Rozmowy

Aby cześć dla Chrystusa rozszerzyła się na cały świat — wywiad z bp. Ludwikiem M. Jabłońskim


Ser­decz­nie zapra­sza­my Czy­tel­ni­ków EAI Ekumenizm.pl do lek­tu­ry wywia­du, jaki prze­pro­wa­dzi­li­śmy z ks. bp. Ludwi­kiem M. Jabłoń­skim, zwierzch­ni­kiem Die­ce­zji Ślą­­sko-Łódz­kiej­Sta­­ro­­ka­­to­­li­c­kie­­go Kościo­ła Maria­wi­tów oraz pro­bosz­czem Para­fii maria­wic­kiej p.w. św. Fran­cisz­ka z Asy­żu. JE Księ­dzu Bisku­po­wi skła­da­my ser­decz­ne podzię­ko­wa­nie za oka­za­ną życz­li­wość i współ­pra­cę. EAI: 13. maja br. w łódz­kim koście­le maria­wi­tów odby­ło się Eku­me­nicz­ne Nabo­żeń­stwo Biblij­ne. Co Ksiądz Biskup, jako jego gospo­darz, może powie­dzieć o głów­nych celach i zało­że­niach tego typu […]


Ser­decz­nie zapra­sza­my Czy­tel­ni­ków EAI Ekumenizm.pl do lek­tu­ry wywia­du, jaki prze­pro­wa­dzi­li­śmy z ks. bp. Ludwi­kiem M. Jabłoń­skim, zwierzch­ni­kiem Die­ce­zji Ślą­sko-Łódz­kiejSta­ro­ka­to­lic­kie­go Kościo­ła Maria­wi­tów oraz pro­bosz­czem Para­fii maria­wic­kiej p.w. św. Fran­cisz­ka z Asy­żu. JE Księ­dzu Bisku­po­wi skła­da­my ser­decz­ne podzię­ko­wa­nie za oka­za­ną życz­li­wość i współ­pra­cę.

EAI: 13. maja br. w łódz­kim koście­le maria­wi­tów odby­ło się Eku­me­nicz­ne Nabo­żeń­stwo Biblij­ne. Co Ksiądz Biskup, jako jego gospo­darz, może powie­dzieć o głów­nych celach i zało­że­niach tego typu spo­tkań?

Ks. biskup Ludwik M. Jabłoń­ski: Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów był ini­cja­to­rem i jed­nym z zało­ży­cie­li Pol­skiej Rady Eku­me­nicz­nej. Był i jest to spo­sób budo­wa­nia wza­jem­ne­go sza­cun­ku chrze­ści­jan, wyraz dąże­nia do tego, aby­śmy mie­li jed­ną owczar­nię i jed­ne­go Paste­rza. Od 1994 roku jestem Dele­ga­tem Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów jako kon­sul­tant w pra­cach nad eku­me­nicz­nym prze­kła­dem Biblii. Współ­pra­cu­je przy tym dzie­le 11 wspól­not chrze­ści­jań­skich. Ponad­to repre­zen­tu­ję nasz Kościół w Towa­rzy­stwie Biblij­nym, gdzie jestem człon­kiem Komi­te­tu Kra­jo­we­go, któ­ry decy­du­je o dzia­łal­no­ści i m.in. wybo­rze zarzą­du i dyrek­to­ra Towa­rzy­stwa. Pod­sta­wą do dzia­łal­no­ści eku­me­nicz­nej jest Pismo Świę­te, Księ­ga Natchnio­na. Chciał­bym dodać, że maria­wi­ci czte­ro­krot­nie wyda­li Biblię w latach dwu­dzie­stych ubie­głe­go wie­ku. Było to wyda­rze­nie histo­rycz­ne o tyle waż­ne, że od cza­sów Biblii ks. Jaku­ba Wuj­ka z XVI wie­ku i Biblii Gdań­skiej z XVII nie uka­zał się w Pol­sce do 1921 roku żaden prze­kład całe­go Pisma Świę­te­go.

