Dyplomacja Watykanu — pilnie kupimy
- 13 lipca, 2004
- przeczytasz w 5 minut
O placówki dyplomatyczne w Watykanie zabiega obecnie coraz więcej państw. Dążenia o dobre kontakty z papiestwem są być może wyrazem tego, iż praca dyplomatyczna Stolicy Apostolskiej jest zdecydowanie inna niż wszystkich tego typu placówek. Jej zasadniczym zadaniem jest misja ewangelizacyjna i szeroko pojmowana łączność z Kościołami w innych krajach. Ponadto warto zauważyć, iż Watykan w dużej mierze skupia się na szerzeniu pokoju i walce o godność człowieka na świecie. Wydaje […]
O placówki dyplomatyczne w Watykanie zabiega obecnie coraz więcej państw. Dążenia o dobre kontakty z papiestwem są być może wyrazem tego, iż praca dyplomatyczna Stolicy Apostolskiej jest zdecydowanie inna niż wszystkich tego typu placówek. Jej zasadniczym zadaniem jest misja ewangelizacyjna i szeroko pojmowana łączność z Kościołami w innych krajach. Ponadto warto zauważyć, iż Watykan w dużej mierze skupia się na szerzeniu pokoju i walce o godność człowieka na świecie.
Wydaje mi się, iż należy zauważyć, że opinia publiczna dowiaduje się jedynie o najbardziej spektakularnych dokonaniach watykańskiej dyplomacji. Dotyczą one głównie stanowiska papieża w kwestii wojen, konfliktów politycznych i ucisku człowieka przez wybrany reżim. Mniej znane są sukcesy Stolicy Apostolskiej, jakie zostały odniesione na kongresie ochrony środowiska i rozwoju w 1992 roku w Rio de Janeiro. Watykanowi udało się wówczas wprowadzić do zasadniczego dokumentu tej konferencji zdanie o tym, iż „człowiek musi znajdować się w centrum wszelkich starań o zrównoważony rozwój”. Inną, dosyć istotną kwestią było włączenie stanowiska Watykanu do decyzji Zgromadzenia Generalnego w sprawie statusu Jerozolimy. Te dwie sprawy przewodniczący Papieskiej Rady Justitia et Pax, abp Renato Martino, uznał za dwa największe sukcesy dyplomacji piotrowej stolicy.
Najgłośniejszą sprawą w jaką zaangażował się Watykan była chyba kwestia konfliktu w Iraku. Wielokrotnie można było obserwować starania kardynała Rogera Etchegaraya, ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady Justitia et PAX, który interweniował u Saddama Husajna. Poza nim olbrzymie kroki ku pokojowi czynił kardynał Pio Lagi, który odbywał rozmowy z prezydentem Bushem. Niestety żaden z nich nie odniósł pożądanego efektu. Doszło nawet do tego, iż w marcu 2003 roku Pio Lagi przyznał, że zabiegi Stolicy Apostolskiej o pokojowe rozwiązanie kryzysu irackiego zakończyły się niepowodzeniem i Kościołowi nie pozostaje w tej sprawie nic innego, jak działalność charytatywna i niesienie ulgi cierpiącym „zgodnie z zasadami Ewangelii”. Oczywiście nie można przyjmować, iż Kościół całkowicie wycofał się z jakichkolwiek działań na rzecz pokoju w Iraku.
Obecnie Watykan zabiega o udział ONZ w procesie normalizacji sytuacji w kraju owładniętym wojną. Poza tym, kiedy w maju tego roku uwalniano trzech włoskich zakładników z rąk porywaczy związanych z bojówkami w Faludży w Iraku korzystano z pomocy watykańskich dyplomatów. Przedstawiciel irackiej rady sunnitów powiedział nawet, że „partnerem do rozmów jest w tej sprawie jednak nie rząd włoski, ale Watykan, który zawsze stał po stronie pokoju, jego przedstawiciele to osoby duchowne, a dla nas to bardzo ważne”.
