Domagali się ocenzurowania Biblii
- 23 czerwca, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
Cenzura w Hong Kongu otrzymała w ciągu zaledwie tygodnia 2.041 próśb o wpisanie Biblii na listę nieprzyzwoitych publikacji z powodu treści zawierających przemoc i seks, w tym gwałt i kazirodztwo.Prośby te jednak zostały odrzucone, gdyż według cenzury Biblia nie nadużywa norm moralnych, przyzwoitości i uczciwości przyjętych przez członków wspólnoty. “Biblia jest tekstem religijnym, będącym częścią cywilizacji. Przeszła z pokolenia na pokolenie”, stwierdza oświadczenie z 17 maja br. Decyzją instytucjiBiblia nie zostanie poddana ocenie […]
Cenzura w Hong Kongu otrzymała w ciągu zaledwie tygodnia 2.041 próśb o wpisanie Biblii na listę nieprzyzwoitych publikacji z powodu treści zawierających przemoc i seks, w tym gwałt i kazirodztwo.
Prośby te jednak zostały odrzucone, gdyż według cenzury Biblia nie nadużywa norm moralnych, przyzwoitości i uczciwości przyjętych przez członków wspólnoty. “Biblia jest tekstem religijnym, będącym częścią cywilizacji. Przeszła z pokolenia na pokolenie”, stwierdza oświadczenie z 17 maja br. Decyzją instytucjiBiblia nie zostanie poddana ocenie sądu, zajmującego się nieprzyzwoitymi publikacjami.
Antybiblijny ruch zaczął się wraz z zamieszaniem spowodowanym przez studenckie czasopismo, w którym w kolumnie dotyczącej seksu zapytano czytelników, czy ci mieli już fantazje dotyczące kazirodztwa. Pytania te zostały uznane przez władze za nieprzyzwoite, co w Hong Kongu oznacza, że takie pismo można kupić po ukończeniu 18 lat. Ponadto musi ono być opatrzone ostrzeżeniem, co do jego zawartości.
Wkrótce potem jedna ze stron internetowych zaczęła kampanię, domagając się, aby władze w podobny sposób, potraktowały również Biblię. W tym celu umieszczono różne fragmenty z Biblii dotyczące seksu i przemocy, kwalifikując je za “gorsze, aniżeli kolumna o seksie z czasopisma”.