Czy to wyda­nie Biblii nadal słu­ży maria­wi­tom, czy może ode­szło już do lamu­sa i teraz Kościół Maria­wic­ki korzy­sta z jakie­goś inne­go prze­kła­du?

Oczy­wi­ście nadal posłu­gu­je­my się w litur­gii wyda­niem z lat dwu­dzie­stych. Chciał­bym jesz­cze dodać, że prze­kła­du doko­ny­wał ówcze­sny zwe­irzch­nik nasze­go Kościo­ła abp Michał Kowal­ski. Korzy­sta­my też z eku­me­nicz­ne­go prze­kła­du Nowe­go Testa­men­tu, zwłasz­cza przy­go­to­wu­jąc tek­sty do homi­lii.

Jaka jest wizja Księ­dza Bisku­pa doty­czą­ca wspól­no­ty Sto­łu Eucha­ry­stycz­ne­go. Czy uwa­ża Ksiądz Biskup, że moż­li­wa jest inter­ko­mu­nia?

Z pew­no­ścią wspól­no­ta Sto­łu Pań­skie­go podob­nie jak wspól­no­ta rodzi­ny czy przy­ja­ciół jest wyra­zem jed­no­ści. Wspól­na Eucha­ry­stia jest celem i for­mą koń­co­wą eku­me­ni­zmu. Nie moż­na jed­nak iść na skró­ty i natych­miast do tego dążyć. Trze­ba naj­pierw ogro­mu pra­cy na płasz­czyź­nie dogma­tycz­nej. Naj­pierw na to skie­ruj­my wysił­ki, aby póź­niej dążyć do inter­ko­mu­nii, któ­ra na pew­no była­by widzial­nym zna­kiem zjed­no­cze­nia. Chciał­bym zacy­to­wać sło­wa naszej zało­ży­ciel­ki, bł. Marii Fran­cisz­ki Kozłow­skiej: „Jed­ne­go pra­gnę celu na Zie­mi, aby wszy­scy ludzie pozna­li i umi­ło­wa­li Pana Jezu­sa uta­jo­ne­go w Prze­naj­święt­szym Sakra­men­cie Ołta­rza, któ­ry jest nie­usta­ją­cą Ofia­rą bła­gal­ną za nasze grze­chy, i w Nim samym zosta­li zjed­no­cze­ni, a nie w czło­wie­ku grzesz­nym, któ­ry jak cień prze­mi­ja”. Łatwiej będzie zatem dojść do jed­no­ści, gdy wszy­scy chrze­ści­ja­nie będą wie­rzyć w real­ną obec­ność Chry­stu­sa w Eucha­ry­stii. Jeże­li z tego zro­dzi się wza­jem­na miłość, to inter­ko­mu­nia będzie łatwiej­sza. Eucha­ry­stia jest prze­cież miste­rium śmier­ci, zmar­twych­wsta­nia i miło­ści Jezu­sa.

Wia­do­mo, że histo­ria sto­sun­ków Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów i Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go była dość burz­li­wa, aby nie rzec, że wręcz bole­sna. Czy mógł­by Ksiądz Biskup powie­dzieć coś na temat prze­szło­ści w kon­tek­ście cza­sów obec­nych?

Powie­dział Pan, że sto­sun­ki z Kościo­łem Rzym­sko­ka­to­lic­kim były burz­li­we i bole­sne. Myślę, iż były cza­sem wręcz tra­gicz­ne. W cza­sach, w któ­rych nasz Kościół kon­sty­tu­ował się, orga­ni­zo­wał swo­je życie reli­gij­ne docho­dzi­ło do szy­derstw i krwa­wych kon­flik­tów, któ­re pocią­ga­ły za sobą nawet ofia­ry śmier­tel­ne. Naj­bar­dziej zna­ny jest przy­pa­dek zabój­stwa 20-let­niej Doro­ty Paw­lak, któ­ra 1 kwiet­nia 1907 roku, na łódz­kich Bału­tach, padła ofia­rą zama­chu, osła­nia­jąc maria­wic­kie­go duchow­ne­go, ojca Domi­ni­ka Sko­li­mow­skie­go, pro­bosz­cza w Dobrej, do któ­re­go odda­no strza­ły. Nie­ste­ty podob­nych zda­rzeń było wię­cej w róż­nych para­fiach.

