Święta degradacja
- 7 stycznia, 2009
- przeczytasz w 2 minuty
Kolejny etap walki o dzień wolny w “Święto Trzech Króli”, a zwłaszcza argumenty używane przez obie strony pokazują, że 6 stycznia, w żadnym wypadku, nie powinien być dniem wolnym od pracy. Nie, dopóki Polacy nie zauważą rangi tego dnia — Epifanii — Święta Objawienia Pańskiego. Epifaniajest świętem szczególnym. Tego dnia chrześcijanie wspominają objawienie się Jezusa Chrystusa, przebiegające w kolejnych etapach: przy narodzeniu magom i pastuszkom, w Kanie Galilejskiej i podczas […]
Kolejny etap walki o dzień wolny w “Święto Trzech Króli”, a zwłaszcza argumenty używane przez obie strony pokazują, że 6 stycznia, w żadnym wypadku, nie powinien być dniem wolnym od pracy. Nie, dopóki Polacy nie zauważą rangi tego dnia — Epifanii — Święta Objawienia Pańskiego.
Epifaniajest świętem szczególnym. Tego dnia chrześcijanie wspominają objawienie się Jezusa Chrystusa, przebiegające w kolejnych etapach: przy narodzeniu magom i pastuszkom, w Kanie Galilejskiej i podczas Chrztu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jest to najstarsze chyba święto chrześcijańskie oraz to, że jest ono całkowicie oryginalne, co również oznacza, że nie pokrywa się ono ze świętami pogańskimi.
Epifania, przez wieki, była powoli obdzierana ze swojej wielkości. Najpierw, ze względów praktycznych, ale i politycznych, przesunięto świętowanie Narodzenia Pańskiego na rzymskie święto Słońca Niezwyciężonego. Potem (tylko w Kościele zachodnim) przesunięto pamiątkę chrztu Jezusa na Niedzielę Chrztu Pańskiego. W końcu objawienie się właśnie narodzonego Boga, zostało w polskiej tradycji katolickiej (która ma największe w naszym kraju oddziaływanie) zastąpione nijakim “Świętem Trzech Króli”, symbolizującym — jak można przeczytać w źródłach katolickich — ukazanie się Jezusa poganom. Tymczasem pokłon królów (czy magów) posiadał w tradycji liturgicznej głęboką wymowę. Także złożone przez nich dary miały swoją symbolikę. Złoto podkreślało królewską godność Chrystusa, kadzidło — symbol kapłaństwa — było ofiarą dziękczynną Bogu, a mirra, którą namaszczało się ciała zmarłych, miała być zapowiedzią Męki Pańskiej.
Dziś całe święto ogranicza się do kilku marnych symboli, z których najbardziej widocznym w Polsce pozostaje pisanie liter K M B, które mają być jakoby pierwszymi literami imion trzech króli. W rzeczywistości tradycja przekazuje różną liczbę króli (od 2 do 12), a imiona pochodzą z tekstów gnostyckich, często niewiele mających wspólnego z chrześcijaństwem. Kilkaset lat temu litery te miały zupełnie inną — bo związaną z prawdziwą Epifanią — symbolikę. Dziś już nikt, patrząc na te litery, nie widzi swoistego wyznania wiary (Christus Mansionem Benedicat, Christus Multorum Benefactor) czy etapów objawienia (Cogito, Matrimonium, Baptisis).
Skoro więc Epifanię mało kto w Polscę obchodzi, a “Święto Trzech Króli” to bardziej pamiątka po resztkach gnostycyzmu niż uroczystość chrześcijańska, czy naprawdę potrzebujemy tego dnia jako wolnego?