Rozmowa z bp. Karlem Sigurbjörnssonem
- 16 września, 2004
- przeczytasz w 5 minut
Dlaczego dotychczasowi chrześcijanie coraz częściej poszukują duchowej przystani poza swoja religią? — Ludzie poszukujący pragną dołączyć do współnoty wiary i wartości. Kościół stał się w tak dużym stopniu częścią dominującej kultury, że nie wypełnia swoiej roli tak, jak to robić powinien — mówi w wywiadzie dla Ekumenicznej Agencji Informacyjnej biskup Karl Sigurbjörnsson, zwierzchnik Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Islandii. Jego zdaniem Kościół powinien przykładać więcej wagi do opieki nad zagubionymi […]
Dlaczego dotychczasowi chrześcijanie coraz częściej poszukują duchowej przystani poza swoja religią? — Ludzie poszukujący pragną dołączyć do współnoty wiary i wartości. Kościół stał się w tak dużym stopniu częścią dominującej kultury, że nie wypełnia swoiej roli tak, jak to robić powinien — mówi w wywiadzie dla Ekumenicznej Agencji Informacyjnej biskup Karl Sigurbjörnsson, zwierzchnik Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Islandii. Jego zdaniem Kościół powinien przykładać więcej wagi do opieki nad zagubionymi wiernymi.
Piotr Kalinowski: Księże Biskupie, większość krajów Europy jest bardzo zsekularyzowanych. Problem ześwieczczenia prawdopodobnie dotknie także tradycyjnie religijne państwa Europy Centralnej. A jak przedstawia się sytuacja religii i Kościoła luterańskiego w szczególności na Islandii?
Bp Karl Sigurbjörnsson: - Islandia to tradycyjnie bardzo homogeniczne państwo. Jednak w ciągu kilku ostatnich dekad, w poszukiwaniu zatrudnienia, przybyło na wyspę wielu imigrantów. Wraz ze wzrostem liczby przybyszów, wzrosła liczba religijnych denominacji. Powiększyła się np. liczba wiernych Kościoła rzymskokatolickiego, którego wyznawcy stanowią obecnie 2 proc. populacji. Wielu z nich to Polacy. Jednak dominującą rolę wciąż odgrywa Kościół luterański, do którego należy 86 proc. mieszkańców Islandii. 90 proc. niemowląt poniżej pierwszego roku życia chrzczonych jest zgodnie z rytem ewangelickim. Do konfirmacji przystępuje 90 proc. 14-latków. Większość pogrzebów także odbywa się w obecności duchownego. Ogółem do chrześcijaństwa przyznaje się 91 proc. wyspiarzy. Z ostatnich badań instytutu Gallupa wynika, że ludzie generalnie z większą przychylnością patrzą w stronę Kościoła, niż to by się mogło wydawać. 80 proc. respondentów deklaruje, że bierze udział w życiu kościelnym. Dotyczy to także dzieci, które aktywnie uczęszczają do szkółek niedzielnych. Podobna liczba respondentów deklaruje, że uczy swoje pociechy modlić się. Do kościoła chodzi jednak niewiele osób. 10 proc. deklaruje, że uczestniczy w niedzielnym nabożeństwie 10 razy w roku lub więcej. 43 proc. twierdzi, że w ogóle do kościoła nie chodzi. Jednocześnie ci sami ludzie posyłają swoje dzieci do szkółki niedzielnej.
Jaka – zdaniem Księdza Biskupa – jest rola chrześcijaństwa w dzisiejszych czasach?
- Ona jest niezmienna – należy się modlić, głosić Ewangelię i służyć bliźniemu.
W Europie kontynentalnej wielu ludzi poszukuje swojej duchowej przystani poza chrześcijaństwem. Coraz częściej znajduje ją np. w islamie. Czy na Islandii mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem?