Czy­li było napraw­dę dra­ma­tycz­nie. Z tego co wiem rów­nie dra­stycz­nych przy­pad­ków było znacz­nie wię­cej.

Nie­ste­ty tak. Bory­ka­li­śmy się rów­nież z pro­ble­ma­mi natu­ry praw­nej, ponie­waż Kościół nasz i para­fie nie mia­ły oso­bo­wo­ści praw­nej. Po I woj­nie świa­to­wej stro­na rzym­sko­ka­to­lic­ka wystę­po­wa­ła na dro­dze sądo­wej o naby­cie praw do dwóch kościo­łów zbu­do­wa­nych przez maria­wi­tów. W kon­se­kwen­cji w 1930 roku stra­ci­li­śmy je wraz z doma­mi para­fial­ny­mi na rzecz Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go.

Czy kie­dy­kol­wiek Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki prze­pro­sił Maria­wi­tów za szy­ka­ny?

Tak, w 1971 roku biskup Wła­dy­sław Mizio­łek, prze­wod­ni­czą­cy Komi­sji Eku­me­nicz­nej Epi­sko­pa­tu Pol­ski, przy­słał w 50. rocz­ni­cę śmier­ci zało­ży­ciel­ki Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów list do zwierzch­ni­ka nasze­go Kościo­ła, bisku­pa Inno­cen­te­go Gołę­biow­skie­go, w któ­rym wyra­ził ubo­le­wa­nie z powo­du prze­śla­do­wań i prze­pro­sił za wyrzą­dzo­ne krzyw­dy. Istot­nym kro­kiem w pojed­na­niu mię­dzy Kościo­ła­mi był rok 1997. Otrzy­ma­li­śmy wów­czas od Kościo­ła Rzym­sko­ka­to­lic­kie­go pro­po­zy­cję pod­ję­cia dia­lo­gu. Oczy­wi­ście roz­po­czę­li­śmy roz­mo­wy. Efek­tem jest powo­ła­nie Komi­sji Mie­sza­nej ds. Dia­lo­gu Teo­lo­gicz­ne­go, któ­rej, obok ks. bp Bro­ni­sła­wa Dem­bow­skie­go, jestem współ­prze­wod­ni­czą­cym.

Spo­glą­da­jąc w prze­szłość Kościół Maria­wi­tów wyda­je się być Kościo­łem postę­po­wym. Mam na myśli cho­ciaż­by wpro­wa­dze­nie języ­ka pol­skie­go do litur­gii jesz­cze na dłu­go przed tym jak uczy­nił to Kościół Rzym­sko­ka­to­lic­ki. Były też w histo­rii przy­pad­ki wyświę­ca­nia kobiet. Czy mógł­by Ksiądz Biskup powie­dzieć coś wię­cej na ten temat?

