- 13 lipca, 2012
- przeczytasz w 1 minutę
Nowy rząd Grecji premiera Antonisa Samarasa sprawdza możliwości prawne dla zmiany finansowania Greckiej Cerkwi Prawosławnej. Dotychczas to państwo wypłacało pensje duchownym, tymczasem konserwatywny rząd chce, aby połowę pensji kleru pokrywała Cerkiew, najwięk...
Czy Cerkiew zapłaci?
Jak informuje grecki dziennik Ta Nea, zmiana finansowania duchowieństwa może przynieść aż 100 milionów euro oszczędności rocznie.
Grecka Cerkiew posiada szczególny status gwarantowany przez konstytucję. Prawosławie uznawane jest za religię państwową. Gdy w 2008 roku abp Hieronim został nowym metropolitą ateńskim obiecywał, że Cerkiew rozważy propozycje zmian jej statusu w państwie, jednak żadne znaczące zmiany nie nastąpiły, a poziom zaufania Greków wobec Cerkwi systematycznie malał.
Z zarzutami o brak solidarności z Grekami wobec kryzysu finansowego nie zgadza się prawosławna hierarchia. Metropolita Atanazy, przedstawiciel Greckiego Kościoła Prawosławnego przy Unii Europejskiej. Podczas niedawnego spotkania z władzami Komisji Europejskiej abp Atanazy przypomniał, że spora część dochodów cerkwi pochodzi od wiernych. Przyznał jednak, że Kościół nie płaci podatków od miejsc kultu.
Niektóre greckie media krytykują Cerkiew, iż ta — mimo ogromnych bogactw — nie solidaryzuje się ze społeczeństwem i wciąż korzysta z przywilejów, czego przykładem był protest społeczny wobec odstąpienia rządu od zamiaru opodatkowania kościelnych nieruchomości, gdy Grecja wkraczała w dramatyczną fazę kryzysu ekonomicznego.