- Ci, którzy szukają swoich duchowych przystani poza chrześcijaństwem, najczęsciej szukają jej w ruchu New Age lub w buddyzmie. Grupy neopogańskie przyciągają niektórych mówiąc o sile Natury i ekologii. Dla tych, którzy szukają prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania dotyczące czasów współczesnych, atrakcyjne wydają się być niektóre grupy fundamentalistyczne i charyzmatyczne.
Co – zdaniem Księdza Biskupa – islam i inne religie niechrześcijańskie mogą zaofiarować ludziom, czego chrześcijaństwo dać im nie może? Czy Kościół powinien się w jakiś sposób zmienić dostosowując się do wymagań współczesnego społeczeństwa?
- Ludzie poszukujący pragną dołączyć do współnoty wiary i wartości. Kościół stał się w tak dużym stopniu częścią dominującej kultury, że nie wypełnia swoiej roli tak, jak to robić powinien. Kościół przez cały czas zmienia sposoby komunikowania się z wiernymi, przybliża się do nich. Weźmy na przykład niewielkie grupki, które formują się w parafiach i poza nimi. To grupy modlitewne, wzajemnej pomocy, AA, czy też szkółki biblijne i grupy dla przyszłych małżonków. Jednocześnie Kościół musi przykładać znacznie więcej wagi do duchowego nakierowywania zagubionych wiernych dla pomocy tym, którzy potrzebują przewodników, wspólnoty i pocieszenia.
W krajach kontynentalnej Skandynawii coraz częściej mamy do czynienia z rozluźnianiem więzów między Kościołem a państwem. Tak się stało w Szwecji i podobnie może być niedługo w Norwegii. Jak ta kwestia wygląda w przypadku islandzkiego Kościoła?
- Wiek XX przyniósł rozluźnienie tych więzów także na Islandii. Zarejestrowane Kościoły i związki wyznaniowe otrzymują pieniądze poprzez państwo. Chodzi konkretnie o podatek religijny, jaki pacą wierni. W roku 1998 Kościół Islandii stał się autonomiczny pod względem administracyjnym i finansowym. Na mocy paktu Kościoła z państwem, to ostatnie czuwa na własnością kościelną i wypłaca Kościołowi stałą kwotę każdego roku, która przeznaczona jest na pensje dla księży. W konstytucji jest zapis, że Kościół ewangelicko-luterański jest Kościołem państwowym i jako taki podlega ochronie. Dla wielu zapis ten jest symbolem zaakceptowania pewnych moralnych podstaw republiki. Na Islandii panuje pełna wolność wyznania.
Co Ksiądz Biskup sądzi o ekumenizmie? Czy to jest przyszłość chrześcijaństwa, czy też może zagrożenie dla religijnej samoświadomości?
- Ewangelicko-Luterański Kościół Islandii jest zaangażowany w ruch ekumeniczny, w szukanie jedności Kościoła chrystusowego. Naszym obowiązkiem jest promowanie wzajemnego zrozumienia między wyznaniami i powtarzanie za Jezusem Chrystusem: „aby byli jedno“. Dlatego też ekumenizm jest według mnie przyszłością chrześcijaństwa. Jestem przekonany, że im bliżej jesteśmy Jezusa Chrystusa, tym jesteśmy bliżej siebie, nie zważając ma różnice kulturowe i historię.
Zdaniem wielu różnice wyznaniowe odgrywają coraz mniejszą rolę. Coraz częściej chrześcijanie określają się mianem „liberałów“ i „konserwatystów“. Wygląda na to, że obecnie liberalnemu luteraninowi bliżej jest do liberalnego katolika, niż do konserwatywnego luteranina. Czy Ksiądz Biuskup zgadza się z tą opinią i jakie mogą być tego konsekwencje?
- Zgadzam się. We wszystkich Kościołach nastąpił pewien ferment, a paradygmat tych zmian leży w naszej kulturze. Z jednej strony przed wszelką władzą stoją wyzwania, jest ona podważana, z drugiej zaś strony ludzie szukają we władzy bezpieczeństwa. To jest przyczyną wzrostu popularności fundamentalizmów i autorytaryzmów wszelkiej maści.
Dziękuję za rozmowę.