Maria­wi­tyzm powo­ła­ny został z woli Boga aby zwró­cić uwa­gę na obec­ność Jezu­sa Chry­stu­sa w Eucha­ry­stii. Kościół otrzy­mał misję kon­ty­nu­owa­nia dzie­ła Odku­pie­nia, sze­rze­nia czci Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu i wzy­wa­niu Nie­usta­ją­cej Pomo­cy Marii. Cza­sy w jakich przy­szło maria­wi­tom się kształ­to­wać to okres ducho­we­go zanie­dba­nia i ogrom­ne­go ubó­stwa. Maria­wi­tyzm zro­zu­miał, że jedy­nym zada­niem jest nie tyl­ko gło­sze­nie Ewan­ge­lii, ale tak­że ofiar­na pomoc para­fia­nom. Posta­wi­li­śmy sobie wów­czas czte­ry prio­ry­te­ty: zaspo­ko­je­nie potrzeb reli­gij­nych, moral­nych, oświa­to­wych oraz dzia­łal­ność dobro­czyn­na. Spo­ry cię­żar tych wszyst­kich dzia­łań nio­sły wte­dy nasze sio­stry zakon­ne ze Zgro­ma­dze­nia Sióstr Maria­wi­tek. Pro­wa­dzi­ły w całym Koście­le ochron­ki dla dzie­ci, szk
oły, biblio­te­ki, ośrod­ki pra­cy, domy star­ców.

Powróć­my jesz­cze do głów­ne­go wąt­ku posta­wio­ne­go pyta­nia, czy­li do kwe­stii kobiet-kapła­nek i ogól­nej „postę­po­wo­ści” Kościo­ła Maria­wi­tów.

Do 1921 roku maria­wi­tyzm nie wpro­wa­dzał żad­nych istot­nych zmian, doty­czą­cych litur­gii czy ogól­nie poj­mo­wa­ne­go życia kościel­ne­go. Oczy­wi­ście zasad­ni­czą kwe­stią jest to, że jako wyznaw­cy Kościo­łów Sta­ro­ka­to­lic­kich nie uzna­li­śmy posta­no­wień I Sobo­ru Waty­kań­skie­go. Nie pod­le­ga­my zatem jurys­dyk­cji Sto­li­cy Apo­stol­skiej, nie uzna­je­my dogma­tów o pry­ma­cie i nie­omyl­no­ści papie­skiej. Ale wróć­my do zmian. Zosta­ły one wpro­wa­dzo­ne dopie­ro po śmier­ci bł. Marii Fran­cisz­ki. Doko­nał ich ówcze­sny zwierzch­nik Kościo­ła — abp M. Michał Kowal­ski. Nie­któ­re ze zmian były rady­kal­ne i budzi­ły wie­le kon­tro­wer­sji co przy­czy­ni­ło się do roz­ła­mu nasze­go Kościo­ła na Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów i Kato­lic­ki Kościół Maria­wi­tów. Do nich nale­ży np. kapłań­stwo kobiet, któ­re zosta­ło powo­ła­ne do życia w 1929 roku. U nas świę­ce­nia kobiet nie wystę­pu­ją i nie widzi­my potrze­by powo­ły­wa­nia insty­tu­cji kobie­ty-kapłan­ki. War­to też nad­mie­nić, że od 1922 roku wier­ni mogą przyj­mo­wać Komu­nię Świę­tą pod posta­cią chle­ba i wina. Dotąd przyj­mo­wa­li w ten spo­sób Eucha­ry­stię tyl­ko duchow­ni.

Roz­ma­wia­li­śmy wcze­śniej o eku­me­ni­zmie. Wyda­je się, że zasad­ni­czą rolę w jed­no­cze­niu Kościo­łów odgry­wa­ją wier­ni. Obec­nie zaś obser­wu­je się cią­gły spa­dek reli­gij­no­ści a nawet snu­je się wizje opu­sto­sza­łych świą­tyń. Jak Ksiądz Biskup oce­nia tę sytu­ację?

Pro­ce­sy laicy­za­cji nie­ste­ty postę­pu­ją i żaden Kościół przed nimi do koń­ca się nie obro­ni. Pew­ne zja­wi­ska spo­łecz­ne i kul­tu­ro­we powo­du­ją, że poboż­ność i jej prze­ja­wia­nie nie jest już takie, jak 10, 20 lat temu. W moim naj­głęb­szym prze­ko­na­niu wia­ra w moc odro­dze­nia dusz ludz­kich jest moż­li­wa, gdy czło­wiek idzie do kościo­ła nie tyl­ko po to, aby wysłu­chać Sło­wa Boże­go i odśpie­wać kil­ka pie­śni. Chrze­ści­ja­nin idzie na spo­tka­nie z naj­więk­szym Sacrum, któ­rym jest Jezus Chry­stus uta­jo­ny w Eucha­ry­stii. Jest On siłą, któ­ra może powstrzy­mać pro­ces zeświecz­cze­nia i ma moc oży­wie­nia poboż­no­ści.

