzieło pocieszenie oraz poczucie sensu i misji, czy też pogłębi ich izolację w „kabinie pogłosowej” (echo chamber) własnej samotności. W Kościele Episkopalnym od zawsze jest miejsce dla tych, którzy „ … szukają Boga, czczą Chrystusa i pozostają w mocy Ducha oraz znają imię Boga jako ‘Miłość’ a nie ‘Podział’. Jesteśmy pewni, że tak pozostanie. Nie ośmielamy się przewidywać tego, co Bóg chowa w zanadrzu dla tych, którzy wynajdują wciąż nowe sposoby odrzucania wspólnoty z innymi chrześcijanami oraz anglikanami”, kończy się dramatycznie oświadczenie „Via Media”.
Podobne stanowisko zajmują „Progresywni Episkopalianie Pittsburga” („Progressive Episcopalians of Pittsburgh” — PEP), którzy współtworzą „Via Media USA”. Ich zdaniem, powstanie ACNA, któremu przewodzi zdjęty z urzędu episkopalny biskup Pittsburgha Rober W. Duncan, wydaje się bardziej dzielić Wspólnotę Anglikańską na stałe, niż reformować ją bądź wzmacniać. ACNA staje w obliczu trudnego zadania pogodzenia swego wewnętrznego zróżnicowania z przesłaniem Deklaracji Jerozolimskiej Globalnej Anglikańskiej Konferencji nt. Przyszłości (GAFCON) z 2008 roku. Tym co łączy różne ugrupowania tworzące ACNA są według PEP: pragnienie bycia częścią Wspólnoty Anglikańskiej, niechęć do Kościoła Episkopalnego i Kościoła Anglikańskiego Kanady oraz żarliwa chęć wyznawania „wiary ojców”. Oznacza to nieuchronne wystąpienie napięć na tle teologii, władzy i polityki kościelnej.
Kościół Anglikański w Ameryce Północnej stoi również w obliczu problemów prawnych i finansowych. W Ontario, Vancouver, Kalifornii, Teksasie, Pensylwanii i innych miejscach toczą się procesy dotyczące praw własności majątku kościelnego pomiędzy Kościołem Episkopalnym i Kościołem Anglikańskim Kanady z jednej strony, a ugrupowaniami tworzącymi dziś Kościół Anglikański w Ameryce Północnej. Jak stwierdził Kenneth Stiles, wiceprzewodniczący PEP: „ … pomimo wielkich słów ACNA, nowa organizacja jest tworzona w dużym stopniu w oparciu o majątek należący do Kościoła Episkopalnego i Kościoła Anglikańskiego Kanady. Nie wiadomo, jakie chrześcijańskie zasady moralne miałyby to usprawiedliwiać”.
„Progresywni Episkoplianie Pittsburga” wskazują również uwagę na swego rodzaju niekanoniczność ACNA. Zdaniem ich przedstawiciela, Williama Stevensa, „ … mniej niż jedna piąta anglikańskich Prowincji zaoferowała ACNA jakąkolwiek formę uznania. Członkostwo we Wspólnocie nigdy nie było wynikiem uznania przez poszczególne Kościoły, poza Kościołem Anglii działającym przez arcybiskupa Canterbury. Przyjęcie do Wspólnoty wymaga decyzji Anglikańskiej Rady Konsultacyjnej, która nie spotka się w okresie najbliższych trzech lat i która wykazuje niewielkie zainteresowanie w przerwaniu starożytnej tradycji funkcjonowania geograficznych diecezji”. „Progresywni Episkopalianie” żywią przekonanie, iż powstanie ACNA przyniesie wzrost napięcia w łonie „Anglican Communion”. Może to zaowocować powstaniem dwóch wspólnot: „ … jednej tradycyjnej a zarazem elastycznej oraz drugiej – radykalnej i reakcyjnej”. Można domyślać się, że druga ze wspólnot powstałaby w dużym stopniu w oparciu o Globalną Anglikańską Konferencję nt. Przyszłości (GAFCON). Według Lionela Deimela z PEP, „ … anglikanizm w swym najlepszym wydaniu pozwala nam wspólnie modlić się i jednocześnie wciąż dyskutować o tym co nas różni. Kościół Anglikański w Ameryce Północnej wydaje się, niestety, nie dostrzegać w tym wartości”.