Rozmowy

Tydzień Modlitwy o Jedność czy karnawał ekumeniczny?


W dru­giej poło­wie stycz­nia 2006 roku, w róż­nych ter­mi­nach, roz­pocz­nie się kolej­ny już Tydzień Modli­twy o Jed­ność Chrze­ści­jan. W ser­wi­sach infor­ma­cyj­nych, tak­że na EAI Ekumenizm.pl zaczną się poja­wiać infor­ma­cje o idei Tygo­dnia, a nawet szcze­gó­ło­wy plan nabo­żeństw w poszcze­gól­nych regio­nach kra­ju. Od 1968 roku w Tydzień Modli­twy anga­żu­je się rów­nież wspól­no­ta rzym­sko­ka­to­lic­ka. Nie ina­czej się dzie­je w Pol­sce, jed­nak­że mimo powo­du do rado­ści, że eku­me­nicz­ne nabo­żeń­stwa przy­cią­ga­ją dość spo­rą […]


W dru­giej poło­wie stycz­nia 2006 roku, w róż­nych ter­mi­nach, roz­pocz­nie się kolej­ny już Tydzień Modli­twy o Jed­ność Chrze­ści­jan. W ser­wi­sach infor­ma­cyj­nych, tak­że na EAI Ekumenizm.pl zaczną się poja­wiać infor­ma­cje o idei Tygo­dnia, a nawet szcze­gó­ło­wy plan nabo­żeństw w poszcze­gól­nych regio­nach kra­ju. Od 1968 roku w Tydzień Modli­twy anga­żu­je się rów­nież wspól­no­ta rzym­sko­ka­to­lic­ka. Nie ina­czej się dzie­je w Pol­sce, jed­nak­że mimo powo­du do rado­ści, że eku­me­nicz­ne nabo­żeń­stwa przy­cią­ga­ją dość spo­rą licz­bę wier­nych, pozo­sta­je jed­nak poczu­cie nie­za­do­wo­le­nia.

W 2006 roku hasłem Tygo­dnia Powszech­nej Modli­twy o Jed­ność Chrze­ści­jan będą Chry­stu­so­we sło­wa: “Gdzie dwóch lub trzech zbie­rze w imie­niu moim, tam Ja jestem pośród nich”. Na ile ten Tydzień jest powszech­ny w świa­do­mo­ści Pola­ków?


Utar­ło się w świa­do­mo­ści osób zain­te­re­so­wa­nych jed­no­ścią Kościo­ła Powszech­ne­go, że sty­czeń to mie­siąc eku­me­nii. Przez cały rok mamy dość mało wyda­rzeń eku­me­nicz­nych. Jeśli w ogó­le są, to zazwy­czaj „wiel­ko­for­ma­to­we”. Biskup A mówi nie­zwy­kłe kor­dial­no­ści bisku­po­wi B, a pastor tego czy inne­go Kościo­ła zga­dza się z księ­dzem rzym­sko­ka­to­lic­kim lub pra­wo­sław­nym, że wię­cej ich łączy niż dzie­li. Odnieść moż­na wra­że­nie, że eku­me­nicz­ne wypo­wie­dzi na pol­skim grun­cie przy­po­mi­na­ją kur­tu­azyj­ną wymia­nę uprzej­mo­ści dyplo­ma­tów, któ­rym bar­dzo na tym zale­ży, aby pro­to­ko­ło­wi sta­ło się zadość i aby rów­nież media mogły ogło­sić, jak to pięk­nie i miło ze stro­ny bisku­pa A, że spo­tkał się z bisku­pem B lub na odwrót.


Narze­ka­nie na odświęt­ny cha­rak­ter pol­skiej eku­me­nii nie jest nowe. Nie tak daw­no na ante­nie TVN 24 w pro­gra­mie “Wyda­nie II popra­wio­ne” Kazi­mie­ra Szczu­ka oraz prof. Krzysz­tof Kło­siń­skio­ma­wia­li wywiad-rze­kę z eks-księ­dzem, Sta­ni­sła­wem Obir­kiem SJ. W trak­cie roz­mo­wy z auto­rem wywia­du padło rów­nież stwier­dze­nie, że prze­cież Pol­ska to kraj w ponad 90% kato­lic­ki, czy­li rzym­sko­ka­to­lic­ki, i nie ma z kim roz­ma­wiać o eku­me­nii. Part­ne­rów brak. Sło­wa te odda­ją spo­łecz­ny odbiór eku­me­ni­zmu. Bra­ku­je sze­ro­kiej świa­do­mo­ści spo­łecz­nej, że eku­me­nizm nie jest potrzeb­ny tyl­ko Kościo­łom mniej­szo­ścio­wym, ale rów­nież Kościo­ło­wi rzym­sko­ka­to­lic­kie­mu, któ­ry nigdy nie był i nie będzie samo­wy­star­czal­ny. Śp. papież Jan Paweł II spo­ty­kał się set­ki razy z duchow­ny­mi róż­nych wyznań. Śro­do­wi­ska tra­dy­cjo­na­li­stycz­ne, tudzież oso­by nie­chęt­ne naucza­niu papie­skie­mu, a dekla­ru­ją­ce przy tym uwiel­bie­nie dla Papie­ża-Pola­ka, suge­ro­wa­ły pokracz­nie, że papież tak robi, bo musi, bo chce być po pro­stu miły. Zmar­łe­mu papie­żo­wi moż­na było zarzu­cić wie­le, ale na pew­no nie to, że do eku­me­ni­zmu pod­cho­dzi instru­men­tal­nie tudzież powierz­chow­nie.


