Opinie

Triumf moralnej bylejakości


Pro­ces pozna­wa­nia prze­szło­ści pol­skich hie­rar­chów powo­li dobie­ga koń­ca. Z kil­ku­na­stu zare­je­stro­wa­nych przez SB (ale oczy­wi­ście — jak zapew­nia Kościel­na Komi­sja Histo­rycz­na — nie współ­pra­cu­ją­cych) obec­nych bisku­pów zna­my już więk­szość. Część zosta­ła ujaw­nio­na przez media czy histo­ry­ków, część posta­no­wi­ła zro­bić to sama, a część zosta­ła zmu­szo­na do takie­go dzia­ła­nia przez wnio­ski zło­żo­ne przez dzien­ni­ka­rzy w IPN. Przy­szedł więc czas na wnio­ski z całej tej spra­wy. Zacząć trze­ba od listy tych, o któ­rych wie­my, że zosta­li zare­je­stro­wa­ni, i któ­rzy roz­ma­wia­li […]


Pro­ces pozna­wa­nia prze­szło­ści pol­skich hie­rar­chów powo­li dobie­ga koń­ca. Z kil­ku­na­stu zare­je­stro­wa­nych przez SB (ale oczy­wi­ście — jak zapew­nia Kościel­na Komi­sja Histo­rycz­na — nie współ­pra­cu­ją­cych) obec­nych bisku­pów zna­my już więk­szość. Część zosta­ła ujaw­nio­na przez media czy histo­ry­ków, część posta­no­wi­ła zro­bić to sama, a część zosta­ła zmu­szo­na do takie­go dzia­ła­nia przez wnio­ski zło­żo­ne przez dzien­ni­ka­rzy w IPN. Przy­szedł więc czas na wnio­ski z całej tej spra­wy.

Zacząć trze­ba od listy tych, o któ­rych wie­my, że zosta­li zare­je­stro­wa­ni, i któ­rzy roz­ma­wia­li (pyta­nie, na ile świa­do­mie) z ofi­ce­ra­mi SB. Już tyl­ko jej zesta­wie­nie nie może pozo­sta­wiać obo­jęt­nym. Są na niej bowiem prze­wod­ni­czą­cy Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski abp Józef Micha­lik (ujaw­nił się zupeł­nie sam, na samym począt­ku spra­wy i skła­dał w mia­rę spój­ne wyja­śnie­nia), abp Juliusz Paetz, abp Józef Życiń­ski, abp Hen­ryk Muszyń­ski, abp Sta­ni­sław Wiel­gus, biskup Wik­tor Skworc, biskup Kazi­mierz Gór­ny, biskup Wła­dy­sław Meh­ring, a teraz do gru­py tej dołą­czył, jako kon­takt infor­ma­cyj­ny “Cap­pi­no”, obec­ny nun­cjusz apo­stol­ski w Pol­sce, abp Józef Kowal­czyk. Poza tym — jak przy­zna­je Komi­sja Histo­rycz­na — było jesz­cze przy­naj­mniej kil­ku obec­nych hie­rar­chów zare­je­stro­wa­nych jako infor­ma­to­rzy, agen­ci czy TW.

Jaka była ich ska­la współ­pra­cy, czy część z bisku­pów (wte­dy księ­ży) nie zosta­ła zare­je­stro­wa­na “na wyrost” moż­na i trze­ba dys­ku­to­wać (szcze­gól­nie, że doku­men­ta­cja bywa szcząt­ko­wa). Ale trud­no wciąż uda­wać, że nie ma pro­ble­mu, że pro­ble­mem są lustra­to­rzy, a nie sam fakt utrzy­my­wa­nia nie­od­po­wied­nich i ryzy­kow­nych kon­tak­tów z ofi­ce­ra­mi Służ­by Bez­pie­czeń­stwa. Pro­blem jest, bo oka­zu­je się, że czo­ło­wi pol­scy hie­rar­cho­wie (a przy­naj­mniej część z nich) nie bar­dzo wie­dzie­li, jak się zacho­wy­wać w sytu­acjach wyma­ga­ją­cych uczci­wo­ści i zwy­czaj­nej wier­no­ści pra­wu kano­nicz­ne­mu czy pole­ce­niom hie­rar­chów. A sko­ro nie wie­dzie­li, to nie zacho­wy­wa­li się przy­zwo­icie, a wybie­ra­li roz­ma­ite for­my gier (dla uzy­ska­nia wła­snych korzy­ści), któ­re mogły i nie­jed­no­krot­nie pro­wa­dzi­ły do zwy­czaj­nej współ­pra­cy. Ilu dokład­nie z wymie­nio­nych taką zupeł­nie nor­mal­ną współ­pra­cę pod­ję­ło — nie będę wyro­ko­wał, bo — jak pod­kre­ślam — doku­men­ta­cji nie zna­my, ale czy­ste praw­do­po­do­bień­stwo nie pozo­sta­wia wie­lu wąt­pli­wo­ści, że ich licz­ba powin­na prze­kra­czać zero.

