Spokojny sen arcybiskupa
- 28 października, 2013
- przeczytasz w 3 minuty
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik udzielił dziennikowi Rzeczpospolita wywiadu, w którym odnosi się m.in. do zarzutów pod jego adresem formułowanych przez różne środowiska, a spowodowanych — delikatnie ujmując — nie do końca przemyślanymi wypowiedziami. Z wywiadu wynika, że arcybiskup ma spokojne sumienie, bo tak naprawdę problem dotyczy nie jego, lecz otoczenia, które powodowane niewiedzą lub złą wolą uwikłane jest w nieuczciwą nagonkę na arcybiskupa. I w zasadzie trudno polemizować z takim nastawieniem skoro […]
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Józef Michalik udzielił dziennikowi Rzeczpospolita wywiadu, w którym odnosi się m.in. do zarzutów pod jego adresem formułowanych przez różne środowiska, a spowodowanych — delikatnie ujmując — nie do końca przemyślanymi wypowiedziami. Z wywiadu wynika, że arcybiskup ma spokojne sumienie, bo tak naprawdę problem dotyczy nie jego, lecz otoczenia, które powodowane niewiedzą lub złą wolą uwikłane jest w nieuczciwą nagonkę na arcybiskupa.
I
w zasadzie trudno polemizować z takim nastawieniem skoro jakiekolwiek próby
wyjaśniania co mogło w wypowiedziach arcybiskupa wzburzyć wiernych Kościoła (a
niewiernych nastawić jeszcze bardziej wrogo) jest uważane za nieuczciwą nagonkę
i podchwytywanie na słowie. Niewątpliwie arcybiskup dobrą wolę ma, gdyż nie
uchyla się od odpowiedzi nawet na trudne pytania. Pochwalić też należy
dziennikarza, który pyta nie tylko o to co Episkopat mówi (a zdaniem
arcybiskupa cały czas mówi zero tolerancji dla pedofilii) ale też co robi w tej
sprawie zarówno episkopat jak i arcybiskup. I tutaj konkretów mamy mało -
zdaniem arcybiskupa Episkopat Polski wytyczne w tej sprawie od początku przyjął
właściwe, z doświadczeń innych państw korzystać nie zamierza, bo chociaż sprawa
pedofilii wśród księży jest od kilku lat wyciągana na światło dzienne (kraj po
kraju) to w Polsce przypadków tuszowania nie było. Na pytanie o fundację (na
wzór Austrii) która mogłaby pomagać ofiarom pedofilii ksiądz arcybiskup
odpowiada: “Troska o dziecko jest w naszym programie. Ale nie zapominamy
też o samych sprawcach. Im też trzeba pomagać, by się z tego wyzwolili i
zdołali pokonać samych siebie. Przecież jak jeden, czy drugi trafi do
więzienia, to nie spędzi tam całego życia. Trzeba mu pomóc zrozumieć zło, które
zobowiązuje go także do naprawienia krzywdy”. W tym kontekście trudno nie
powrócić po raz kolejny do sprawy “tylawskiej”, mimo iż arcybiskup
jest zirytowany jej wyciąganiem, bo jak twierdzi wielokrotnie już była przez
niego wyjaśniona. Otóż w wywiadzie arcybiskup mówi, że gdyby sprawa
“tylawska” nie została skierowana do prokuratury, która się nią
zajęła, a w związku z czym archidiecezja postanowiła czekać na wyjaśnienie, to
arcybiskup by powołał komisję i jeśliby potwierdzono niewłaściwe zachowanie
oskarżony ksiądz zostałby usunięty a może nawet suspendowany. W związku z czym nasuwa
się pytanie: dlaczego nie został suspendowany po tym, kiedy sąd potwierdził
niewłaściwe zachowanie wydając wyrok? A nie tylko nie został suspendowany lecz
nadal nosi tytuł kapelana Jego Świątobliwości. I dlaczego arcybiskup twierdzi,
że ów ksiądz przebywa poza diecezją przemyską i arcybiskupowi nie jest wiadome
co robi skoro jeszcze w 2011 roku brał udział w uroczystych obchodach
związanych z beatyfikacją papieża Jana Pawła II w Dukli, a na stronie dekanatu
brzozowskiego nadal jest wymieniony jako kanonik gremialny (bynajmniej nie
emeryt) Kapituły Brzozowskiej?
Spokojny
sen daje człowiekowi czyste sumienie. Jest jednak taki aforyzm Stanisława
Jerzego Leca o człowieku o czystym sumieniu: “Sumienie miał czyste. Nieużywane”.
Kwestię interpretacji co może znaczyć nieużywane pozostawiam zainteresowanym. I
w tym kontekście zgadzam się z arcybiskupem, że zewnętrzne ataki na Kościół nie są specjalnie
niebezpieczne.