Obrona Judasza
- 5 lutego, 2006
- przeczytasz w 2 minuty
Postanowiłam podjąć polemikę ze wszystkimi, z całym światem i stanąć w obronie tego, jakby na to nie spojrzeć, w sumie złego człowieka. Przecież gdy patrzymy na jego czyn obiektywnie i bez emocji, to przypadła mu dość niewdzięczna rola. Jego zdrada wchodziła przecież w zakres Bożych planów objawienia tajemnicy Jezusa.Dlatego mam wątpliwości co do tego, o czym pisze w swojej Ewangelii Św. Łukasz, że był on opanowany przez szatana. Czy aby na pewno tak było? A może to Bóg pozwolił, aby szatan zawładnął […]
Postanowiłam podjąć polemikę ze wszystkimi, z całym światem i stanąć w obronie tego, jakby na to nie spojrzeć, w sumie złego człowieka. Przecież gdy patrzymy na jego czyn obiektywnie i bez emocji, to przypadła mu dość niewdzięczna rola. Jego zdrada wchodziła przecież w zakres Bożych planów objawienia tajemnicy Jezusa.
Dlatego mam wątpliwości co do tego, o czym pisze w swojej Ewangelii Św. Łukasz, że był on opanowany przez szatana. Czy aby na pewno tak było? A może to Bóg pozwolił, aby szatan zawładnął duszą Judasza i dlatego jakieś zaczątki zła w nim tkwiły. Św. Jan nazywa go diabłem, bo był to apostoł szczególnie nie lubiany przez tego Ewangelistę. Św. Mateusz pisze o jego wielkiej chciwości. Jednak możliwe jest to, że był tak odbierany przez apostołów, bo po prostu powierzyli mu własne rachunki (Św. Jan pisze, że „miał pieczę nad trzosem”), a coś takiego wymaga myślenia o pieniądzu i dlatego Judasz był ogólnie szanowany. Poza tym, kiedy wyszedł on wydać Jezusa, reszta apostołów myślała, że idzie poczynić zakupy na święto, ale była już późna pora, więc czemu pozostali przy tak dziwacznej myśli. Przecież zakupy wieczorami, a nawet w nocy i to w niedzielę, czyli w święto, robi się w naszych czasach, a nie za Jezusa.
Zaryzykuję stwierdzenie, choć może raczej hipotezę, że gdyby nie było Judasza, jego pocałunku przepełnionego fałszem, nie mielibyśmy zbawienia. Ponadto Jezus zstąpił na ziemię, aby za nas umrzeć. Gdyby nie było Judasza Boże plany mogłyby ulec zmianom. Może padłoby na Szymona Piotra i to on by zdradził. Jakieś zadatki przecież ma, wyparł się Jezusa trzy razy.
Jest jeszcze Łazasz i jego śmierć, a raczej wskrzeszenie. Gdyby nic takiego się nie wydarzyło, to w umysłach Żydów nie zrodziłaby się myśl o pojmaniu Jezusa. A tak żyje Łazasz (żył), a umarł Jezus.
Dodam, że Bóg jest w końcu wszechwiedzący i wiedział o zdradzie Judasza. Jezus w dzień pojmania „doznał głębokiego wzruszenia i oświadczył, że jeden z apostołów zdradzi” (Jan 13:21). Podał Judaszowi umoczony chleb i powiedział: „Co chcesz czynić, czyń prędzej!”. Wiedział po co przyszedł i nie zrobił nic, aby coś zmienić. Szedł jak baranek (w przenośni i dosłownie) na rzeź. Gdy wieczorem Szymon Piotr odciął mieczem ucho jednemu z oprawców Jezus mówił, aby schował miecz do pochwy i dodał o konieczności picia z kielicha podanego mu przez Ojca. Poza tym Jego rozmowa z Bogiem w Ogrójcu.
Naprawdę nie powinniśmy wobec tego aż tak piętnować Judasza. W jego zdradzie był określony cel. Nie jego winą to jest, że Bóg wybrał jego.
::Ekumenizm.pl: Kim był Judasz Is(z)kariota?
::Ekumenizm.pl: Rehabilitacja Judasza