Ale to tyl­ko jeden aspekt spra­wy. Dru­gi jest nie mniej istot­ny. Aby zatu­szo­wać te nie­od­po­wied­nie dzia­ła­nia wyto­czo­no wiel­kie dzia­ła insty­tu­cji i nara­żo­na na szwank jej auto­ry­tet. Obro­na “dobre­go imie­nia” zare­je­stro­wa­nych oka­za­ła się waż­niej­sza niż praw­da histo­rycz­na, wybie­le­nie sza­rych postaw waż­niej­sze niż jasne posta­wie­nie spra­wy, a ochro­na swo­ich istot­niej­sza niż wia­ry­god­ność powo­ły­wa­nych przez sie­bie insty­tu­cji. Naj­lep­szym tego przy­kła­dem pozo­sta­je Kościel­na Komi­sja Histo­rycz­na, któ­rej wia­ry­god­ność jest — nie­ste­ty bli­ska zeru. Z jej badań wyni­ka bowiem jed­no­znacz­nie, że z kil­ku­na­stu zare­je­stro­wa­nych obec­nych bisku­pów nikt nie współ­pra­co­wał. Jed­nym sło­wem wszy­scy albo zosta­li zare­je­stro­wa­ni fał­szy­wie, albo “nie szko­dzi­li”. A to jest nie tyl­ko zbyt pięk­ne, aby było praw­dzi­we, ale przede wszyst­kim nie­udo­wad­nial­ne przez niko­go, kto kie­dy­kol­wiek miał do czy­nie­nia z ubec­ki­mi tecz­ka­mi. Dla ofi­ce­rów nie było “nie szko­dzą­cych infor­ma­cji”, oni naj­drob­niej­sze prze­ka­zy potra­fi­li wyko­rzy­stać dla sie­bie. I robi­li to… A Komi­sja uda­je, że o tym nie wie! Kry­je się za krucz­ka­mi praw­ny­mi.

Sku­tek tej posta­wy jest taki, że nie spo­sób trak­to­wać jej orze­czeń poważ­nie. Spra­wa abp. Kowal­czy­ka rze­czy­wi­ście pozo­sta­je głę­bo­ko nie­ja­sna i budzi licz­ne wąt­pli­wo­ści, ale… po tylu już uspra­wie­dli­wie­niach kolej­nych hie­rar­chów — to wyda­ne obec­nie (jak wia­do­mo pod wpły­wem infor­ma­cji o tym, że o doku­men­ty “Cap­pi­no” wystą­pił dzien­ni­karz “Rzecz­po­spo­li­tej”) “zaświad­cze­nie o moral­no­ści” sta­je się mało wia­ry­god­ne. Tra­cą na tym sami zain­te­re­so­wa­ni oczysz­cze­niem, bo po tym, jak maso­wo oczysz­cza­ni są wszy­scy, to war­tość tego oczysz­cze­nia dra­stycz­nie spa­da. I trud­no już się nim zasła­niać, czy trak­to­wać go jako wia­ry­god­ny dowód.

Smut­ne jest rów­nież to, że kolej­ne infor­ma­cje o tym, że czo­ło­wi hie­rar­cho­wie mają pro­ble­my z prze­szło­ści w isto­cie nie wywo­łu­je już reak­cji. Nie­wie­lu już ubo­le­wa nad wyda­rze­nia­mi, a ci, któ­rzy to robią powo­li zaczy­na­ją być trak­to­wa­ni jak “oszo­ło­mi”, czy “nie­na­wist­ni­cy”. Resz­ta pogrą­ża się w bło­gim prze­ko­na­niu, że prze­szłość, poku­ta, zadość­uczy­nie­nie czy choć­by praw­da nie sta­no­wią już war­to­ści, o któ­re Kościół chce wal­czyć. A nawet moc­niej, że Kościół popie­ra nie świę­tość, hero­izm, ale moral­ną sza­rość, byle­ja­kość. Oczy­wi­ście bio­rąc pod uwa­gę wymie­nio­ną powy­żej listę — taka posta­wa nie powin­na być zasko­cze­niem — ale… to ona decy­du­je o tym, jakie miej­sce na mapie dys­kur­sów moral­ne­go zaj­mo­wać będzie Kościół.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.