Rozmowy

Świeccy a wybór biskupów


“Życie War­sza­wy” opu­bli­ko­wa­ło wyni­ki son­da­żu prze­pro­wa­dzo­ne­go przez Insty­tut Badań Opi­nii „Pen­tor”, na temat wpły­wu osób świec­kich na wybór bisku­pów w Koście­le Kato­lic­kim. Wg gaze­ty bada­nia poka­zu­ją, że nie wszy­scy świec­cy kato­li­cy w Pol­sce są zado­wo­le­ni z dotych­cza­so­we­go spo­so­bu wybie­ra­nia władz kościel­nych.


“Życie War­sza­wy” opu­bli­ko­wa­ło wyni­ki son­da­żu prze­pro­wa­dzo­ne­go przez Insty­tut Badań Opi­nii „Pen­tor”, na temat wpły­wu osób świec­kich na wybór bisku­pów w Koście­le Kato­lic­kim. Wg gaze­ty bada­nia poka­zu­ją, że nie wszy­scy świec­cy kato­li­cy w Pol­sce są zado­wo­le­ni z dotych­cza­so­we­go spo­so­bu wybie­ra­nia władz kościel­nych. Udział w wybo­rze swo­je­go bisku­pa chcia­ło­by mieć 30 pro­cent bada­nych. Za więk­szym niż dotych­cza­so­wy wpły­wem opo­wia­da­ją się przede wszyst­kim miesz­kań­cy woje­wództw lubel­skie­go i opol­skie­go (41,3 proc.) Nato­miast naj­wię­cej zwo­len­ni­ków wybo­ru bisku­pa w for­mie dotych­cza­so­wej miesz­ka w woje­wódz­twach mało­pol­skim (65,8 proc.), zachod­nio­po­mor­skim (62,8 proc.) i pod­kar­pac­kim (59,5 proc.). Czy to tyl­ko kry­tycz­ne „pokło­sie” ostat­nich trud­nych sytu­acji, a zwłasz­cza spra­wy nie­do­szłe­go ingre­su abp. Wiel­gu­sa, czy też rosną­ca samo­świa­do­mość pol­skie­go laika­tu?
War­to wspo­mnieć, że wybór bisku­pów w tra­dy­cji Kościo­ła zawsze był symp­to­mem i wyznacz­ni­kiem aktu­al­nie domi­nu­ją­cych teo­rii oraz prak­tyk ekle­zjo­lo­gicz­nych. Już Tra­di­tio apo­sto­li­ca (197–218) poka­zu­je, jak bar­dzo wiel­kie zna­cze­nie nada­wa­no pro­ce­so­wi elek­cji bisku­pów. „Biskup jest w Koście­le i Kościół w bisku­pie” — pisał św. Cyprian, pod­kre­śla­jąc wię­zi łączą­ce paste­rza z powie­rzo­ną mu wspól­no­tą. Papież Cele­styn I (422–432) stwier­dzał: „Nie moż­na narzu­cać dane­go bisku­pa tym, któ­rzy go nie chcą”, a św. papież Leon Wiel­ki pisał: „Ten, kto ma prze­wod­ni­czyć wszyst­kim, musi być wybra­ny przez wszyst­kich”.
Nie do koń­ca spre­cy­zo­wa­ne kom­pe­ten­cje, zwięk­sza­ją­ce się ape­ty­ty wła­dzy świec­kiej czy roz­gryw­ki pomię­dzy rodzi­na­mi ubie­ga­ją­cy­mi się o domi­na­cję tak­że w sfe­rze życia reli­gij­ne­go, zro­dzi­ły w cią­gu wie­ków spo­ro kon­flik­tów i tym samym potwier­dza­ły koniecz­ność nad­zo­ru prak­tyk elek­cyj­nych ze stro­ny Rzy­mu. Postę­pu­ją­ca kle­ry­ka­li­za­cja życia kościel­ne­go dopro­wa­dzi­ła jed­nak w koń­cu, przy­naj­mniej w więk­szo­ści pro­win­cji kościel­nych, do zani­ku współ­od­po­wie­dzial­no­ści świec­kich.

Dla „prze­cięt­ne­go” kato­li­ka pro­ces wyła­nia­nia bisku­pów, tak­że dzi­siaj, jawi się jako nie­zna­na i tajem­ni­cza pro­ce­du­ra. Tym­cza­sem roz­wi­ja­ją­ca się po Sobo­rze Waty­kań­skim II ekle­zjo­lo­gia com­mu­nio, nowa teo­lo­gia Kościo­ła par­ty­ku­lar­ne­go i zachę­ty do par­ty­cy­pa­cji oraz współ­od­po­wie­dzial­no­ści świec­kich za misję Kościo­ła („Chri­sti­fi­de­les laici”) wska­zu­ją na potrze­bę nowej świa­do­mo­ści rów­nież w tym zakre­sie. Nie cho­dzi przy tym oczy­wi­ście o nada­nie pro­ce­so­wi wybo­ru bisku­pów kształ­tu i form cha­rak­te­ry­stycz­nych dla sze­ro­ko poję­tej demo­kra­cji. Ekle­zjo­lo­gia kato­lic­ka zawsze pod­kre­śla­ła, że wyzna­cze­nie do spra­wo­wa­nia urzę­du sta­no­wi nie tyle prze­jaw mecha­ni­zmów opi­nio­twór­czych czy wybor­czych, co przede wszyst­kim pro­ces roze­zna­wa­nia woli same­go Chry­stu­sa, któ­ry jest źró­dłem powo­łań oraz cha­ry­zma­tów w Koście­le.