Jak Ksiądz Biskup uwa­ża, czy to co obser­wu­je­my obec­nie w Pol­sce moż­na okre­ślić jako kry­zys spo­łe­czeń­stwa, kry­zys wia­ry, a może nie­tz­sche­ań­skie „Bóg umarł”?

Jest to na pew­no kry­zys spo­łecz­no-eko­no­micz­ny. Pochło­nię­ci szu­ka­niem środ­ków do życia zatra­ca­my pew­ne war­to­ści. Odbi­ja się to na naszym mora­le, bowiem czas, któ­ry powin­ni­śmy poświę­cić Bogu prze­zna­cza­my na pogoń za pie­niędz­mi. Nega­tyw­ne zna­cze­nie ma też han­del w nie­dzie­le. Życie rodzin­ne toczy się czę­sto­kroć w hiper­mar­ke­tach. Jest to pew­na atrak­cja dla mło­de­go poko­le­nia, ale jed­no­cze­śnie bar­dzo zły wzo­rzec. Nie­wąt­pli­wie jest to tak­że pró­ba wia­ry oraz egza­min, na ile nasza wia­ra jest doj­rza­ła i zako­rze­nio­na w codzien­nym życiu.

A czy nie oba­wia się Ksiądz Biskup tego, że w naj­bliż­szym cza­sie Kościół Sta­ro­ka­to­lic­ki Maria­wi­tów, w ramach obro­ny ewan­ge­licz­ne­go depo­zy­tu sta­nie się małą enkla­wą, któ­ra odgra­dzać się będzie od zla­icy­zo­wa­ne­go i pozba­wio­ne­go moral­no­ści świa­ta?

Żaden Kościół się nie zamy­ka. Jest zawsze depo­zy­ta­riu­szem słów Chry­stu­sa. Nie robi­my zatem kro­ku do tyłu. Świat się zmie­nia, odda­la, ale zada­niem Kościo­ła jest zna­le­zie­nie środ­ków prze­ka­zu, dro­gi, któ­rą może­my dotrzeć do tych, któ­rzy zwąt­pi­li. Z ogrom­ną rado­ścią muszę powie­dzieć, że maria­wi­ci korzy­sta­ją z dobro­dziejstw tele­wi­zji i radia, gdzie mając swo­je audy­cje mówi­my m.in. o potrze­bie pro­pa­go­wa­nia kul­tu Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu, któ­ry zgod­nie z Obja­wie­niem Dzie­ła Wiel­kie­go Miło­sier­dzia jest źró­dłem miło­sier­dzia i ratun­ku dla świa­ta (2 VIII 1893, bł. Maria Fran­cisz­ka).

Laicy­za­cja to tyl­ko jed­no z zagro­żeń. Powie­dział Ksiądz Biskup, że świat się zmie­nia. Taki postęp rozu­mia­ny jest czę­sto jako libe­ra­li­za­cja poglą­dów. Jaki jest zatem sto­su­nek Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów do powsta­ją­ce­go obec­nie w Pol­sce pro­jek­tu usta­wy o lega­li­za­cji związ­ków homo­sek­su­al­nych?

