Opinie

W cieniu “białego rumaka”


Jeste­śmy naro­dem wybra­nym — do takich wnio­sków na temat kato­li­cy­zmu i pol­sko­ści, jak czy­ta­my w „Tygo­dni­ku Powszech­nym”, docho­dzi ostat­nio ksiądz Adam Boniec­ki. Czy na serio?! Z kolei za wiel­ki­mi woda­mi rośnie popar­cie dla Mit­ta Rom­neya, któ­ry – jako mor­mon – powi­nien wie­rzyć w przy­wód­czą i świę­tą misję naro­du ame­ry­kań­skie­go. To my byli­śmy przed­mu­rzem chrze­ści­jań­stwa, my oba­li­li­śmy bez­boż­ny komu­nizm, my dali­śmy świa­tu naj­więk­sze­go w histo­rii papie­ża, my, Pola­­cy-kato­­li­­cy, nie kto inny! — pisze ksiądz […]


Jeste­śmy naro­dem wybra­nym — do takich wnio­sków na temat kato­li­cy­zmu i pol­sko­ści, jak czy­ta­my w „Tygo­dni­ku Powszech­nym”, docho­dzi ostat­nio ksiądz Adam Boniec­ki. Czy na serio?! Z kolei za wiel­ki­mi woda­mi rośnie popar­cie dla Mit­ta Rom­neya, któ­ry – jako mor­mon – powi­nien wie­rzyć w przy­wód­czą i świę­tą misję naro­du ame­ry­kań­skie­go.

To my byli­śmy przed­mu­rzem chrze­ści­jań­stwa, my oba­li­li­śmy bez­boż­ny komu­nizm, my dali­śmy świa­tu naj­więk­sze­go w histo­rii papie­ża, my, Pola­cy-kato­li­cy, nie kto inny! — pisze ksiądz Boniec­ki. W sło­wach ks. Boniec­kie­go pobrzmie­wa poważ­ny ton i nut­ka iro­nii. O tym zaraz. Myśl przy­to­czo­na przez auto­ra arty­ku­łu w „TP” wska­zu­je na poku­tu­ją­cą w wie­lu spo­łecz­no­ścich chrze­ści­jań­skich nie­by­wa­łą pychę.

Pogląd pol­skich kato­li­ków przy­to­czo­ny przez cyto­wa­ne­go auto­ra nie jest ory­gi­nal­ny i zupeł­nie nowy. O szcze­gól­nej roli Pol­ski w dzie­jach zba­wie­nia ludz­ko­ści, a zwłasz­cza dopeł­nia­niu się histo­rii świa­ta, zro­bi­ło się szum­nie, gdy w pierw­szej poło­wie XX wie­ku gło­sił ją współ­za­ło­ży­ciel Kościo­ła maria­wic­kie­go, abp Jan Maria Michał Kowal­ski (szcze­gól­nie czczo­ny przez Kato­lic­ki Kościół Maria­wi­tów – zwa­ny cza­sem „feli­cja­now­skim”). O szcze­gól­no­ści naro­du pol­skie­go abp Kowal­ski pisał w „Wykła­dzie na apo­ka­lip­sę”. Jego następ­ca, abp Maria Rafa­el Woj­cie­chow­ski, komen­tu­je poprzed­ni­ka nastę­pu­ją­co: Celem (…) „Wykła­du” było oznaj­mie­nie spo­łe­czeń­stwu, że apo­ka­lip­sa odno­szą­ca się do cza­sów osta­tecz­nych świad­czy o Maria­wi­ty­zmie i wypeł­nia się na nim i na Pol­sce („Pisma wybra­ne. Dzie­ło Boże­go ratun­ku”, Feli­cja­nów 2003, s. 78).

Żyją­ce­mu przed woj­ną abp Kowal­skie­mu ust nie zamknę­ła papie­ska eks­ko­mu­ni­ka (ze spra­wą pol­ską aku­rat nie­zwią­za­na), gdyż wkrót­ce św. s. Fau­sty­na Kowal­ska (zbież­ność nazwisk przy­pad­ko­wa) mia­ła mieć nastę­pu­ją­ce obja­wie­nie pry­wat­ne. Od same­go Pana Jezu­sa mia­ła usły­szeć: Pol­skę szcze­gól­nie umi­ło­wa­łem, a jeże­li posłusz­na będzie woli mojej, wywyż­szę ją w potę­dze i świę­to­ści. Z niej wyj­dzie iskra, któ­ra przy­go­tu­je świat na osta­tecz­ne przyj­ście moje („Dzien­ni­czek” 1732).