Tak sytuacja dyplomacji watykańskiej prezentuje się w dzisiejszych czasach jednak posiada ona wielowiekowe tradycje. Początki owej działalności można zauważyć już w czwartym wieku, kiedy papieże zaczęli wysyłać swoich przedstawicieli na dwory władców obcych państw. Zaznaczyć jednak należy, iż nie byli to stali delegaci. Można by ich raczej określić mianem zaufanych emisariuszy. Wyjątkiem był jedynie dwór cesarski w Konstantynopolu, na którym na stałe rezydował tak zwany apokryzariusz (z gr. odpowiadający na pytania). Do jego zadań należało utrzymywanie prawidłowych stosunków pomiędzy papiestwem a cesarstwem. Nie można jednak nazwać funkcji apokryzariusza mianem stałej służby dyplomatycznej. Takowa nie istniała nawet w średniowieczu, choć powołano już wówczas funkcję nuncjusza i kolektora. Ich zasadniczym zadaniem było kontrolowanie świętopietrza, czyli dzisiejszej dziesięciny.
Typowa dyplomacja narodziła się na równi z powstaniem takiej instytucji na dworach świeckich, co miało miejsce około XVI stulecia. Pierwszy nuncjusz został powołany nawet na 7 lat przed nastaniem wieku XVI. W Polsce jego instytucja została powołana również bardzo wcześnie bo już w roku 1495.
Do zadań ówczesnego nuncjusza należała walka z nauką Marcina Lutra. Było to zadanie dość skomplikowane i w dzisiejszych czasach trudno naprawdę określić jaki skutek przyniosło. Do uzyskania przez Polskę niepodległości po rozbiorach na naszym terenie funkcjonowało około 50 nuncjuszy. Wartą uwagi ciekawostką jest fakt , że pierwszym nuncjuszem w niepodległej Polsce został w 1919 roku późniejszy papież — Pius IX.
Obecnie kadry powoływane do pracy w jednostkach dyplomatycznych Watykanu kształci Papieska Akademia Kościelna. Jej absolwentem jest między innymi kardynał Angelo Sodano, zwany premierem Stolicy Apostolskiej. Szkoła ta została założona w 1701 roku i jest najstarszą tego typu placówką oświatową.
Nuncjusz apostolski jest obecnie odpowiednikiem świeckiego ambasadora. Kieruje on placówką dyplomatyczną Stolicy Apostolskiej. Należy jednak zauważyć, iż określenie „watykańska dyplomacja” to sformułowanie potoczne i niezgodne z postanowieniami prawnymi. Enklawa Watykan nie jest bowiem przedmiotem jakichkolwiek umów międzynarodowych. Tę funkcję pełni Stolica Apostolska na mocy dokumentu motu propri, który został wydany przez Pawła VI w 1969 roku.
Zgodnie z postanowieniami tegoż dokumentu nuncjusz apostolski jest legatem papieskim , który pełni funkcję stałego reprezentanta papieża przy władzach danego kraju. Nie reprezentuje on jednak swojego kraju a jedynie biskupa Rzymu. Korzysta jednak z wszelkich uprawnień jakie przysługują dyplomacie.
Dyplomacja papieska miała w XX wiele pracy. Niejednokrotnie musiała angażować się w sprawy polityki, choć jak sama twierdzi niechętnie to czyni. Oczywiście każdy zdaje sobie sprawę, iż dużą rolę odegrał papież i jego delegaci w kwestii odłączenia się Polski od ZSRR.
Nie można się dziwić, iż w swej misji dyplomatycznej Watykan „przemyca” treści i wartości wynikające z Ewangelii. Zadziwiać jednak może fakt, iż wiele świeckich, czy nawet antykatolickich, państw dąży do nawiązania kontaktów ze Stolicą Apostolską. Być może pobudek do tego typu dążeń należy upatrywać w tym, iż w podzielonym konfliktami świecie brak neutralnych dyplomatów, którzy idealnie wypełniają rolę pośredników. Może wiedza kościelnych dyplomatów, wynikająca z informacji i doświadczeń zdobytych przez rozsianych po całym świecie księży i misjonarzy często okazuje się bezcenna dla łagodzenia napięć i konfliktów w wybranych krajach? A może dążenia do posiadania placówek dyplomatycznych w Watykanie są wynikiem snobizmu bowiem posiadanie nuncjusza dodaje współcześnie cywilizacyjnego prestiżu?
Na te pytanie trudno chyba znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Najważniejsze jednak jest to, iż wartości płynące z Ewangelii, a kolportowane przez papieską dyplomację, mają ogromny wpływ na losy całych narodów i społeczeństw.