Benedykt XVI o “inteligentnym projekcie”
- 12 listopada, 2005
- przeczytasz w 3 minuty
Podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie (9 listopada) papież zabrał głos w debacie na temat “inteligentnego projektu”. Benedykt XVI skrytykował tych, którzy w imię nauki twierdzą, że wszechświat pozbawiony jest celowości i porządku. Słowa te były papieską improwizacją.Papież zacytował słowa jednego z ojców Kościoła, św. Bazylego Wielkiego, jednego z ojców kapadockich, w którego ujęciu ateizm jest dla umysłu ludzkiego rodzajem oszustwa: “W 300 lat po Chrystusie mówił […]
Podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie (9 listopada) papież zabrał głos w debacie na temat “inteligentnego projektu”. Benedykt XVI skrytykował tych, którzy w imię nauki twierdzą, że wszechświat pozbawiony jest celowości i porządku. Słowa te były papieską improwizacją.
Papież zacytował słowa jednego z ojców Kościoła, św. Bazylego Wielkiego, jednego z ojców kapadockich, w którego ujęciu ateizm jest dla umysłu ludzkiego rodzajem oszustwa: “W 300 lat po Chrystusie mówił on do tych, którzy oszukani przez ateizm, widzieli wszechświat pozbawiony przewodnika i porządku, jakby poddany przypadkowi. Iluż jest owych “niektórych” dzisiaj, którzy oszukiwani przez ateizm próbują udowodnić, także w sposób naukowy, że wszystko jest pozbawione przewodnika i porządku, jak gdyby na łasce przypadku” — mówił papież. “Pan przez Pismo Święte budzi uśpiony rozum i mówi nam, że na początku było Słowo, które stworzyło wszystko, na początku był rozum, który wszystko stworzył, który stworzył ten inteligentny plan, jakim jest wszechświat, lecz również stworzył miłość”.
W konkluzji papież stwierdził: “Pozwólmy się więc obudzić Słowu Bożemu; módlmy się aby rozjaśniło także nasze umysły, abyśmy mogli pojąć orędzie stworzenia, które jest odciśnięte także w naszych sercach, które jest początkiem wszystkiego i racją stworzenia. A racją tą jest miłość i dobroć. Jego miłosierdzie pozostaje na wieki!”.
Słowa papieża natychmiast podchwycili amerykańscy zwolennicy wprowadzenia do programu szkół publicznych idei “inteligentnego projektu”. Według nich wszechświat jest tak dalece złożony że musiał być stworzony zgodnie z pewnym pierwotnym zamysłem, przy udziale jakiejś siły wyższej.
Przeciwnicy tego konceptu twierdzą, że “inteligentny projekt” jest jedynie jedną z odmian kreacjonizmu, i że jego założenia wywodzą się z Biblii a nie badań naukowych.
Papież jasno wskazał na źródło swej inspiracji — jest nim Pismo Św. Odwołując się do czynnika irracjonalnego (Biblia) Benedykt XVI daje świadectwo swej wiary w Boga-Stworzyciela. Zarazem jednak odmawia racjonalności stanowisku przeciwnemu, przenosząc spór na płaszczyznę rozumową.
Benedykt XVI przemawia w duchu tradycyjnej teologii naturalnej, w ślad za ojcami Kościoła przedstawiając chrześcijaństwo jako racjonalną filozofię, zaś ateizm jako stanowisko zupełnie irracjonalne. Od czasów Bazylego Wielkiego minęło już ponad półtora tysiąca lat, i dziś bezkrytyczne powoływanie się na jego autorytet musi budzić poważne wątpliwości.
Pierwsza z nich dotyczy sposobu traktowania źródeł biblijnych. Dziś już wiemy, że Pismo Św. nie jest autorytetem rozstrzygającym dla nauk ścisłych. Treścią tej księgi jest historia zbawienia a nie historia naturalna. Oczywiście, między tymi dwoma porządkami nie ma sprzeczności, dotyczą one jednak zupełnie różnych aspektów.
Po drugie, nie możemy zapoznawać dotychczasowej tradycji filozoficznej, której elementem jest nie kończący się spór o istnienie Boga i powstanie oraz trwanie świata. Jej przesłanie jest jednoznaczne: nie można na drodze racjonalnego rozumowania udowodnić lub zanegować istnienia “siły wyższej”, nie mówiąc już o poznaniu jej ewentualnej natury.
Podobnie rzecz się ma z pozostałymi naukami: nie mają one nic do powiedzenia na temat “inteligentnego projektu”; nie są w stanie go ani zanegować ani też potwierdzić. Papież słusznie krytykuje więc tych, którzy na gruncie naukowym próbują udowodnić przypadkowość świata. Jeśli ktoś podąża tym tropem nie naukę lecz ideologię uprawia. Mam tylko nadzieję, że Benedykt XVI nie proponuje czegoś podobnego, tyle że z odwrotnym znakiem.
Słowom papieża daleko do jednoznaczności. Niewiele one wyjaśniają, a wręcz przeciwnie — będą przyczyną kolejnych nieporozumień. Już teraz są instrumentalizowane przez ludzi, którzy wiarę swą pragną umotywować sekwencją równań fizycznych. Tymczasem Benedykt XVI — podobnie jak wcześniej występujący w tej sprawie kard. Schoenborn — jest teologiem, i zajmuje stanowisko stricte teologiczne. Próby potraktowania jego słów jako wystąpienia w debacie filozoficznej czy na niwie nauk ścisłych przyniesie chrześcijańskiej myśli bardzo przykre konsekwencje. Lekcja Kopernika, Galileusza czy Giordana Bruno nie może zostać zapomniana.
::Ekumenizm.pl: Głos w sprawie ewolucji