Pięk­ne sło­wa. Wnet Pol­ska sta­ła się pre­ten­dent­ką do zasia­da­nia po Pra­wi­cy Boga? Nie Ona jed­na. Po dru­giej stro­nie Atlan­ty­ku zało­ży­ciel Kościo­ła mor­moń­skie­go, Józef Smith Jr., miał prze­wi­dzieć, iż lud mor­moń­ski „wyru­szy na Góry Ska­li­ste, by stać się potęż­nym ludem”. Jest kwe­stią kon­tro­wer­syj­ną czy fak­tycz­nie obiet­ni­ca ta (zwa­na „pro­roc­twem bia­łe­go ruma­ka”) wyszło z ust mor­moń­skie­go pro­ro­ka. Są jej róż­ne inter­pre­ta­cje. Kwe­stią bez­spor­ną dla licz­nych mor­mo­nów jest to, iż Kościół mor­moń­ski ma odno­wić (udo­sko­na­lić) naród ame­ry­kań­ski i przez nie­go całą ludz­kość. Odna­le­zio­na ponoć przez pro­ro­ka Smi­tha Księ­ga Mor­mo­na, czy­li Jesz­cze Jed­no Świa­dec­two o Jezu­sie Chry­stu­sie zawie­ra nastę­pu­ją­cą infor­ma­cję o zie­mi ame­ry­kań­skiej: otrzy­ma­li­śmy zie­mię obie­ca­ną, zie­mię, któ­ra jest wybra­na ponad wszyst­kie inne zie­mie, zie­mię, któ­rą mi Pan Bóg przy­rzekł jako zie­mię dzie­dzic­twa moje­go potom­stwa (2 Nefi 1,5). A przez Nauki i Przy­mie­rza (inny tekst natchnio­ny mor­mo­nów) sam Chry­stus ma zapew­niać co do Kościo­ła mor­moń­skie­go: Oto Ja, Pan, uczy­ni­łem mój Kościół w tych dniach ostat­nich na podo­bień­stwo sędzie­go, co sie­dzi na pagór­ku, lub na wznie­sie­niu, aby sądzić naro­dy (NiP, rozdz. 64).

Czy wobec tego mamy do czy­nie­nia z rywa­li­zu­ją­cy­mi współ-mesja­sza­mi? Trud­no powie­dzieć. Zda­niem piszą­ce­go te sło­wa współ-mesjań­stwo było odwiecz­nym pra­gnie­niem jed­no­stek i naro­dów, jed­nak­że dosad­ne jego trak­to­wa­nie – i tu pew­nie licz­ni kato­lic­cy i mor­moń­scy teo­lo­dzy się ze mną zgo­dzą — jest reli­gij­nym wybry­kiem i prze­ja­wem ludz­kiej pychy. War­to też zazna­czyć, iż zbyt dosad­nie wzię­ta do ser­ca idea „bia­łych ruma­ków” (naro­do­we­go mesjań­stwa lub misyj­no­ści) skut­ku­je wnio­skiem, iż Bóg kate­go­ry­zu­je ludzi. Są lep­si i gor­si, spo­łecz­no­ści lep­sze i gor­sze, cen­niej­sze i mniej cen­ne.

Na szczę­ście za wiel­ki­mi woda­mi kan­dy­dat na pre­zy­den­ta USA, Mitt Rom­ney, pod­kre­śla, że „bia­ły rumak” nie jest ele­men­tem mor­moń­skiej dok­try­ny. Z kolei po sze­re­gach pean i peror na temat wybit­no­ści Pola­ków ks. Boniec­ki doda­je: Dro­dzy Bra­cia i Sio­stry w wie­rze (…) jeśli nawet w maleń­kim pro­cen­cie się w nich (przy­to­czo­nych ide­ach — JPS) odnaj­du­je­cie, to ostrze­gam: w ten spo­sób Kró­le­stwa Boże­go się nie zbu­du­je. Jeśli praw­da nie pocią­gnie siłą samej praw­dy, nic z tego nie będzie, albo będzie, ale wprost prze­ciw­nie.

Aha, i jesz­cze jed­no: kato­li­kom i Pola­kom Pan Jezus miał obie­cać wywyż­sze­nie w świę­to­ści. Poczu­cie wybit­no­ści i wspa­nia­ło­ści raczej jej nie słu­ży.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.