W tym kon­tek­ście war­to doce­nić tro­skę wie­lu świec­kich, któ­rzy w cza­sie ostat­nich burz­li­wych wyda­rzeń wyra­ża­li sło­wem i czy­nem ogrom­ną tro­skę o praw­dę oraz god­ność urzę­du bisku­pa w Koście­le. Wyda­rze­nia war­szaw­skie powin­ny stać się dobrą szko­łą dla całe­go pol­skie­go Kościo­ła. Duchow­nym powin­ny na nowo uzmy­sło­wić god­ność świec­kich, czę­sto mar­gi­na­li­zo­wa­ną i baga­te­li­zo­wa­ną. Dla świec­kich powin­ny stać się zachę­ta do roz­bu­dze­nia ducha współ­od­po­wie­dzial­no­ści za życie Kościo­ła; współ­od­po­wie­dzial­no­ści, któ­ra nie tyl­ko jest opo­rem wobec zła, ale przede wszyst­kim codzien­ną, pięk­ną tro­ską o wspól­no­tę wia­ry, w któ­rej żyje­my.

W jed­nym z ostat­nich wywia­dów abp nun­cjusz Józef Kowal­czyk dekla­ro­wał, że w pro­ce­sie wybo­ru bisku­pa, poprzez opi­nię i głos dorad­czy, uczest­ni­czy bli­sko 100 osób. Przy­po­mniał tak­że, że każ­dy wier­ny świec­ki, zna­ją­cy poważ­ne prze­szko­dy sto­ją­ce na dro­dze okre­ślo­ne­go kan­dy­da­ta do biskup­stwa, jest zobo­wią­za­ny powia­do­mić o nich wła­dze kościel­ne. Głos ten wyda­je się szcze­gól­nie waż­ną zachę­ta do tro­ski o Kościół.

Wie­le kwe­stii wyda­je się jed­nak wciąż otwar­tych i zasłu­gu­ją­cych na sze­ro­ką dys­ku­sję. Prak­ty­ką ostat­nich lat jest nomi­no­wa­nie w Pol­sce bisku­pów die­ce­zjal­nych wywo­dzą­cych się spo­za lokal­ne­go Kościo­ła. W tej per­spek­ty­wie cią­gle waż­ne wyda­je się być pyta­nie: czy lepiej wska­zać kan­dy­da­ta, któ­ry zna już dobrze par­ty­ku­lar­ne realia wspól­no­ty czy lepiej kogoś, kto wnie­sie w nią nowe­go ducha i tym samym, poprzez bar­dziej obiek­tyw­ne i kry­tycz­ne spoj­rze­nie, odświe­ży jej struk­tu­ry, tak­że w aspek­cie per­so­nal­nym.

Inną kwe­stią są prze­no­si­ny bisku­pów. Jeśli w wypad­ku bar­dzo zna­czą­cych sto­lic bisku­pich, tak jak choć­by w przy­pad­ku ostat­niej nomi­na­cji metro­po­li­ty war­szaw­skie­go, zro­zu­mia­łym wyda­je się prze­nie­sie­nie bisku­pa po nie­speł­na trzech latach pra­cy w poprzed­niej die­ce­zji, o tyle trze­ba jasno powie­dzieć, że czę­ste zmia­ny bisku­pów mogą zachwiać cią­gło­ścią per­spek­tyw pra­cy i życia w die­ce­zji. Wcze­sna tra­dy­cja patry­stycz­na i teo­lo­gia zaślu­bin bisku­pa z die­ce­zją wska­zu­ją na jego głę­bo­ki, a wręcz nie­ro­ze­rwal­ny zwią­zek z Kościo­łem, dla któ­re­go został usta­no­wio­ny. Kar­dy­nał Józef Rat­zin­ger, a zwłasz­cza były pre­fekt Kon­gre­ga­cji ds. Bisku­pów kard. Ber­nard Gan­tin, pod­kre­śla­li minio­ny­mi laty bar­dzo moc­no, że w per­spek­ty­wie zmia­ny sto­li­cy z bisku­piej na arcy­bi­sku­pią nie może domi­no­wać myśle­nie i prak­ty­ka opar­te o kate­go­rie „awan­su” czy „karie­ry”.

Te otwar­te pro­ble­my cze­ka­ją na głos nie tyl­ko teo­lo­gów czy kano­ni­stów, ale tak­że na mądre i kry­tycz­ne reflek­sje laika­tu. Pozo­sta­je ufać, że vox popu­li doma­ga­ją­cy się więk­sze­go udzia­łu w nomi­na­cji bisku­pów nie jest tyl­ko chwi­lo­wą reak­cją na nega­tyw­ne wyda­rze­nia, ale kolej­nym symp­to­mem nowej jako­ści myśle­nia w pol­skim Koście­le. Tym bar­dziej trze­ba mieć nadzie­ję, że nowej świa­do­mo­ści towa­rzy­szy też coraz więk­sza siła modli­twy o pięk­ne obli­cze Kościo­ła.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.