- 20 sierpnia, 2018
- przeczytasz w 2 minuty
Uwarunkowania demograficzne i sekularyzacja wymuszą na dwóch największych Kościołach chrześcijańskich nową postawę Kościołów mniejszościowych i zmianę mentalnościową – innego wykorzystywania kurczących się zasobów finansowych i kadrowych – pisze Frankfurter Al...
Chrześcijaństwo decyzji i koniec finansowej hossy
Uwarunkowania demograficzne i sekularyzacja wymuszą na dwóch największych Kościołach chrześcijańskich nową postawę Kościołów mniejszościowych i zmianę mentalnościową – innego wykorzystywania kurczących się zasobów finansowych i kadrowych – pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ).
Chrześcijaństwo oparte na decyzji (Entscheidungschristentum), a nie na rodzinnych tradycjach i społecznych uwarunkowaniach stanie się jeszcze ważniejsze i będzie wymagało większego zaangażowania ze strony Kościołów – uważa dziennik.
Taka diagnoza wynika z przedstawionych niedawno i omówionych także na łamach ekumenizm.pl raportów, dotyczących malejącej liczby członków w Kościele rzymskokatolickim i ewangelickim. Nie tylko sekularyzacja, oznaczająca niesłabnącą falę wystąpień, ale i demografia grają na niekorzyść Kościołów, które mają wiele powodów do zmartwień. Nawet jeśli wpływy z podatków kościelnych nie maleją, a wręcz rosną to stan ten nie potrwa wiecznie i już w ciągu najbliższych lat może się zmienić – pisze publicysta FAZ.
I tak za około pięć lat liczba chrześcijan – katolików i ewangelików – po raz pierwszy spadnie poniżej 50% ogółu społeczeństwa. W 1990 roku, kiedy doszło do ponownego zjednoczenia Niemiec współczynnik ten wynosił ponad 70% — tylko Kościół ewangelicki stracił ok. 8 milionów wiernych, a Kościół rzymskokatolicki nieco mniej. Tąpnięcie przełoży się też na sytuację finansową obydwu Kościołów, które – zarówno w odniesieniu do Kościoła ewangelickiego, jak i rzymskokatolickiego – należą do najbogatszych na świecie.
Malejąca liczba wiernych nie wpłynęła na przychody Kościołów, a to ze względu na dobrą koniunkturę niemieckiej gospodarki. Obydwa Kościoły zebrały w minionym roku rekordowe 12 miliardów euro, ale – jak przestrzega FAZ – hossa niebawem się skończy, gdy pokolenie wyżu demograficznego przejdzie na emeryturę i nie będzie już wpłacać pieniędzy do kościelnej kasy.
Skromniejsze zasoby wymuszą na Kościołach inny sposób funkcjonowania, ponieważ sekularyzacji powstrzymać się nie da i nie ma co liczyć na jakiś zryw, biorąc pod uwagę wyniki z 2017 roku, kiedy EKD świętował jubileusz 500-lecia Reformacji, a Kościół rzymskokatolicki w Niemczech przeszedł ten czas bez większych skandali i z dobrze ocenianym w Niemczech papieżem Franciszkiem. – Kościoły będą musiały być lepiej osiągalne w lokalnych społecznościach, będą musiały poświęcić więcej uwagi na przygotowanie ślubów, chrztów i pogrzebów, i bardziej skoncentrować się na kontakcie bezpośrednim, szczególnie w miastach – radzi FAZ.