Rozmowy

Kuba: Dziesięć lat po wizycie papieża


Gdy papież Jan Paweł II odwie­dził Kubę na począt­ku 1998 r., wie­lu sądzi­ło, że będzie to począ­tek odra­dze­nia się Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w kra­ju rzą­dzo­nym przez komu­ni­stów. Jed­nak­że po dzie­się­ciu latach świą­ty­nie nadal są pusta­we, a w dozwo­lo­nych już pro­ce­sjach uczest­ni­czy nie­wie­le osób. Sto­sun­ki Kościo­ła z rzą­dem Fide­la są jed­nak dzi­siaj znacz­nie spo­koj­niej­sze, cho­ciaż docho­dzi jesz­cze do spięć. Kościół zaś, nie potra­fiąc zwięk­szyć licz­by wier­nych, zaczy­na bar­dziej przej­mo­wać się jako­ścią tych, któ­rzy […]


Gdy papież Jan Paweł II odwie­dził Kubę na począt­ku 1998 r., wie­lu sądzi­ło, że będzie to począ­tek odra­dze­nia się Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go w kra­ju rzą­dzo­nym przez komu­ni­stów. Jed­nak­że po dzie­się­ciu latach świą­ty­nie nadal są pusta­we, a w dozwo­lo­nych już pro­ce­sjach uczest­ni­czy nie­wie­le osób.

Sto­sun­ki Kościo­ła z rzą­dem Fide­la są jed­nak dzi­siaj znacz­nie spo­koj­niej­sze, cho­ciaż docho­dzi jesz­cze do spięć. Kościół zaś, nie potra­fiąc zwięk­szyć licz­by wier­nych, zaczy­na bar­dziej przej­mo­wać się jako­ścią tych, któ­rzy uczest­ni­czą w życiu kościel­nym.

Biskup pomoc­ni­czy die­ce­zji San Cri­sto­bal de La Haba­na, Juan de Dios Her­nan­dez SJ, nie jest zasko­czo­ny dzi­siej­szym sta­nem Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go na Kubie. Dla nie­go tym, co okre­śla Kościół, jest naśla­do­wa­nie Jezu­sa Chry­stu­sa, a nie licz­ba wier­nych. Jan Paweł II przy­był na Kubę, aby Kościół umoc­nić w wie­rze, przy­był do wszyst­kich Kubań­czy­ków — „ale w szcze­gól­ny spo­sób do tych, któ­rzy doświad­czy­li wia­ry” — powie­dział hie­rar­cha AP.

Jan Paweł II jest postrze­ga­ny jako postać klu­czo­wa w wal­ce z komu­ni­zmem w Pol­sce. Jego sło­wa, aby „Kuba otwar­ła się na świat, a świat otwarł się na Kubę”, nie przy­nio­sły jed­nak widocz­ne­go rezul­ta­tu. Jed­nak­że od mszy na Pla­cu Rewo­lu­cyj­nym, w któ­rej uczest­ni­czył Fidel Castro z inny­mi człon­ka­mi rzą­du, Kościół na Kubie zyskał uzna­nie, któ­re wyra­zi­ło się w usta­no­wie­niu dnia Boże­go Naro­dze­nia jako wol­ne­go od pra­cy, w pozwo­le­niu na dotąd zaka­za­ne pro­ce­sje, w spo­ra­dycz­nym dostę­pie do środ­ków maso­we­go prze­ka­zu, czy na przy­zwo­le­niu na ducho­wą opie­kę nad stu­diu­ją­cy­mi na Kubie stu­den­ta­mi z róż­nych kra­jów Ame­ry­ki Łaciń­skiej. Jed­nak­że wie­le innych postu­la­tów Kościo­ła nie zosta­ło speł­nio­nych, jak dostęp do szkół, udział Cari­ta­su w pro­gra­mach pomo­cy spo­łecz­nej, nabo­żeń­stwa w wię­zie­niach, czy sta­ły dostęp do pra­sy. Według bp. Her­nan­de­za, sto­sun­ki Kościół – rząd cza­sem wol­niej, cza­sem szyb­ciej, ale się jed­nak roz­wi­ja­ją. Nie­mniej jed­nak na Kubie abor­cja jest powszech­nie dostęp­na, a nawet nad­uży­wa­na, cze­mu Kościół jest zupeł­nie prze­ciw­ny. Na Kubie infor­mo­wa­no mnie, że nie­let­nia dziew­czy­na w cią­ży może prze­rwać cią­żę bez kon­sul­ta­cji z jej rodzi­ca­mi.

