Opinie

Zaspany ekumenizm — kilka refleksji


Eku­me­nizm w ostat­nim cza­sie jak­by sobie przy­snął. Choć ist­nie­je dia­log mię­dzy lide­ra­mi i eks­per­ta­mi, jed­nak nie­zbyt czę­sto prze­kła­da się na doświad­cze­nie jed­no­ści w wie­rze – powie­dział w wywia­dzie dla Tygo­dni­ka Powszech­ne­go ks. bp Grze­gorz Ryś, biskup pomoc­ni­czy archi­die­ce­zji kra­kow­skiej. Bp Ryś odno­sząc się do Forum ewan­ge­li­za­cyj­ne­go, któ­re odby­ło się w Kra­ko­wie z udzia­łem przed­sta­wi­cie­li róż­nych wyznań chrze­ści­jań­skich, nazwał akt bło­go­sła­wień­stwa udzie­lo­ne­go wspól­nie przez bisku­pa rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, angli­kań­skie­go i pre­zbi­te­riań­skie­go […]


Eku­me­nizm w ostat­nim cza­sie jak­by sobie przy­snął. Choć ist­nie­je dia­log mię­dzy lide­ra­mi i eks­per­ta­mi, jed­nak nie­zbyt czę­sto prze­kła­da się na doświad­cze­nie jed­no­ści w wie­rze – powie­dział w wywia­dzie dla Tygo­dni­ka Powszech­ne­go ks. bp Grze­gorz Ryś, biskup pomoc­ni­czy archi­die­ce­zji kra­kow­skiej.

Bp Ryś odno­sząc się do Forum ewan­ge­li­za­cyj­ne­go, któ­re odby­ło się w Kra­ko­wie z udzia­łem przed­sta­wi­cie­li róż­nych wyznań chrze­ści­jań­skich, nazwał akt bło­go­sła­wień­stwa udzie­lo­ne­go wspól­nie przez bisku­pa rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, angli­kań­skie­go i pre­zbi­te­riań­skie­go pasto­ra waż­nym doświad­cze­niem innym od słow­nych dekla­ra­cji uczest­ni­ków ruchu eku­me­nicz­ne­go. Hie­rar­cha pod­kre­ślił, że nie wyobra­ża sobie, aby przy­go­to­wa­nia do 1050. rocz­ni­cy Chrztu Pol­ski odby­wa­ły się osob­no w róż­nych Kościo­łach – Data chrztu prze­no­si nas w cza­sy, kie­dy Kościół nie był jesz­cze podzie­lo­ny. Aż się pro­si, aby prze­żyć tę rocz­ni­ce razem, uświa­da­mia­jąc sobie, iż w chrzcie jeste­śmy jed­nym cia­łem, i że to, co nas łączy, jest fun­da­men­tal­nie więk­sze od tego, co nas dzie­li.

Komen­tarz

Roz­mo­wa z bp. Rysiem w ‘Tygo­dni­ku Powszech­nym’, któ­rą prze­pro­wa­dził Artur Spor­niak, nie doty­czy tyl­ko eku­me­ni­zmu, jed­nak trud­no nie zauwa­żyć, że wła­śnie eku­me­nizm sta­no­wi w niej jed­ną z głów­nych reflek­sji nt. sze­ro­ko rozu­mia­nej ducho­wo­ści. Ci, któ­rzy czy­ta­ją lub słu­cha­ją wypo­wie­dzi bp. Rysia wie­dzą, że to wła­śnie ducho­wość jest tym tema­tem, na któ­rym szcze­gól­nie zale­ży bisku­po­wi.