W naszym Koście­le naj­więk­szym auto­ry­te­tem jest obja­wio­ne Sło­wo Boże, Pismo Świę­te. Nie mamy więc wąt­pli­wo­ści, że bło­go­sła­wie­nie związ­ków homo­sek­su­al­nych nie może mieć miej­sca. Oczy­wi­ście homo­sek­su­ali­stów nie potę­pia­my, w żaden spo­sób nie dys­kry­mi­nu­je­my, ale mał­żeń­stwo kobie­ty i męż­czy­zny to fun­da­ment rodzi­ny. Szko­da, że nie­któ­re Kościo­ły na zacho­dzie o tym zapo­mi­na­ją. Nie może­my akcep­to­wać cze­goś co jest nie­zgod­ne z Deka­lo­giem. Tak samo jak nie daje­my przy­zwo­le­nia zabi­ja­niu, kra­dzie­ży, cudzo­łó­stwu, podob­nie nie może­my pobło­go­sła­wić w imię Trój­cy Świę­tej, związ­ków homo­sek­su­al­nych. Pod­kre­ślam jed­nak, że nie cho­dzi o jaką­kol­wiek dys­kry­mi­na­cję, ale o zasa­dy ewan­ge­licz­ne, któ­re sta­no­wią fun­da­ment moral­ny i wyra­ża­ją tro­skę o dobro każ­dej rodzi­ny chrze­ści­jań­skiej.

Rozu­miem, że iden­tycz­nie ma się kwe­stia abor­cji i euta­na­zji?

Oczy­wi­ście. Przy­ka­za­nie „Nie zabi­jaj” jest klu­czem w tej spra­wie, jest jed­no­znacz­nie roz­strzy­ga­ją­ce. Nasze sta­no­wi­sko jest więc jasne. Nie­ste­ty libe­ra­lizm pro­wa­dzi czę­sto do rela­ty­wi­zmu, a nawet do nihi­li­zmu moral­ne­go.

Jakie są pla­ny Księ­dza Bisku­pa doty­czą­ce dal­sze­go roz­wo­ju Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów w Pol­sce?

Pla­ny moż­na reali­zo­wać i wypeł­niać jeśli są na to środ­ki. Chcę z satys­fak­cją i wdzięcz­no­ścią powie­dzieć, że zarów­no kapła­ni jak i wier­ni dba­ją o swo­je Kościo­ły i domy para­fial­ne. Ta tro­ska prze­ja­wia się też w wyda­wa­niu licz­nych publi­ka­cji książ­ko­wych oraz przy­go­to­wy­wa­niu audy­cji w PR i TVP 2 – w blo­kach o tema­ty­ce eku­me­nicz­nej. Moim pra­gnie­niem, jak i każ­de­go pro­bosz­cza, jest aby było jak naj­wię­cej ślu­bów i chrztów. Aby mło­dzi ludzie zosta­li na sta­łe zaszcze­pie­ni w naszym wyzna­niu i przy­ję­li Praw­dy Boże, a świa­dec­twem swo­je­go życia potwier­dza­li przy­na­leż­ność do Kościo­ła i Chry­stu­sa. Zada­niem Kościo­ła Sta­ro­ka­to­lic­kie­go Maria­wi­tów jest, aby cześć dla Chry­stu­sa obec­ne­go w Eucha­ry­stii roz­sze­rzy­ła się na cały świat i o to cią­gle się modli­my pro­sząc Boga o wytrwa­łość i bło­go­sła­wień­stwo pod­czas każ­dej Mszy św. i Ado­ra­cji Prze­naj­święt­sze­go Sakra­men­tu. W tro­sce o przy­szłość maria­wi­ty­zmu Kościół daje moż­li­wość inte­gra­cji i pogłę­bia­nia toż­sa­mo­ści wyzna­nio­wej przez kate­che­zę, obo­zy i spo­tka­nia mło­dzie­żo­we oraz piel­grzym­ki do Świą­ty­ni Miło­sier­dzia i Miło­ści w Płoc­ku.

Bar­dzo ser­decz­nie dzię­ku­ję Księ­dzu Bisku­po­wi za roz­mo­wę.

Roz­ma­wiał Arka­diusz Klim­czak

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.