Bangladesz: rząd będzie ochraniał chrześcijan
- 7 lipca, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Chrześcijanie z miejscowości Nilphamarim w Bangladeszu, których 26 czerwca pobili muzułmańscy ekstremiści, otrzymali ochronę policji. Stało się to dzięki naciskomna rządu i wymiar sprawiedliwości. Chrześcijanom przydzielono policjantów z Durbachari, którzy przez trzy miesiące będą im towarzyszyć podczas pracy na polu i w drodze do domu. Również pod ochroną policji mają się znaleźć ich dzieci, które uczą się w madrasach, czyli w szkołach islamskich, które są jedyną możliwością pobierania nauki. Na początku […]
Chrześcijanie z miejscowości Nilphamarim w Bangladeszu, których 26 czerwca pobili muzułmańscy ekstremiści, otrzymali ochronę policji. Stało się to dzięki naciskomna rządu i wymiar sprawiedliwości. Chrześcijanom przydzielono policjantów z Durbachari, którzy przez trzy miesiące będą im towarzyszyć podczas pracy na polu i w drodze do domu. Również pod ochroną policji mają się znaleźć ich dzieci, które uczą się w madrasach, czyli w szkołach islamskich, które są jedyną możliwością pobierania nauki.
Na początku komisariat policji w Nilphamarim nie chciał przyjąć skargi dziesięciu chrześcijan, grożąc im represjami za “nawracanie muzułmanów”. Aresztowanopastora Hiraka Adhikari i dwóch innych ewangelikalnych chrześcijan. Ofiary zostały skatowane przez ekstremistów, którzy grozili imrównież spaleniem domów, jeśli nie wyniosą się z miejscowości. Dwóm liderom, Abul Hossainowi i Barek Ali’emu grożono śmiercią. Pobici, którzy znaleźli się w szpitalu, również i tam zostali źle potraktowani.
Do ataku doszło z powodu ochrzczenia 12 czerwca br. 42 nowych chrześcijan. Jakiś czas później władze meczetu w Durbachari zamknęły chrześcijanom dostęp do jedynego źródła pitnej wody w regionie. Towarzyszący chrześcijanom adwokat zwrócił się o pomoc do międzynarodowej wspólnoty. Chrześcijanie wpadli w panikę. Nie mogą nabrać wody, nie mogą iść pracować, bojąc się ataków. Niektórzy są jeszcze w szpitalu. Oni potrzebują jedzenia, lekarstw i opieki — powiedział. Mimo represji, żaden z nowych chrześcijan nie wyparł się wiary. Pastor Hiraka podziękował wszystkim, którzy wsparli ich swoją modlitwą i pomocą. Teraz proszą o pomoc, aby chrześcijanie mogli wybudować własną szkołę i nie musieli uczęszczać do madrasu.