Cięż­ko się nie zgo­dzić ze spo­strze­że­nia­mi bisku­pa nt. eku­me­nicz­nej ospa­ło­ści i trud­no nie odnieść się z entu­zja­zmem do pro­po­zy­cji wspól­ne­go świę­to­wa­nia 1050. rocz­ni­cy Chrztu Pol­ski. Każ­da oka­zja jest dobra, by posta­wić kil­ka waż­nych pytań, w tym i to, czy rze­czy­wi­ście to, co nas łączy jest „fun­da­men­tal­nie więk­sze” od wie­lu prze­pa­ści i odmien­nych spo­so­bów odczy­ty­wa­nia rze­czy­wi­sto­ści przez róż­ne Kościo­ły chrze­ści­jań­skie.

Nie­mniej jed­nak mam wra­że­nie, że pod war­stwą wciąż mało zauwa­ża­nych spo­tkań ducho­wych, a więc tych wyda­rzeń, któ­re sta­no­wią pod­sta­wę i naj­głęb­szy sens ruchu eku­me­nicz­ne­go, a co zawsze sta­now­czo pod­kre­ślał papież Bene­dykt XVI, zale­ga­ją poła­cie eku­me­nicz­nej obo­jęt­no­ści.

Myślę, że o obcho­dy 1050-lecia Chrztu Pol­ski bp Ryś może być naj­zu­peł­niej spo­koj­ny: od kil­ku lat pol­ski eku­me­nizm jest wyćwi­czo­ny w ofi­cjal­nych, akcjo­ni­stycz­nych i ogła­sza­nych z wiel­ką pom­pą przed­się­wzięć eku­me­nicz­nych, któ­re po opad­nię­ciu kadzi­dla­ne­go dymu, a w szcze­gól­no­ści zain­te­re­so­wa­nia mediów, uka­zu­je nie­mra­wość. Nie­ste­ty, ruch eku­me­nicz­ny sta­no­wi w pol­skim chrze­ści­jań­stwie jed­ną spra­wę pośród wie­lu, jest sezo­no­wo prio­ry­te­to­wy, a poza sezo­nem rocz­nic, spo­tkań i innych koin­cy­den­cji obcho­dzi sto­sun­ko­wo nie­wiel­ką licz­bę osób. Nie dostrze­ga się jego głę­bo­kie­go związ­ku z ewan­ge­li­za­cją, o któ­rej mówi bp Ryś. Głów­ną odpo­wie­dzial­ność za to pono­si naj­więk­sza w Pol­sce wspól­no­ta wyzna­nio­wa, któ­ra z urzę­du powin­na wziąć na sie­bie głów­ny cię­żar roz­wi­ja­nia i wspie­ra­nia dia­lo­gu eku­me­nicz­ne­go, i to reali­zo­wa­ne­go na wie­lu płasz­czy­znach. Let­niość Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w Pol­sce wobec ruchu eku­me­nicz­ne­go prze­ja­wia się nie tyl­ko w akcjo­ni­zmie i bra­ku sys­te­ma­tycz­nej pra­cy u pod­staw (nie depre­cjo­nu­ję wie­lu wyjąt­ków), ale i w moc­no odczu­wal­nym poczu­ciu samo­wy­star­czal­no­ści. Tak­że Kościo­ły mniej­szo­ścio­we nie są bez winy – głów­nie wte­dy, gdy prze­ce­nia­jąc swo­je ogra­ni­cze­nia zbyt cicho upo­mi­na­ją się o wspól­ne świa­dec­two i nie­ja­ko przy­tło­czo­ne bra­kiem wyobraź­ni, i ponie­kąd odwa­gi, cele­bru­ją eku­me­nicz­ny sta­tus quo, do któ­re­go nale­ży rze­czo­ny akcjo­nizm, a wraz z nim eku­me­nicz­ny sen.

Dobrze by było, gdy­by nie­cier­pli­wość bpa Rysia – ta dobra, bo pocho­dzą­ca od Ducha – udzie­li­ła się wie­lu, jeśli nie wszyst­kim jego bra­ciom, odpo­wie­dzial­nym za gło­sze­nie Sło­wa i to w róż­nych Kościo­łach.

foto: biskup-rys.pl

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.