Bartoś odszedł z zakonu
- 25 stycznia, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
Jak informuje dzisiejsza Rzeczpospolita o. Tadeusz Bartoś OP odszedł z zakonu, o czym poinformował swoich współbraci w specjalnym liście, rozesłanym pocztą elektroniczną. Swoją decyzję motywuje między innymi, niechęcią do życia w systemie kościelnej zależności oraz brakiem dostosowania się Kościoła do realiów współczesności. Tadeusz Bartoś należał do zakonu dominikanów przez 20 lat, podobno wkrótce ma się ukazać jego książka, w której zajmuje stanowisko we własnej sprawie. O liście wysłanym przez o. […]
Jak informuje dzisiejsza Rzeczpospolita o. Tadeusz Bartoś OP odszedł z zakonu, o czym poinformował swoich współbraci w specjalnym liście, rozesłanym pocztą elektroniczną. Swoją decyzję motywuje między innymi, niechęcią do życia w systemie kościelnej zależności oraz brakiem dostosowania się Kościoła do realiów współczesności. Tadeusz Bartoś należał do zakonu dominikanów przez 20 lat, podobno wkrótce ma się ukazać jego książka, w której zajmuje stanowisko we własnej sprawie.
O liście wysłanym przez o. Bartosia słyszałem już we wtorek. Nie zdziwiła mnie jego treść. Dla wielu katolików było oczywiste że prędzej czy później ta chwila musi nastąpić. Wypowiedzi i postawa Bartosia wskazywały na to że coraz mniej ma wspólnego z zakonem i Kościołem.
Nie mam tu na myśli jego kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących współczesnych problemów Kościoła, ale odczuwalną postawę krytykanctwa i lekceważenia wobec braci świeckich i zakonnych (tym samy wobec własnej przynależności do zakonu).
Historia Bartosia do złudzenia poprzypomina historię Obirka, czy i tym razem okarze się że jest to historia z kobietą w tle? Odpowiedź na to pytanie nie jest najważniejsza bo kobieta w życiu celibatariusza jest tylko następstwem wcześniej nie rozwiązanych problemów i frustracji.