Nie­któ­rzy kry­ty­ku­ją Kościół na Kubie, za to że nie wsparł mało zna­nych tam grup opo­zy­cyj­nych wal­czą­cych z reży­mem Castro. Kubań­scy hie­rar­cho­wie wole­li pozo­stać na ubo­czu, tłu­ma­cząc się, że wier­ni Kościo­ła znaj­du­ją się zarów­no wśród rewo­lu­cjo­ni­stów (np. sław­ny inte­lek­tu­ali­sta Cin­tio Vitier), jak rów­nież wśród opo­zy­cji (np. dzia­łacz opo­zy­cyj­ny Oswal­do Pavá).

Napię­cia pomię­dzy Kościo­łem i rzą­dem Castro zaczę­ły się zaraz po zwy­cię­stwie rewo­lu­cji w 1959 r. Kościół był wów­czas utoż­sa­mia­ny z war­stwa­mi bogat­szy­mi, któ­re utra­ci­ły wła­dzę. Wte­dy pod prze­wod­nic­twem Kościo­ła wyko­na­no „Ope­ra­cję Peter Pan” (zapla­no­wa­ną przez wywiad USA) pole­ga­ją­cą na wypro­wa­dze­niu z Kuby setek dzie­ci, ponie­waż roz­pusz­czo­no pogło­skę, że dzie­ci mia­ły zostać wywie­zio­ne do Związ­ku Radziec­kie­go. Wie­le z tych dzie­ci już nigdy wię­cej nie ujrza­ło swo­ich rodzi­ców.

Pierw­szych prób zbli­że­nia pomię­dzy Kościo­łem i rzą­dem komu­ni­stów doko­na­no pod koniec lat osiem­dzie­sią­tych i na począt­ku lat dzie­więć­dzie­sią­tych. Według bp. Her­nan­de­za, od kubań­skie­go Naro­do­we­go Spo­tka­nia Kościel­ne­go w 1986 r. Kościół opu­ścił oko­py, ponie­waż zro­zu­miał, że „nie może ist­nieć bro­niąc się tyl­ko i nie gło­sząc Ewan­ge­lii”. Inna rzecz, że nigdy nie doszło do zerwa­nia sto­sun­ków dyplo­ma­tycz­nych pomię­dzy Kubą i Waty­ka­nem.

W ostat­nim cza­sie rzą­dzą­cy Kubą komu­ni­ści gło­szą cza­sem poglą­dy podob­ne do wygła­sza­nych przez księ­ży, zwłasz­cza doty­czą­ce potrze­by wzmoc­nie­nia war­to­ści moral­nych osób, aby mogły one lepiej prze­ciw­sta­wić się świa­tu peł­ne­mu kon­sump­cjo­ni­zmu i poku­som glo­ba­li­za­cji.

Tym­cza­sem Kościół rzym­sko­ka­to­lic­ki doświad­czył wzro­stu Kościo­łów pro­te­stanc­kich i bar­dzo popu­lar­ne­go na Kubie kul­tu afro — kara­ib­skie­go — san­te­rii. Z tego powo­du trze­ba było przy two­rze­niu naro­do­we­go Pla­nu Dusz­pa­ster­skie­go pra­co­wać nad wzmoc­nie­niem for­ma­cji i świa­do­mo­ści kato­li­ków, aby żyli oni zgod­nie z tym, co gło­si Kościół.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.