W Pol­sce ślad po tym, jak­że sil­nym, wąt­ku papie­skie­go naucza­nia pozo­sta­je nikły, nie licząc kil­ku, eku­me­nicz­nych VIP-ów. Eku­me­nizm pozo­sta­je czymś bar­dzo dekla­ra­tyw­nym. Mało jest gestów, a przede wszyst­kim czy­nów eku­me­nicz­nej soli­dar­no­ści. Gdy­by eku­me­nizm był powsze­dnio pie­lę­gno­wa­ny, to na wieść o zamia­rze TVP o bra­ku trans­mi­sji Boskiej Litur­gii Kościo­ła Pra­wo­sław­ne­go w Świę­to Boże­go Naro­dze­nia pode­rwał­by się eku­me­nicz­ny głos obu­rze­nia. Cer­kiew na szczę­ście uzy­ska­ła zapew­nie­nie, że litur­gia będzie trans­mi­to­wa­na, ale jakoś nikt nie sły­szał o wspól­nym fron­cie Kościo­łów w obro­nie pra­wa, któ­re się pra­wo­sław­nym zwy­czaj­nie nale­ży. Są oczy­wi­ście i pozy­tyw­ne zna­ki na eku­me­nicz­nym hory­zon­cie, jak np. cha­ry­ta­tyw­na akcja wigi­lij­na rzym­sko­ka­to­lic­kie­go Cari­ta­su, pra­wo­sław­ne­go Ele­os i ewan­ge­lic­kiej Dia­ko­nii, ale to wciąż kro­pla w morzu potrzeb. Pro­blem w tym, że tak mało osób dostrze­ga tę potrze­bę. Czy to wyni­ka z tego, że Kościo­ły w Pol­sce są zbyt zaję­te sobą?


Poza tym są spra­wy nie­za­ła­twio­ne z prze­szło­ści, któ­re wciąż nie dają spo­ko­ju. Rzym­scy kato­li­cy mają pra­wo odczu­wać nie­do­syt w związ­ku z bli­ską współ­pra­cą funk­cjo­na­riu­szy Kościo­ła Pol­sko­ka­to­lic­kie­go z wła­dza­mi PRL. Wier­ni Kościo­ła Ewan­ge­lic­ko-Augs­bur­skie­go wciąż cze­ka­ją na prze­pro­si­ny za poli­ty­kę prze­mo­cy wobec mazur­skich ewan­ge­li­ków w latach 70-tych. Nikt o tym nie mówi, albo mówi za cicho w oba­wie o popsu­cie sta­tus quo. Podob­no tyl­ko praw­da jest cie­ka­wa i tyl­ko wyzna­nie win może dopro­wa­dzić do pojed­na­nia. Jeśli tak jest to przed nami jesz­cze dłu­ga dro­ga.


Wra­ca­jąc jed­nak do nabo­żeństw eku­me­nicz­nych. Z całą pew­no­ścią dobrze się dzie­je, że w ogó­le są. W nie­któ­rych mia­stach, np. w War­sza­wie, co mie­siąc. Pod­czas nabo­żeństw i mszy świę­tych moż­na zoba­czyć na wła­sne oczy, co dla chrze­ści­jan, udzie­la­ją­cych w danym dniu gości­ny, jest istot­ne w litur­gii i zwia­sto­wa­nym Sło­wie. I tak rzym­scy kato­li­cy odpra­wia­ją mszę świę­tą, wska­zu­jąc na Eucha­ry­stię jako cen­trum życia Kościo­ła, maria­wi­ci odpra­wia­ją mszę połą­czo­ną z ado­ra­cją Naj­święt­sze­go Sakra­men­tu, a nie­któ­re para­fie lute­rań­skie zapra­sza­ją na eku­me­nicz­ne nabo­żeń­stwa spo­wied­nio-komu­nij­ne. Moż­na odnieść jed­nak wra­że­nie, że to zain­te­re­so­wa­nie eku­me­ni­zmem jest mizer­ne, a cza­sem bar­dzo powierz­chow­ne. Ale co tu się dzi­wić. W koń­cu dla więk­szo­ści Pola­ków to jedy­na oka­zja w roku, aby zoba­czyć pokaz mody litur­gicz­nej z róż­nych Kościo­łów. Nie­kie­dy moż­na liczyć na jakiś incy­dent, tudzież nad­gor­li­we mani­fe­sto­wa­nie wyzna­nio­wej odręb­no­ści w innej świą­ty­ni. I tak rok w rok. Nic się nie zmie­nia, a czy się zmie­ni i w tym roku? Pew­nie nie, ale dobrze, że mamy choć ten kar­na­wał.


Dariusz Bruncz


Fot. 2: zdję­cie z Austrii. Od lewej grec­ko-pra­wo­sław­ny metro­po­li­ta Sta­ikos, lute­rań­ski biskup H. Sturm oraz rzym­sko­ka­to­lic­ki metro­po­li­ta wie­deń­ski, kar­dy­nał­Chr. Scho­en­born.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.